Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Tajemnica mirtowego pokoju (twarda)

książka

Wydawnictwo MG
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Przy śmierci lady Treverton, obecna jest tylko jedna osoba - zaufana pokojówka, Sara Leeson. Lady Treverton poleca jej napisać pod dyktando list do swego męża, kapitana Trevertona, w którym wyznaje największą tajemnicę swego życia - tajemnicę, której nie ma odwagi wyjawić mu osobiście. Przed śmiercią wymusza jeszcze na Sarze przysięgę, że nie zniszczy listu ani nie zabierze go z sobą, jeśli opuści dom. Pokojówka postanawia ukryć list w niezamieszkanej części dworu, w szufladce stolika w Pokoju Mirtowym, a potem uciec, aby uniknąć niewygodnych pytań.

Piętnaście lat później w wiejskim kościółku odbywa się cichy ślub Rosamond Treverton, córki kapitana oraz Leonarda Franklanda, niewidomego szlachcica. Ojciec Leonarda, który ma ambicje arystokratyczne, dowiaduje się od kapitana Trevertona, że Porthgenna Tower - starożytna siedziba rodu Trevertonów jest na sprzedaż i kupuje ją wraz z przyległościami. Tym samym dwór, w którym Rosamond spędziła dziecięć lat przypada w udziale jej mężowi, a pieniądze ze sprzedaży po śmierci kapitana Trevertona odziedziczy ona sama. Wydawać by się mogło, że nic już nie zmąci szczęścia nowożeńców, a jednak wkrótce ich losy okrutnie się skomplikują.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: MG
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 18.07.2017

RECENZJE - książki - Tajemnica mirtowego pokoju

4.4/5 ( 14 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 10-09-2017 17:31

Książka rozpoczyna się sceną, jak umierająca pani Treverton przywołuje do siebie zaufaną pokojówkę Sare Leeson, aby pomogła jej spisać list do swojego męża.
Pani Treverton jest zbyt słaba, aby sama mogła napisać list i zbyt mało odważna, aby wyjawić tajemnicę swojego życia mężowi.
Zakazała też swojej pokojówce, mówić o tej tajemnicy komukolwiek, a szczególnie panu Treverton przed śmiercią pani.
Pokojówka ciągle powtarzała ?Jak mam oddać ten list? Przecież pan jest taki dobry dla wszystkich.
Dlaczego umarła i zrzuciła to wszystko na mnie?
Sama tego nie udźwignę, bo to zbyt wiele?.

Dlatego Sara nie miała odwagi, aby oddać ten list, ukryła go więc w Mirtowym pokoju za obrazem, myśląc, że nikt nigdy go tam nie znajdzie.
Umierająca pani Treverton zostawiła małą córeczkę, która po piętnastu latach stała się dziedziczką siedziby Porthgenna Tower, więc w tym dworze, gdzie pokojówka ukryła sekretny list.
Młodziutka Rosamond-dziedziczka, poślubia niewidomego Leonarda Franklanda i postanawia wyremontować odziedziczony dwór, aby wraz z mężem tam zamieszkać.
Przez przypadek Rosamond odnajduje list ukryty w Mirtowym pokoju.
Zapewne chcesz wiedzieć Drogi czytelniku, co było w tym liście?
Jaka tajemnica tam się kryła?
Dowiesz się czytając tę fascynującą historię.
Dodam tylko, że tajemniczy list ostro zachwieje małżeństwem państwa Franklandów.

Żadne znane powiedzenie nie jest tak aktualne, jak to że czas leczy rany.
Praca, którą musimy wykonać, obowiązki, które musimy podjąć -to one leczą rany.
Jest to niejako lekarstwo na chorobę żalu.
Żalu po zmarłych.
Kiedy na nasze domy pada cień tragedii, pytanie nie brzmi, jak wiele czasu potrzeba, aby z powrotem wyszło słońce, ale ile mamy zajęć, które popchną nas do miejsca, gdzie słońce już na nas czeka?
Lekarstwo na rany po stracie zmarłych, którzy odeszli, znaleźć można w konieczności myślenia o żywych, którzy pozostali.
To także temat zawarty w tej książce.
Przepiękna, napisana ze smakiem, zachwyca i co najważniejsze, po raz pierwszy wydana w języku polskim.
Czytajcie-naprawdę warto i choć to dzieło dziewiętnastowiecznego pisarza, to wciąż fascynuje swą treścią i wątkami detektywistycznymi.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 21-08-2017 11:10

Wilkie Collins, był w XIX wieku równie popularny co Dickens, a zdarzały się okresy, że jego powieści były nawet bardziej popularne od dzieł uznanego kolegi. W szczególności powieść"Kobieta w bieli" przyniosła mu sławę i uznanie czytelników. W Polsce niestety bardzo mało jego dzieł zostało wydanych, nad czym boleję nieustannie. Na szczęście to się zmienia, chociażby za sprawą wydawnictwa MG.

