2. Pomimo powyższych negatywnych przykładów, że kraje, które powiązały swoje waluty stałym kursem z mocnym dolarem, nie zdołały wybronić się od kryzysów, autorzy "Pieniądza" w ogóle do tych faktów się nie ustosunkowują. Jakby takich doświadczeń w gospodarce światowej w ogóle nie było! Natomiast przywołują okresy prezydentur Ronalda Reagana i Billa Clintona jako przykład prowadzenia polityki stabilnego pieniądza: "Powrót do polityki stabilnego pieniądza, prowadzonej przez Reagana i Clintona, oznaczałby kreowanie bogactwa przez innowacyjność." (str. 218). Po przeczytaniu powyższego zdania, każdy zorientowany w problematyce pieniądza oraz w historii rozwoju poszukiwań optymalnego systemu pieniężnego musi ze zdumieniem przetrzeć oczy i zapytać: Czy autorzy rzeczywiście to wszystko "mówią całkiem poważnie", czy też po prostu kpią z czytelnika, który cierpliwie doczytał do tego miejsca ich książkę?!
Angielski pisarz Aldous Huxley (1894 - 1963), który pod wpływem okropności i tragedii II wojny światowej napisał powieść "Island" (1962), w której zawarł wizję utopijnej cywilizacji zagrożonej zagładą, jest też znany jako autor następującej sentencji: "Ignorowanie faktów nie sprawia, że przestają one istnieć". ...Steve Forbes i Elizabeth Ames, mimo że wielokrotnie odwołują do doskonałego funkcjonowania systemu waluty złotej, ani razu nie wspominają, że począwszy od dwóch ostatnich dekad XVIII wieku, a potem przez cały XIX wiek i aż do Wielkiego Kryzysu lat 1929 -1933, czyli przez cały okres, w którym najpierw waluty krajów były związane ze złotem, a potem oparte na złocie, gospodarki tych krajów były regularnie nawiedzane przez kryzysy nadprodukcji, które zubożały i rujnowały przedsiębiorców oraz pogrążały w nędzy i głodzie zatrudnianych przez nich pracowników. Nie wspominając o tych kryzysach, ignorują je, jakby ich w ogóle nie było, lub jakby były nic nie znaczącymi epizodami w historii gospodarczej świata. Tymczasem Wielki Kryzys lat 1929 - 1933 był tak głęboki i rujnujący, że zarówno teoretycy ekonomii jak i politycy pilnie poszukiwali alternatywnych rozwiązań. Prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt (1882 - 1945) swoją polityką New Deal uruchomił na dużą skalę roboty publiczne, które dały zatrudnienie milionom bezrobotnych i przyczyniły się do ożywienia gospodarki i wyjścia z kryzysu. Natomiast John Maynard Keynes (1883 - 1946) w opublikowanej w 1936 roku "Ogólnej teorii zatrudnienia, procentu i pieniądza" przedstawił zbudowaną przez siebie teorię niedostatecznego popytu efektywnego z powodu skłonności ludzi do nadmiernego oszczędzania z realizowanych pieniężnych dochodów. Zalecając, aby te nadmierne oszczędności wypożyczało państwo i finansowało nimi roboty publiczne oraz inne deficytowe wydatki budżetu, sformułował doktrynę państwowego interwencjonizmu. W swych teoretycznych dociekaniach Keynes popełnił kardynalny błąd, bo zamiast przeprowadzić pogłębioną analizę, zawierzył swej intuicji i dlatego nie rozpoznał faktycznego źródła nadpodaży oszczędności. Mianowicie przyjął, że oszczędności pochodzą tylko z zaoszczędzonych dochodów pieniężnych, które są otrzymywane z realizowanych społecznych procesów produkcji. Taka prawidłowość rzeczywiście występowała, ale było to wtedy, gdy do obiegu były wtłaczane wyłącznie monety kruszcowe. Odkąd w pieniężnym obiegu poczęto zastępować monety kruszcowe substytutami, a przede wszystkim odkąd powołany w 1694 roku Bank Anglii wyemitował papierowe banknoty, które zaczęły wypierać z obiegu monety kruszcowe, pojawiły się i coraz bardziej powiększały dochody z emisji banknotów. Dochód z emisji banknotów pochodzi z różnicy pomiędzy ich wartością nominalną a kosztami kreacji/druku i wtłaczania do obiegu. Dochód emisyjny na banknotach