Siła trucizny

książka

Wydawnictwo Mira
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Król Iksji ginie w krwawym przewrocie. Uprzywilejowana dotąd kasta magów jest skazana na zagładę, a za stosowanie magii grozi śmierć. Nieliczni, którzy przeżyli, muszą ukrywać swoją moc. Teraz krainą rządzi wojskowa dyktatura, na czele której stoi bezwzględny komendant...
Mrok zimnego lochu przeraża Yelenę, która czeka na egzekucję. Nieważne, że zabiła w samoobronie. Prawo Iksji jest surowe - śmierć za śmierć... Niespodziewanie wyrok śmierci zostaje odroczony, tylko los zdecyduje, kiedy się wypełni. Yelena będzie w pałacu testować posiłki samego komendanta, by uchronić go przed otruciem. Szybko jednak odkrywa, że znalazła się w więzieniu bez krat...
Zawieszona między życiem a śmiercią, desperacko walczy o przetrwanie w brutalnym świecie pełnym intryg i kłamstw. W dodatku ku swojemu przerażeniu dowiaduje się, że jest obdarzona potężną magiczną mocą. Jeśli nie nauczy się jej kontrolować i ukrywać, zginie.
Tymczasem w Iksji znów wrze i szykuje się kolejna walka o władzę. Wynik tego starcia może odebrać Yelenie resztki nadziei...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Mira
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 22.02.2012

RECENZJE - książki - Siła trucizny

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Aleksnadra (aleksandrowemysli.blogspot.com)

ilość recenzji:70

brak oceny 30-03-2012 15:53

Nie jestem wielką miłośniczką fantastyki ani jej wybitną znawczynią. Lubię od czasu do czasu poznać i zagłębić się w niezbadane rejony wyobraźni pisarzy tego gatunku.
Intuicja podpowiedziała mi, że fantastyka wyłaniająca się spod skrzydeł wydawnictwa Mira może przysporzyć mi miłych doznań podczas czytania. Nie myliłam się. Książka szybko mną zawładnęła. Przeczytałam ją w jeden przedłużony wieczór.

Główną bohaterka jest Yelena. Poznajemy ją kiedy w zimnym lochu czeka na egzekucję. Zabiła mężczyzną, w samoobronie. Jednak w Iksji prawo jest surowe i śmierć karze się śmiercią. Niespodziewanie egzekucja zostaje odroczona a Yelena będzie od tej pory testowała posiłki komendanta Ambrose zarządzającego Iksja. Nie może uciec gdyż w jej ciele krąży trucizna Motyli Pył i tylko codzienne dawki antidotum są w stanie uchronić ją przed śmiercią w wielkich męczarniach. Yelena rozpoczyna grę o przetrwanie w brutalnym świecie pełnym intryg i zakulisowej walce o władzę. W dodatku odkrywa w sobie potężną magiczną moc, nad którą musi zapanować, inaczej zginie. Zginie również wtedy, gdy ktoś odkryje jej zdolności. W Iksji magia jest zabroniona, a kto jej używa jest natychmiast eliminowany.

Walka o życie, potężni Magowie, krwawy spisek, wojna o władzę. To tylko kilka elementów tej zaskakującej książki. Akcja toczy się miarowo, czasem przyspieszając a innym razem spowalnia aby zmienić bieg wydarzeń. Mimowolnie wciąga w swój fantastyczny świat, nie dając możliwości aby choć na chwile oderwać się od fabuły.
Pierwszoosobowa narracja pozwoliła mi poznać Yelenę, jej odczucia, jej myśli i punkt widzenia. Pozwoliła mi również utożsamić się z bohaterką i żyć jej życiem. Czerpać z jej emocji i przygód wiele satysfakcji czytelniczej.
Yelena to postać bardzo wyrazista i od samego początku budzi ogromną sympatię. Potrafi walczyć o własne dobro i życie. Mimo, że jest postrzegana jako kryminalistka umie zjednać sobie ludzi, zawiązać przyjaźnie i odnaleźć miłość. Wychodzi cało z każdej opresji, silniejsza o nowe doświadczenia. Duży wpływ na jej przemianę z podlotka w kobietę ma Valek. To on stoi, w cieniu, za jej sukcesami. Jest zafascynowany Yeleną i to udziela się czytelnikowi.
Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów. Szkoda, że dopiero w maju poznam dalsze losy Yeleny i Valeka.