"Tajemnica mirtowego pokoju", to kolejna powieść Collinsa wydana u nas. Jak głosi tekst na okładce jest to pierwsze-polskie wydanie tejże opowieści.
Przy łożu umierającej lady Treverton czuwa tylko jej najbardziej zaufana służąca. Po prawdzie bardziej przyjaciółka niż służka. Lady przekazuje list, w którym wyjawia pewną straszną tajemnicę swojemu mężowi. Wymusza na dziewczynie zachowanie tajemnicy. List nie może być zniszczony, ani nie może opuścić rezydencji. Po śmierci swojej pani list zostaje schowany w tytułowym pokoju, a sama dziewczyna znika bez śladu. Co takiego było w liście i dlaczego był otoczony taką tajemnicą? Przekonajcie się sami.

Przepyszna intryga, typowa dla pisarstwa tego pana. Miłość, zazdrość, zbrodnia, namiętność-co tylko chcecie. Pisarz nie skupia się jedynie na trywialnych romansach, tylko umie przekonująco przedstawić epokę wiktoriańską. Ukazać przepaść jaka dzieliła biednych od tych zamożnych. Dodatkowo doskonale operuje słowem i umie wciągnąć czytelnika w swoje historie, a nie wszyscy to potrafią. Polecam nieustająco.

JolaK

ilość recenzji:350

brak oceny 15-08-2017 13:45

1829 rok. Zachodnie wybrzeże Kornwalii, Porthgenna Tower-siedziba rodu Trevertonów. Na łożu śmierci pani Treverton dyktuje zaufanej pokojówce, Sarze Lesson list, który po jej śmierci ma zostać przekazany kapitanowi Treverton. Lady nie ma odwagi wyjawić osobiście tajemnicy mężowi. Jednak Sara postępuje wbrew ostatniej woli zmarłej i zamiast przekazać list kapitanowi Treverton chowa go w biurku stojącym w niezamieszkanej części dworu z nadzieją, że nikt go nie znajdzie. List ze straszną tajemnicą ląduje w Pokoju Mirtowym, a Sara ucieka.
1844 rok. Long Beckley. W małym wiejskim kościółku biorą ślub córka kapitana Treverton, Rosamond i niewidomy szlachcic Leonard Frankland. Po śmierci żony kapitan Treverton sprzedaje majątek, kopalnię i przetwórnię ryb ojcu Leonarda Franklanda i wypływa w morze. Młodzi małżonkowie zamieszkują w Porthgenna Tower, ale ciąży nad nimi tajemnica z przeszłości.

Wilkie Collins najbardziej spośród bohaterów rozbudował postać Rosamond i Sary. Piękna, serdeczna, gorącokrwista Rosamond mówi co myśli i z całego serca kocha Leonarda. Współczuje ukochanemu, że stracił wzrok, nie powstrzymuje jej to jednak przed związaniem się z nim węzłem małżeńskim. Obiecuje mężowi, że nigdy go nie okłamie, nawet jeśli będzie chodziło o najmniejszą drobnostkę. Jej oczy służą im obojgu i wspierają się w każdy możliwy sposób. W trakcie lektury Rosamond wiele traci, gdyż jej zachowania są często nieadekwatne do sytuacji. Raz jest wyniosła i opryskliwa dla służby, by za chwilę za bardzo się spoufalać i rozdawać prezenty. Jej zachowanie i uczucia względem męża nigdy się nie zmieniają, ale przychodzi taki moment, że uczucia męża zostają wystawione na próbę. Sara, która robi wszystko, by tajemnica jej pani nie wyszła na jaw nadwyręża przez to swoje zdrowie. Przedwcześnie posiwiała, krucha, blada, wygląda na starszą niż w rzeczywistości ma lat. Smutna, zatroskana stara się nie obarczać nikogo swoimi kłopotami. Często bez powodu przeszywa ją strach, który pełznie od stóp do głowy i sprawia, że drży nawet w upalny dzień. Boi się, bo nie dotrzymała przysięgi. ,,Największą krzywdę wyrządziłam sobie samej, a najgorszą śmiercią, jaka mi grozi, jest śmierć, którą wyzwoli uciśnioną duszę i uleczy złamane serce."

