Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ruchome piaski

książka

Wydawnictwo Czarna Owca
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Z całą pewnością powieść nie należy do gatunku lekkich i miłych. Autorka w swojej powieści ukazała świat widziany z perspektywy młodej dziewczyny, która w wyniku splotu złych wydarzeń, musi zmierzyć się z rzeczywistością. Akcja rozgrywa się w Powszechnym Gimnazjum w Djursholmie. Maja uniknęła śmierci - dla jednych jest ofiarą, a dla innych masową morderczynią. Stojąc u progu dorosłości, spędziła dziewięć miesięcy w więzieniu jako główna podejrzana w sprawie o morderstwo.

Sytuacja dziewczyny jest tym bardziej dramatyczna, że wywodzi się ona z wyższej klasy, gdzie nie toleruje się skandali i odstępstw od norm społecznych i obyczajowych. Jak jest prawda? Czy Maja jest symulantką czy ofiarą, którą pozostawiono przy życiu, by zrobić z niej kozła ofiarnego? Jaki los spotka młodą dziewczynę naznaczona piętnem morderstwa? O tym wszystkim można przeczytać w przejmującej powieści Malin Persson-Giolito.

RUCHOME PIASKI - NIC NIE JEST OCZYWISTE W OBLICZU ŚMIERCI
- Autorka prowadziła wcześniej praktykę adwokacką i pracowała w Komisji Europejskiej w Brukseli.
- Malin Persson-Giolito jest autorką trzech innych powieści, a w czasopiśmie "Amelia" regularnie zamieszcza swoje felietony.
- Powieść przedstawia trudną kwestię winy i kary oraz reakcji społeczeństwa na podejrzenie o morderstwo.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 02.08.2017

RECENZJE - książki - Ruchome piaski

4.4/5 ( 19 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    1

Bookendorfina

ilość recenzji:1532

brak oceny 28-10-2017 09:08

"Nigdy nie uniknę pytań, a ludzi nie będą interesować moje odpowiedzi, bo już zdecydowali, kim w ich oczach jestem."

Ciekawa przygoda czytelnicza, powoli wciągająca w intrygującą fabułę, choć mało dynamiczności i spektakularnych akcji, a więcej analiz, rozważań i przemyśleń, to jednak frapująca i trudna tematyka potrafi przykuć uwagę, wyzwolić emocje i skłonić do refleksji. Warstwa po warstwie docieramy do prawdy, z jednej strony bolesnej i ponurej, a z drugiej strony oczyszczającej i wywalającej. Wspólnie z główną bohaterką odtwarzamy przeszłość, przyglądamy się jej szczegółowo, pragniemy zrozumieć zawikłane motywy kierujące postaciami, poznać skomplikowane uwarunkowania postaw i przekonań. Ale przede wszystkim staramy się odnaleźć odpowiedź na dręczące pytanie, dlaczego doszło do przerażającej tragedii, śmiertelnej strzelaniny w szwedzkim liceum?

Narracja prowadzona oczyma osiemnastolatki oskarżonej o zabójstwa, staranne ich planowanie, usilne nakłanianie i bezduszne wykonanie. Autorka potrafiła zręcznie przeniknąć do umysłu młodej dziewczyny, dostosować styl myślenia i wysławiania się do profilu postaci, mistrzowsko oddać dylematy dojrzewania, momentami infantylne postrzeganie świata, uzależnienie od rówieśników, zgubne w skutkach zaburzenia życiowych priorytetów. Poznajemy też Maję Norberg z wrażliwej strony, opiekuńczej, uczuciowej i sentymentalnej. Zanurzając się głęboko w dramatyczną historię licealistki zdajemy sobie sprawę, jak bardzo cienka jest linia między byciem ofiarą a oprawcą, jak niewiele potrzeba, aby iskra zła zapłonęła silnym blaskiem, jak trudno odnieść się do zaistniałych niepokojących sytuacji, wkroczyć w odpowiedniej chwili z właściwym przekazem i pomocą.

Mistrzowsko oddana złożona społeczna otoczka, rutynowe podejście do uczniów przez grono pedagogiczne, niesprawdzające się trendy wychowania upowszechnione wśród rodziców, intensywna presja rówieśników na płynięcie z prądem niekoniecznie dobrych i prawidłowych wzorców. Uzależnienia zmieniające osobowość człowieka, szkodliwe efekty poluzowania norm, przymykania oczu na drobne naganne zachowania, które kumulowane i integrowane mogą szybko przeobrazić się w niebezpieczną broń, zarówno psychiczną jak i fizyczną. Duszna i mroczna atmosfera, frapujący przebieg sądowego procesu, splot tajemnic i niewiadomych, adwokackie sztuczki i kombinacje, niejednoznaczny portret pozwanej, napór środków masowego przekazu.