to po prostu usunięta z pieniędzy obiegowych wartość drogich kruszców szlachetnych. Adam Smith problem dochodu emisyjnego powstającego na banknotach wtłaczanych do obiegu pieniężnego dostrzega i interpretuje w następujący sposób: ?Gdy pieniądz papierowy zastępuje pieniądz złoty i srebrny, to wówczas ilość materiałów, narzędzi i środków utrzymania, jaką dać może cały kapitał obrotowy, można powiększyć o całą wartość złota i srebra, którego używano zazwyczaj do tego, by te rzeczy zakupić. Całkowita wartość wielkiego koła obiegu i podziału zostaje dodana do dóbr, które koło to wprowadzało w obieg i rozdzielało. (?) Gdy więc zastępując je (monety kruszcowe ? LO) pieniądzem papierowym zmniejsza się ilość złota i srebra potrzebnego do tego, by obieg mógł się odbywać (?) musi to spowodować bardzo znaczny wzrost ilości pracy, a w następstwie i wartości rocznego produktu ziemi i pracy.? (Adam Smith: Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, PWN, Warszawa 1954, T. I, str. 358, 368-369).
W pierwszych latach po powstaniu Banku Anglii cały dochód z emisji banknotów był absorbowany przede wszystkim na finansowanie wydatków królestwa. Gdy w 1707 roku została zawarta Unia pomiędzy Anglią i Szkocją i powstało nowe państwo pod nazwą Wielka Brytania, Bank Anglii spłacił ogromne szkockie długi emisją papierowych funtów szterlingów. Operacja ta zakończyła się niebywałym, wówczas wręcz niezrozumiałym sukcesem: przede wszystkim nie tylko, że nie zachwiała pozycją angielskiej waluty w handlu międzynarodowym, ale wręcz przeciwnie ją umocniła, a wewnętrznie zarówno w Anglii jak i w Szkocji zdynamizowała wzrost produkcji i dochodu. Można nawet stwierdzić, że przyspieszyła na Wyspie Brytyjskiej rozwój rewolucji przemysłowej. Dynamiczny rozwój brytyjskiego przemysłu rodził coraz większy popyt na pieniądz. Dostarczał go Bank Anglii drukując papierowe funty szterlingi. Oprócz oszczędności z dochodów realizowanych z procesów produkcyjnych coraz bardziej wzrastały też dochody/oszczędności z emisji papierowych funtów szterlingów, które inwestowane w produkcję zaczęły dawać nadpodaż towarów w stosunku do popytu określonego przychodami/dochodami pieniężnymi realizowanymi z procesów produkcji. Już pod koniec XVIII wieku wystąpiły w Anglii pierwsze kryzysy z powodu nadprodukcji towarów. W 1788 roku powstało pierwsze załamanie w angielskim przemyśle bawełnianym. Po pięciu latach, w 1793 roku nastąpił drugi kryzys w przemyśle angielskim, który objął nie tylko cały przemysł bawełniany, ale także i inne gałęzie przemysłu angielskiego. Rok 1797 przyniósł kolejny trzeci kryzys gospodarce angielskiej.
Lata wojen napoleońskich stanowiły duże obciążenie finansowe dla państwa brytyjskiego. Koszty wojen pochłonęły nie tylko cały dochód z emisji papierowych funtów szterlingów tego okresu, ale też poważnie wzrósł dług publiczny oraz ceny towarów rynkowych. Po 1815 roku kapitał brytyjski zasilany finansami z dwóch źródeł, oszczędnościami z dochodów oraz dochodami z emisji papierowych funtów nabrał olbrzymiego wiatru w żagle i ruszył na podbój rynków zagranicznych. Przede wszystkim lokował się w nowo wyzwolonych państwach spod kurateli hiszpańskiej i portugalskiej w Ameryce Południowej. Jednak koniunkturalna hossa w gospodarce brytyjskiej nie trwała wówczas długo. Kraje te bowiem zaciągane w bankach brytyjskich kredyty wykorzystały nie produkcyjnie a na prowadzenie wyzwoleńczej wojny oraz na organizowanie własnej państwowości. Gdy nadeszły terminy zapadalności, nie miały czym spłacać zaciągniętych kredytów. Kryzys płatniczy przekształcił się szybko w pierwszy kryzys ogólnej nadprodukcji roku 1825. Dotknął on przede wszystkim gospodarkę angielską, przeniósł się jednakże i do innych krajów: USA, Francji i Niemiec.