tala.ogrodpelenksiazek

ilość recenzji:227

brak oceny 25-03-2012 18:06

Maria V. Snyder z wykształcenia jest meteorologiem. Jednak nie pracowała długo w tym zawodzie, ponieważ nie czerpała z tego żadnej satysfakcji. Po odejściu z pracy postanowiła zająć się tym, co lubiła najbardziej – pisaniem. Z początku pisała tylko do gazet lub magazynów różnego rodzaju. Gdy zaczęła skupiać się na tworzeniu powieści, jej starania zaowocowały książką pt. „Siła trucizny”. To właśnie za nią autorka otrzymała nagrodę dla najlepszej powieści debiutanckiej. Jest to także pierwszy tom trylogii „Twierdza maga”. W wolnych chwilach Maria V. Snyder uprawia sport, ćwiczy karate, w którym ma brązowy pas, dużo podróżuje oraz gra na wiolonczeli.
Trochę o treści… Yelena, na mocy prawa panującego w Iksji wprowadzonego po obaleniu króla i przejęciu władzy przez bezwzględnego komendanta Ambrose’a, została skazana na śmierć za popełnienie morderstwa. Nie ważne, że zrobiła to w obronie własnej. Prawo mówi jasno: śmierć za śmierć. Dziewczyna już w momencie popełniania tego przestępstwa była pogodzona ze swoim losem. Dlatego tak wielkim zaskoczeniem było niespodziewane wybawienie od kary. Zostało jej, bowiem zaproponowane stanowisko testerki żywności komendanta. Yelena skwapliwie skorzystała z tej szansy nie zdając sobie sprawy z tego, w co się pakuje. Jej problemy dopiero się zaczną. Nie chcę pisać więcej, aby nie zdradzić za dużo. Sami koniecznie przeczytajcie tę książkę.
Muszę powiedzieć, że książka nie zawiodła moich oczekiwań. Od samego początku zostajemy wciągnięci przez autorkę na „głęboką wodę” intrygi, która stanowi główny trzon całej fabuły. Jego uzupełnieniem jest wiele wątków pobocznych, dzięki czemu akcja toczy się wielotorowo, a dodatkowe wątki są doskonałym dopełnieniem głównego. Jeżeli jesteśmy już przy temacie akcji to rozwija się stopniowo. Pomimo, że autorka stopniowo podnosi napięcie, to jednak nie można powiedzieć, aby akcja wypełniona była nagłymi i niespodziewanymi zwrotami. Chwilami wszystko wydaje się wręcz boleśnie przewidywalne. Co do bohaterów to są oni doskonale dopracowani to do tego stopnia, że można odnieść wrażenie, iż to właśnie oni kreują i nadają formę całej powieści bez wiedzy autorki.
O „Sile trucizny” na pewno może powiedzieć, że jest intrygująca. Jednak czy jest wciągająca? Trudno powiedzieć. Sam pomysł jest naprawdę interesujący, szkoda tylko, że jego wykonanie nie jest takie w stu procentach. W kilku sytuacjach odniosłam wrażenie, iż autorce zabrakło pomysłu na ich rozwiązanie. Kilka razy można odnieść również wrażenie, że już kiedyś coś podobnego czytaliśmy w „Trylogii Czarnego Maga” Trudi Canavan.
Podsumowując. „Siła trucizny” napisana jest prostym i barwnym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Na pewno przypadnie do gustu wielbicielom i zwolennikom kunsztu pisarskiego Trudi Canavan.

Nyx

ilość recenzji:1

brak oceny 14-03-2012 15:14

Ile razy zdarzyło Wam się kupić książkę ze względu na okładkę? A ile razy okazała się ona beznadziejna? No właśnie. W przypadku "Siły trucizny" jest natomiast odwrotnie - sięgając po tę pozycję miałam w pamięci tylko całkiem interesujący opis, a po jej ogólnym wyglądzie spodziewałam się raczej przeciętnego czytadła. Jednak kilka dni temu przy lekturze zostałam pozytywnie zaskoczona!