Kryminał dobrze się czyta, interesująca psychologiczna oprawa, pozornie wszystko wiemy już na początku, ale w miarę poznawania kolejnych odsłon scenariusza zdarzeń przekonujemy się, jak mylne mogą być oficjalne policyjne wersje, graniczące z pewnością przypuszczenia mediów i opinii publicznej. Powieść wyróżnia się na tle innych, z pewnością warto zwrócić na nią uwagę, ciekawe przeżycia czytelnicze. Zakończenie nie do końca ułożyło się po mojej myśli, podążałam w odmiennym kierunku barw finalnej odsłony, jednakże zaproponowana przez autorkę wersja z pewnością spełni oczekiwania większości odbiorców stawiających na takie właśnie rozwiązanie.

bookendorfina.pl

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 24-09-2017 20:09

Główną bohaterką powieści Ruchome piaski jest osiemnastoletnia Maja Norberg.
Maja została oskarżona o to, że wspólnie ze swoim chłopakiem Sebastianem pojechali do szkoły z bombą w jednej i bronią w drugiej torbie, żeby zabić tyle osób ile się da.
Skończyło się jednak na tym, że Sebastian też zginął.
To była oczywiście wersja prokuratury, ale jak było naprawdę?
Maja dwa miesiące spędziła w areszcie dla kobiet.
Przedtem przez siedem miesięcy trzymali ją w areszcie dla młodocianych.
Dziewczyna ciągle wierzyła, że za kilka godzin pozwolą jej wrócić do domu, lecz kiedy tu trafiła nagle uświadomiła sobie jak bardzo się myliła.
Każdy kolejny dzień w celi to kopia poprzedniego, zwłaszcza po tym jak przestali ją przesłuchiwać.
Zdaniem pani prokurator, Maja Norberg jest winna zabójstwa, podżegania do zabójstwa, współuczestnictwa w zabójstwie i próby zabójstwa.
Jednak Maja nie przyznaje się do winy.
Jaka będzie decyzja sądu?
Książka bardzo profesjonalnie napisana i oprócz tego, że nie jest to typowy kryminał, to autorka użyła głównej bohaterki, która sama opowiada przebieg całego procesu, a do tego chce wszystkim pokazać, że jest zwykłą dziewczyną.
To czy Maja jest naprawdę morderczynią osądzicie sami po przeczytaniu tej książki.
Dlaczego tak się w życiu dzieje, że młodzi ludzie pochodzący z dobrych domów, a ich rodzice to inteligentni i zamożni ludzie dla swoich dzieci nie mają czasu, podczas gdy ich dzieci uwikłani są w narkotyki czy konflikt z prawem.
Odpowiedź nasuwa się tylko jedna: brak wzajemnych relacji i rozmów rodziców z dziećmi powoduje to, że młodzi ludzie szukają pocieszenia na ulicy.
Dzieciom tym brakuje ciepłej mieszanki uczuć, które przypominają szczęście.
Brakuje im świąt u dziadków tak jak Mai.
Czy więc Mai brakowało miłości?
Nie sądzę, ale być może się mylę.
Jednak Maja nie tęskniła za tą miłością.
Nie była dla niej najważniejszą rzeczą na świecie, a zło nie atakuje w sposób sprawiedliwy.
Prawda jest taka, że nikt nie wpada do własnego grobu.

Bardzo szczera i autentyczna książka i uważam, że młodzi ludzie powinni ją przeczytać, aby spojrzeć oczami Mai.
Maja będąc nastolatką w więzieniu szybko musiała dorosnąć, bo nikt się z nią tam nie ?cackał?.
Na sali sądowej nikt też nie był tam dla niej szczególne miły.
Przeczytajcie - a przekonacie się, że książka ta wciągnie Was do ostatniego rozdziału.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Czytaczyk

ilość recenzji:221

brak oceny 18-08-2017 19:55

?Wycelował we mnie z karabinu, a ja domyśliłam się po co i sama strzeliłam ? raz, drugi, trzeci. Co innego mogłam zrobić??

Maja Norberg to zaledwie osiemnastoletnia dziewczyna oskarżona o masowe zabójstwo. Ląduje w więzieniu, gdzie spędza dziewięć miesięcy w oczekiwaniu na proces, który ma rozstrzygnąć kim tak naprawdę jest: ofiarą czy morderczynią. Cały kraj ze zniecierpliwieniem czeka na jej historię.

