Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Tam gdzie ty

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Po dziesięciu latach małżeństwa i długotrwałych bezskutecznych staraniach o dziecko, Zoe i Max Baxter postanawiają się rozstać. Zoe, ku własnemu zaskoczeniu, znajduje szczęście u boku kobiety, Max szuka pocieszenia w kościele. Lecz marzenie o dziecku trwa, i to, co wydawało się być na wyciągnięcie ręki, przeradza się w starcie światopoglądów i przekonań religijnych, w którym nie ma miejsca na sentymenty.
To powieść o trudnych, często bardzo bolesnych wyborach oraz o tym, że każdy ma prawo do szczęścia. Ale czy na pewno? Do książki dołączony jest prezent w postaci płyty - każda z piosenek odpowiada jednemu rozdziałowi powieści, ale jak sugeruje autorka, można dowolnie łączyć lekturę z muzyką.

`Coś niezwykle ważnego dla książki, a przede wszystkim dla mnie samej, wydarzyło się w mojej rodzinie. Kiedy pisałam "Tam gdzie ty", mój syn, Kyle, inteligentny i utalentowany nastolatek, przyniósł mi jedną ze swoich szkolnych prac do przeczytania. Był to esej na temat bycia homoseksualistą. Czy wiedziałam, że Kyle jest gejem? Pewne podejrzenia miałam już , gdy miał pięć lat. Ale to była jego osobista rzecz do odkrycia i ujawnienia. Nie byłam tym zaskoczona tylko bardzo się cieszyłam, że to akceptuje, że jest wystarczająco odważny, by być sobą i podzielić się tym z rodziną..."
Jodi Picoult

`Picoult stworzyła kolejny majstersztyk. Wnikliwie analizuje współczesna medycynę reprodukcyjną, pojęcie rodziny oraz najlepsze warunki dla wychowania dziecka.`
People

`Powieści Picoult nie zbierają kurzu na nocnym stoliku, czytelnik pochłania je w mgnieniu oka i chce jeszcze. Picoult odważnie podejmuje trudny temat, dając czytelnikowi wiarę w wyższą instancję - nie prawo, Boga czy współczesną medycynę, a zwykłą, ludzką dobroć.`
LA Times


Jodi Picoult (ur. 1966) - jest autorką 18 powieści, m.in.: "Bez mojej zgody", "Krucha jak lód", "W naszym domu", "Linia życia". Łączny nakład jej książek przekroczył już 15 milionów egzemplarzy. Powieści Jodi Picoult przetłumaczono dotychczas na 34 języki.

Tytuł oryginału: Sing You Home
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.01.2012

RECENZJE - książki - Tam gdzie ty

4.4/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

kajakrasnal

ilość recenzji:79

brak oceny 7-06-2012 11:17

Książki, które wychodzą z pod pióra Jodi Picoult czyta się zawsze przyjemnie, pomimo ich trudnej tematyki i szybko, pomimo ich objętości. W intensywny sposób wpływają one na emocje czytelnika, jego poglądy i spojrzenie na świat. Pobudzają myślenie, refleksje i proces analizy utartych przekonań. To, co wydaje się, że jest oczywiste i słuszne w powieściach autorki kreowane jest w innym świetle i staje się dużym znakiem zapytania.
?Tam gdzie ty? jest historią, która może wywołać skrajne odczucia. Jej głównymi tematami są homoseksualizm oraz zamrożone zarodki w klinice in vitro. Zoe Baxter jeszcze nie dawno była szczęśliwą mężatką u boku ukochanego mężczyzny. Niestety ich związek nie przetrwał próby czasu, gdy Zoe usilnie starała się być w ciąży. Posiadanie dziecka było i jest jej nieskończonym marzeniem. Po kolejnym poronieniu, jej mąż Max postanawia odejść od niej, gdyż znudziła mu się rola dawcy spermy. Każde z nich obrało inną ścieżkę, by zatuszować ból, który oboje noszą w sobie. Zoe, jako muzykoterapeuta oddaje się pracy, Max na nowo popada w alkoholizm. Ona odnajduje szczęście u boku drugiej kobiety, z którą bierze ślub. On staje się członkiem kościoła ewangelickiego, który w homoseksualizmie widzi samo zło. Drogi tych dwojga łączą się w sądzie, gdzie odbywa się walka o zamrożone zarodki, które nie sposób nazwać ani ludźmi ani własnością właściciela.
Gama wydarzeń, zwrotów akcji i ludzkich zachowań jest bardzo szeroka. Tło związane z muzykoterapią jest niezwykłe i hipnotyzujące. Ilość problemów i poglądów oraz różnorodność postaci nadają książce oryginalny wydźwięk. Natomiast wiedza prawna, medyczna i terapeutyczna wzbogaca tę opowieść i zwiększa jej wartość.
Należy powiedzieć, że dzieła Jodi Picoult są zawsze dobrze przygotowane merytorycznie, a jej naturalny język pisany pozwala z łatwością przyswoić to, co wydaje się obce i nieznane. Jako oddany czytelnik tej autorki przyznaję, że mam słabość do jej książek. Z wielką przyjemnością zapoznałam się i z tym egzemplarzem. Nie jest on najlepszej jakości i może spotkać się z niezrozumieniem, ale myślę, że zalety tej twórczości pokrywają pewne niedoskonałości. Jak dla mnie książka jest zbyt skrajna i stronnicza, ale ten fakt może wynikać z osobistych doświadczeń autorki, której syn jest homoseksualistą.
Generalnie zachwyciła mnie przestrzeń poruszanych problemów i umiejętność wyrażenia tak niskich, jak i wysokich odczuć. Poczuć bohaterów od środka to jest głębokie doświadczenie, za które pragnę podziękować.

