Terapeutka

książka

Wydawnictwo REBIS
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

NOWY GŁOS W POLSKIEJ POWIEŚCI KRYMINALNEJ.
Listopadowy poranek. W ogrodzie gabinetu terapeutycznego zostają znalezione zwłoki dziecka. Choć pracująca tam terapeutka Marta Szarycka stara się trzymać na uboczu, szybko zostaje wciągnięta w bieg wydarzeń za sprawą dziwnych wiadomości, które otrzymuje, a także policjanta prowadzącego śledztwo. Młoda, świetnie zapowiadająca się psycholog, której nienaganny wizerunek naruszają skłonność do przygodnego seksu i angażowanie się w związki bez przyszłości, zostanie zmuszona do skonfrontowania się z najbardziej bolesnymi doświadczeniami z przeszłości. Ile będzie musiała poświęcić w grze, w której stawką jest życie kolejnych dzieci?
Intrygująca fabuła ze świetną, nieszablonową postacią Marty Szaryckiej. To, co wydaje się uporządkowane i bez skazy, w rzeczywistości toczy rak traumy z przeszłości.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: REBIS
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 23.05.2017

RECENZJE - książki - Terapeutka

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

subiektywnik literacki

ilość recenzji:1

brak oceny 24-07-2017 08:04

Marta Szarycka jest psychoterapeutką w Katowicach. Pracuje na uczelni, gdzie prowadzi zajęcia na wydziale psychologii, a popołudniami przyjmuje w gabinecie terapeutycznym. Pewnego dnia, w ogrodzie pod oknami jej gabinetu, znalezione zostaje ciało, brutalnie zamordowanego kilkuletniego chłopca. Dla Marty zaczyna się gra pomiędzy przeszłością, a przyszłością. Coś co z pozoru może wydawać się przypadkiem, dla dziewczyny jest czytelnym sygnałem. Ktoś z nią pogrywa. Ktoś zna jej tajemnicę z przeszłości. Jaką cenę przyjdzie zapłacić za błędy młodości? Czy porwania dzieci mają związek z morderstwem? Co na to policja? Tego dowiecie się czytając "Terapeutkę".
Dokąd idą? Co ich tak nagli? Czy w tym pośpiechu potrafią dostrzec cokolwiek? Nie widzą nawet siebie nawzajem. To właśnie prawdziwe życie. Tak inne od tej przyjemnej iluzji w ciepłym wnętrzu kawiarni. Wieczny pochód w stronę nieznanych, pilnych spraw,a potem nieoczekiwany koniec. Nieprawda. Nie wierzę. Z resztą to niesprawiedliwe.Za parę chwil role się odwrócą. Ktoś zza innej, a może nawet tej samej szyby będzie przypatrywał się mnie, spieszącej dokądś. (s. 51)

Bernadeta Prandzioch stworzyła trzymającą w napięciu historię dziewczyny z przeszłością, która mimowolnie i jakby przypadkiem zostaje wciągnięta w grę. Jak na debiut jest to zupełnie poprawnie rozpisana zagadka kryminalna. Postać Marty jest bardzo dobrze nakreślona, a jej skazy jakimi są rozchwianie emocjonalne i tajemnicza przeszłość powodują, że staje się ona bliższa czytelnikowi, a napięcie zostaje stopniowane poprzez zagłębienie się w intymną historię z przeszłości. Jedyne do czego można się przyczepić to brak ogromnego efektu "łał" na końcu, rozwikłanie zagadki śmierci chłopca jest wytłumaczone do końca, ale całość intrygi jest poprawna, a nie zaskakująca, czego ja osobiście oczekuję po bardzo dobrym kryminale. Tutaj jest dobrze.

Należy również dopisać plus za umiejscowienie akcji w Katowicach. Zwykle akcja toczy się w metropoliach, lub małych miejscowościach, a tutaj mamy Katowice, miasto pomijane, umniejszane a z ogromnym potencjałem. Brawa należą się również za wybranie na bohaterkę psychoterapeutki. Podejście badawcze narratora i bohatera podczas badania zagadki kryminalnej daje całościowy obraz na sytuację zastaną.

Polecam "Terapeutkę" Bernadety Prandzioch, jako lekturę na lato. Idealnie nada się na ciepły wieczór, ponieważ pozwala na zatopienie się w świat głównej bohaterki, dostarcza rozrywki w postaci rozwiązania zagadki kryminalne, a także porusza ważne wątki społeczno-obyczajowe, takie jak problemy psychologiczne, radzenie sobie ze stratą partnera, psychoterapia jako etap ratowania i pracy nad związkiem, oraz pogoń za karierą, rozliczenie się z przeszłością, która odezwała się tutaj niespodziewanie i w zaskakujących okolicznościach.

Kasia P.

ilość recenzji:399

brak oceny 11-06-2017 19:48

O najgorszych chwilach w życiu można próbować zapomnieć, zepchnąć je w najdalszy kąt umysłu i próbować żyć tak jakby w ogóle nie miały miejsca. Ale w najmniej oczekiwanym momencie powraca to co zraniło dotkliwie i zmieniło tak wiele, dodatkowo komplikując i trudną codzienność. Jak postąpić gdy każdy wybór wydaje się niewłaściwy i wymaga odsłonięcia się? Czy da się jednocześnie ukryć przeszłość i nie zaprzepaścić przyszłości? Odpowiedzi na te pytania wymagają czegoś więcej niż tylko odwagi - stawienia czoła własnymi cudzym demonom.

