Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Pięć dni ze swastyką

książka

Wydawnictwo Znak
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Czy egzekutor AK i nazista wpadną na trop mordercy? Elektryzujący kryminał bestsellerowego autora.

W tej książce nic nie jest oczywiste! Szlachetni Polacy kontra podli Niemcy? Nie tym razem.

Jesień 1942 roku. W lesie pod Kielcami zostaje znalezione ciało niemieckiego żandarma. Krwawy odwet na polskich cywilach jest nieunikniony.

W tym samym czasie lwowski ekspolicjant Paweł Bujnicki wykonuje wyrok na konfidencie - nie dla idei, po prostu mu zapłacono. Wkrótce na jego drodze staje przełożony zamordowanego żandarma. Chce, by Bujnicki pomógł w rozwiązaniu tajemnicy, której stawką jest życie wielu ludzi. Śmiertelni wrogowie mają tylko pięć dni na odkrycie prawdy.

Herosi okazują się łajdakami, a zagrożenie przychodzi z najmniej spodziewanej strony. Intrygujący bohaterowie, skomplikowana zagadka oraz dwie kobiety, czyli... podwójna dawka kłopotów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 15.06.2016

RECENZJE - książki - Pięć dni ze swastyką

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Mr.Fryc

ilość recenzji:1

brak oceny 6-07-2016 00:00

Pięć dni ze swastyką to jedna z najbardziej zaskakujących książek, jakie ostatnio wpadły mi w ręce, a czytam (szczególnie pozycji z tego gatunku) naprawdę bardzo, bardzo dużo. Fabuła wciąga już od pierwszych stron, a każda kolejna sprawia, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć ruchu żadnego z bohaterów. Piorunująca akcja, mistrzowskie budowanie napięcia i zakończenie! Pozycja kapitalna! POLECAM!!!

Iwona

ilość recenzji:198

brak oceny 4-07-2016 21:44

Paweł Bujnicki to były policjant, który na zlecenie Armii Krajowej wykonuje wyroki na konfidentach ? jest to jego sposób na utrzymanie się w tym trudnym czasie. Po jednej z akcji zgłasza się do niego przełożony niemieckiego oficera, który został zabity w podkieleckiej wsi. Bruno Lustenberger zleca Bujnickiemu odnalezienie mordercy swojego podwładnego. Polak na początku nie chce podjąć się tego zadania, jednak Bruno przedstawił mu propozycję nie do odrzucenia. O co chodzi? Nie, nie o pieniądze, a o dawną ukochaną Bujnickiego.

Razem z mężczyznami do podkieleckiej wsi podróżuje młoda Żydówka ? Chaja, która ?przyplątała się? do Pawła, po ostatniej akcji likwidacyjnej?

......

Pięć dni ze swastyką to połączenie kryminału i sensacji. Intryga, wokół której osnuta została akcja powieści, jest bardzo ciekawa i misternie dopracowana. Widać zresztą, że cała książka wymagała dużej pracy, bo wszystkie detale są bardzo dobrze dopracowane. Może też właśnie przez to dopracowanie i szczegółowość momentami akcja zwalnia i nieco się dłuży. Jednak ogólnie książkę czyta się bardzo dobrze i dość szybko. Trzeba jednak pamiętać, że książka jest dość gruba, dlatego właściwa akcja zaczyna się w niej stosunkowo późno i dopiero wtedy się rozkręca.

......

Pięć dni ze swastyką jest napisana ciekawym i prostym językiem, który sprawia, że bardzo szybko możemy się w ciągnąć w fabułę.

......

Pięć dni ze swastyką to propozycja dla pasjonatów II wojny światowej, ale także ciekawa lektura dla osób lubiących historyczne kryminały.

..

Ula Janiszyn

ilość recenzji:22

brak oceny 30-06-2016 19:45

Wojna to czas śmierci, walki, głodu, wszechobecnego zagrożenia i strachu nieodstępującego choćby na krok... To także czas najtrudniejszych decyzji, polegających na wyborze pomiędzy dobrem i złem, które to w czasie wojny przybierają zupełnie inne znaczenia... Jednocześnie wojna, to także czas najzwyklejszego ludzkiego życia, przepełnionego emocjami, namiętnościami, uczuciami towarzyszącymi każdemu człowiekowi... A jak wiadomo, od emocji droga do nienawiści, zła i zbrodni, niedaleka... O takich emocjach i zrodzonej z niej zbrodni opowiada właśnie najnowsza opowieść Artura Baniewicza - "Pięć dni ze swastyką", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. Wojna, zabójstwo i skomplikowane śledztwo - oto składniki wspaniałej uczty literackiej, w której przyszło mi się zakosztować wraz z lekturą tej książki...