Do kryzysu 1825 roku pod pewnymi względami był bardzo podobny kryzys 1997 roku, który wybuchnął i ogarnął wszystkie szybko rozwijające się kraje Azji Południowo-Wschodniej. Gdy w 1981 roku Ronald Reagan został 40 prezydentem Stanów Zjednoczonych pod wpływem namowy swych doradców dokonał głębokiej obniżki podatków dla przedsiębiorstw, co miało się przełożyć na wzrost nakładów inwestycyjnych i wyrwanie gospodarki amerykańskie ze stagnacji, w jakiej pogrążyła się w latach 1970. Jednak większość w ten sposób powstałych kapitałów zaczęła odpływać zagranicę, m. in. do dynamicznie rozwijających się krajów Azji Południowo-Wschodniej, gdzie stopy zwrotu z kapitału były dużo wyższe, aniżeli dawały inwestycje w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ od początku swej kadencji Reagan podjął militarne współzawodnictwo z krajami bloku komunistycznego, musiał uciec się do kredytowego finansowania wysokich jego kosztów. W rezultacie wzrost wydatków na zbrojenia doprowadził do znacznego wzrostu długu publicznego. W ciągu dwóch kadencji dług publiczny rządu USA zwiększył się trzykrotnie. Jednak tak ogromny wzrost długu publicznego w sposób niespodziewany przełożył się na rekordowy poziom wzrostu 6% PKB. Gospodarka amerykańska napędzana m.in. zamówieniami wojskowymi i powstającymi dzięki nim nowym technologiom osiągnęła przez pewien czas nigdy wcześniej, ani już nigdy później, nienotowane tempo rozwoju. Za prezydentury Georgea H.W. Busha - seniora (1989 - 1993), następcy Reagana, sytuacja gospodarcza znacznie pogorszyła się: zwiększyła się inflacja, wzrosło bezrobocie i zadłużenie wewnętrzne, co było głównym powodem jego porażki wyborczej w 1992 roku demokratą Billem Clintonem, który prowadził kampanię pod hasłem It?s the economy, stupid, w luźnym tłumaczeniu Liczy się gospodarka, głupcze (https://pl.wikipedia.org/wiki/Bill_Clinton ). W pierwszym roku urzędowania (1993) Clinton przeforsował przez Kongres budżet zwiększający opodatkowanie i zwiększający wydatki rządu w celu rozruszania amerykańskiej gospodarki, borykającej się wciąż ze skutkami recesji za poprzednika. Dzięki tym posunięciom udało mu się rozkręcić największy w amerykańskiej historii boom gospodarczy. Pod koniec pierwszej kadencji swej prezydentury (1997) wyniki gospodarki amerykańskiej były tak dobre, że Clinton przystąpił do radykalnego redukowania wydatków budżetowych. W 1999 roku uzyskał nadwyżkę budżetową przekraczającą 230 mld USD. "Kiedy w 2000 roku prezydent Bill Clinton odchodził z Białego Domu spodziewano się w następnym roku bilansu dodatniego w wysokości nawet 2 bilionów USD. Wystarczyły jednak dwie wojny George?a W. Busha w Iraku i w Afganistanie, jedna obniżka podatków dla biznesu i wprowadzenie ustawy refundującej leki w ramach programu Medicare, aby sytuacja znacząco się zmieniła i nadwyżkę budżetową przemienić w deficyt. Kiedy Barak Obama objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, deficyt budżetowy wynosił aż 1,3 biliona dolarów"