Tajemnica jest motywem przewodnim powieści i dopiero pod koniec zostaje rozwiązana, choć w trakcie czytania już wcześniej można się domyślać w czym rzecz wyławiając szczegóły z rozmów bohaterów. Moim zdaniem autor za bardzo starał się oddalić moment rozwiązania zagadki, a przez to wprowadził zbyt dużo powtarzających się rozmów między postaciami. Często miałam ochotę ominąć niektóre dialogi, które niewiele wnosiły do akcji i szybciej dotrzeć do tajemnicy. Zabrakło mi opisów wrzosowisk, dworu czy innych miejsc, w których toczyła się akcja. Wniosłyby wiele do podkręcenia atmosfery zagrożenia.

,,Tajemnica Mirtowego Pokoju" to dobra powieść o odkrywaniu rodzinnej tajemnicy z przeszłości, o miłości wystawionej na próbę, o poświęceniu i dumie. Trąci myszką, ale dzięki niej można poznać obyczajowość i problemy dziewiętnastowiecznego społeczeństwa. Powieść polecam miłośnikom klasycznych powieści.
https://magiawkazdymdniu.blogspot.com

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:117

brak oceny 22-07-2017 10:20

Zdecydowałam się sięgnąć po "Tajemnicę Mirtowego Pokoju" z trzech powodów: tytuł, okładka i autor. Sam tytuł bardzo mnie zaintrygował, bo tajemnica ukryta w jakimś dziwnym pokoju od razu stała się dla mnie pretekstem do sięgnięcia po tę powieść. Dodając do tego okładkę, która przedstawia kobietę w sukni z XIX wieku, przebywającą w jakiejś komnacie... To wszystko wygląda po prostu świetnie. Miałam nadzieję na powieść gotycką, która posiada specyficzny klimat. "Tajemnica Mirtowego Pokoju" nie jest taką powieścią, choć niektóre jej elementy się tu pojawiają. Co do samego autora - Wilkie Collins jest dziewiętnastowiecznym angielskim pisarzem, który chyba całe życie poświęcił literaturze... Napisał 30 powieści, ponad 60 opowiadań, 14 dramatów i ponad 100 esejów. Jest uważany za prekursora powieści detektywistycznej (dlatego też warto sięgnąć po jego twórczość). Jak sami widzicie, mamy do czynienia z wyjątkową osobą.

W "Tajemnicy Mirtowego Pokoju" jedna rzecz może czasami denerwować czytelnika - ową tajemnicę poznamy dopiero około 300 strony! Naprawdę, momentami akcja tak się przedłużała, że miałam ochotę w końcu przekartkować kilka czy kilkanaście stron i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi! Co prawda, nie ma tu żadnego detektywa, żadnej zbrodni, nic z tych rzeczy. A jednak Wilkie Collins kieruje akcją w taki sposób, że czytelnikowi czasami przebiegają nieprzyjemne dreszcze po plecach... Odniosłam wrażenie, że tytułowa tajemnica nie dotyczy tylko tego, co ukrywała lady Treverton, bo dla niektórych bohaterów tajemnicą było owiane wszystko, co ma związek z domem państwa Treverton. Jeżeli mogłabym cokolwiek w tej powieści poprawić, to zdecydowanie chciałabym więcej opisów otoczenia tego domostwa. Wtedy klimat mógłby dorównywać temu, który znam z "Psa Baskervilleów". Tutaj, niestety, ten klimat ogranicza się do zamkniętej przestrzeni.

Książka ta zachęciła mnie do dalszego poznawania twórczości Collinsa. A poza tym, przecież nie można oceniać autora po jednej przeczytanej książce! Z tego, co wiem, jednymi z najpopularniejszych są: "Armadale", "Kamień Księżycowy" czy "Kobieta w bieli". Same tytuły brzmią ciekawie. :)

Podsumowując, moim zdaniem "Tajemnica Mirtowego Pokoju" nie jest arcydziełem, ale z pewnością można miło spędzić przy niej czas. Uwierzcie, że serce przyspiesza kiedy już wiemy, że zbliżamy się do rozwiązania zagadki albo wtedy, kiedy któryś z bohaterów czy bohaterek znajduje się w okropnym miejscu i zaczyna się bać. Warto znać Collinsa - polecam! :)