Powieść Pana Artura przenosi nas na na Kielecczyznę, roku 1942 roku, Tam oto na wiejskiej drodze ktoś dokonuje udanego zamachu na niemieckiego żandarma, a przy okazji również na pewną towarzyszącą mu młodą kobietę - Polkę, która cudem uchodzi cało... Tymczasem we Lwowie Paweł Bujnicki - egzekutor z ramienia AK, dokonuje wyroku na miejscowym konfidencie, choć nie wszystko przebiega tak, jak by tego sobie mógł on życzyć... W mieszkaniu szpicla znajduje się bowiem młoda dziewczyna - żydówka, której to pod wpływem zaskakujących okoliczności, jak i również emocji, nie zabija... Wkrótce potem na drodze Pawła i młodej żydówki staje niemiecki żandarm - przełożony zamordowanego na polnej drodze żołnierza, który poprzez prośbę i groźbę, zmusza Bujnickiego do wyruszenia na ową prowincję i przeprowadzenia śledztwa w sprawie owego zamachu... Jak się bowiem okazuje, niedoszłą kobiecą ofiarą ataku była Irena - dawna miłość Pawła, której to wciąż grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, zaś jej przeżycie zależy od wyników śledztwa Pawła...

"Pięć dni ze swastyką", to niezwykle klimatyczny, intrygujący, pasjonujący i przede wszystkim bardzo inteligentnie opowiedziany kryminał, który trzyma w napięciu od pierwszej, do ostatniej strony lektury. Obok kryminalnej opowieści, otrzymujemy tutaj także ogromnie ciekawą historię z pogranicza romansu, w której to pojawia się dwóch mężczyzn kochających tę samą kobietę, i jedna piękna młoda dziewczyna, spragniona silnego i opiekuńczego męskiego ramienia... Wreszcie obok kryminalnej historii i miłosnych perypetii głównych bohaterów, książka ta ukazuje nam tu jakże prawdziwy, rzeczywisty i mroczny obraz wojny i Polski podczas okupacji, która tutaj - na prowincjonalnej, kieleckiej ziemi, wygląda zupełnie inaczej, niż ta znana nam z filmowych i literackich opowieści o warszawskiej niedoli tego mrocznego czasu... Ponad 650 stron wielkiej literatury, która porywa i zatraca w sobie bez reszty...!

Książka Artura Baniewicza stanowi doskonały przykład opowieści kryminalnej w stylu retro, która łączy w sobie kryminalną intrygę, z barwnymi i niezwykle klimatycznymi realiami czasów, w jakiej się ona rozgrywa. Oto z jednej strony mamy tu zaskakującą historię śledztwa prowadzonego przez Polaka - byłego oficera policji kryminalnej, który to dochodzi prawdy o zabójstwie niemieckiego żandarma. I choć wydaje się to absolutnie nieprawdopodobne, to jednak już po kilkunastu stronach przyjmujemy to za pewnik, w pełni usatysfakcjonowani argumentami autora, który przekonuje nas do uwierzenia w tę opowieść. A gdy już uwierzymy, to stajemy się świadkami niezwykłej rozgrywki pomiędzy głównym bohaterem, a przebiegłymi i groźnymi przeciwnikiem, których imię poznajemy dopiero wraz z końcowymi stronami... Liczne poszlaki, mylne tropy, ślepe zaułki, a do tego także i wiele ekscytujących momentów pełnych walki, pościgów, strzelanin... Tyle, jeśli chodzi o warstwę kryminalną, natomiast jej niezwykle atrakcyjnym uzupełnieniem jest świat polskiej okupacji. Małe wsie, bezprawie niemieckich żandarmów, polski antysemityzm, nieudolne początki partyzantki, bieda, głód, strach przed jutrem... Wszystko to znajdziemy na stronach tej opowieści, która to zachwyca swoim realizmem, wręcz filmową obrazowością i bezkompromisowością w tym, by ukazać ten świat takim, jaki bym był naprawdę...

