Magda jest młodą dziewczyną, mieszkającą wraz z rodziną w małym miasteczku. Zdaje się być zwykłą, spokojną osobą pracującą w księgarni. To tylko pozory. Wolny czas spędza z wujkiem Feliksem, który okazuje się być żniwiarzem. Mężczyzna tropi i zabija rozmaite zjawy, upiory i duchy. Magda także posiada potężny dar, dzięki któremu jest niezwykle wyczulona na obecność tych mrocznych stworzeń. Zwykli ludzie przeważnie ich nie dostrzegają, dlatego nie wierzą w ich istnienie. Najwspanialsze jest to, iż żniwiarze są nieśmiertelni. Jeśli zostaną unicestwieni, po jakimś czasie ich dusze zamieszkują ciała innych, zmarłych już osób. Niestety z krainy umarłych wydostał się potężny i groźny Pierwszy, który potrafi zabijać łowców. Nie cofnie się przed niczym, by dopaść oraz zniszczyć Feliksa i jemu podobnych.
Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi Magdzie?
Czy nowa sympatia pozwoli jej oderwać się od tych nadprzyrodzonych zjawisk i zaznać choć odrobinę normalności?
"Demony istniały. O tym Magda przekonała się jeszcze w kołysce. Niektóre pochodziły z pradawnych czasów, inne miały chrześcijański rodowód, ale wszystkie były prawdziwe. Zmory gnębiły ludzi w nocy, wysysając ze śpiących krew, upiory powstawały ze swych mogił, aby zabijać, wisielce nawiedzały miejsca, w których zostały pochowane, a widy włóczyły się po świecie, nie mogąc zaznać spokoju. Ktoś musiał chronić przed nimi żywych. Zabijać bądź odsyłać te stwory do Nawii, świata umarłych, gdzie było ich miejsce. Tym właśnie zajmowali się żniwiarze. "
Już od jakiegoś czasu pozytywne recenzje zachęcały mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Dodatkowo znalazłam liczne porównania do serialu "Nie z tego świata", który po prostu uwielbiam, dlatego byłam przekonana, że historia opisana przez Paulinę Hendel całkowicie mnie oczaruje.
Czy moje oczekiwania zostały spełnione?
Zacznijmy od przepięknej okładki, która nie tylko przyciąga wzrok, ale i rozbudza wyobraźnię. Jest bardzo oryginalna i wręcz zapowiada, iż treść lektury również będzie niesamowita i nieszablonowa. Moim zdaniem idealnie oddaje to, co znajdziemy w środku.
Powieść bezgranicznie wciąga już od pierwszego rozdziału. Pisana jest lekkim i niezwykle przyjemnym stylem, co sprawia, że wręcz płyniemy po kolejnych stronach i z zapartym tchem śledzimy losy bohaterów. Jestem zachwycona światem wykreowanym przez autorkę. Wykazała się świetną wyobraźnią, ale również umiejętnie wplotła do fabuły stare słowiańskie wierzenia.
To nie tylko zupełnie porywa, lecz także wywołuje wiele przemyśleń. Wielokrotnie zastanawiałam się, ile w tym prawdy, a ile fikcji. Czytelnik pochłaniając kolejne akapity, pomału traci zdrowy rozsądek, a cień rzucany na ścianę, zaczyna nabierać kompletnie innego znaczenia. Osobiście należę raczej do osób o bujnej wyobraźni, więc historia Magdy wielokrotnie przyprawiała mnie o gęsią skórkę, mimo iż to tylko lekka powieść młodzieżowa, a nie horror. Ma ona naprawdę wyjątkowy, baśniowy, mroczny klimat, który dopełniają liczne tajemnice.
Czytający nie ma pojęcia czego się spodziewać, jaka niezwykła postać czyha na naszych bohaterów tuż za rogiem. Trzymanie w napięciu oraz niepewności są zdecydowanie ogromną zaletą tej książki.
Nie sposób oderwać się od lektury, nawet jeśli chcemy się nią nacieszyć i stopniować rozdziały, by pozostać z postaciami jak najdłużej. Czyta się ją błyskawicznie, kartki po prostu same przelatują przez palce.
Akcja powieści jest bardzo dynamiczna. Magda i Feliks przy pomocy ziół i różnych egzorcyzmów stale walczą z pojawiającymi się mrocznymi stworzeniami, a dodatkowo żyją w świadomości, że ktoś zagraża im o wiele bardziej i próbują rozwikłać zagadkę zaginięcia innych żniwiarzy. Między nimi dochodzi również do dość częstych spięć, co wywołuje masę emocji.
Autorka wykreowała naprawdę nieszablonowych, barwnych bohaterów, których nie sposób nie polubić już od samego początku. Z jednej strony posiadają magiczne zdolności, ale z drugiej są zwykłymi ludźmi z całą paleta zalet, jak i wad. Znajdziemy tu wiele naturalnych, żywiołowych, zabawnych dialogów, dzięki którym jeszcze bardziej poznamy ich charaktery oraz motywy. Stali mi się niesamowicie bliscy i kibicowałam im z zapartym tchem.
Bardzo spodobało mi się także, iż twórczyni świetnie przedstawiła jak wygląda życie w małym miasteczku. Tu każdy się zna, nie da się niczego ukryć. Zarówno rodzina Magdy, jak i Mateusz, który niedawno się przeprowadził do wujostwa po tragicznej śmierci rodziców, stają się sensacją i okazją do obgadywania. W takim miejscu nie ma szans, by pozostać anonimowym. To właśnie też zbliży do siebie tę dwójkę. Oboje wiedzą, jak to jest być wytykanym palcami przez pozostałych i ocenianym przez pryzmat dziwnych wydarzeń, dlatego od początku pojawia się miedzy nimi iskra zrozumienia i sympatii, która ma szansę przerodzić się w coś większego.
Podsumowując, "Żniwiarz" to wyjątkowa, fascynująca, przyjemna powieść, która całkowicie odrywa od rzeczywistości, sprawia iż momentalnie zapominamy o wszelkich kłopotach i po prostu oddajemy się magicznej, jedynej w swoim rodzaju przygodzie. Doskonale rozbudza wyobraźnię, trzyma w solidnym napięciu, gwarantując niesamowitą frajdę. Czytanie jej to czysty relaks i wspaniała rozrywka. To właśnie jedna z tych pozycji, której zakończenie pragnie się jak najprędzej poznać, ale i zarazem nie chce się rozstawać z bohaterami. Jeśli lubicie magiczne historie o walce dobra ze złem, w której znajduje się mnóstwo mrocznych stworzeń i zaskakująca intryga, będziecie zachwyceni. Co najważniejsze, spodoba się ona zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Ja jestem totalnie oczarowana i z niecierpliwością czekam na chwilę, gdy zacznę czytać następny tom.
Gorąco polem!
Opinia bierze udział w konkursie