"Tatuś Muminka i morze" Tove Jansson jest to kolejna z cyklu opowieści o Muminkach. Któregoś dnia Muminki po prostu wyprowadzają się z Doliny Muminków i przenoszą na wyspę z latarnią morską. Wyspa nie przyjmuje ich ciepło i muszą sobie radzić, mimo iż nie jest im lekko. Z pewnością nie jest to bajka tylko dla dzieci, to także niezwykła opowieść o adaptacji w całkiem nowym środowisku, o tym jak każdy przystosowuje się na swój sposób do surowych warunków. Wśród Muminków nie ma postaci tylko negatywnych lub tylko pozytywnych, są przedstawione w całej gamie odcieni, nawet Buka, dotąd widziana głównie jako potwór, staje się bardziej zrozumiała i godna współczucia, a nawet może pewnej sympatii. Książka ta także uczy dzieci, że nie należy oceniać po wyglądzie - z pięknymi Konikami Morskimi, mimo całej ich niesamowitej urody, nie można się zaprzyjaźnić, gdyż słuchają one tylko, gdy się je chwali. Jest to bajka bez wątpienia fantastyczna i dość nietypowa, unikająca szufladkowania na dobro i zło, dominuje nastrój pewnej nostalgii, lekkiego smutku, z pewnością i dziecko, i dorosły, i zbuntowany nastolatek znajdą w tej książce coś dla siebie.