SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Rachunek obcego sumienia

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Psychoskok
Oprawa miękka
Liczba stron 318

Opis produktu:

"Rachunek obcego sumienia" to pewnego rodzaju spowiedź bohaterów, jak również próba rozgrzeszenia oprawców, z rąk których ginęły ich najbliższe rodziny. Wojna nikogo nie oszczędziła, bo ci, którzy ją przeżyli zmienili się na zawsze. Bohaterowie ukazani w powieści pochodzą z zupełnie innych warstw społecznych. Poniekąd nigdy się nie spotkali, nawet nie wiedzieli o swoim istnieniu, a jednak los w pewien sposób łączy ich ze sobą. Jeden z bohaterów książki do okresu wojny odnosi się z sarkazmem. Czuje pogardę zarówno dla Niemców, którzy jako pierwsi wkroczyli na teren wsi, ale również dla Rosjan, którzy chcieli "naprawiać szkody", tworząc nowoczesne "kołchozy", budując spółdzielnie i bloki. Drugi, uczony profesor, próbuje wszystko wytłumaczyć w sposób naukowy, natomiast trzeci, potomek szlacheckiej rodziny Millerów widzi tylko zasługi narodu niemieckiego, a przede wszystkim swojego stryja, który był dowódcą SS.
Jednak "Rachunek obcego sumienia" to nie tylko powieść o tematyce czasu wojennego, ale również poruszająca ważniejsze, nadziemne wartości, takie jak poszukiwanie własnego "ja", zrozumienie tego, kim naprawdę się jest i skąd się pochodzi. Dla kogo tak naprawdę jest ważne, gdzie się urodziliśmy i jakiej jesteśmy narodowości? Dawniej mogliśmy za to zginąć, a dziś nie ma to najmniejszego znaczenia. Książka w dość łagodny sposób, ukazując trudne czasy wojenne - głównie dzięki opowieściom starego człowieka z Czarnego Lasu, pomaga zrozumieć, w jaki sposób ludzie próbowali przetrwać wszystkie wydarzenia dziejące się wokół.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść historyczna,  książki dla starszych pań,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Psychoskok
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 148x210
Liczba stron: 318
ISBN: 978-83-7900-766-0
Wprowadzono: 14.07.2017

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Rachunek obcego sumienia - Mirosław Prandota

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 15 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

worldbysabina.blogspot.com

ilość recenzji:32

brak oceny 9-11-2017 22:58

Z historią jakoś nigdy nie było mi po drodze. W sumie to nawet nie wiem dlaczego. Z jednej strony zawsze gdzieś tam w środku budziło się we mnie zaciekawienie, ale z drugiej strony, każda lekcja historii szybko je gasiła. Może to wina nauczycieli i ich przekazu, może to nie był odpowiedni czas dla mnie... Teraz się tego nie dowiem. Za to powiem wam, że zawsze sobie powtarzałam, że sięgnę po książki, które pozwolą mi, poznać dzieje naszego państwa (oraz innych) w najlepszych ze znanych mi sposobów ? przez pasję jaką jest czytanie.

Jeśli chcecie się dowiedzieć czy historia opisana w "Rachunku obcego sumienia" autorstwa Mirosława Prandoty osadzona w czasach drugiej wojny światowej, pozwoliła mi na nowo polubić się z historią, to zapraszam na recenzję.


"Rachunek obcego sumienia" to historia trzech mężczyzn żyjących w czasach drugiej wojny światowej. Różnią się od siebie nie tylko wiekiem lub pochodzeniem. To, co ich od siebie różni to postrzeganie świata. Każdy z nich przeżył co innego, każdy z nich miał swoje problemy, a także radości.
Aleksander D. - profesor niemieckiego uniwersytetu. Został sprzedany Państwu D. przez swoją matkę. Pomimo szczęśliwego dzieciństwa wśród kochających ludzi, Aleksander chce poznać swoich biologicznych rodziców. Wyrusza w podróż, w której stawką jest nie tylko znalezienie biologicznych rodziców, ale w szczególności znalezienie wewnętrznego spokoju i uporaniem się z odpowiedzią na pytania zadawane sobie przez wiele lat. Czy uda mu się dotrzeć do swoich korzeni? Jak zakończy się dla niego ta podróż?
Stary Człowiek - drugi z bohaterów dzięki, któremu poznajemy życie mieszkańców Czarnego Lasu, w czasach drugiej wojny światowej. Wraz ze wkroczeniem wojsk niemieckich do Polski, mieszkańcy Czarnego Lasu zmieniają się. SS-mani budzą strach. Znika życzliwość, przyjaźń i sielanka, a pojawia się podejrzliwość, pogarda i nienawiść.
Franz Miller - mężczyzna mieszkający w Niemczech. Darzy niemiecki naród ogromnym szacunkiem, a to za sprawą swojego nieżyjącego stryja, oficera SS, który został uhonorowany żelaznym krzyżem za swoje "bohaterstwo". Nie dopuszcza do siebie myśli o bestialstwie niemieckich żołnierzy i broni ich czyny, usprawiedliwiając wszystko rozkazami i wojną.

Jak już kiedyś wspominałam, nie lubię, gdy książka przeskakuje z narracją do innych bohaterów, a szczególnie gdy do tego dołożymy skoki czasowe. Z reguły nie potrafię się wtedy wczuć w historię. Jednak tym razem zostałam mile zaskoczona. Każdy rozdział jest opisany pod względem narracji, co bardzo ułatwia nam wczucie się w historię.
Sami bohaterowie są świetnie wykreowani. Nie są idealni, popełniają błędy, mają swoje zdanie, a co najważniejsze: w trakcie czytania naprawdę widzimy te ich różnice. W zachowaniu, w wypowiedziach.