?Ale ja tam byłam, Sebastian był moim chłopakiem, znałam go lepiej niż ktokolwiek inny w naszej klasie i wiedziałam o nim o wiele więcej niż jego rodzice. Mimo to zabiłam i jego, i Amandę. Jeśli więc nie ja mam to wyjaśnić, to kto inny może to zrobić??

Książka porusza dość kontrowersyjny temat jakim jest zamach na życie niczemu winnych istot. A już w ogóle strzelanina w szkole, gdzie zagrożeni są bardzo młodzi jeszcze ludzie, wzbudza ogromne poruszenie. Temat napaści z zamiarem uśmiercenia w obecnych czasach jest dość częsty i wydawać by się mogło, że głośniejszy, niż w przeszłości. Widać w tym potencjał i liczyłam na to, żeby autorka wykorzystała go w pełni. Może nie do końca jej się to udało, jednak nie ma takiej tragedii.
Podchodziłam do tej książki z niemałą ekscytacją, która jednak została przygaszona już po pierwszych stronach. Początkowo ciężko było mi się wciągnąć w tę historię tak, abym czytała z pełnym zaangażowaniem. Praktyczny brak jakiejkolwiek akcji, zdecydowany przesyt nieistotnych szczegółów i znacząca przewaga opisów nad dialogami, nie ułatwiała mi zagłębienia się w treść.

Coraz mniej jest książek w których główny bohater nie wzbudzałby mojej irytacji swoją głupotą, niedorzecznym zachowaniem, pustym umysłem, bądź marudzeniem na coś, co wymaga odrobiny wysiłku i zaprzestania użalania się nad sobą. Tutaj nie było wyjątku. Dobijał mnie natłok bezsensownych myśli Mai, a zakończenie w żadnym stopniu mnie nie zaskoczyło.

Koniec końców książki nie uznaję za złą, bo nie wpasowała się w moje gusta. Jestem pewna, że znajdzie swoich zwolenników. Najlepiej przekonać się samemu.

Amanda

ilość recenzji:266

brak oceny 17-08-2017 09:42

Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2017/08/ruchome-piaski-malin-persson-giolito.html

CZY JESTEŚ WINNA, MAJU?
Wielokrotnie słyszeliśmy o brutalnych masakrach w szkole z udziałem nastolatków, którzy chwytali za pistolety i strzelali do znanych im osób. Takie tematy wręcz przyciągają nagłówki gazet. Sprawa Mai jest właśnie jedną z nich. Według prokuratury, dziewczyna była okrutną morderczynią, która wszystko zaplanowała z zimną krwią. Według obrońcy - była ofiarą, która pociągnęła za spust jedynie w samoobronie. Jak było naprawdę? Co doprowadziło do tragicznego splotu wydarzeń? Maja postara się o tym opowiedzieć. Jednak, jakkolwiek potoczyła się jej historia, muszę przyznać, że już od samego początku jej nie lubiłam. I niestety nie był to ten typ braku sympatii, kiedy nie lubię bohatera, ale i tak chcę o nim czytać, bo ciekawi mnie to, co dzieje się w jego głowie, a raczej ten, kiedy zachowanie postaci wydaje mi się totalnie niedorzeczne i irytujące, że totalnie obojętne jest mi to, co się z nią stanie. Zawiodła tutaj również warstwa psychologiczna, która nie była na tyle ciekawa i rozwinięta, by móc zignorować słabszą kreację głównej bohaterki.

BOHATEROWIE
Mai nie polubiłam - to już wiemy, ale co z pozostałymi bohaterami? No cóż, do nich też nie zapałałam sympatią, bo właściwie do nikogo nie da się tam żywić jakichś pozytywnych uczuć - mam wrażenie, że autorka wręcz nacechowała tam wszystkich negatywnie. Prawnik żądny rozgłosu, chłopak narkoman i szaleniec, rodzina, która popycha dziewczynę w ramiona bogatego ćpuna, pusta przyjaciółka. Niestety, ale postaciom zabrakło "tego czegoś", by czytelnika zaintrygować. Ani te z pierwszego planu, ani z dalszego, nie były w stanie przyciągnąć mojej uwagi. Wszyscy byli bardzo prości do rozgryzienia, nie było nutki tajemniczości, czy też niepewności.

