"Kiedy się spotkali, pachniał Burbonem, mydłem, tytoniem i wilgotną bawełną. Ich fascynacja była natychmiastowa i obustronna. Kilka miesięcy później byli już małżeństwem.Ernest Hemingway i Hadley Richardson.Los rzucił ich do magicznego Paryża lat dwudziestych: stolicy światowej bohemy, gwarnych zadymionych barów, gdzie zabawa trwała do białego rana. To tam, w samym środku bogactwa i intensywności życia legendarnego ?straconego pokolenia?, rozkwitała ich miłość. Do chwili, gdy pojawiła się druga kobieta.Ale to o Richardson pod koniec życia i po kolejnych małżeństwach Hemingway powiedział, że ?wolałby umrzeć, niż zakochać się w kimś innym niż Hadley?.
To jest jej historia."
?Paryska żona?, bestsellerowa powieść znakomitej pisarki Pauli McLain, to literacki hołd złożony osobowości i charakterowi Hadley Richardson.
Nie tak dawno miałam przyjemność przeczytać powieść Pauli McLain "Okrążyć słońce". Książka ? biografia kobiety niezależnej, silnej i ambitnej, Beryl Markham. Dzisiaj spróbuję napisać o moich wrażeniach po przeczytaniu Paryskiej żony. Piszę, że spróbuję, gdyż ciężko przenieść na kartkę papieru wszystkie wrażenia, które towarzyszyły mi podczas lektury tej książki.
"Paryska żona" to opowieść o związku Ernesta Hemingwaya i Hadley Richardson. Związku burzliwym, pełnym namiętności i bólu. To również, a może przede wszystkim historia Hadley, jej życia u boku wielkiego pisarza i przyszłego noblisty.
Przenieśmy się zatem do Paryża lat dwudziestych XX wieku. Przejdźmy się wraz z bohaterami powieści ciasnymi uliczkami Montparnasse?u i Dzielnicy Łacińskiej; odwiedźmy zadymione bary i bawmy się aż nastanie świt. Bo Paryż, miasto światowej bohemy nigdy nie zasypia.
Pamiętacie cudowny, klimatyczny film Woody?ego Allena "O północy w Paryżu"? Podobny klimat ma powieść McLain. Doborowe towarzystwo i magia stolicy Francji udziela nam się poprzez kontakt z przewracanymi stronicami i z każdym przeczytanym zdaniem. Dla mnie była to prawdziwa literacka uczta, bo zapytana w jakie czasy chciałabym się przenieść (oczywiście, gdybym miała taką możliwość), zawsze odpowiadam, że w lata dwudzieste i przyznaję, że gdybym mogła wybierać owe miejsce, to po obejrzeniu filmu Allena i przeczytaniu książki amerykańskiej pisarki, moja odpowiedź byłaby tylko jedna ? Paryż.
Zdaję sobie sprawę, że biografie to nie są książki dla każdego. Jednak biografie Pauli McLain czyta się świetnie, jak najlepsze powieści. Tak było za pierwszym razem, tak jest również teraz. Wcześniej, za sprawą książki "Okrążyć słońce" odwiedziłam fantastyczną, gorącą i zieloną Afrykę, tym razem padło na magiczny i tchnący miłością i marzeniami Paryż. Co będzie następnym razem?
Paryska żona jest napisana lekko, ale i bardzo elegancko. Taki styl ma McLain, pisze pięknie i tak, że czujemy jakbyśmy uczestniczyli w czytanych wydarzeniach. I może to dziwne, ale na te ponad czterysta stron naprawdę nie potrzeba wiele czasu. Portret niezwykłej kobiety, Hadley Richardson i jej związku z Hemingwayem polecam wielbicielom biografii, oczywiście, każdemu kto ceni sobie elegancję słowa i miłośnikom powieści obyczajowych. Polecam gorąco, bo naprawdę warto.