w moje ręce trafiła ta oto "encyklopedia" kucharska, która swoim gabarytem bardzo mnie zaskoczyła.
w tej lekturze jest cała masa przepisów. Jak widnieje na okładce - aż 366 i chyba po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się, że są one posegregowane nie pod względem zastosowania, smaku czy okazji na jaką najlepiej pasują. Tutaj wszystkie przepisy są poukładane według pór roku, by produkty, z których każde danie zostało wykonane było świeże. Poza tym człowiek zupełnie inaczej odżywia się podczas upalnych dni sierpniowych niż podczas mroźnego stycznia. Zatem jego dieta również nie jest stale taka sama.
Ale to nie jedyna zaleta tej publikacji.
Ważna jest także sama treść. A na nią także narzekać nie możemy. Bowiem różnorodność potraw w tej księdze jest ogromna. Począwszy od różnego rodzaju zup, poprzez dania mięsne, tarty sałatki aż po desery. A każdy z nich jest dość krótko i prosto opisany. Poza nazwą danej potrawy ciut niżej dowiemy się jak długo trwa jej przygotowanie, jak długo musi ona się gotować/piec a także na ile porcji starczy nam jedzenia zrobionego z takiej ilości produktów jakie podane są w książce.