Pan Lodowego Ogrodu Tom 1

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Planeta powitała go mgłą i śmiercią. Dalej jest tylko gorzej...
Vuko Drakkainen ląduje samotnie na odległej, zamieszkanej przez człekopodobną cywilizację planecie Midgaard. Musi odnaleźć i ewakuować wysłaną tu wcześniej ziemską ekipę badawczą, pod żadnym pozorem nie ingerując w rozwój młodej, nieznanej kultury. Trafia na zły czas. Trwa wojna bogów. Giną śmiertelnicy. Być może zmuszony będzie złamać drugą regułę misji.
Nafaszerowany magią, naszpikowany akcją. Nie spoczniesz, dopóki nie skończysz

`Z pełną odpowiedzialnością polecam każdemu, kto oczekuje od literatury czegoś więcej niż tylko samej rozrywki. Grzędowicz wgniata w ziemię i miażdży.`
Robert Siata, Załoga G

`Mnożąc realizm przez fantastykę, Grzędowicz osiąga efekt jeszcze większego autentyzmu: elementy fantastyczne nie niwelują ale wzmacniają, powiększają cechy charakterystyczne - niczym soczewki w mikroskopie.`
Jacek Dukaj, Nowa Fantastyka
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.05.2012

RECENZJE - książki - Pan Lodowego Ogrodu Tom 1

4.9/5 ( 38 ocen )
  • 5
    37
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Marta

ilość recenzji:11

brak oceny 13-12-2011 14:01

"Pan Lodowego Ogrodu" to dość specyficzna książka, z pogranicza s-f i fantasy. W bardzo ciekawy sposób łączy w sobie oba te gatunki, udowadniając że mimo wielu różnic granica między nimi może być bardzo płynna.
Co do samej opowieści to nie brakuje w niej brutalności i wulgaryzmów, ale to jedynie nadaje jej autentyczność. Autor przedstawia nam ziemianina, który zostaje przeniesiony na odległą planetę, podobną do Ziemi z czasów wczesnego średniowiecza, przystosowanego do życia w tamtejszym środowisku lecz uzbrojonego w najnowocześniejszą technologię, która może uratować mu życie. Bohater ma odnaleźć naukowców, którzy badali ten świat. Jednak szubko się okazuje, że nie będzie to łatwe zadanie.
Dodatkowo jego wątek przeplata się z historią pewnego księcia, następcy tronu z przeciwnej strony świata. Tak właściwie nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić czemu te wątki się przeplatają, gdyż z bohaterów ma inny cel i zmierzają w różnych kierunkach i nie wiedzą o swoim istnieniu. Czy ich losy splotą się w przyszłości? Czy będą w stanie pomóc sobie na wzajem? Czy zadania, które mają przed sobą w ogóle mają szansę na pomyślne zakończenie? To tylko nieliczne pytania na które będę szukać odpowiedzi i następnych tomach.
Życzę przyjemnej lektury i polecam "Pana Lodowego Ogrodu".

Daria89

ilość recenzji:1

brak oceny 14-01-2019 13:05

1/52
"Pan lodowego Ogrodu T.I" Jarosław Grzędowicz
Bohater "zrobiony" na wojownika wysłany na obcą planetę, aby uratować naukowców i posprzątać po nich wszelki ślad. Wspomagany przez najnowsze ziemskie technologie i dopalacze wtapia się między obcych i poszukuję zaginionych naukowców, to co powoli odkrywa przechodzi Jego oczekiwania. A misja ratunkowa przeradza się w walkę z rodakami, którzy nie chcą być uratowani, bo odwołali się panami tego świata..." wybaczcie nie jestem dobra w pisaniu recenzji, ale świat Grzędowicza jest na prawdę magiczny i wciągnął mnie niesamowicie. Gorąco polecam!

