Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Świt, który nie nadejdzie

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Odważysz się wejść w przestępczy świat przedwojennej Warszawy?

Były pięściarz, Ernest Wilmański, to człowiek bez przeszłości. Stracił wszystko, co miał do stracenia. W poszukiwaniu nowego życia wyjechał do stolicy, jednak znalazł się w złym czasie i w złym miejscu. Zanim zaczął rozglądać się za pracą, praca znalazła jego i... nie miała nic wspólnego z uczciwym zarobkiem.

Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, grupy przestępczej, która swą nazwę zawdzięcza temu, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon - topiąc ich w baniach.

Ernest wspina się po gangsterskiej drabinie, nie spodziewając się, że jedna kobieta może pokrzyżować wszystkie jego plany. Ani że zjawy z przeszłości dopomną się o uwagę...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 09.11.2016

RECENZJE - książki - Świt, który nie nadejdzie

3.9/5 ( 13 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    2
  • 1
    1

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 8-02-2017 12:21

Znowu mroźnie u mnie i zapewne wietrznie. Kolejna książka Mroza, którą przeczytałem i postaram się parę zdań sklecić co myślę o tej powieści. Pisarz ten pisze dużo i niemalże co miesiąc jego nowa publikacja ma swoją premierę. Zaledwie człowiek skończy jedną, a pięć kolejnych już wydanych. Na szczęście nie są to tylko kryminały. Mróz lubuje się w rozstrzale gatunkowym i chwała mu za to. Zatem , będzie opinia krótka, acz-mam nadzieję treściwa.

Do stolicy, z odległej prowincji przybywa były bokser. Chce zapomnieć, o niezbyt chlubnej przeszłości, a kto wie, być może uda mu się nawet zacząć wszystko od nowa. Praktycznie zaraz po przybyciu do miasta wplątuje się w niezłą aferę. Ratuje z opresji pewną dziewczynę, nie zdając sobie sprawy, że zadziera z bandą, która praktycznie niepodzielnie włada miastem. Zamiast wybrać jaką taka ochronę policji, mężczyzna postanawia przystąpić do gangu. Czy ten wybór może wyjść mu na dobre? Przekonajcie się sami.

Nasz Mróz bardzo umiejętnie opisuje miejsca i czasy, których żadną miarą nie może znać z własnego doświadczenia. Wychodzi mu to nawet lepiej niż przedstawianie współczesnych nam realiów, choćby w niesławnej "Kasacji". I świat i ludzie tworzą piękny obraz nie tak znowu odległych lat. Co za tym idzie lektura takiej powieści, to sama przyjemność.

Co do samej intrygi, twórca również nie zwalnia ani na chwilę. Ciekawie przedstawione realia życia podziemia kryminalnego dużego miasta i ich dominacji nad resztą społeczeństwa. Bokser i jego decyzję przystąpienia do"ciemnej mocy" również można zrozumieć i nawet kibicować Wilmańskiemu w jego poczynaniach.

Pozostaje mi polecić. Na premierę czekają kolejne-pewnie równie ciekawe publikacje tego autora.

Izabela

ilość recenzji:1037

brak oceny 24-01-2017 12:14

To, co uderza już od pierwszych stron, to świetnie oddana atmosfera przedwojennej Warszawy, z jej najciemniejszymi dzielnicami i rządzącymi nimi gangami. Ten klimat podsycają kawiarniane opary papierosowego dymu, biały "proszek", muzyka kapeli Original Dixieland Jazz Band, fokstrot, charleston, tango, kapelusze i wąsiki. Z jednej strony mamy eleganckie dzielnice i drogie lokale, z drugiej ciemne zaułki, biedę i wszechobecne sutenerstwo.

Główny bohater, Ernest Wilmański, były bokser, planuje rozpocząć w Warszawie nowe życie, jednak ratując nastoletnią mamazelę z rąk oprawcy, przypadkowo popada w konflikt z Bannikami, najgroźniejszymi warszawskimi przestępcami. Jest wyrazisty, niejednoznaczny, a do tego posiada tajemniczą przeszłość.