Pan Mirosław Prandota zasługuję na wielkie brawa za napisanie "Rachunku obcego sumienia". Autorowi udało się stworzyć lekturę wymagającą, a jednocześnie wciągającą. Historia osadzona w tak trudnych czasach dostarcza nam wiele emocji. Od współczucia, do uśmiechu. Od nienawiści, do miłości. Pozwala nam poznać i poczuć uczucia osób, żyjących w czasie drugiej wojny światowej.

"Rachunek obcego sumienia" intryguje i porusza. Nie pozwala o sobie zapomnieć jeszcze długo po skończonej lekturze. To powieść o wojnie, cierpieniu, strachu, nienawiści i chęci zemsty, ale również o dążeniu do prawdy do poznania odpowiedzi na pytania nurtujące od lat, o miłości i tych wykrzesanych iskrach dobra w okresie pełnym złych uczynków i bólu.


Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

worldbysabina

ilość recenzji:148

brak oceny 9-11-2017 13:49

Z historią jakoś nigdy nie było mi po drodze. W sumie to nawet nie wiem dlaczego. Z jednej strony zawsze gdzieś tam w środku budziło się we mnie zaciekawienie, ale z drugiej strony, każda lekcja historii szybko je gasiła. Może to wina nauczycieli i ich przekazu, może to nie był odpowiedni czas dla mnie... Teraz się tego nie dowiem. Za to powiem wam, że zawsze sobie powtarzałam, że sięgnę po książki, które pozwolą mi, poznać dzieje naszego państwa (oraz innych) w najlepszych ze znanych mi sposobów ? przez pasję jaką jest czytanie.


Jeśli chcecie się dowiedzieć czy historia opisana w "Rachunku obcego sumienia" autorstwa Mirosława Prandoty osadzona w czasach drugiej wojny światowej, pozwoliła mi na nowo polubić się z historią, to zapraszam na recenzję.


"...ludzie łapali się za głowy, bo nie mogli pojąć, że można być aż tak głupim, aby zabijać Jaśka, kiedy winnym był Stasiek. I czy to napewno brało się z głupoty, czy jeszcze z czegoś innego, ale z czego? Niektórym było wstyd, za to, co się teraz działo, bo jeszcze do niedawna, kiedy Schwarzwald nazywał się normalnie, czyli Czarny Las, było nie do pomyślenia, żeby głupi rządził mądrym. A teraz świat wywrócił się do góry nogami. Wystarczyło, żeby głupi założył mundur, tym mundurem przykrył własną głupotę i już brał się do rządzenia."





"Rachunek obcego sumienia" to historia trzech mężczyzn żyjących w czasach drugiej wojny światowej. Różnią się od siebie nie tylko wiekiem lub pochodzeniem. To, co ich od siebie różni to postrzeganie świata. Każdy z nich przeżył co innego, każdy z nich miał swoje problemy, a także radości.

Aleksander D. - profesor niemieckiego uniwersytetu. Został sprzedany Państwu D. przez swoją matkę. Pomimo szczęśliwego dzieciństwa wśród kochających ludzi, Aleksander chce poznać swoich biologicznych rodziców. Wyrusza w podróż, w której stawką jest nie tylko znalezienie biologicznych rodziców, ale w szczególności znalezienie wewnętrznego spokoju i uporaniem się z odpowiedzią na pytania zadawane sobie przez wiele lat. Czy uda mu się dotrzeć do swoich korzeni? Jak zakończy się dla niego ta podróż?
Stary Człowiek - drugi z bohaterów dzięki, któremu poznajemy życie mieszkańców Czarnego Lasu, w czasach drugiej wojny światowej. Wraz ze wkroczeniem wojsk niemieckich do Polski, mieszkańcy Czarnego Lasu zmieniają się. SS-mani budzą strach. Znika życzliwość, przyjaźń i sielanka, a pojawia się podejrzliwość, pogarda i nienawiść.
Franz Miller - mężczyzna mieszkający w Niemczech. Darzy niemiecki naród ogromnym szacunkiem, a to za sprawą swojego nieżyjącego stryja, oficera SS, który został uhonorowany żelaznym krzyżem za swoje "bohaterstwo". Nie dopuszcza do siebie myśli o bestialstwie niemieckich żołnierzy i broni ich czyny, usprawiedliwiając wszystko rozkazami i wojną.




"- Panie profesorze, czy Żydzi nadal zagrażają?
Myślałem, że go zaskoczę, okazało się, że sam wpadłem w pułapkę. Twarz profesora zalśniła pewnością siebie, a zarazem pobłażliwością dla mojej niewiedzy.
- Herr Aleksander!- zawołał z mocą.- To przecież jasne!Oni mają broń nuklearną, a my, niestety, nie!
No, i wyszło na to, że jestem matołek. Gdyby to profesor Hoehn miał bombę atomową, nie byłoby zagrożenia. Ot, wyposażenie dodatkowe, coś w rodzaju trójkąta ostrzegawczego, jaki każdy kierowca powinien obowiązkowo trzymać w samochodzie na wszelki wypadek. A bomba w rękach Żydów to dopiero nieszczęście! Wszak któregoś pięknego poranka mogą ją zrzucić profesorowi na głowę."