CośNaPółce

ilość recenzji:1

brak oceny 28-01-2018 17:39

Pan z Wami! Jako i Ogród Jego! :)

Powyższe stwierdzenia są cudownie enigmatyczne z perspektywy czytelnika pierwszy raz biorącego do ręki "Pana Lodowego Ogrodu", jednak z perspektywy kogoś, kto cykl już zna, słowa te budzą tylko i wyłącznie uśmiech zadowolenia :) I cieszą perspektywą odświeżenia sobie i tomu pierwszego i całego cyklu :)

Midgaard... nazwa znajoma, prawda? ;) Kraina to pełna stworów żywcem wyjętych z obrazów Boscha, niebezpieczna i wroga... Wroga również dla ziemskich naukowców, którzy od wielu już lat nie kontaktują się z Ziemią, a którym na pomoc wyrusza Vuko Drakkainen (jedna z chyba najfajniejszych postaci literackich w polskiej fantastyce! :) ). Zadanie = ewakuacja badaczy. Nie wszyscy jednak przeżyli...

... jak to się ma do równolegle snutej opowieści, której bohaterem jest Filar, syn Oszczepnika, Władca Tygrysiego Tronu, następca tronu cesarstwa Amitrajów i Kirenenów? :) Z pozoru nic tych dwóch wątków nie łączy... Grzędowicz snuje obydwie historie obok siebie, naprzemiennie dokładając cegiełki do jednej i do drugiej, a ten zabieg... tylko wyostrza apetyt na ciąg dalszy w kolejnych tomach :) (zwłaszcza wobec zakończenia tomu I, które sprawia, że człowiek ma ochotę lecieć natychmiast po tom nr 2, pomstując w myślach na autora, że przerywa opowieść w takim momencie ;) ).

Tom I "Pana Lodowego Ogrodu", sam w sobie... jest bardzo dobry, jednak być może nie powala. Robi to dopiero jako część większej całości :) , wraz z kolejnymi częściami tej historii. Świetnie jest móc mieć okazję do odświeżenia sobie tego "efektu wow" dzięki serii Mistrzowie Polskiej Fantastyki, "Pan Lodowego Ogrodu" to bowiem, dla mnie osobiście, obok "Achai" Ziemiańskiego i "Wiedźmina" Sapkowskiego najlepsze, co nasza rodzima fantastyka zrodziła na gruncie literackim :)

Czy naprawdę muszę dodatkowo jeszcze zachęcać do lektury? :) ;)

Dziękuję Fabryce Słów za !

Miquando

ilość recenzji:7

brak oceny 19-12-2017 23:08

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Pierwszy tom nowej Sagi jest zawsze eksploracją nowego świata wykreowanego przez autora. To właśnie lubię w fantasy i to właśnie dostajemy w tym tomie. Mamy magię, podróż, walkę, politykę i wzrastanie w mądrości. Mamy 2 głównych bohaterów, którzy się nie spotykają, mają całkowicie odmienne cele i miejsca przygody, których jedynym elementem wspólnym jest to, że zamieszkują ten sam świat. Obaj są w podróży z niesprecyzowanym celem na końcu. Swoje 3 grosze dorzuca wątek przeznaczenia wprowadzając aurę tajemniczości i niepewności. Książka bardzo wciąga wieloma przygodami, mnożącymi się teoriami i możliwościami bohaterów, ich sposobami myślenia oraz prostotą rozumienia akcji. Jeżeli przeczytasz ten tom, to przeczytasz też pozostałe. I będzie Ci mało.

Paulina

ilość recenzji:863

brak oceny 15-12-2016 15:24

Pierwszy tom trylogii "Pana Lodowego Ogrodu" to książka, która wciągnęła mnie praktycznie od razu - i w dużej mierze jest to zasługą świetnie skonstruowanej postaci głównego bohatera, Vuka Drakkainena. Książka przedstawia sobą trochę fantastykę, a trochę science-fiction, i choć nie jestem specjalną fanką tego drugiego gatunku (bo ten pierwszy uwielbiam!), to połączenie w tym przypadku jest zupełnie niezwykłe i niczym mi nie wadziło. Z powodzeniem mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych pozycji fantastyki polskiej z ostatnich lat, a pierwszy tom pozostawił we mnie silny niedosyt - tak mocny, że tom drugi zaczęłam czytać praktycznie natychmiast. Niezwykły świat zbudowany przez Grzędowicza ciekawi, zachwyca i wciąga w swoje niezwykłe odmęty.

