Jak wyglądałby nasz kraj, gdyby Mieszko I wcale nie przyjął chrztu? Katarzyna Berenika Miszczuk zabiera nas do alternatywnej rzeczywistości, gdzie Polska nadal jest królestwem rządzonym przez Piastów, krainą, gdzie obchodzenie wszelkich dawnych, pogańskich obrzędów, wiara w przesądy, zabobony i słowiańskich bogów jest rzeczą naturalną.
Mimo iż tradycja jest nad wyraz silna, są osoby, które podchodzą do niej nieco sceptycznie. Taka właśnie jest główna bohaterka Gosława, która akurat ukończyła szkołę medyczną, a uwieńczeniem jej nauki ma być staż u ludowej uzdrowicielki, szeptuchy. Pomysł ten nie bardzo podoba się dziewczynie, na dodatek nie wierzy ona w skuteczność wiejskiej znachorki, jej zdaniem to medycyna i współczesne medykamenty mają jakąkolwiek wartość, a zielarstwo wyśmiewa i nazywa zwykłym naciąganiem. Na dodatek Gosia to doskonały przykład przerażonej hipochondryczki, panicznie bojącej się zarazków czy kleszczy, tym bardziej nie przekonują ją naturalne specyfiki, które z higieną mają niewiele wspólnego.
Mimo sceptycznego nastawienia, decyduje się jednak odbyć praktyki w Bielinach. Nie przypuszcza nawet, jak ów wyjazd zmieni jej nastawienie, zarówno do samej szeptuchy, jak i do ludowych wierzeń.
Być może nawet uda jej się na tym odludziu spotkać prawdziwą miłość...
"W co ja się wplątałam? Przecież to jest niemożliwe! Bogowie, demony, czary, wizje. Co to ma być? Przecież ja nawet nie wierzę w te ziołowe specyfiki od szeptuchy, którymi z upodobaniem naciera się moja mama. A co dopiero mówić o bogach!"
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bereniki Miszczuk, ale muszę przyznać, że jest nad wyraz udane. Jestem szczerze zachwycona i z pewnością sięgnę po kolejne pozycje pisarki, tym bardziej, iż "Szeptucha" to dopiero pierwsza część serii. Totalnie urzekł mnie styl autorki, jej pióro jest niespotykanie lekkie i przystępne, cechuje je także niesłychana plastyczność oraz doskonały humor. Nie można jej również odmówić wspanialej wyobraźni, stworzyła doskonałą fikcję historyczną, która całkowicie odrywa od rzeczywistości i przenosi czytelnika do niezwykle ciekawej, fascynującej, ale i niepokojącej alternatywnej rzeczywistości.
Największą zaletą tej książki jest fakt, iż w niepospolicie lekki i przyjemny sposób przybliża polskie legendy, które niestety większość z nas, zna jedynie pobieżnie. Mitologia słowiańska jest często pomijana, a przecież jest równie atrakcyjna i imponująca jak grecka czy rzymska.
Główna bohaterka, Gosława, jest osobą, której nie sposób nie pokochać. To kobieta prawdziwa, naturalna, z całą paletą wad i zalet. Jej paranoiczne lęki przed kleszczami czy zarazkami mogą bawić, ale tylko potwierdzają autentyczność dziewczyny, przecież każdy z nas ma jakieś niezrozumiałe dla innych fobie. Cechuje ją również świetne poczucie humoru. Już od pierwszych stron pokochałam jej bezpośredniość i cięty język. Sarkastyczne docinki Gosi wielokrotnie wywoływały u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Na uwagę zasługuje także Mieszko, który ewidentnie namieszał dziewczynie w głowie. Z jednej strony darzymy go sympatią, z drugiej wyczuwamy, iż skrywa naprawdę niepojący sekret, co sprawia ,że nasze uczucia zaczynają popadać w skrajność. Co istotne, wątek miłosny nie dominuje, jest wpleciony subtelnie, najważniejsza jest cała otoczka, niezwykłe tło, które nadaje powieści wyjątkowego klimatu.
Pozostałe postacie również są niesłychanie barwne, zapadają w pamięć, wzbudzają wiele emocji, jednak zarówno główna bohaterka, jak i czytelnik, stają się wobec nich podejrzliwi. Nie wiadomo komu można ufać, kto jest dobry, a kto tylko udaje, by osiągnąć swój cel.
Nie zabraknie oczywiście opisów obchodów pogańskich świąt, poznamy sposoby leczenia przez ludową uzdrowicielkę, a także receptury jej niezwykłych specyfików. Cała fabuła przepełniona jest obłędną magią oraz tajemniczą, nawet lekko mroczną atmosferą, dzięki czemu przepadamy w historii i błyskawicznie pochłaniamy z zapałem kolejne rozdziały. Nie będzie przesadą jeśli powiem, iż kartki praktycznie same przelatują przez palce.
Podsumowując, "Szeptucha" to nietuzinkowy, emocjonujący romans, napisany wyjątkowo lekkim i przyjemnym stylem, nasycony świetnym humorem. Ta książka, to nie tylko porywająca, odprężająca, zapewniająca doskonałą rozrywkę magiczna powieść, ale również wartościowa lektura dla każdego. W bardzo ciekawy sposób przybliża czytelnikowi religię i kulturę Słowian, dzięki czemu doskonale łączy przyjemne z pożytecznym. Barwne postacie, doskonałe poczucie humoru, świetne dialogi, nadprzyrodzone istoty i niezwykłe obrzędy, a wszystko otoczone niesamowitym, magicznym klimatem. To prawdziwa gratka dla wszystkich fanów fantastyki i słowiańskich wierzeń, ale nie tylko. Jestem pewna, iż powieść spodoba się każdemu i zapewni niezapomniane wrażenia.
Gorąco polecam!