EWKA

ilość recenzji:23

brak oceny 8-08-2017 11:52

Uwielbiam tę książkę. Autorka nie unika tematów tabu, wzbudza silne emocje i wie o czym pisze ( może to śmiesznie zabrzmi, ale niestety nie każdy pisarz posiada tę umiejętność). " Tam gdzie ty" to pierwsza książka Picoult,którą przeczytałam w wakacje, ale wiem,że na pewno nie ostatnia....

Max i Zoe są małżeństwem " po przejściach". Powodem są nieskuteczne próby spłodzenia potomka. Kilka poronień, nieudana procedura in vitro,która również kończy się niepowodzeniem ( kobieta rodzi martwe dziecko), sprawiają,że małżeństwo oddala się od siebie. Wyładowują na sobie emocje, frustracje, obwiniają się nawzajem, aż w końcu napięta sytuacja przerasta ich i prowadzi do ostateczności- rozstania.
Max szuka pocieszenia u Boga i staje się katolikiem z krwi i kości. Zoe znajduje ukojenie w ramionach kobiety, Vanessy. Uczucie jakie rodzi się między nimi prowadzi do homoseksualnego ślubu. Zoe wciąż pragnie zostać mamą i w głowie kobiety rodzi się pomysł. W klinice znajdują się zarodki do wykorzystania. Vanessa mogłaby donosić ciążę. Jedynym problemem jest fakt,że prawo do zarodków ma zarówno Zoe jak i jej mąż. Max jest przerażony nową miłością żony i ani myśli pozwolić homoseksualnej parze wychowywać dziecko,którego jest ojcem. Zwłaszcza iż jest to sprzeczne z nauką kościoła. Sam zamierza oddać zarodki bratu i jego żonie,którzy również nie mogą mieć dzieci. Rozpoczyna się batalia w sądzie...

Kościół vs. homoseksualizm. Wiara vs. miłość. Dwa rodzaje miłości. Niewyobrażalne pragnienie posiadania dziecka.. Kto wygra walkę i jak potoczą się losy bohaterów? A nie zdradzę- przekonajcie się sami. Powiem tylko,że zakończenie mocno zaskakuje... Polecam.

Ag

ilość recenzji:9

brak oceny 24-02-2012 13:42

Spodziewałam się, że „Tam gdzie ty” będzie przede wszystkim opowieścią o chęci posiadania dziecka i próbie pogodzenia się z jego utratą. Tymczasem to tylko jeden z nielicznych tematów. Po dziewięciu latach małżeństwa i trzecim nieudanym in vitro Max decyduje się zostawić żonę. Najpierw ponownie zaczyna leczyć wszystkie problemy alkoholem, potem szuka pocieszenia w Ewangelickim Kościele Wiecznej Chwały. Tymczasem Zoe po załamaniu powraca do pracy muzyterapeutki, pomagając między innymi ciężko poparzonym dzieciom. Ponownie się też zakoc[...]e, tym razem w kobiecie. I znów odzyskuje nadzieję na dziecko.