Jak już kiedyś wspominałam, nie lubię, gdy książka przeskakuje z narracją do innych bohaterów, a szczególnie gdy do tego dołożymy skoki czasowe. Z reguły nie potrafię się wtedy wczuć w historię. Jednak tym razem zostałam mile zaskoczona. Każdy rozdział jest opisany pod względem narracji, co bardzo ułatwia nam wczucie się w historię.
Sami bohaterowie są świetnie wykreowani. Nie są idealni, popełniają błędy, mają swoje zdanie, a co najważniejsze: w trakcie czytania naprawdę widzimy te ich różnice. W zachowaniu, w wypowiedziach.


"W tamtej chwili nie miałbym nic przeciw temu, aby polscy przodownicy pracy, którzy jakoś przeżyli wojnę i zdobyli ordery zasłużonych budowniczych, skonstruowali kilka obozów koncentracyjnych nur fuer Deutsche, z porządna, nowoczesną komorą gazową oznaczoną napisem "Witajcie w łazience!". Wprowadziłoby się tam profesora Hoehna przy dźwiękach polskiego przedwojennego przeboju ,,Tango Milonga", który tak uwielbiali SS-mani w kacetach. Wprowadziłoby się tam wszystkich eleganckich profesorów Hoehnów, jacy wykładają na niemieckich uniwersytetach. Dostaliby świeże ręczniczki i mydełka. Rany boskie, ileż to radości można przeżyć w takim luksusie!"


Pan Mirosław Prandota zasługuję na wielkie brawa za napisanie "Rachunku obcego sumienia". Autorowi udało się stworzyć lekturę wymagającą, a jednocześnie wciągającą. Historia osadzona w tak trudnych czasach dostarcza nam wiele emocji. Od współczucia, do uśmiechu. Od nienawiści, do miłości. Pozwala nam poznać i poczuć uczucia osób, żyjących w czasie drugiej wojny światowej.

"Wystarczyło wtedy wyjawić przewodniczącemu, że sąsiad kwestował pod kościołem, jeszcze za okupacji, na broń dla armii niemieckiej, dzięki czemu w ogóle ta armia miała z czego strzelać, bo jakby sąsiad nie kwestował, to by nie strzelali. Po dwóch tygodniach takiego kolędowania przewodniczący miał czarne na białym. Mianowicie każdy, bez wyjątku, mieszkaniec Czarnego Lasu to agent, pół Amerykanin, co trzeci to nawet Murzyn, wróg postępu, szpieg australijski, zakała ludzkości, podżegacz wojenny, zapluty karzeł reakcji, rozsiewacz pasiastej stonki, sabotażysta, klerykał, dwulicowiec albo i trójlicowiec, wyrzutek społeczny, liberał, kosmopolita i jołop."


"Rachunek obcego sumienia" intryguje i porusza. Nie pozwala o sobie zapomnieć jeszcze długo po skończonej lekturze. To powieść o wojnie, cierpieniu, strachu, nienawiści i chęci zemsty, ale również o dążeniu do prawdy do poznania odpowiedzi na pytania nurtujące od lat, o miłości i tych wykrzesanych iskrach dobra w okresie pełnym złych uczynków i bólu.



"Dobry Niemiec to taki ktoś, kto bez dyskusji słucha i wypełnia rozkazy, a przy okazji skwapliwie zapomina, że na starej recepcie było jeszcze obowiązkowe strzelanie do ludzi. A ja wychowałem się w środowisku, gdzie rozkazy są kontestowane. Mój ojciec krzywi się na takie zwyczaje, mówi prosto z mostu, że taki styl życia prowadzi do anarchii. Zgoda! Historia mojego narodu pokazuję, że to prawda. Ale jednak w kraju, w którym spędziłem młodość, Adolf Hitler doszedłby co najwyżej do stanowiska hycla dla rasowych psów. Tam akurat ludzie nie padają na kolana przed fałszywymi prorokami. Trzymają za to w rezerwie dużo eksponowanych miejsc dla trybunów ludu. W szpitalu dla psychicznie chorych."

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Monika Pawlak

ilość recenzji:148

brak oceny 11-09-2017 13:27

Każdy z nas ma dwie twarze. Jedna to twarz prawdziwego anioła, a druga to ta wcielonego diabła.

Do książki Pana Mirosława zbierałam się dość długo. Przed rozpoczęciem przygody z tym kryminałem postanowiłam zaczerpnąć opinii o nim u innych, którzy mieli okazję go czytać. Przyznam się szczerze, że opinie są bardzo podzielone, ale postanowiłam nie zrażać się i poświęcić na nią swój czas.

?Rachunek obcego sumienia? to książka, która nie jest nakierowana na jeden tor, a na dwa. Jakie są to tory? Jednym toczy się wojna, a drugim - pokój. Ludzie kiedyś uważani za prawdziwych zbirów i drani, stają się wcieleniem dobra, a złe uczynki przeradzają się w szlachetność.

Miejsce akcji to Czarny Las - mała mieścina która skupia ludność o różnych narodowościach. Polacy, Niemcy i Żydzi ? to oni osiedlili się tam i wiedli wspólnie życie. Wszyscy są dla siebie życzliwi i mili, pełni radości i empatii do innych. Wójtem tej wsi jest Miller - Niemiec, człowiek lubiany i szanowany, kochający ludzi, dzieci i wszystko dookoła. Co takiego się dzieje, że nagle Ci cudowni ludzie, mieszkańcy tego miejsca stają się prawdziwym wcieleniem zła? Dlaczego zaczynają być żądni zemsty, śmierci, nie mający żadnych skrupułów w wyrządzaniu komuś krzywdy? To właśnie od tego momentu książki przepadłam w niej bez pamięci. Chciałam iść za bohaterami i poznawać te wszystkie mroczne tajemnice i czekałam na rozwój akcji. Nie sądziłam, że tak bardzo będę analizować tą lekturę. Nie da się tak po prostu nie myśleć o tym, co się w niej przeczytało. Jest to powieść o obliczach wojny, o przyjaźni i miłości, a także o prawdziwej chęci zemsty, ale i o chęci niesienia pomocy innym. Te skrajne emocje sprawiają, że książka jest ?jakaś? i niesie ze sobą pewne przesłanie. A jakie? Zajrzyjcie do niej i poświęćcie jej kilka długich wieczorów. Nie będziecie żałować.