Yelena spędziła w lochach rok, czekając na wyrok śmierci. Pewnego słonecznego dnia otwierają się drzwi jej celi, a ona sama zostaje zaciągnięta przed oblicze władz. Ku jej niekrytym zdumieniu dostaje wybór: może zostać stracona lub też zostać prywatnym testerem posiłków komendanta, mając w perspektywie kilka, kilkadziesiąt, może kilkaset dni życia więcej - wiadomo, kiedy natknie się na bardzo silną truciznę i tak umrze. Jak się możemy spodziewać, Yelena przyjmuje niecodzienną propozycję i zostaje rezydentem pałacu. Tam poznaje zarówno życzliwych, bezinteresownych ludzi, jak i tych, którzy czyhają na jej życie - dziewczyna jest więc w każdej chwili narażona na niebezpieczeństwo. A jakby tego było mało, dowiaduje się, że dysponuje potężną magiczną mocą. Tak potężną, że jeśli nie wymyśli sposobu ucieczki spod skrzydeł komendanta i nie nauczy się panowania nad samą sobą, to zagrozi zarówno sobie, jak i wielu innym ludzkim istnieniom.

Chociaż Yelena jest dość młodą dziewczyną i narratorką całej powieści, a "Siła trucizny" przeznaczona jest raczej dla, że tak to ujmę, "młodych dorosłych" (a ja się do tego kręgu jak najbardziej zaliczam) lektura nie jest z gatunku tych, które przez trzysta kilka stron prezentują pojękiwania głupkowatego dziewczęcia. Piszę o tym na samym początku, bo dla mnie jest to już wystarczający powód, by ocenić książkę trochę wyżej przy ogólnym rozrachunku. Maria V. Snyder udowodniła swoim czytelnikom, że bohaterka wcale nie musi być ironiczna i zbuntowana, by nie zostać uznaną za miałką i bezbarwną postać. Yelena to prawdziwie silna osobowość w kruchym i wycieńczonym ciele. Nie jest przejmująco kobieca ani za bardzo męska, zbytnio odważna ani tchórzliwa - ot, pisarka przedstawiła nam bohatera, w którym można dostrzec pewną harmonię, utożsamić się z nim (No bo powiedzcie mi szczerze - utożsamiacie się na przykład z idealną blond cheerleaderką albo z Lisbeth Salander? No właśnie.) i - oczywiście - z miejsca polubić.

Jednak nie tylko Yelena jest godna mojej pochwały - Valka już od początku obdarzyłam dużym zaufaniem. Nie wiem tylko czemu w moich myślach jego postać rysuje mi się jako łysy niski mnich, a nie wysoki czarnowłosy, szafirowooki mężczyzna. Chyba to przez wzgląd na jego bądź co bądź bardzo delikatny charakter. Złóżmy jednak ten absurd na karb mojego dziwnie pracującego mózgu i przejdźmy dalej. Resztę postaci jeśli nie po imionach będziecie poznawać po zachowaniu - "Siła trucizny" jest naszpikowana postaciami o zupełnie różnych charakterach.

O fabule nie będę się zbytnio rozpisywać, bo nie chcę Wam psuć radości z czytania. Powiem tylko tyle, że w końcu trafiłam na książkę w której magia jest tylko delikatnym dodatkiem, a nie siłą napędową dla całej powieści. Dlatego spodoba się nawet tym, którzy niezbyt przepadają za fantastyką!

Lektura jest lekka, łatwa i przyjemna - idealna na nadchodzącą wiosnę. Gwarantuję Wam, że tę książkę połkniecie w mgnieniu oka i nie będziecie żałować, że w ogóle się za nią zabraliście. A ja czekam z ogromną niecierpliwością na następny tom. Szczególnie, że tym razem mamy do czynienia z trylogią, a nie iluśtamtomowym tasiemcem, których na rynku wydawniczym teraz pełno.