Znajdziemy tu też trochę szczegółów o samej procedurze in vitro. Trzy zamrożone zarodki nie mogą już zostać wykorzystane przez Zoe, ale może z nich skorzystać jej nowa partnerka – Vanessa. Na to jednak wymagana jest zgoda byłego małżonka. Max opuścił żonę, gdyż miał dość jej ciągłego skupiania się na dziecku i – choćby ze względu na alkoholizm – sam nie planuje w najbliższym czasie potomstwa. Mimo to ulega zarówno namowom pastora, jak i religijnego brata i bratowej.

Nic nowego w sporze Kościół vs homoseksualiści tu jednak nie znajdziemy, być może dlatego, że w zasadzie wszystkie argumenty są znane i nic odkrywczego do powiedzenia nie ma. Dlatego po jednej stronie barykady znajdziemy tłum protestujący pod kinem przeciw wyświetlaniu gejowskiego filmu, a na pierwszą linię wysuwający kobietę, która kiedyś miała „lesbijski problem”, ale dzięki terapii zrozumiała, że to wina przeżyć z dzieciństwa i molestowania; teraz twierdzi, że jest heteroseksualna, choć w praktyce nigdy z mężczyzną nie była. Po drugiej stronie mamy dwie sympatyczne dziewczyny, które dobrze się razem czują, kochają się, a ich praca polega na pomocy zagubionym nastolatkom i ciężko chorym. I choć też potrafią wyrażać się ostro o religii, ciężko im nie kibicować.

Bo mamy tu do czynienia z konkretnym przypadkiem, nie z jakimiś ogólnymi ideami dobrego lub złego, nie z jakimiś ogólnymi zarodkami i dziećmi, o których łatwo mówić, gdy nie należą do nikogo konkretnego. Zoe ma prawo do swoich dzieci oraz do bycia szczęśliwą w takim życiu, jakie uzna dla siebie za najlepsze. Ale też Max – choć spowodował wybuch sądowej wojny i naraził wszystkich, na których mu zależy na koszmar – początkowo miał słuszne intencje. To nie bohaterowie wdają się w światopoglądowy spór, a zostają do niego wciągnięci przez grupy, które wierzą, że mają monopol na prawdę i w rzeczywistości nie zależy im na szczęściu tej dwójki ludzi, bądź co bądź wystarczająco już poturbowanych przez życie.

Do książki dołączona jest płyta z muzyką – to ballady z gitarą czy fortepianem, a każdy rozdział ma przyporządkowaną jedną piosenkę. To pomysł o tyle dobry, że główna bohaterka pracuje jako muzykoterapeutka i refleksje na temat muzyki oraz jej wpływu na ludzi przewijają się przez całą książkę, stanowiąc bardzo ciekawy dodatek do głównej fabuły. Szkoda tylko, że w książce nazwy utworów są przetłumaczone, natomiast utwory na płycie podpisane są po angielsku. Co prawda nie są to bardzo skomplikowane zwroty, wolałabym jednak, gdyby tytuły były ujednolicone.

Książka Picoult wbrew pozorom wcale nie jest o homoseksualizmie, nie przede wszystkim. Mówi bardziej uniwersalnie o dążeniu do bycia szczęśliwym bez względu na wszystko. A także o podejmowaniu najtrudniejszych życiowych decyzji, których nie da się jednoznacznie ocenić w kategorii dobro-zło – zwłaszcza gdy pomiędzy marzenia i pragnienia wkradają się nie tyle samo prawo i religia, co lubiący się popisywać prawnicy i duchowni tak zapatrzeni w cel, że aż sięgający po nieczyste zagrania.

Dominika Anna (magiczna-ksiazka.blogspot.com)

ilość recenzji:1

brak oceny 31-01-2012 15:35

Jodi Picoult to autorka, której książki zawsze wzbudzają we mnie całą gamę emocji. Od tych pozytywnych do tych negatywnych. Dlaczego? Bo Jodi w swoich książkach zawsze porusza jakieś ważne tematy. Takie, obok których nie sposób przejść obojętnie.
W najnowszej powieści zatytułowanej "Tam gdzie ty" również nie brakuje takich tematów.