Muszę przyznać, że początkowo specyficznie nastawiona do powieści w tej chwili uważam, że warto ją przeczytać i polecić dalej. Intryguje, zaskakuje i wciąga już od samego początku. Pozwala czytelnikowi na mnóstwo przemyśleń i chwil zadumy. Książkę należy czytać dokładnie i wnikliwie, by móc połączyć ze sobą fakty, wydarzenia, a także bohaterów. Tam wszystko ma swoje miejsce, wszystko jest ze sobą powiązane i łatwo zgubić wątek. Pan Mirosław wykonał kawał dobrej roboty i jego książkę będę polecać z wielką radością.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

patrissa

ilość recenzji:1

brak oceny 22-08-2017 22:20

Kiedy miałam wybrać książkę sądziłam, że ta będzie bazować na wspomnieniach realnych osób- bohaterowie są jednak wytworem wyobraźni autora.
Natomiast miejsca i czas akcji, bazują na realnych wydarzeniach historycznych; okres II Wojny Światowej i zajęcie terenów przez Niemców, którzy później ustępują miejsca Rosjanom. Poznajemy bezwzględność i różne poglądy na porządek świata, zależny od narodowości.
"Rachunek obcego sumienia" podzielony jest na trzech narratorów, którzy chociaż wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego to ich losy przeplatają się mimowolnie ze sobą.
Opowieść prowadzona jest przez:
-Aleksandra, profesora poszukującego swojej tożsamości, który w wojnie nie uczestniczył, ale wszystkie wydarzenia z tego okresu miały wpływ na jego życie. W swoich poszukiwaniach nie pozostawia suchej nitki na Niemcach, wytaczając im logiczne i twarde argumenty, na próby złagodzenia osądów ich działań.
-Starego Człowieka ukazującego nam na podstawie jego wsi, jak wyglądało zarządzanie terenami przez Niemców, kolejno przez Rosjan. Na swój sposób próbuje on zrozumieć to co się dzieje i tłumaczy, dzięki tylko sobie znanej logice wydarzenia i decyzje, podejmowane przez najeźdźców.
-Miller, Niemiec spokrewniony z jednym z członków SS, który jest dumny ze swojego przodka i nie rozumie niechęci innych. Jest także symbolem Niemców, którzy sami padli ofiarą swojej propagandy i ciężko im zmienić swój pogląd, na podejmowane przez nich działania wojenne.
Opowieści narratorów przeplatają się ze sobą; każdy rozdział to jedna historia, jednego z nich co sprawia, że chociaż opisane są trzy różne historie- to wszystko tworzy zgrabną całość.
Świetny styl autora sprawia, że książkę po prostu pochłania się z nieskrywaną przyjemnością. Pomimo, że jest to powieść o zarysie wojennym i niektóre opisane sytuacje mają krwawy charakter, to całość w ogólnym zarysie nie jest przerażająca.
Wydaje mi się, że trzy przedstawione światopoglądy mogą pozwolić nam zrozumieć to co się wydarzyło w realnym świecie; jak środowisko, propaganda, wykształcenie wpływają na naszą ocenę. Jeśli jednak liczymy na suchą wojenną i krwawą relację to się zawiedziemy; książka nie buduje także napięcia grozy.


Polecam książkę każdemu, kto ceni sobie dobrze zbudowaną narrację. Całość zbudowana przystępnie, nie umęczymy się nad nią-spokojnie może towarzyszyć nam podczas wakacyjnych wojaży.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

MACIEJ JANUCHOWSKI

ilość recenzji:1

brak oceny 22-08-2017 08:02

Trzy różne od siebie historie, na pierwszy rzut oka nie związane ze sobą, a jednak jest coś, co je łączy. To ból, nieszczęście, strach, nienawiść czy wewnętrzne rozterki bohatera. ?Rachunek sumienia obcego? to jedna z tych książek, które zakwalifikowałbym do tych ważnych, mówiących o realnych problemach, ludziach i ich emocjach.

Jest to książka, którą polecam każdemu bez wyjątku. Młodszym i starszym, kobietom i mężczyznom. Dzięki Mirosławowi Pradoncie, autorowi powieści możemy zastanowić się nad tym, na ile współczesne pokolenia odpowiadają za czyny swoich przodków. Czy odpowiadają za to co robili ich ojcowie, dziadkowie czy pradziatkowie? Do czego prowadzi podsycana latami nienawiść? Jak wpływa na człowieka? Co w nim zmienia? Jakim człowiekiem go czyni?

