Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Przedrzeźniacz (twarda)

Artefakty Tom 4

książka

Wydawnictwo Mag
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W umierającym świecie, w którym ludzie są odurzeni narkotykami i pogrążeni w elektronicznej błogości, gdzie nie ma sztuki, literatury i nie rodzą się dzieci, gdzie niektórzy wolą dokonać samospalenia niż dalej żyć, Spofforth jest najdoskonalszą maszyną, jaką kiedykolwiek stworzono. Mimo tego ma tylko jedno, niemożliwe do spełnienia pragnienie - chce przestać istnieć. Jednak nawet w tych ponurych i przygnębiających czasach pojawia się iskierka nadziei, którą stanowią namiętność i radość, jakie pewien mężczyzna i pewna kobieta odkrywają w miłości i książkach. To nadzieja na lepszą przyszłość, a może nawet nadzieja dla Spoffortha.

Więcej książek z serii Artefakty - Mag
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 14.07.2015

RECENZJE - książki - Przedrzeźniacz, Artefakty Tom 4

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 12-01-2017 18:30

Walter Tevis, to autor s-f, który do niedawna w Polsce był praktycznie nieznany, co na szczęście zmieniło się to za sprawą wydania jednej z jego książek w serii Artefakty a kolejna już wkrótce zawita do kolekcji. Kilka z powieści Tevisa uważanych jest za klasykę s-f, więc tym bardziej warto zwrócić uwagę na to nazwisko.

W Przedrzeźniaczu autor snuje bardzo pesymistyczną wizję przyszłości, w której dzieci przestały się rodzić, spada liczba ludności a ludzie pogrążeni są w narkotykowym otępieniu. Cała ludzkość jest już dzieciństwa warunkowana, by nie zadawać żadnych pytań, tylko posłusznie wykonywać wpojone zasady. Jest to świat w którym wszystkie informacje są przekazywane na wyświetlaczach, bądź mówione, co za tym idzie, nikt nie potrafi czytać a tym bardziej pisać... Nie ma też żadnej kultury, sztuki ani historii.... Co więcej, stworzone maszyny i roboty mające pomagać ludziom, przestają powoli działać, ponieważ nie ma kto ich naprawiać. Robert Spofforth jest robotem marki dziewięć, będący najdoskonalszą maszyną kiedykolwiek stworzoną a pomimo tego pragnie umrzeć. Ma dość oglądania umierającego świata i pragnie zwyczajnie przestać istnieć... Zmienia się to, kiedy poznaje Paula Bentleya oraz Mary Lou Borne. Dzięki nim Spofforth uświadamia sobie, że wciąż jest nadzieja na lepszą przyszłość dla ludzkości niż życie w otępiającym świecie narkotyków, bez historii i kultury...

Kolejna, czwarta już pozycja w Artefaktach, to powieść bardzo melancholijna, przesycona pesymizmem oraz fatalizmem. Jest to klasyczny przykład dystopii, w której ludzie są warunkowani od samego dzieciństwa, odurzeni narkotykami i poddający się bezmyślnie systemowi. Nie jest to w zasadzie życie, lecz powolna egzystencja, którą wiele osób woli zakończyć samospaleniem niż w niej trwać... Iskierką nadziei jest Paul Bentley, który na oczach czytelnika odkrywa na nowo czym jest czytanie oraz pisanie a obserwowanie go podczas tych czynności było jednym z najciekawszych elementów powieści. Są to dla nas czynności, bez których nie wyobrażamy sobie życia, których używamy na co dzień, natomiast dla Paula są one zupełnie nowe i nieznane. Jeszcze kilka lat temu wizja Tevisa nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia, jak dzisiaj. Wynika to z faktu, że coraz częściej nawet kilkuletnie dzieci potrafią już obsługiwać tablety, komputery a kiedy przychodzi do nauki pisania i czytania, to stawiają zdecydowany opór. Mam nadzieję, że nigdy się nie ziści taka przeszłość w której ludzie przestaną czytać i pisać, ale z pewnością warto zwrócić uwagę na ten rosnący problem. Jest to niepokojąca wizja, która na długo ze mną pozostanie, lecz mnie osobiście zabrakło w niej większej wyrazistości, większego skupienia się na temacie dystopii i zagadnień z nią związanych. Mam wrażenie, że o tej historii można by opowiedzieć jeszcze dużo więcej, zwrócić uwagę na więcej szczegółów, by wizja zapadła jeszcze głębiej w pamięci.

Czytając Przedrzeźniacza bardzo łatwo zauważymy, że autor skupił się zdecydowanie bardziej na postaciach, aniżeli na zawrotnym tempie akcji, czy długich opisach dotyczących świata. O wszystkim co dotyczy jego wizji przyszłości, przedstawia przy okazji losów trójki postaci, dzięki czemu stopniowo poznajemy kolejne fakty dotyczącego umierającego świata. Wobec tego nie zaskoczę nikogo, stwierdzając iż bohaterowie są mocną stroną tej powieści, a w szczególności Spofforth, którego wyjątkowo polubiłem. Jest on bardzo niejednoznaczny, skrywający wiele tajemnic i którego motywy trudno rozszyfrować. Niemniej interesujący jest Paul oraz Mary, którzy na nowo odkrywają jak to jest móc czytać, pisać i obdarzać się prawdziwym uczuciem a nie chwilową potrzebą przyjemności płynącej z szybkiego numerku. Jednakże znów miałem małe wrażenie, że można by lepiej wykorzystać potencjał drzemiący w bohaterach, zwłaszcza jeśli chodzi Spoffortha, o którym wbrew pozorom nie mamy możliwości tak dużo przeczytać, jak o pozostałej dwójce.

Przedrzeźniacz jest ciekawą wizją przyszłości, w której rządzą roboty, narkotyki oraz proste potrzeby. Jest to zarazem umierający świat, który z każdym dniem ma coraz mniej mieszkańców a wszelkie urządzenia popadają w ruinę... Wizja z pewnością pozostanie z czytelnikiem na długo, ale mnie osobiście zabrakło w niej większej wyrazistości i lepszego wykorzystania drzemiącego w niej potencjału.
...