Zoe i Max to małżeństwo, które ma za sobą już wieloletni staż. Zaraz po ślubie zaczęli starać się o dziecko, jednak jak się okazało oboje mieli problemy z płodnością przez co próby były nieudane. Dla Zoe możliwość posiadania dziecka jest bardzo ważna, na tyle, że namawia Maxa na procedurę in vitro, znosi lata uciążliwych leków hormonalnych i ze skrupulatnością godną podziwu wylicza swoje dni płodne. Kolejne próby, poronienia i nawet urodzenie martwego dziecka nie zniechęcają ją w walce o spełnienie marzenia. Jednak pewnego dnia Max nie wytrzymuje presji, i zostawia kobietę samą, żądając rozwodu. Wyprowadza się do brata i początkowo na powrót pogrąża w alkoholizmie, by po pewnym czasie odnaleźć swe miejsce we wspólnocie kościoła chrześcijańskiego. Zoe zaś zmaga się z sytuacją przy wsparciu matki i nieoczekiwanie dla siebie samej Vanessy- przyjaciółki, która okazuje się być lesbijką. Ku swojemu zdziwieniu Zoe odkrywa, że przy Vanessie czuję się tak dobrze, jak przy nikim innym. Po pewnym czasie kobiety postanawiają zalegalizować swój związek i wykorzystać zarodki, które zostały w klinice od czasu prób Maxa i Zoe. Niestety nie będzie to takie proste, gdyż na takie działanie potrzebna jest zgoda Maxa, a ten namawiany przez miejscowego pastora nie oddać ich byłej żonie.

Picoult więc jak zawsze podejmuje trudne tematy. Tym razem pokazuje zjawisko homoseksualizmu. To, co zasługuje tutaj na uznanie, to pokazanie tego problemu z różnych punktów widzenia. Przedstawia nam bowiem problem miłości dwóch kobiet z ich własnego punktu widzenia. Możemy zaobserwować z jakimi problemami życia codziennego się one spotykają, jak są oceniane przez środowisko, przez znajomych, jak codziennie muszą się mierzyć z nowymi przeciwnościami losu. Ale z drugiej strony ukazuje, jak takie związki zazwyczaj postrzegają ludzie z zewnątrz, tak mało wiedzący o związkach homoseksualnych, a tak łatwo je oceniających. Drugim trudnym tematem, jaki pojawia się w powieści to kwestia wiary. A raczej powiedziałabym fanatyzmu religijnego. Na przykładzie Maxa Picoult przedstawia nam przemianę. Jest to przemiana z człowieka niewierzącego, z rezerwą podchodzącego do wszystkiego, co związane z Bogiem w religijnego sprzymierzeńca, wręcz fanatyka, szukającego na wszystko odpowiedzi w Biblii, używającego jej dosłownie i co okrutne i smutne także zasłaniającego się nią, by osiągnąć swoje zamierzone cele.

Czytając Picoult nie sposób nie zaangażować się w całą historię. Wspaniałe jest w jej powieściach to, że ona nie osądza żadnego ze swoich bohaterów. Osąd pozostawia nam- czytelnikom. I to my możemy zdecydować, czy pochwalamy Zoe i Vanessę, czy podoba nam się ich sposób osiągnięcia szczęścia, czy może stoimy murem przy Maxie i kościele. A kiedy już opowiemy się za którąś ze stron, będziemy im kibicować z całej siły, niecierpliwiąc się, jakie będzie zakończenie.

Oczywiście w powieściach Picoult istnieje pewna schematyczność. Trudny temat plus podział na oglądanie sytuacji z perspektywy różnych bohaterów, takowa narracja pochodząca od tych bohaterów i na koniec nie mogłoby zabraknąć rozprawy na sali sądowej. Jest to schemat, który autorka powiela w swoich powieściach (przynajmniej tych, które dotąd czytałam), ale jednak mistrzowskie rozegranie tematu wynagradza te małe niedogodności i nie wpływa znacząco na ocenę książki.