?Rachunek obcego sumienia? to sensacyjna powieść, której fabuła toczy się dwoma kanałami. Pierwszy pozwoli nam poznać Aleksandra, głównego bohatera, który niezłomnie poszukuje matki, która sprzedała go jako dwuletnie dziecko bogatemu i bezdzietnemu kupcowi. Drugi, retrospekcyjny umożliwi nam cofnięcie się do czasu naznaczonego wojną. Tutaj poznamy między innymi kapitana SS Millera, który ostatecznie okaże się bohaterem.
Aleksander przemierza kraj licząc, że odnajdzie matkę. Jego przybrani rodzice nigdy go nie zawiedli, ale potrzeba odnalezienia własnych korzeni motywuje do dalszych poszukiwań. Chciałby zapytać matkę, dlaczego go sprzedała? Ale, czy jest gotowy, by poznać prawdę?
Stopniowo zdobywane informacje dowiodą, że matka Aleksandra była hrabianką, która w czasie wojny została zesłana na roboty przymusowe do Niemiec, ojciec natomiast niemieckim farmerem. Odwiedziny niemieckiego archiwum pozwolą uzyskać adres pobytu ojca, ale, by odszukać matkę, Aleksander będzie musiał dołożyć jeszcze wielu starań?
Równolegle z akcją współczesną toczy się część retrospekcyjna, dzięki której cofniemy się do wojennej przeszłości. Mieszkańcy wsi Czarnolas borykają się z wieloma dramatami, a ich życie kontroluje sadystyczny kapitan SS, Miller. Po latach Aleksander dowie się, że Miller tak naprawdę był bohaterem.
?Rachunek obcego sumienia? to lektura, które zaskakuje dynamicznymi zwrotami akcji.

Chciałbym abyście zapoznali się z książką, która mówi sporo o tym co przyniosła druga wojna światowa. Nie o zniszczeniach budynków, ale ludziach i ich emocjach. To lektora wymagająca, ale jednocześnie niezwykle wciągająca. Autor porusza w niej ważne i trudne tematy, dzięki którym możemy wyciągnąć wiele wniosków. Nie zabraknie też emocji, tych smutnych, poruszających, szukających zrozumienia.

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Koźlik

ilość recenzji:1

brak oceny 22-08-2017 07:55

?Rachunek obcego sumienia? to pewnego rodzaju spowiedź bohaterów, jak również próba rozgrzeszenia oprawców, z rąk których ginęły ich najbliższe rodziny. Wojna nikogo nie oszczędziła, bo ci, którzy ją przeżyli zmienili się na zawsze. Bohaterowie ukazani w powieści pochodzą z zupełnie innych warstw społecznych. Poniekąd nigdy się nie spotkali, nawet nie wiedzieli o swoim istnieniu, a jednak los w pewien sposób łączy ich ze sobą. Jeden z bohaterów książki do okresu wojny odnosi się z sarkazmem. Czuje pogardę zarówno dla Niemców, którzy jako pierwsi wkroczyli na teren wsi, ale również dla Rosjan, którzy chcieli ?naprawiać szkody?, tworząc nowoczesne ?kołchozy?, budując spółdzielnie i bloki. Drugi, uczony profesor, próbuje wszystko wytłumaczyć w sposób naukowy, natomiast trzeci, potomek szlacheckiej rodziny Millerów widzi tylko zasługi narodu niemieckiego, a przede wszystkim swojego stryja, który był dowódcą SS.
Jednak ?Rachunek obcego sumienia? to nie tylko powieść o tematyce czasu wojennego, ale również poruszająca ważniejsze, nadziemne wartości, takie jak poszukiwanie własnego ?ja?, zrozumienie tego, kim naprawdę się jest i skąd się pochodzi. Dla kogo tak naprawdę jest ważne, gdzie się urodziliśmy i jakiej jesteśmy narodowości? Dawniej mogliśmy za to zginąć, a dziś nie ma to najmniejszego znaczenia. Książka w dość łagodny sposób, ukazując trudne czasy wojenne - głównie dzięki opowieściom starego człowieka z Czarnego Lasu, pomaga zrozumieć, w jaki sposób ludzie próbowali przetrwać wszystkie wydarzenia dziejące się wokół.


Kiedy miałam wybrać książkę sądziłam, że ta będzie bazować na wspomnieniach realnych osób- bohaterowie są jednak wytworem wyobraźni autora.
Natomiast miejsca i czas akcji, bazują na realnych wydarzeniach historycznych; okres II Wojny Światowej i zajęcie terenów przez Niemców, którzy później ustępują miejsca Rosjanom. Poznajemy bezwzględność i różne poglądy na porządek świata, zależny od narodowości.
"Rachunek obcego sumienia" podzielony jest na trzech narratorów, którzy chociaż wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego to ich losy przeplatają się mimowolnie ze sobą.
Opowieść prowadzona jest przez:
-Aleksandra, profesora poszukującego swojej tożsamości, który w wojnie nie uczestniczył, ale wszystkie wydarzenia z tego okresu miały wpływ na jego życie. W swoich poszukiwaniach nie pozostawia suchej nitki na Niemcach, wytaczając im logiczne i twarde argumenty, na próby złagodzenia osądów ich działań.
-Starego Człowieka ukazującego nam na podstawie jego wsi, jak wyglądało zarządzanie terenami przez Niemców, kolejno przez Rosjan. Na swój sposób próbuje on zrozumieć to co się dzieje i tłumaczy, dzięki tylko sobie znanej logice wydarzenia i decyzje, podejmowane przez najeźdźców.
-Miller, Niemiec spokrewniony z jednym z członków SS, który jest dumny ze swojego przodka i nie rozumie niechęci innych. Jest także symbolem Niemców, którzy sami padli ofiarą swojej propagandy i ciężko im zmienić swój pogląd, na podejmowane przez nich działania wojenne.
Opowieści narratorów przeplatają się ze sobą; każdy rozdział to jedna historia, jednego z nich co sprawia, że chociaż opisane są trzy różne historie- to wszystko tworzy zgrabną całość.
Świetny styl autora sprawia, że książkę po prostu pochłania się z nieskrywaną przyjemnością. Pomimo, że jest to powieść o zarysie wojennym i niektóre opisane sytuacje mają krwawy charakter, to całość w ogólnym zarysie nie jest przerażająca.
Wydaje mi się, że trzy przedstawione światopoglądy mogą pozwolić nam zrozumieć to co się wydarzyło w realnym świecie; jak środowisko, propaganda, wykształcenie wpływają na naszą ocenę. Jeśli jednak liczymy na suchą wojenną i krwawą relację to się zawiedziemy; książka nie buduje także napięcia grozy.