Śmierć dziecka zawsze wstrząsa ludźmi, nie jest łatwo przejść nad nią do porządku dziennego, zwłaszcza w takich okolicznościach z jakimi spotkała się Marta Szarycka. Z racji zawodu kobiety powinna obie lepiej niż inny poradzić z tą sytuacją, w końcu jest psychologiem. Ale jak zapomnieć o zwłokach kilkulatka porzuconych w ogrodzie tuż obok gabinetu gdzie się pracuje? Ten widok tak szybko nie da się wymazać z pamięci, szczególnie, że komuś zależy by terapeutka nie zapomniała o tym tragicznym zdarzeniu. Pierwsza wiadomość burzy kruchą równowagę Marty, pragnącej pozostać na uboczu prowadzonego śledztwa, lecz ktoś ma wobec niej inne plany. Dlaczego została wybrana właśnie ona? Przypadek czy działanie celowe? Kolejne e-maile wprowadzają jeszcze większy zamęt w życiu Szaryckiej, włączając ją do dochodzenia i zmuszając do sięgnięcia w jej przeszłość. Ile można zdradzić by pomóc policji i równocześnie chronić siebie? Codzienna praca wymaga od Marty pełnego profesjonalizmu, ma służyć pomocą tym, którzy nie radzą sobie z własnym życiem, ale wciąż powracają niechciane wspomnienia i wątpliwości. Szczerość wydaje się jedyną, słuszną drogą by pomóc policjantom, jednak czy to wystarczy by uchronić przed krzywdą niewinne dzieci? Emocje nie są dobrym doradcą, zwłaszcza gdy mają źródło w dramatycznych doświadczeniach, zaciemniają i tak mroczny obraz, w jakim trudno dostrzec szczegóły, a te mogą podpowiedzieć odpowiedź na najważniejsze pytanie.

Granicą pomiędzy przeszłością i przyszłością jest teraźniejszość, to od niej zależy czy w końcu pozostawimy tę pierwszą za sobą i damy szansę tej drugiej. Ale niekiedy trzeba stawić czoła wszystkim trzem naraz by zwyciężyć zło.

Listopadowa aura z lodowatym deszczem, drzewami ogołoconymi z liści i martwymi ogrodami doskonale nadaje się jako tło dla kryminału. Zbrodnia staje się bardziej namacalna w takim entourage`u, lecz jednocześnie skrywa swoje prawdziwe oblicze, a gdy do tego dodać mocną kreską nakreśloną bohaterkę główną to czytelnicy otrzymują nieszablonową historię, w której nie ma miejsca na prostą prawdę. "Terapeutka" ma w sobie klimat kryminalnej opowieści noir, ale zbytnim uproszczeniem byłaby taka klasyfikacja. Autorka obnaża pozory, uczucia, kruchość psychiki i łatwość manipulowania emocjami człowieka, dodając do tych elementów policyjne dochodzenie i zaangażowanie osobiste otrzymamy niezły początek intrygującego kryminału. Jednak nie każdy potrafi wykorzystać taki potencjał, wystarczy chwila nieuwagi by suspens zamienił się w przewidywalną fabułę. W "Terapeutce" wykorzystano każdy najmniejszy detal by książka nie tylko intrygowała, lecz i skłaniała do zadawania sobie pytania -co dalej?

Zatraceni w kartkach

ilość recenzji:14

brak oceny 1-06-2017 08:10

Zatraceni w kartkach

Miałem wrażenie, że czytam Crossa vol 2. Tak do końca prologu. Później zaczęło się typowo dla tego gatunku.

Marta Szarycka, mieszkanka Katowic dowiaduje się, że w ogródku jej gabinetu terapeutycznego znaleziono ciało dziecka. Chłopca o rozoranej twarzy, który prawdopodobnie ma związek z naszą panią terapeutką. Pytanie tylko jaki?

Marta skrywa tajemnicę. Cień z przeszłości ją w końcu dopadł. Czy poradzi sobie z problemem śmierci dziecka? Czy pojawią się nowe ofiary?

Książka składa się z 8 rozdziałów, które czyta się niemiłosiernie długo. Od razu powiem, że najbardziej podobało mi się zakończenie. Przynajmniej tam było żywo...
Sam prolog mógłby być rozdziałem znajdującym się gdzieś w okolicach 6 rozdziału.

Czytając miałem wrażenie, że autorka umieściła siebie w roli głównej bohaterki. Obie są psycholożkami, mieszkają w Katowicach a na okładce (tak mi się wydaję) znajduje się właśnie Bernadeta Prandzioch. Przypadek? Nie sądzę :3

Ogólnie mogę powiedzieć, że czytało się ją ciężko (wiem, już to mówiłem). Nie wiem, może język był za ciężki? Aczkolwiek miałem wrażenie, że jest ona napisana lekkim piórem. Zaskoczyło mnie też, że w okolicach premiery nie pojawiły się żadne recenzje książki. W sumie do dzisiaj nie pojawiła się żadna recenzja (a przynajmniej nie widziałem żadnej). Dlaczego? Niby nowy, polski głos w powieści kryminalnej a tu zero reklamy, zachwyceń, nic!

Okładka natomiast bardzo mi się spodobała. Jest i tajemnicza i taka oczywista. Gabinet psycholożki znajduje się w budynku, gdzie są też inne gabinety. Dlatego na okładce widać kobietę idącą w górę schodów, jakby do gabinetu.

Podsumowując.
Książka mnie nie ociepliła, nie oziębiła. Była dobra, ale nie rewelacyjna. No, czytałem lepsze powieści kryminalne. Widzę jednak, że pani Bernadeta ma potencjał i z następną powieścią pójdzie jej znacznie lepiej. Książka nie jest gruba, dlatego myślę, że na długie czerwcowe wieczory będzie jak znalazł. Duży plus dla autorki za ostatni rozdział, który naprawdę mi się podobał. Wtedy akcja wręcz się gotowała. W mojej skali książka zyskuje 6/10 pkt.