sabinka.t1

ilość recenzji:28

brak oceny 28-01-2012 15:27

Jakiś czas temu przeczytałam "Świadectwo prawdy" i przepadłam. Książka była niesamowita, wciągająca, ale przede wszystkim rewelacyjna. Autorka pisze tak, że trudno nie polubić jej stylu. O powieściach Picoult z pewnością nie można powiedzieć, że są na raz i że po odłożeniu zapominamy o nich... zdecydowanie nie.
"Tam gdzie ty" to opowieść o małżeństwie, które po kilku nieudanych próbach in vitro postanawiają się rozejść i zacząć wszystko od nowa. Nigdy jednak nie przestali marzyc o dziecku. Zoe znajduje szczęście u boku kobiety. Max odnajduje swój spokój i szczęście w Kościele Wiecznej Chwały.
Czy ich wybór ich uszczęśliwi? Czy dostaną to czego pragną?
Ostatnia książka Jodi Picoult "Tam gdzie ty" została "ochrzczona" mianem kontrowersyjnej. Nie do końca się z tym zgadzam. Z pewnością jest książką, która porusza problematykę XXI wieku. Autorka poruszyła wiele ciekawych tematów, które warte są uwagi. Mało tego zrobiła to z punktu widzenia osób zainteresowanych jak i najbliższych obserwatorów. Co pozwalało poznać spostrzeżenia i całkiem odmienne punkty widzenia. Tematy w niej poruszane są nie tylko w naszym kraju na porządku dziennym, ale w innych krajach jest podobnie. Polska zmaga się z fanatycznymi katolikami, co raz częściej zauważamy też pary homoseksualistów, czy też co raz to więcej osób zmaga się z bezpłodnością, którą próbują przezwyciężyć.
Picoult poruszyła temat in vitro, który robi się co raz to popularniejszy, lecz nadal jest bardzo drogi i nie daje gwarancji powodzenia. Nadal też naród, nie tylko w Polsce jest podzielony na tych, którzy są za tym, żeby jak najbardziej stosować in vitro i uszczęśliwiać małżeństwo dziećmi. Jednak również na takich, którzy uważają się za bardzo religijnych i są przeciwni tej metodzie.
Jodi Picoult przedstawiła w książce temat homoseksualizmu z punktu widzenia osób o odmiennej orientacji, ich rodzin, przyjaciół czy też osób uważających się za religijnych. Czy tak na prawdę jest to religijność? Pogląd? Czy zwykła ludzka nienawiść? Myślę, że osąd pozostawiam każdemu kto przeczyta powieść lub też sam zaobserwuje to co nas otacza. Myślę, że i u nas takich przykładów nie brakuje.
Autorka nie zapomina o trudnej młodzieży. Przeplatała główny wątek fragmentami z terapii z dziećmi czy też młodzieżą z problemami. Okazuje się, że muzyka może być dobra na wszystko. W powieści znajdujemy miły dodatek w postaci płyty z muzyką, która może nam towarzyszyć podczas czytania. Niestety sama muzyka była bardzo fajna, jednak głos wokalistki drażnił me uszy.
Wracając do powieści. Jodi Picoult absolutnie mnie nie zawiodła. Świetnie napisana powieść, emocjonalna, problematyczna. Problematyka świetnie opisana, przeplatana bardzo dobrymi dialogami.
Rewelacyjnie napisana część z rozprawą sądową. Z tą autorką na pewno nikt nie będzie się nudził. Bardzo podobał mi się pomysł, by pokazać czytelnikom różne punkty widzenia, przedstawione przez bohaterów książki. Wiem, że do tej powieści powrócę, przede mną wiele innych książek Jodi Picoult, których jeszcze nie czytałam.
"Tam gdzie ty" z pewnością jest warte przeczytania, dlatego z czystym sumieniem polecam.

Isadora

ilość recenzji:224

brak oceny 24-01-2012 10:41

Jodi Picoult jest znana z tego, że w swojej twórczości nie unika tematów trudnych, kontrowersyjnych, budzących ogromne emocje analizując je z niezwykłą przenikliwością, a jednocześnie nadzwyczajnym wyczuciem, empatią i wrażliwością. Tak było w przypadku podnoszenia kwestii molestowania seksualnego dzieci ("W imię miłości"), ratowania życia jednego dziecka kosztem drugiego ("Bez mojej zgody") czy wrogości i nietolerancji wobec ludzkiej odmienności ("W naszym domu"). Podobne podejście obserwujemy i wyczuwamy w przypadku najnowszej powieści autorki zatytułowanej "Tam gdzie ty".

Zoe i Max Baxterowie są małżeństwem z dziesięcioletnim stażem, które od lat bezskutecznie stara się o dziecko. Stresująca codzienność, na którą składają się niezliczone wizyty w klinice leczenia niepłodności, a także dwa poronienia oraz narodziny martwego synka zamiast przybliżyć, oddalają małżonków od siebie. Zwłaszcza Maxa sytuacja najwyraźniej przerasta; nie potrafi być wsparciem dla żony i podźwignąć się z nieszczęścia - wnosi o rozwód, wprowadza się do brata i pogrąża się w alkoholizmie. Ogłuszona bólem Zoe radzi sobie nieco lepiej, od załamania ratują ją zajęcia z muzykoterapii, które prowadzi.
Oboje podejmują wysiłek, by ułożyć sobie życie od nowa. Max znajduje pocieszenie w religii i staje się gorliwym członkiem kościelnej wspólnoty. Zoe, nieoczekiwanie dla siebie samej, odnajduje szczęście w ramionach Vanessy, szkolnej psycholog.
W pewnym momencie Zoe i Vanessa zaczynają myśleć o dziecku, jednak niespodziewanie okazuje się, że do wykorzystania zamrożonych zarodków Zoe potrzebna jest zgoda Maxa. Niestety, ultrareligijny były mąż łatwo daje się zmanipulować homofobicznej kościelnej społeczności i w[...]a zaciekłą, bezpardonową walkę o zarodki w sądzie - byle tylko nie trafiły w ręce grzesznego lesbijskiego małżeństwa...