Isadora

ilość recenzji:224

brak oceny 2-03-2012 10:01

"Siła trucizny" to pierwszy tom Trylogii Magów autorstwa Marii V. Snyder, której bohaterką jest Yelena, młoda dziewczyna obdarzona potężną magiczną mocą.
Poznajemy ją jako skazaną na śmierć więźniarkę zamkowych lochów komendanta Ambrose'a, który objął władzę w Iksji w wyniku krwawego przewrotu. Wprowadzone przez niego okrutne prawo stanowi, że każde morderstwo - czy to w afekcie, obronie własnej czy też w wyniku nieszczęśliwego wypadku - karane jest śmiercią. Czekająca na egzekucję za zabójstwo syna swego opiekuna Yelena nieoczekiwanie zostaje wezwana przed oblicze Valka, szefa ochrony komendanta i dowódcy jego wywiadu.
Valek składa jej propozycję nie do odrzucenia - w zamian za darowanie życia miałaby zostać testerką żywności komendanta.
Od tego momentu Yelena balansuje na granicy życia i śmierci - nie tylko narażona jest na działanie najbardziej wymyślnych trucizn, lecz także grozi jej niebezpieczeństwo ze strony ojca zamordowanego przez nią człowieka. Dziewczyna wkracza w sam środek bezpardonowej walki o władzę, w świat skrytobójców, zdrajców i intrygantów. W dodatku ze zgrozą uświadamia sobie, że posiada magiczne zdolności, które musi nauczyć się kontrolować, gdyż bycie magiem w Iksji oznacza wyrok śmierci...

"Siła trucizny", do której - jako reprezentantki gatunku fantasy - podchodziłam nieufnie i z dystansem, pozytywnie mnie zaskoczyła. Niemała w tym zasługa bohaterki, której silna osobowość i zdecydowany charakter niemal całkowicie zdominowały fabułę, co wyszło powieści na dobre. Niejasna i pełna sekretów przeszłość Yeleny, tajemnica jej pochodzenia, koszmarne dzieciństwo spędzone w sierocińcu Brazella oraz nie do końca uświadomione magiczne moce - wszystko to czyni postać bohaterki wyjątkowo intrygującą.
Inną mocną stroną lektury jest oryginalny i ciekawie skonstruowany wątek związany z powierzonym Yelenie zadaniem - wykrywaniem trucizn w posiłkach komendanta. Proces szkolenia testera, nauka rozpoznawania różnych rodzajów trucizn oraz ściśle z nimi powiązana kwestia relacji pomiędzy Yeleną a jej nauczycielem dodają fabule barw i pikanterii. Spodobało mi się - ale i nieco zaskoczyło - że wątek miłosny został jedynie delikatnie zarysowany i nie zdominował fabuły. Dzięki temu apetyt czytelnika zaostrza się i każe z niecierpliwością oczekiwać jego kontynuacji w następnych tomach.
Pierwsza część zdecydowanie koncentruje się na postaci bohaterki, choć i w tym przypadku nie mamy wszystkiego podanego na tacy. Autorka umiejętnie podsyca zainteresowanie czytelnika odkrywając przed nim tajemnice bohaterki stopniowo i z rozmysłem, pozostawiając wiele kwestii w sferze niedomówień.
Jeszcze słówko o realiach świata wykreowanego przez Snyder, gdyż są one dość nietypowe. Miejscem akcji jest głównie zamek, w którym łączą się wszystkie nici intrygi i gdzie rozgrywają się najważniejsze wydarzenia - od więziennych lochów po komnaty komendanta.O ile zamek poznajemy całkiem dobrze i z biegiem czasu poruszamy się po nim coraz swobodniej, o tyle realia Iksji pozostają dość enigmatyczne. Wiemy co prawda, że krainą rządzi wojskowa dyktatura komendanta, który objął władzę w królestwie w wyniku przewrotu, ale na tym nasza wiedza się kończy. Mnie to zupełnie nie przeszkadzało, z radością skupiałam uwagę na zamkowych korytarzach bez poczucia niedosytu, ale zdaję sobie sprawę, że tak mało rozbudowane realia w literaturze fantasy mogą zostać uznane za karygodne zaniedbanie.