Co do owej bezkompromisowości, to mam tutaj na myśli przede wszystkim brak rozgraniczenia na narodowości, względem oceny ludzkich postaw i charakterów. Oto bowiem poznamy tutaj ludzkie kanalie zarówno po stronie Niemców, jak i również, a być może nawet jeszcze bardziej, po stronie polskiej, czy też żydowskiej. Z kolei nie zabrakło tutaj także i dobrego Niemca, który okazuje się poczciwym i wrażliwym człowiekiem, i to nie tylko z pobudek natury egoistycznej, czyli miłości do Polki, ale tak po prostu, zwyczajnie po ludzku... Nie ma tu nieskazitelnego obrazu polskich obywateli, walczących z okupantem i ratujących Żydów przed niemieckim zagrożeniem..., co pewnie byłoby jak najbardziej poprawne polityczne, ale i po prostu fałszywe... Otóż ludzie to ludzie, niezależnie od posiadanej narodowości, dzielący się tak naprawdę nie na Niemców, Polaków, Żydów, Ukraińców, lecz po prostu - na dobrych i złych... Tym samym autorowi należą się wielkie słowa uznania za odwagę i obiektywizm, który czyni tę opowieść prawdziwą...

Bohaterowie występujący w tej książce, są niezwykle intrygujący, fascynujący, prawdziwi... Na pierwszy plan wysuwa się czwórka głównych postaci: Paweł Bujnicki, młoda żydówka Chaja, niemiecki żandarm Bruno, oraz dawna miłość Pawła i obecna kochanka Bruna - Irena. To ich perypetie i losy są siłą napędową tej historii, zarówno w aspekcie kryminalnych i wojennych wydarzeń, jak i również uczuciowych perypetii...
*Paweł- to mężczyzna w średnim wieku, wdowiec i ojciec zmarłej córeczki. Na co dzień zajmujący się wykonywaniem wyroków na zdrajcach i wrogach ojczyzny, bynajmniej nie ze względu na pobudki natury patriotycznej, lecz za pieniądze... Przed laty zakochany w Irenie, która jednak odrzuciła jego uczucia. Świetny policjant, doskonały śledczy i nie najgorszy żołnierz, który dzięki swojemu intelektowi i zmysłowi dedukcji, doprowadza do rozwikłania zagadki zamachu na życie Ireny... To typ bohatera, którego nie sposób nie polubić, nie sympatyzować z nim, nie identyfikować się z jego charakterem... Ma swoje wady, ale przez to jest po prostu prawdziwszy, realniejszy, bliższy nam - czytelnikom.
*Chaja - przypadkowa bohaterka tej historii, którą pod wpływem impulsu przygarnia pod swą opiekę Bujnicki... Młoda, piękna, naiwna i wystraszona ofiara swego żydowskiego pochodzenia, która niewątpliwie żywi pewne uczucia do Pawła... Budzi ona nasze współczucie, jak i również żal nad tym, jak trudne i bolesne było, jest i zapewne będzie jej dalsze życie w tych okupacyjnych realiach...
* Bruno - niemiecki oficer żandarmerii, zakochany w Irenie, dbający i troszczący się o los jej samej i jej dwóch małych synków. Przymykający oczy na wiele spraw, nie chcący krzywdzić miejscowej ludności, stanowiący zupełne przeciwieństwo typowego wizerunku Niemca z okresu drugiej wojny światowej. Wydaje się być on po prostu dobrym człowiekiem, któremu także ufamy i wierzymy...
*Irena - troskliwa matka, kochająca Bruna kobieta, darząca przyjacielskim uczuciem Pawła. Porzucona przez Bartka - ojca jej dzieci, który przed laty uciekł na Zachód. Kobieta zwyczajna, ale przy tym i roztaczająca wokół siebie aurę dobra, ciepła, spokoju... Z jednej strony oskarżana o zdradę męża i narodu na wskutek związania się z Niemcem, z drugiej zaś pragnąca przede wszystkim przetrwać w tych ciężkich czasach, a przy tym wpływająca na Bruna, by ten nie krzywdził mieszkańców tej okolicy... Ją także bardzo szybko lubimy, utożsamiamy się z nią, życzymy jej wszystkiego najlepszego w tych trudnych czasach...