"Tam gdzie ty" jest powieścią zachwycającą swoją wielowymiarowością i mnogością poruszanych kwestii. Autorka podjęła próbę zmierzenia się z wieloma bolesnymi, drażliwymi i bulwersującymi zagadnieniami zasadzającymi się głównie na społecznych uprzedzeniach i stereotypach. Dzięki zastosowaniu narracji pierwszoosobowej i oddaniu głosu głównym bohaterom: Zoe, Maxowi oraz Vanessie, możemy spojrzeć na sprawę związków homoseksualnych oraz adopcji dzieci przez pary jednej płci z różnych perspektyw na zasadzie konfrontacji diametralnie odmiennych światopoglądów. Jaskrawy kontrast pomiędzy paradygmatami ultrakonserwatywnych chrześcijan, zakamuflowanych homofobów wymac[...]ących Biblią jak orężem w nieustającej krucjacie przeciwko wszelkim przejawom odmienności a środowisku homoseksualistów walczących o swoje prawo do szczęścia być może jest miejscami zbyt krzykliwy (przez co odrobinę traci na wiarygodności), ale z pewnością nadzwyczaj wymowny - prawdziwy znak naszych czasów.
Jednak religijny fanatyzm i dyskryminacja płci to nie jedyne kwestie poruszane przez autorkę. Niemniej ważnym i wzbudzającym emocje wątkiem jest problem bezpłodności, bardzo szeroki i pojemny. Mieści w sobie pytania o sens starania się o dziecko za wszelką cenę przeradzające się w obsesję macierzyństwa niszczącą więź między małżonkami, kwestię traumy związanej z kolejnymi poronieniami i utratą dziecka. Wielką zaletą powieści jest to, że autorka przedstawiła te zagadnienia z dwóch różnych punktów widzenia: kobiety opłakującej stratę dziecka, której niezrealizowane macierzyństwo przesłania cały świat oraz mężczyzny zżeranego przez poczucie odtrącenia, bezużyteczności, uciekającego od sytuacji - i od zrozpaczonej żony.
Ogromnym plusem prozy Picoult jest zaprezentowanie przeciwnych stanowisk i argumentów bez podsuwania gotowych odpowiedzi i rozwiązań. Czytelnik musi sam dokonać wyboru, opowiedzieć się po jednej ze stron, zaangażować w podejmowaną tematykę, wczuć w klimat fabuły. Nie sposób pozostać obojętnym, powiedzieć "mnie to nie dotyczy", odciąć się emocjonalnie. Dlatego też powieść Jodi Picoult wywarła na mnie tak wielkie wrażenie; różne punkty widzenia oraz spora wiarygodność psychologiczna i emocjonalna bohaterów, autentyzm i aktualność poruszanych kwestii spełniły wszystkie moje oczekiwania, jakie mam wobec książki predystynującej do miana naprawdę dobrej, mocnej powieści. Oczywiście mogłabym przyczepić się do kilku rzeczy, na przykład nie do końca wykorzystanych wątkach Maxa i Liddy oraz Lucy czy też niezupełnie przekonującej nagłej i gruntownej przemianie duchowej Maxa, jednak jeśli o mnie chodzi, nie wpływają one w znaczący sposób na ocenę książki. Odeprzeć muszę również zarzut zbyt gwałtownie urwanego zakończenia - moim zdaniem jest ono raczej zaletą, ostatnim mocnym akordem powieści, który pozostawia czytelnika sam na sam z kotłującymi się w głowie myślami i emocjami buzującymi w duszy.

Gorąco polecam czytelnikom "Tam gdzie ty" - wyjątkową książkę poruszającą ważne społeczne problemy. Czasem warto skonfrontować własne poglądy z odmiennymi przekonaniami, spojrzeć na dane zagadnienie z innej perspektywy, poszerzyć horyzonty. To wspaniała lekcja empatii i tolerancji, wobec której nie można przejść obojętnie.