Moje odczucia przed przeczytaniem
Uniwersum Star Wars jest mi bardzo dobrze znane i to jedno z moich manii. Oglądając filmy oraz Wojny Klonów często wyobrażałam sobie, kim ja bym była. Kiedy zaś dowiedziałam się o książkach, byłam wniebowzięta i stwierdziłam, że koniecznie muszę je przetestować.
Moje odczucia podczas czytania
Po pierwszym rozdziale poczułam już wyjątkową atmosferę Star Wars i muszę powiedzieć, że była to duża siła napędowa do dalszego czytania. Początek jest w tej książce chyba najlepszy. Wydarzenia, które się wtedy dzieją są komiczne i dynamiczne. Potem akcja robi się nieco zagmatwana. Minusem też było to, iż od razu wiedziałam, że główne zadanie im się nie uda. Ci co oglądali także powinni to wiedzieć.
Fabuła jak już powiedziałam, w środkowym etapie jest za bardzo przytłoczona różnymi wydarzeniami. Na dodatek spoiler filmowy psuje trochę to całe napięcie. Do tego dochodzi też wątek miłosny oraz ciemna strona mocy, która wszystko zmienia.
Bohaterowie to główne atuty tej książki. Niektóre postacie zostały ujawnione pod całkiem innym kątem patrzenia. W późniejszym etapie akcji zachodzi duża zmiana w charakterach. Nie do końca spodobała mi się ona u Quinlana Vosa. Mogę za to pochwalić postawę Mace Windu, który jest tutaj bardziej zgryźliwy i irytujący.
Zakończenie, na które długo czekałam, okazało się być raczej takie zwyczajne, zbyt zwyczajne jak na Star Wars.
Moje odczucia po przeczytaniu
Mroczny Uczeń nie zwalił mnie z nóg tak, jak filmy. Ewidentnie brak mi tutaj Jedi oraz bardziej szokujących wydarzeń. Nie zadowoliła mnie też zmieniona postać Quinlana Vosa. Mimo wszystko jestem wielką miłośniczką tego uniwersum, więc przęłknę wszystko co z nim związane i wszystko w pewnym sensie będzie mi się podobać. Na pewno sięgnę po inne książki, być może one bardziej przypadną mi do gustu.
Moja ocena: Moim zdaniem każdy fan Star Wars powinien to przeczytać. Książkę zaliczam do dobrych.
...