Niezwykle intrygujący jest tutaj także wątek romansowy, choć w zasadzie o tradycyjnym romansie trudno tu mówić. Oto bowiem mamy Pawła i przygarniętą przez niego Chaję, która niewątpliwie darzy jego pewnym uczuciem... Jest tu także Irena - dawna miłość Bujnickiego, która bynajmniej z jego perspektywy, nie do końca wygasła, I do tego wszystkiego zakochany w Irce po uszy Bruno - niemiecki oficer, który narażając własne życie i karierę, spotyka się z polską kobietą... Relacje pomiędzy tymi postaciami są niezwykle emocjonalne, skomplikowane, burzliwe... Pożądanie, zazdrość, przyjaźń, odpowiedzialność - wszystko to się tutaj przeplata, kotłuje, buzuje, tworząc bardzo napiętą i duszną atmosferę... Nie zabrakło tu także i erotyki, która bynajmniej nie jest rodem z pięknych romansów, lecz z bardzo tragicznej, wojennej, szarej rzeczywistości... Myślę, że szczególnie czytelniczki będą w pełni usatysfakcjonowane tą stroną tej opowieści, która jest po prostu bardzo ludzka, zwyczajna, życiowa.

Bardzo ważną rolę w tej historii odgrywają Żydowscy obywatele przedwojennej Polski, którzy zostali w swoim kraju, nie zdążyli wyemigrować, nie było ich stać na zorganizowanie ucieczki... Ich los w tej opowieść jest przejmujący, niezwykle tragiczny, smutny i bolesny..., ale bynajmniej nie nazbyt pomnikowy. To ofiary wojny, ale także i ludzie nie wolni od zawiści, egoizmu, pychy... To postacie z krwi i kości, którzy są gotowi zrobić wszystko by przetrwać, często kosztem innych... Automatycznie, wraz z ukazaniem losów żydowskiej mniejszości, autor rysuje tu także obraz polskiego antysemityzmu, który oczywiście istniał w tamtym czasie... Żyd dla ówczesnego Polaka był przede wszystkim zagrożeniem, które mogło ściągnąć na niego widmo śmierci ze strony hitlerowców. Owe zagrożenie dyktowało czasem najgorsze występki, z donoszeniem, czy też pomaganiem w eksterminacji, na czele... I myślę, że to uczciwe ukazanie prawdy o polskim, wojennym antysemityzmie, który istniał z tego oto powodu, że było dyktowany przede wszystkim strachem...

Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na wielką szczegółowość i drobiazgowość tej opowieści, która w pełni oddaje tym samym realia tamtych czasów. Mam tu na myśli choćby takie kwestie, jak posługiwanie się językiem polskim przez Chaję, która niemiłosiernie kaleczy naszą mowę, jak i również doskonałą i fachową znajomość niemieckiej hierarchii wojskowej i policyjnej administracji, profesjonalizm w technicznym zakresie broni palnej, czyt też nawet chociażby odzwierciedlenie najzwyklejszego życia w dobie głodu, braku najprostszych produktów, leków, itd... Dla niektórych to zapewne drugorzędne drobiazgi, ale dla mnie właśnie one tworzą spójność powieści historycznej, która musi być wiarygodna! Pan Artur Baniewicz doskonale wywiązał się z tego zadania, dzięki czemu to jego książka jest jednym z najbardziej wiarygodnych obrazów polskiej okupacji, jakie tylko poznałam na kartach literatury.

"Pięć dni ze swastyką", to doskonała powieść kryminalna w stylu retro, którą polecam z pełnym przekonaniem każdemu czytelnikowi. Pasjonująca, intrygująca, zaskakująca, niezwykle obrazowa i przede wszystkim realistyczna historia o zbrodni, której poznawanie stanowi wielką, czytelniczą przyjemność. To wielka literatura, której to chciałby się smakować jak najwięcej i jak najczęściej... I tylko mam taką małą, cichą nadzieję..., że to jeszcze nie koniec opowieści o Pawle Bujnickim, i że być może kiedyś, choćby za kilka lat, autor powróci do tej postaci i zaszczyci nas historią o jego dalszych, wojennych losach...:)

Melody

ilość recenzji:1

brak oceny 27-06-2016 20:41

Książki o tematyce historycznej są częstymi gośćmi w moim domu, jednak rzadko opowiadają o czasach późniejszych niż epoka średniowiecza. Lecz tym razem skuszona ciekawą zapowiedzią, uległam.