Polecam książkę każdemu, kto ceni sobie dobrze zbudowaną narrację. Całość zbudowana przystępnie, nie umęczymy się nad nią-spokojnie może towarzyszyć nam podczas wakacyjnych wojaży.

Lubicie książki osadzone w realnych wydarzeniach, czy wolicie świat zbudowany na potrzeby jednego dzieła?

Czy recenzja była pomocna?

Ula Stypułkowska

ilość recenzji:1

brak oceny 11-08-2017 07:43

Myślę, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością Mirosława Prandoty. Mimo całej krytyki dotyczącej jednego z głównych bohaterów oraz kilku innych wad, uważam tę książkę za udaną. Wojna to trudny temat, przez każdego rozumiany i odbierany inaczej. Podobnie jest z tą książką. Z pewnością przeczytam ją jeszcze kiedyś, choćby po to, żeby przekonać się, jak wpłynie na mnie czytanie rozdziałów w odpowiedniej kolejności.
http://ksiazkowepowroty.blogspot.de/2017/08/mirosaw-prandota-rachunek-obcego.html

Czy recenzja była pomocna?

halmanowa

ilość recenzji:42

brak oceny 20-07-2017 12:31

Na kartach powieści poznajemy trzy różne historie, pozornie ze sobą niezwiązane, opowiedziane z perspektywy trzech bohaterów. Zagłębiając się w lekturze powoli odkrywamy, że losy mężczyzn są ze sobą splecione, a łącząca ich nić to pasmo tragedii, bólu, nienawiści, strachu i wewnętrznych rozterek. Ale również miłości. Miłości skomplikowanej i nieoczywistej, o wielu obliczach, przynoszącej różne owoce. Z takiej właśnie miłości narodził się Aleksander D., jeden z bohaterów. Dorosły mężczyzna, szanowany profesor wykładający na jednym z niemieckich uniwersytetów, udaje się w podróż do swoich korzeni. Pragnie odnaleźć biologicznych rodziców, poznać ich przeszłe i teraźniejsze życie, uzyskać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Ma nadzieję, że dzięki temu osiągnie wewnętrzny spokój i upora się z dręczącym go konfliktem polsko-niemieckiej tożsamości. W trakcie swojej egzystencjalnej wędrówki wraca wspomnieniami do dzieciństwa i z czułością opowiada o adopcyjnych rodzicach, których troska i miłość pozwoliły mu osiągnąć w życiu tak wiele. Retrospekcje Starego Człowieka, drugiego z bohaterów, jawią się w zupełnie innych barwach. Mężczyzna snuje opowieść o mieszkańcach Czarnego Lasu, niewielkiej wsi położonej w okolicach Gdańska. Wraca myślami do przeszłości, do tragicznych i trudnych wojennych czasów, które położyły się cieniem na sielską i zgodną koegzystencję tamtejszej społeczności. Wraz z wkroczeniem wojsk niemieckich do Polski ludzka mentalność diametralnie się zmienia. Miejsce życzliwości i przyjaźni zajmuje podejrzliwość, donosicielstwo, pogarda i nienawiść. W ludziach budzą się najgorsze instynkty, a ich serca osnuwa mrok. Szerzące się za sprawą hitlerowskiej ideologii zło nie zawsze jednak trafia na podatny grunt. Wśród czarnoleskich mieszkańców znajdują się i tacy, którzy mają odwagę się przeciwstawić. Strach, cierpienie i bezwzględność niemieckich okupantów nie jest w stanie odebrać im tego, co mają najcenniejszego - zaszczepionego w ich sercach dobra. Franz Miller, trzeci z bohaterów, jest niemłodym już mężczyzną mieszkającym w Niemczech, znanym i poważanym w okolicy. Jego dumą jest nieżyjący od dawna stryj, oficer SS, uhonorowany żelaznym krzyżem za swoje bohaterstwo. Franz darzy niemiecki naród ogromnym szacunkiem, odrzucając myśli o niechlubnych czynach swoich przodków. Bestialstwo niemieckich żołnierzy traktuje jak naturalny i nieunikniony element wojny, usprawiedliwiając ich czyny nałożonymi z góry rozkazami. Na ile jest to ślepa wiara, a na ile próba zagłuszenia wyrzutów sumienia? Co łączy tych trzech mężczyzn? Na to pytanie nie udzielę odpowiedzi. Musicie samodzielnie zaspokoić swoją ciekawość, do czego gorąco was zachęcam. Niezapomnianych chwil z lekturą dostarczy wam ciekawie i umiejętnie skonstruowana fabuła, dobrze skrojone, realistyczne postacie, a także interesująca forma narracji. Książka wciąga w wir wydarzeń, a lekki i przystępny język niweluje uczucie przytłoczenia. "Rachunek obcego sumienia" jest lekturą wymagającą, ale też mocno angażującą czytelnika. Przede wszystkim emocjonalnie, autor porusza bowiem problemy trudne, złożone, wyzwalające cały wachlarz uczuć. Losy poszczególnych bohaterów poruszają, czasem napawają smutkiem i roztaczają nad czytelnikiem aurę melancholii, a nieraz wprawiają w stan irytacji. Powieść nie tylko skłania do refleksji, ale również do analizy własnego systemu wartości. Mirosław Prandota dotyka niezwykle istotne kwestii i zderza czytelnika z wieloma pytaniami. Czy jesteśmy odpowiedzialni za błędy przodków? Czy młodsze pokolenia należy rozliczać z niechlubnej przeszłości ojców i dziadków? Czy można żyć spokojnie ze świadomością ciążących na nas win? A wreszcie, czy warto żyć w poczuciu wyrządzonej nam krzywdy i podsycać nienawiść? Książka bardzo przypadła mi do gustu. Intryguje, głęboko porusza, a zapisane na jej kartach wydarzenia zostawiają trwały ślad w sercu i umyśle. To powieść o wojnie, strachu, cierpieniu, śmierci, nienawiści i chęci zemsty, ale też o przyjaźni, miłości, dążeniu do prawdy, sumieniu i moralnych dylematach. Wartościowa, pełna celnych i mądrych uwag lektura. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