STRUKTURA
Książka podzielona jest na kilka części, w ramach których był również podział na numerowane rozdziały, często poprzedzane informacją o tym, którego dnia procesu dotyczą, by czytelnik mógł łatwo odnaleźć się w fabule. Narratorką jest zaś Maja, która otwiera przed nami swoją głowę pełną rozmyślań, nadziei i wątpliwości. I niestety, ale to narracja w dużym stopniu psuła mi pozytywny odbiór lektury, bowiem nasza bohaterka prowadzi ją w bardzo przeciągły, wręcz monotonny sposób, zbyt często odbiegając myślami od sedna sprawy. Zbyt wiele tam przemyśleń, a za mało faktycznej akcji. I jak w przypadku książek takich jak np. Nie wszystko zostało zapomniane (>>TEKST TUTAJ<<), taka forma narracji była ogromną zaletą, tak tutaj potrafiła zmęczyć i wydłużyć proces czytania.

PRZEGADANA
No właśnie, przegadana. Tak jednym słowem można byłoby podsumować tę książkę. Zbyt dużo było tam rozmyśleń, a zbyt mało się działo, jak już zdążyłam wspomnieć. Dodatkowo, bohaterka za każdym razem, gdy wchodziła już na ciekawszy temat, przerywała i zmieniała go na kolejną nudną historię o niczym. Spokojnie można byłoby wyrzucić większość dziwnych przemyśleń bohaterki, co może poprawiłoby dynamikę historii. I chociaż po opisie z okładki nastawiałam się na naprawdę dobrą historię, a w środku znajdziemy też kilka naprawdę dobrych elementów, czy też parę ciekawych scen z sali sądowej, to jednak przez tę rozwlekłość zupełnie się ich nie czuje, a wręcz ma się wrażenie, że przeczytało się 450 stron zupełnie o niczym. Tak jak Maja była momentami znudzona rozprawami, tak i ja razem z nią, chociaż zupełnie tak nie powinno być. A szkoda, bo sądzę, że można było wybrnąć z tej historii obronną ręką, serwując historię, o której się łatwo nie zapomni.

ZAKOŃCZENIE
Kolejne rozczarowanie, bo wiecie co? W pewnym momencie złapałam się na tym, że nawet nie interesuje mnie już, jak się to wszystko zakończy. Byłam zmęczona tą historią i tym, jak wiele elementów mnie w niej zawiodło. Zakończenie także do nich należało, bo było do bólu przewidywalne. Żadnego zwrotu akcji, żadnych twistów, żadnego zaskoczenia. Wszystko monotonnie podążało w stronę równie monotonnego zakończenia. I trochę mi smutno z tego powodu, ale chyba już ja w głowie miałam lepsze teorie na rozwiązanie zagadki, niż zaproponowała nam autorka.

O PLUSACH SŁÓW KILKA
Żeby nie pozostawić jedynie słów krytyki, warto wspomnieć o kilku plusach, które się pojawiły. Było ich zbyt mało, by mogły podciągnąć moją ocenę, jednak nie można ich także przemilczeć. Autorka w ciekawy sposób ukazała toksyczną relację Mai i jej chłopaka, a także reakcję otoczenia na ich związek. Wyszło przy tym kilka gorzkich prawd na temat postrzegania osób bogatych, którym często wybacza się zbyt wiele, a także rodziców, którzy momentami nieświadomie popychają swoje dziecko w stronę zła, unikając szczerej rozmowy. Pojawił się też pewien głos w dyskusji na temat imigrantów w Szwecji oraz polityki gospodarczej, po który sięgnięto w formie niemalże kłótni dwóch sprzecznych i kontrowersyjnych stanowisk, wołając wręcz czytelnika, by ruszył głową, wyciągnął własne wnioski i ukształtował swoje zdanie. I na sam koniec największa mocna strona książki, czyli pomysł na nią, który miał ogromny potencjał, a niestety został zaprzepaszczony. A szkoda, bo mogło być zupełnie inaczej.

PODSUMOWUJĄC
Ruchome piaski to thriller psychologiczny, który niestety mnie zawiódł. Zapowiadało się niezwykle obiecująco, a otrzymałam jedynie ciekawą koncepcję fabuły ze słabym wykonaniem. Nie zachwyciła mnie ani kreacja bohaterów, którym brakowało większego polotu, ani fakt, że historia była okropnie przegadana, pełna zupełnie niepotrzebnych szczegółów. Nie przeczę, że spodoba się czytelnikom, którzy lubią spowolnioną akcję, bądź znają już pióro autorki z poprzednich książek i uznają ten tytuł za pozycję skłaniającą do refleksji, jednak ja czuję się rozczarowana lekturą i raczej szybko o niej zapomnę.