Autor książki, Artur Baniewicz, znany czytelnią bardziej z gatunku fantasy (cykl o Debremie z Dumayki), tym razem wyłamuje się z przypisanych mu ram i tworzy opowieść w stylu historycznego kryminału.

W czasie trwania wojny, niekiedy ciężko odróżnić dobro od zła. Bohaterowie jednak okazują się ludźmi, obiektywna ocena sytuacji czasami jest wręcz niewykonalna. Podczas walk charakter i zwyczajowe zachowania ludzi ulegają zmianą, a priorytety zostają znacząco przewartościowane.

Treść książki bogata jest w niejednoznaczność. Bazą fabuły jest zagadka kryminalna, która podczas wartkiej i zaskakującej akcji główny bohater stara się rozwiązać. Nie ma w niej utartych schematów, brak strasznego Niemca oraz szlachetnego Polaka. Osobiście nie lubię propagowania takiej narracji historycznej, jednak myślę że autor chciał ukazać fakt, iż ciężko jednoznacznie oceniać zachowania ludzi w sytuacjach kryzysowych.

Narracja nie pozwala na nudę, jest żywo oraz ciekawym językiem prowadzona. Obszerność książki może przerażać, jednak - spokojnie, czas przy niej szybko oraz bardzo miło Wam zleci :)

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 27-06-2016 19:19

PIĘĆ DNI Z WOJNĄ W TLE

Artura Baniewicza czytelnicy kojarzą przede wszystkim z jego powieści fantasy, które składają się na Cykl o czarokrążcy. Od czasu do czasu jednak autor ten zapuszcza się na zgoła odmienne tereny gatunkowe, tworząc thrillery i powieści sensacyjne. I tak też jest w jego najnowszym dziele, dalekim od oczywistości kryminale, w którym noir przeplata się z wojenną przypowieścią pokazującą, że bohaterowie nie istnieją.

Rok 1942. Druga Wojna Światowa trwa, jej końca wciąż nie widać, a koszmar codzienności wydobywa z ludzi to, co najgorsze. Kiedy we wsi pod Kielcami zamordowany zostaje niemiecki żandarm, każdy wie, jakie konsekwencje dla ludności cywilnej może przynieść ta sytuacja. A jednak nadal jest szansa, nadal istnieje możliwość ratunku. Paweł Bujnicki, niegdyś policjant, obecnie człowiek od brudnej roboty, zabijający dla AK konfidentów, nie jest bohaterem. Idea? Wartości? To nie dla niego, egzekucje wykonuje, bo mu za to płacą. Teraz zaś stanąć będzie musiał poniekąd po drugiej stronie barykady, kiedy przełożony zabitego właśnie żandarma, Bruno, zechce by to on pomógł w wyjaśnieniu tej sprawy. Argumentem ostatecznym jest Irena, dawna ukochana Pawła, a obecnie kobieta Bruna. Sytuacja jest patowa, a dwaj wrogowie mają zaledwie pięć dni by znaleźć odpowiedzi na pytania: kto dokonał zbrodni i dlaczego?

Baniewicz to zdecydowanie człowiek z pomysłem. Udowodnił to w szczególności powieścią ?Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej?, w której tytułowy bohater stanął sam jeden przeciw własnemu krajowi. Teraz natomiast potwierdza swoją klasę, talent i przede wszystkim dojrzałość pisarską. I to nie tylko, jeśli chodzi o styl, ale także ? a może przede wszystkim ? w kwestii podejścia do omawianego tematu. Podejścia niejednoznacznego i pozbawionego jasnego podziału na to co dobre i co złe. Podejścia prawdziwego, ludzkiego i bardzo dosadnego.

W ?Pięciu dniach?? jest jak w powieściach noir. Praktycznie nie ma tu bohaterów dobrych ? są tylko źli i gorsi, a ich status zmienia się z upływem czasu i w zależności od sytuacji. Niemiec przymykający oko na działania Polaków, Polacy wydający swoich sąsiadów. Było? Owszem, ale Baniewicz nie poprzestaje na tym. Wszystko tu jest względne, dobra prawie nie ma, bo na wojnie zdaje się nie być dla niego miejsca. Są tylko priorytety i sprawy, które mogą okazać się dobrymi, ale czy rzeczywiście takie będą, skoro środki do ich osiągnięcia są takie, a nie inne?