bookendorfina

ilość recenzji:1

brak oceny 17-07-2017 10:56

Mirosław Prandota nakłania czytelnika do zastanowienia się, na ile na młodszych pokoleniach spoczywa odpowiedzialność za zbrodnie ojców i dziadków? Jak podsycana latami nienawiść i chęć zemsty są w stanie nieodwracalnie zmienić człowieka, przyćmić blask pozytywnych odczuć, zatruć radość z życia, odciągnąć od wiary w drugiego człowieka? Czy na echach utraconego szczęśliwego dzieciństwa, odebranych bezpowrotnie marzeniach, poczuciu dotkliwej i nie do naprawienia krzywdy, można zbudować pogodne i wartościowe życie? Jak wymazać krwawy blask świadectw utraty człowieczeństwa, przebaczyć dręczącą serce utratę członków rodziny, nie karać za ogromne cierpienie najbliższych? W jaki sposób pogodzić się z niemocą cofnięcia przeszłości, niemożliwością zawrócenia biegu historii, niezaspokojeniem pragnienia wymazania z pamięci bolesnych wydarzeń? Dlaczego niewyrównane rachunki między oprawcą a ofiarą nie pozwalają na odnalezienie pełnej własnej tożsamości? Ale to również dojmujący obraz życia czarnoleskiej wsi w powojennej socjalistycznej rzeczywistości, kiedy jeden okupant zastąpił drugiego, jedynie słusznej poprawności politycznej, wszechobecnych propagandowych haseł, na siłę upowszechnianych spółdzielczych koncepcji, degradacji rolnictwa, kolejnego eliminowania ludzi, wywózek na Syberię. Autor interesująco prowadzi narrację, sugestywnie opisuje realia, kreuje przekonujące postaci, zaskakuje scenariuszem zdarzeń, atrakcyjnie splata wątki fabuły, odwołuje się do etycznych dylematów i złożonej natury człowieka. Chętnie zagłębiamy się w książkę, wyzwala wiele emocji i refleksji, zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

więcej na

...

Czy recenzja była pomocna?

Kasia T-J/Wielbicielka książek

ilość recenzji:1

brak oceny 17-07-2017 10:55

Nie ukrywam, że jestem pozytywnie zaskoczona tą powieścią, która niesamowicie mnie intrygowała i porwała od pierwszej strony. Fabuła wyróżnia się wielotorowością, nieprzewidywalnością i wielowątkowością. Budzi ciekawość i melancholię, wciąga i wyzwala emocje. Niejednokrotnie też pozwala się zatrzymać, obdarzając czasem niezbędnym na przemyślenia, oddanie się zadumie oraz podjęcie prób przeanalizowania i przetrawienia dozowanych informacji i faktów. Akcja toczy się powoli, stopniowo ujawniane są poszczególne epizody, korelacje pomiędzy postaciami. Od początku próbowałam powiązać ze sobą pewne dowody, wydarzenia i osoby, starałam się zebrane konkrety, odcinki i elementy połączyć ze sobą i tym samym stworzyć cały obraz układanki. Z każdą kolejną stroną oraz rozdziałem małe puzzle zaczęły się do siebie coraz lepiej dopasowywać, dając pełen zarys omówionej historii niepozbawionej dramaturgii, tragizmu, okrucieństwa, ale także chwil radości, miłości i nadziei. To opowieść pełna zwrotów akcji, zaskakujących, szokujących i przerażających zdarzeń, skrajnych, a momentami niezrozumiałych i niewyobrażalnych punktów widzenia. To historia, w której autor z precyzją i płynnością przeplata przeszłość z teraźniejszością, wyzwalając wówczas zaangażowanie, wnikliwość i pragnienie natychmiastowego rozwikłania wielu poruszanych aspektów i odniesienia się do nich. Jestem pod wrażeniem doskonałego scalenia ze sobą płaszczyzn czasowych, kilku wątków fabuły oraz pojedynczych postaci, którzy nigdy się nie znali, ale których los ze sobą zetknął.