Poznajemy również Elizę Zarzeczną, świeżo mianowaną posterunkową w nowo powstałym oddziale kobiecej policji. Jest odważna, pewna siebie, oddana swojej pracy, jednak spotyka się z niezrozumieniem i ignorancją ze strony swojego dowódcy. Dostaje za zadanie zwerbowanie Ernesta oraz wykorzystanie jego wpływów do zlikwidowania gangów rządzących Warszawą. Jak będzie wyglądała ich współpraca? Wzajemne kłamstwa i wykorzystywanie dla własnych celów - co może z tego wyniknąć? Czy tak różni osobowościowo, będą w stanie się dogadać? Powiem Wam tylko, że dzięki nim poczułam dreszczyk emocji...

"- Najgroźniejsze uderzenie nadchodzi z kierunku, którego się nie spodziewasz - rzuciła.
- Tak powiedział mi kiedyś Wilmański.
- Miał na myśli walkę bokserską.
- Walka to walka. Każda rządzi się takimi samymi prawami."

Trudno tu szukać dobrych charakterów. Każdy z nich ma na swoim koncie mniejsze lub większe przewinienia, ale to sprawia, że wydają się prawdziwi, autentyczni. Wraz z nimi cierpiałam i dopingowałam im. Niejednokrotnie zaskakiwali mnie nagle zmieniając front działania.

Mróz zaserwował nam opowieść o gangach, handlu żywym towarem, walce z narkotykami, sytuacji kobiet po pierwszej wojnie światowej, o nastrojach społecznych i o formowaniu policji kobiecej. Fabuła została przemyślana, a wątki sprawnie poprowadzone. Akcja trzyma w napięciu od samego początku i nie opuszcza aż do samego końca. Intryga goni intrygę, nie dając nam chwili oddechu. Niemal czułam na karku oddech śmierci. Tu każdy rozdział kończy się w sposób taki, że natychmiast chcemy wiedzieć co dalej. A gdy już myślimy, że coś wiemy, następuje niespodziewany zwrot akcji. A co do zakończenia, to powieść urywa się nagle, pozostawiając niezamknięte wątki. Liczę na ciąg dalszy tej historii. A może przyjdzie nam dopowiedzieć sobie samej ciąg dalszy...

"Świt, który nie nadejdzie" to prawdziwa gratka dla miłośników kryminału retro. Odważycie się wyruszyć w przestępczy, ale jakże klimatyczny świat przedwojennej Warszawy? Ja odważyłam się i nie żałuję.

...