Ta wieloznaczność moralna stanowi zdecydowanie największą siłę powieści. Dodaje jej kolorytu, wkracza w ciekawe rejony psychologii bohaterów, intryguje i skłania do przemyśleń. Nie można jednak zapomnieć o wątku głównym, czyli zagadce kryminalnej. Ale także i tu Baniewicz dał z siebie wszystko, co najlepsze. Śledztwo, tropy a wreszcie rozwiązanie, tak jak cała reszta, nie są oczywiste. Nie da się ich przewidzieć, zaskakują, a przede wszystkim przynoszą satysfakcję. A to w przypadku liczącej ponad 650 stron powieści ma duże znaczenie.

Reasumując: Baniewicz po raz kolejny napisał powieść wartą poznania. Świetny pomysł i zagadka, ciekawie przedstawione tło historyczne, a wreszcie bohaterowie ? ludzcy i prawdziwi, wszystko to sprawia, że ?Pięć dni ze swastyką? zapada w pamięć i znakomicie się czyta. Polecam ? nie tylko czytelnikom, którzy celują w takiej tematyce.

Joanna Woldan

ilość recenzji:1

brak oceny 26-06-2016 10:50

Tematyka historyczna, a zwłaszcza wojenna jest moją ulubioną zarówno w literaturze, jak i w filmie. Czytanie najnowszego kryminału Artura Baniewicza sprawiło mi bardzo dużo przyjemności. Nie tylko dlatego, że po prostu książka jest świetna, ale głównie dlatego, że jest ona bardzo zaskakująca. Jesteśmy przyzwyczajeni do wizerunku złych Niemców i bohaterskich, ratujących Żydów z narażeniem życia, Polaków.
Ten kryminał zdecydowanie łamie wszystkie konwenanse. Były oficer przedwojennej Polski Paweł Bujnicki, wykonuje dla pieniędzy likwidacje konfidentów na zlecenie Armii Krajowej. Kobieta, w której kiedyś był zakochany sprawia, że musi współpracować z niemieckim żandarmem Bruno Lustenbergiem, w sprawie zamachu na nią i innego niemieckiego żandarma, który ginie podczas akcji. Kto stoi za strzelaniną? Dlaczego Irena znalazła się na celowniku?
Podczas wojny ludzie zrobią wszystko żeby przeżyć. Umierają wszystkie ludzkie odruchy, liczy się jedynie przetrwanie wojennego piekła. Jeśli tylko mogą mieć z tego korzyść, wydają Żydów i donoszą na sąsiadów, którzy ich ukrywają. Niemiecki żandarm natomiast pomaga im i przymyka oko na drobne akcje AK.
Paweł zostaje uwikłany w pomoc byłej ukochanej, musi znosić jej romans z Niemcem a na domiar złego ma pod opieką Żydówkę, której omal nie zabił i musi teraz pilnować żeby na niego nie doniosła, ponieważ widziała jak z zimną krwią zabija troje ludzi, chociaż oficjalny wyrok był tylko na jednego.
Książka jest bardzo intrygująca, jej fabuła wciąga od pierwszej strony. Polecam wszystkim fanom dobrej literatury i cieszę się, że do grona dobrych polskich twórców kryminału możemy dodać Artura Baniewicza.

Marta

ilość recenzji:1

brak oceny 19-06-2016 16:28

Przewrotna, zaskakująca i pasjonująca lektura.

Balzakiana

ilość recenzji:1

brak oceny 18-06-2016 18:08

W książce dużo się dzieje już od początku. Już na wstępie, głowny bohater zostaje wprowadzony do akcji w nieszablonowy sposób. Ta niekonwencjonalność będzie główną osią książki. Zakończenie, owszem, również zaskakuje. Zasadniczo w trakcie czytania zaskoczymy się niejednokrotnie, ale raczej nie rozczarujemy.
Autor sprawnie posługuje się piórem, nie pozwalając czytelnikowi przerwać lektury.
Polecam serdecznie!