gloria

ilość recenzji:8

brak oceny 16-12-2007 23:59

Podchodziłam do tej książki z dużym sceptycyzmem. Po pierwsze dlatego, że wokół same zachwyty, a mnie do tej pory proza Grzędowicza wcale nie zachwycała (poprawna, pomysłowa, ale do mnie jakoś nie chciała trafić), a po drugie, nie urzekły mnie też udostępnione w Internecie fragmenty. A tymczasem książka dosłownie wchłonęła mnie już od pierwszego akapitu. A dalej było jeszcze lepiej.

Vuko Drakkainen zostaje wysłany na obcą planetę - Midgaard, by dowiedzieć się, co się stało z ekipą naukową, wysłaną tam kilka lat wcześniej. Wszelkie próby zdalnego kontaktu z nią zawiodły.

Na Midgaardzie istnieje humanoidalna cywilizacja w fazie rozwoju przypominającej ziemskie średniowiecze. Mieszkańcy tej planety różnią się jednak od ludzi drobnymi szczegółami fizycznymi, więc Drakkainen zostaje odpowiednio ucharakteryzowany, niemniej jako wspomaganie ma wszczepionego w mózg cyfrala, który jest czymś na kształt bionicznego tworu m.in. usprawniającego niedoskonałe ludzkie zmysły. Drakkainen ma zadanie odnalezienia zaginionych naukowców i zakaz jakiejkolwiek ingerencji w zastany świat. Poznajemy go w chwili przygotowania do odlotu w kapsule lądownika.

Na samym początku urzekł mnie przede wszystkim klimat - nieznanego, tajemniczego świata o zupełnie obcych prawach i całkiem nieprzystawalnych obyczajach. Narracja, prowadzona fragmentami w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, jeszcze potęguje wrażenie przerażającej realności i namacalności tego świata. Czytając o pierwszych chwilach spędzanych przez Drakkainena na planecie jego przeznaczenia, czułam się wręcz osaczona, przytłoczona i wessana w sam środek mrocznych wydarzeń. Każde słowo natychmiast przenosiło mnie w tamte zupełnie odmienne, odległe realia. Dodatkowo świat ten poznajemy w momencie jakiegoś przełomu, słychać ostrzeżenia przed wojną bogów, w zimnej mgle kłębią się majaki lub - co gorsza - wychodzą z niej całkiem rzeczywiste i niebezpieczne stwory. Ludzie barykadują się w swoich domach i podejrzliwie patrzą na każdego obcego.

Perfekcyjne posługiwanie się językiem to już właściwie standard u Grzędowicza. Ten język jest tworzywem równie perfekcyjnej narracji, idealnie wyważonej między szczegółowością, niezbędną do zrozumienia fabuły, a płynnością i lekkością, dzięki której czyta się jednym tchem. No i nie mogę też oprzeć się niezmiernie miłemu wrażeniu, że Grzędowicz wszystko dokładnie przemyślał, że cała konstrukcja świata i fabuły jest już elegancko poukładana, że nie ma tu miejsca na jakąś fuszerkę, luki, doraźne rozwiązania i niedoróbki, nie mówiąc już o lekkim traktowaniu własnych wcześniejszych pomysłów, co zdarza się nagminnie na przykład Pilipiukowi.

Od pewnego momentu główny wątek przeplatany jest opowieścią młodego następcy tronu odległego cesarstwa Amitraju. I ta opowieść jest równie porywająca, barwna i prowadzona z pasją. Poznajemy dzieciństwo Młodego Tygrysa, potem dorastanie, wreszcie następuje nagły zwrot w jego życiu, który spycha opowieść na zupełnie inne tory i wieńczy ten wątek, jednocześnie splatając się z końcem opowieści Drakkainena i końcem całego tomu.

Spędziłam kilka dni w tym porażającym świecie, obserwując zmagania Drakkainena oraz życie młodego księcia i nie mogę ochłonąć. Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.