projekt: książka

ilość recenzji:36

brak oceny 5-11-2016 11:10

Jest już naprawdę późna noc. Ciemno i zimno na dworze. Powinnam teraz kończyć zaległy projekt dla inwestora albo publikować dwie zaległe recenzje, które czekają na poprawki od początku listopada, a siedzę i piszę dla Was tego posta. Jestem świeżo po lekturze ?Świtu, który nie nadejdzie?, zatem zapuśćcie sobie Duke?a Ellingtona, usiądźcie wygodnie i poczytajcie o moich wrażeniach.
Remigiusz Mróz przyzwyczaił nas do duetu damsko-męskiego, który gra główne role w jego powieściach. Przywitajmy zatem Ernesta Wilmańskiego, byłego boksera z zawiłą przeszłością, który przyjeżdża do Warszawy aby na nowo ułożyć sobie życie. Niestety, gdy tylko wysiada z pociągu wstawia się za bitą w ciemnym zaułku nastolatką. Tym samym pojawia się na celowniku miejscowych Banników, którzy nie przepuszczą obcemu zniewagi za uszkodzenie jednego ze swoich ludzi. Ernest nie ma wyboru, może wyprosić protekcję u innych gangów lub też uciec z miasta ale wybiera trzecią, wydawałoby się samobójczą opcję. Decyduje się spotkać z Fryderykiem Hertzem, dowódcą gangu Banników.
Ernest Wilmański mimo bokserskiej, awanturniczej i do końca niejasnej przeszłości jest z jednej strony człowiekiem wrażliwym i troskliwym, kieruje się pewnym swoistym kodeksem honorowym, a z drugiej z zimną krwią zabija członków innych gangów i topi zdrajców w wiadrze wody przez co z powodzeniem zaczyna piąć się po szczeblach gangsterskiej kariery.
Z drugiej strony barykady mamy Elizę Zarzeczną, świeżo mianowaną posterunkową w nowo powstałym oddziale kobiecej policji. To odważna i pewna siebie kobieta. Z wielką determinacją oddaje się swojej pracy, jednak mimo szczerych chęci zderza się z brutalną rzeczywistością, niezrozumieniem i ignorancją ze strony jej dowódcy. Nasza bohaterka dostaje jednak za zadanie zwerbowanie Ernesta i wykorzystanie jego wpływów do zlikwidowania gangów rządzących Warszawą. Wydaje się, że jej relacje z Ernestem opierają się jedynie na wzajemnym wykorzystywaniu. Czy na pewno? Jak tak dwa różne charaktery mogą się dogadać? To proste, mając jeden wspólny cel - oczyścić miasto z gangsterów, a tym samym handel narkotykami i ludźmi.

?-Najgroźniejsze uderzenie nadchodzi z kierunku, którego się nie spodziewasz -
rzuciła. - Tak powiedział mi kiedyś Wilmański.
-Miał na myśli walkę bokserską.
-Walka to walka. Każda rządzi się takimi samymi prawami?.

Dobrze wiemy, że Remigiusz Mróz dobrze czuje się w klimacie historii około wojennej Polski. Dlatego nie można zarzucić mu braku rzetelnego przedstawienia Warszawy z tamtych czasów. Od pierwszych stron zatapiamy się wręcz w gęstej atmosferze zadymionych knajp i ciemnych, niebezpiecznych uliczek miasta, próbując odnaleźć się jakoś w gęstej sieci intryg i spisków podziemnej Warszawy. Oczami głównych bohaterów obserwujemy powolny rozwój miasta i jego próbę powstania na nogi po I wojnie światowej.
Przyznam szczerze, książka nie zachwyciła mnie od pierwszych stron. Z tego co słyszałam, nie powinno się porównywać do siebie książek autora, ale z drugiej strony wraz z kolejną pozycją mamy nadzieję na coś jeszcze lepszego, świeższego, na historię, która nas zaskoczy i da nam trochę do myślenia. Może miałam gdzieś w głowie poprzednią pozycję - ?W cieniu prawa?, która nie wzbudziła we mnie żadnych emocji i dlatego podeszłam do ?Świtu, który nie nadejdzie? z rezerwą? Może po prostu bałam się, że znowu się rozczaruję? W każdym razie musiałam dać sobie chwilę na wsiąknięcie w historię, a potem już odleciałam. Może to ten niepozorny romantyczny wątek? Dotarcie do siebie Elizy i Ernesta? Może to ta Warszawa z tamtych lat? Cóż, zdecydowanie było w tej książce ?to coś?.
Remigiusz jak zwykle serwuje nam emocje na najwyższym poziomie. Niejeden raz czujemy na karku oddech śmierci, cierpimy z naszymi bohaterami i dopingujemy im przy każdej okazji. Zaskakują nas niespodziewane zwroty akcji, a niektóre postacie nagle zmieniają front. Zamykając książkę odetchnęłam i sama wybrałam jej koniec. W końcu to ?pisarz tworzy ramy dla wyobraźni czytelnika, ale to ona wypełnia je treścią i nadaje słowom kształt?. Pozwólcie wciągnąć się w ten niesamowity klimat Warszawy jakiej nie znacie.