"Siła trucizny" to interesująca i niebanalna propozycja dla miłośników soft fantasy.Lekki styl autorki wydatnie uprzyjemnia lekturę, zaś wyrazista, wartka akcja sprawia, że powieść pochłania się jednym tchem. Zakulisowe intrygi i walki o władzę okraszone subtelną romansową nutką, a na ich tle silna kobieta o tajemniczej przeszłości obdarzona niezwykłą mocą - oto mieszanka, której nie sposób się oprzeć i która uatrakcyjni Wam niejedno popołudnie. Serdecznie polecam!

moni (moniczyta.blogspot.com)

ilość recenzji:1

brak oceny 29-02-2012 22:41

"Siła trucizny" to jedna z lepszych książek fantasy jakie ostatnio czytałam. Naprawdę mi się spodobała. Jest mroczna i ciekawa czyli taka jak lubię najbardziej.
Już pierwsze stronice książki ukazują nam Iksję jako krainę, w której prawo stanowi starotestametowe "Oko za oko". Nie mamy złudzeń - w tej krainie rządzonej przez dyktatora nie ma miejsca na indywidualizm. Magia i wszystko co inne, niezrozumiałe nie ma tu prawa bytu. W pałacu komendanta królują intrygi i spiski Yelena musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i przeżyć wszystkie testy by móc cieszyć się choć namiastką życia.
Szczerze powiem, że czytając "Siłę trucizny" nie potrafiłam powstrzymać się od porównywania jej z moją ukochaną Trylogią Czarnego Maga. Owszem, znajdziemy tu dużo podobieństw do cyklu Trudi Canavan , co jednak nie przeszkadza w cieszeniu się nową lekturą. Musze również przyznać, ze większości czytelników trylogia Twierdza Magów może bardziej przypaść do gustu niż wspomniana przeze mnie trylogia autorstw Canavan. Dlaczego ? Otóż nie ma tu tylu opisów co w twórczości australijskiej pisarki przez co akcja wydaje się pędzić o wiele szybciej. I choć moim zdaniem nikt nie jest w stanie zdetronizować Canavan to Trylogia Magów na mojej półce znajdzie się właśnie tuż obok powieści Canavan i myślę, że tam własnie jest jej miejsce.
Maria V. Snyder skupia się przede wszystkim na bohaterach książki. Na rozmyślaniach i rozterkach Yeleny. Na tym jak z zahukanej skazanej na śmierć dziewczyny staje się silną, świadomą własnej wartości i niezależną (na tyle na ile pozwala jej na to Motyli Pył ) kobietą. Z czasem dowiaduje się również ,że posiada ogromną magiczną moc, która w Iksji jest przecież zakazana.
Oprócz Yeleny mamy okazję poznać bliżej Valka - bezpośredniego przełożonego dziewczyny oraz komendanta. Na początku książki obaj wzbudzili we mnie ewidentną niechęć, czy moje uczucia względem nich zmieniły się w trakcie czytania pominę milczeniem - lepiej żebyście ocenili ich sami.
Akcja książki skupia się nie tylko na tym czego Yelena doświadcza będąc testerką żywności. Na każdym kroku czyha na nią śmierć nie tylko pod postacią trucizny, ale i nasłanych przez jej niegdysiejszego opiekuna morderców. Wiele dowiadujemy się również o przeszłości dziewczyny. I nie jest to przeszłość kolorowa. Pełno w niej brutalności oraz okrucieństwa, którego Yelena doświadczyła, a które jednocześnie przyczyniło się do tego, ze znalazła się w więzieniu oczekując na śmierć.
Jak już pisałam to jedna z lepszych książek fantasy jakie ostatnio przeczytałam. Zabrakło mi w niej jednak ... tylko i wyłącznie stron - było mi naprawdę mało . Autorka pisze naprawdę świetnie i zanim się obejrzałam czytałam już ostatnie strony. Cóż zostałam z przeczytaną książką i niedosytem, bowiem cały czas mam ochotę na więcej... Nie zostaje mi jednak nic innego jak czekać do maja i żywić nadzieję ,ze kolejny tom trylogii będzie co najmniej tak dobry jak "Siła trucizny" .
Książkę polecam nie tylko fanom fantasy. Myślę, że będzie świetną lekturą dla wszystkich, którzy marzą o tym by choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości i odwiedzić światy nieco od naszego odmienne.
Recenzja pochodzi z http://moniczyta.blogspot.com