Przeszłość, która może wpływać na przyszłość - "Taki wstyd" Joanna Jagiełło
Przyznaję, że zaintrygowała mnie okładka, minimalistyczna i bardzo elegancka oraz nota obrazująca, mniej więcej, treść książki. Nie kierowała mną chęć poznania kolejnej powieści Joanny Jagiełło, bo nie czytałam jej wcześniejszych książek, ale dziś śmiało mogę stwierdzić, że był to dobry wybór.
Tak się złożyło, że ostatnio przeczytałam kilka kryminałów, zwłaszcza skandynawskich, nie o wszystkich pisałam na u i szczerze mówiąc czuję już pewien przesyt, dlatego trochę obawiałam się książki Joanny Jagiełło, ale jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. Autorka miejscem akcji uczyniła Hel, gdzie w sylwestrową noc zostaje zamordowany szanowany i lubiany przez mieszkańców Jonasz. Okoliczności zbrodni są wyjątkowo trudne do wyjaśnienia, ponieważ sprawca nie pozostawił śladów, co nie pozwala na wyjaśnienie sprawy, a jedynie snucie domysłów. Pół roku później do nadmorskiego miasteczka przyjeżdża Marta i Olgierd, byli małżonkowie, którzy mimo rozstania nadal się przyjaźnią i chętnie razem podróżują. Ich urlop będzie jednak połączony z pracą, bo Marta jest dziennikarką, a niewyjaśniona śmierć Jonasza to dla niej świetny materiał na reportaż. Prywatne śledztwo stanie się jej obsesją, na jaw wyjdzie również wiele niechlubnych faktów z życia Jonasza oraz tajemnic z przeszłości innych bohaterów.
Powieść Joanny Jagiełło biegnie dwutorowo i przedstawia przede wszystkim wątek morderstwa Jonasza, ale też problem samotnego macierzyństwa ukazany na podstawie historii kilku pokoleń kobiet, z których pierwsza to chora na gruźlicę Eliza, samotnie wychowująca córkę. Ten schemat będzie powielany przez kolejne kobiety w rodzinie, aż do ostatniej z nich, Krystyny. Zastanawiałam się, jak określić książkę Joanny Jagiełło, bo nie jest to klasyczny kryminał, którego fabuła zbudowana jest wokół morderstwa, to raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, bo główną rolę odgrywają tutaj przede wszystkim ludzkie słabości, emocje i wybory, które często są powodem osobistych dramatów. Rozbudowany przez autorkę wątek samotnego macierzyństwa to próba przedstawienia kobiet znajdujących się w takiej sytuacji, ich problemów, walki o dobre imię i chęci zapewnienia dziecku lepszego życia. Bycie samotną matką to wciąż dla wielu ludzi powód do wstydu i prawie zawsze kobietę obarcza się odpowiedzialnością za wszystko, co ją spotkało, rola mężczyzny jest marginalizowana, a to wyjątkowo niesprawiedliwe, bo samotne macierzyństwo ma różne oblicza.
"Taki wstyd" Joanny Jagiełło to ciekawie skonstruowana i sprawnie napisana powieść, a płynnie prowadzona narracja i wiele zwrotów akcji są jej dodatkowym atutem. Błyskotliwa Marta, zakochany w niej Olgierd, niejednoznaczna postać Jonasza, dwie przyjaciółki Malwina i Krystyna oraz kilka innych skrywających tajemnicę kobiet, czynią tę książkę interesującą. Trochę niewiarygodne wydaje mi się to wielopokoleniowe cierpienie opierające się na powielanym wciąż schemacie samotnego macierzyństwa w obrębie jednej rodziny, ale skłonna jestem uznać to za próbę wywołania dyskusji na ten temat.
Morderstwo, matka i córka, samotne macierzyństwo i przeszłość, która czasem ma ogromny wpływ na przyszłość. Dość szybko zorientowałam się, kto stoi za zabójstwem Jonasza, ale w żaden sposób nie popsuło mi to lektury, bo wątek kryminalny jest tutaj punktem wyjścia do opowiedzenia zupełnie innej historii. Czy będzie happy end? Tego nie zdradzę, ale dzieje się naprawdę dużo, przybywa nowych faktów, bohaterów i bolesnych wspomnień z przeszłości.
Dominika Ławicka