Historie opowiedziane są przy zastosowaniu pierwszoosobowej narracji z perspektywy trzech mężczyzn, z pewnością różniących się pochodzeniem, statusem społecznym i materialnym oraz wiekiem, a także podejściem do czasów wojennych. Stary Człowiek wraca wspomnieniami do przeszłości, do lat wojennych i powojennych socjalistycznych, wyraża swoje zdanie o Niemcach, którzy zburzyli świat a jego rodzinną wioskę, Czarny Las, przeobrazili w piekło, oraz o Rosjanach, tworzących rolnicze spółdzielnie produkcyjne - kołchozy, a także budujących bloki. Opowiada również o mieszkańcach malutkiej miejscowości, którzy zaznali ogromnej krzywdy, bólu i cierpienia, którzy byli świadkami egzekucji wykonywanych na ich najbliższych, którzy skazani byli na z góry przegraną walkę. Pozbawiano ich warunków do życia, palono ich domy, organizowano wywózki, przywłaszczano sobie ich dobytki życia. Skupia się też na osobie wójta, który z dobrego człowieka stał się z dnia na dzień potworem. Opisuje również czas, kiedy to odratował młodego Żyda, którego rodzinę zabito na jego oczach. Przywołuje ważne, a jednocześnie bolesne i napędzane obawami i lękami wydarzenia ze swego życia. Drugim bohaterem powieści jest Aleksander D., dorosły mężczyzna, szczycący się tytułem naukowym, szanowany w swym środowisku, od lat mieszkający w Niemczech, pragnący zaczerpnąć informacji o swych korzeniach, wyruszający w drogę w celu odnalezienia biologicznych rodziców oraz poznania ich historii i zrozumienia ich spojrzenia na świat. Profesor pokazuje przewijane w jego myślach obrazy z dzieciństwa, a głównie czasu spędzanego z ojcem, dzieli się swymi wrażeniami z okresu, kiedy to wędkowanie było jego pasją, opisuje relacje z rówieśnikami, które początkowo nie należały do łatwych i przyjemnych i musiał zasłużyć na ich akceptację, a także ukazuje swe uczucia i pustkę w sercu, którą pragnie załatać. Wie, że musi dotrzeć do prawdy, znaleźć logiczne wytłumaczenie przeszłych zdarzeń, bo tylko wtedy poczuje się wolny i osiągnie spokój. Natomiast ostatnim narratorem jest Franz Miller (nie mylić z wójtem Czarnego Lasu), którego stryj był oficerem SS. Mężczyzna upatruje w narodzie niemieckim tylko honory i zasługi, uwzględnia zalety, pochwala czyny, okazuje swą dumę, a poległych potomków nazywa bohaterami. Nie będę ujawniać więcej informacji o jego osobie, bowiem wtedy musiałabym aż nadto zdradzić, a tego czynić nie zamierzam. Co zatem łączy Starego Człowieka, Aleksandra D. i Franza Millera?

Powieść porusza bardzo istotne, a przede wszystkim bardzo trudne i budzące emocje zagadnienia. To opowieść, której nie sposób czytać jednym tchem, mimo iż jej fabuła jest niebywale frapująca i pasjonująca, gdyż tematyka wojenna wymaga ukłonów, kontemplacji, pochylenia i refleksji. Pozycja owa liczy trzysta stron, a odniosłam wrażenie jakbym miała do czynienia ze znacznie obszerniejszą. Dlatego jej lektura zajęła mi nie trzy godziny (jak to zazwyczaj bywa w przypadku książek o takiej liczbie stron), a trzy wieczory. Książka podzielona jest na ponad pięćdziesiąt krótkich, bo zaledwie kilkustronicowych rozdziałów, które idealnie się ze sobą przeplatały. Pragnę też nadmienić, że dzięki lekkiemu i przystępnemu stylowi, nie były aż nadto intensywnie odczuwalne zarówno ciężar emocjonalny, jak i fabularny, wynikające ze wspomnianej powieści. Wielokrotnie na mej twarzy gościł smutek, chwilami jawił się lekki uśmiech, często też serce przyspieszało swe bicie, a nawet ciśnieniu zdarzyło się podskoczyć. Po prostu nie można przejść obojętnie, czy też w ogóle bez jakichkolwiek uczuć, obok pełnych bezwzględności, chciwości, barbarzyństwa i mściwości sytuacji. Łzy nie spływały po mych policzkach, jak to miewało miejsce w trakcie chłonięcia książek o podobnej problematyce, aczkolwiek opisane w powieści wydarzenia zakorzeniły się gdzieś w tyle głowy i zapewne pozostaną tam na zawsze. Ponieważ tej historii nie da się ot tak po prostu zapomnieć.

Podsumowując, "Rachunek obcego sumienia" to opowieść o obliczach wojny, okupacji, śmierci, przyjaźni wystawianej na próby, determinacji, ukrywaniu się przepełnionym strachem, konsekwencjach podejmowanych decyzji, nienawiści, zemście, zakazanej miłości, międzyludzkich relacjach, dociekaniu prawdy, poszukiwaniu własnego "ja" oraz prawdziwej tożsamości, o wewnętrznym rozdarciu, rozliczaniu przeszłości, życiu z poczuciem winy, wyrzutach sumienia, negowaniu prawdy i skupianiu się tylko na ideałach, przemianie wewnętrznej oraz potrzebie zapełnienia pewnego etapu w życiu. To historia mająca na celu nie tylko zobrazowanie czasów wojennych, ujawnienia osądów czy też opinii ludzi różnych nacji i profesji, ukazania poczynań tych, którzy nie przyjmowali do wiadomości porażki, ale przede wszystkim pokazanie, iż przeszłość niestety odbija swoje piętno na osobach młodych, zagubionych, pragnących prawdy i tylko prawdy oraz łakomych wiedzy. Ponadto uświadamia spoczywające na synach, wnukach czy prawnukach poczucie odpowiedzialności za zbrodnie ojców, dziadków i pradziadków. Z pewnością to powieść godna uwagi i warta poświęcenia jej czasu. To książka wartościowa, refleksyjna, uwzględniająca mnóstwo życiowych prawd i pozwalająca wyłuskać niejedno cenne przesłanie. Gorąco polecam!

Czy recenzja była pomocna?