Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Odłamki

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

  Ismet kocha teatr, chce się umawiać na randki i pić wino z przyjaciółmi. Ale w rozdartej okrutnym konfliktem etnicznym Bośni nie ma na to miejsca. Po dramatycznych wydarzeniach chłopak zostawia całą rodzinę. Zostaje uchodźcą. Jednak ucieczka do amerykańskiego raju tylko pozornie jest wybawieniem...
  Mustafa Nalić jest żołnierzem. Jego rzeczywistość to wszechobecne okrucieństwo, śmierć najbliższych i frontowe koszmary. Losy dwóch młodych mężczyzn zaczynają się ze sobą niebezpiecznie splatać. Jakby należały do jednego człowieka... Kim naprawdę są Ismet i Mustafa?
 "Odłamki" to imigracyjna powieść z przejmującą panoramą umęczonego wojną kraju i jednocześnie niezwykła "autobiografia" - element terapii Ismeta Prcicia. Książka zachwycająca młodzieńczą nadzieją i humorem, a także wielką dojrzałością w rozliczeniu wojennej traumy.

 `Prciciowi udało się upiec aż cztery pieczenie przy jednym ogniu: opowiedzieć o rodzinnym kryzysie, o upadkach i wzlotach okresu dojrzewania, o emigranckich kłopotach z tożsamością, a przede wszystkim o rujnującym doświadczeniu okrutnej i nonsensownej wojny. Co może zrobić młody człowiek, któremu zawalił się cały świat? Po pierwsze - pamiętać. Po drugie - schronić się w objęciach czarnego humoru. Po trzecie - napisać o tym książkę.`
  Piotr Kofta, Wprost

 `Ismet Prcić składa "odłamki" różnych form narracji, wspomnień i obrazów w powieść o wojnie, która nigdy nie przemija - powieść poruszającą i niepokojącą, napisaną jędrnym językiem i... niepozbawioną humoru!`
  - Katarzyna Droga, redaktor naczelna magazynu SENS, autorka książki Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca

 `Ta książka jest tak dobra, że gdyby nie była tak smutna, przeczytałbym ją drugi raz`
  - Kamil Misiek, redaktor książki

 `Ismet Prcić, zarzucając nas odłamkami swego potrzaskanego życia, pozwala nam poczuć wojnę. Rewelacyjny debiut.`
  - Juliusz Kurkiewicz, ?Książki. Magazyn do Czytania? i ?Gazeta Wyborcza?


Ismet Prcić (ur. 1977) - uznany dramaturg i reżyser bośniackiego pochodzenia. Uciekając przed wojną domową, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Po zdobyciu tytułu magistra sztuk pięknych na Uniwersytecie Kalifornijskim zajął się pisaniem. "Odłamki" to jego literacki debiut. Powieść zdobyła uznanie krytyków oraz została licznie nagrodzona m.in. przez gazety New York Times (Notable Book of the Year) i Chicago Sun Times (Najlepsza Książka Roku). Autor wraz z żoną mieszka w Portland w stanie Oregon.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 13.03.2015

RECENZJE - książki - Odłamki

4.3/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

wallsend11

ilość recenzji:21

brak oceny 31-08-2016 20:49

Jeśli kiedykolwiek ciekawiło cię, jak wygląda życie imigranta uciekającego z kraju ogarniętego wojną i prześladowaniem, to ,,Odłamki" są właśnie dla ciebie.

Krótki opis:
Głównym bohaterem i narratorem jest sam autor, ponieważ ksiażka po części stanowi jego pamiętnik. Ismet Prcić uwielbia teatr i wiąże z nim swoją przyszłość. Niestety przez konflikt etniczny w Bośni chłopak musi jak najszybciej opuścić kraj, by przeżyć. Między kartami odnajdujemy także postać młodego żołnierza- Mustafę Nalić. Wkrótce przeplatają nam się losy obu mężczyzn zmagających się z wojną.

Kim naprawdę są Ismet i Mustafa?

Wydanie:
Nie pierwszy raz wydawnictwo SQN zaskoczyło mnie piękną szatą graficzną. Okładka jest wprost cudowna. Książka posiada również skrzydełka, a przy każdym rozdziale, w rogu znajduje się rysunek odłamków.

Moja opinia:
Podsumowując książka jest obowiązkową lekturą dla osób, które lubią zagłębiać się w tematy wojny i ucieczki. Autor idealnie przedstawił i przybliżył nam lata wojny w Bośni. Ponadto opowiedział o swoim dzieciństwie i dojrzewaniu, o chorej matce i problemach. Według mnie książka była tylko dobra. Niestety nie zasłużyła na wyższą notę niż 6/10, ponieważ od połowy stała się dla mnie nudna. Mimo wszystko myślę, że zaciekawi miłośników historii.

Polecam zainteresowanym!

... <3

Iwona

ilość recenzji:198

brak oceny 11-02-2016 09:50

Wojna to wszechogarniający chaos, który pozostawia w duszy człowieka głęboko raniące odłamki. Jak poradzić sobie z takimi doświadczeniami związanymi z przeżyciem wojny? Czy jest to w ogóle możliwe? Na to pytanie szuka się odpowiedzi w trakcie lektury Odłamków.

Imset wchodzi w dorosłość w momencie, gdy w jego kraju wybucha kolejny konflikt zbrojny. Z czasem postanawia opuścić rodzinę oraz znajomych i wyruszyć w nieznane. W końcu trafia do Stanów Zjednoczonych i staje się uchodźcą. Czy z dala od wojny znajdzie ukojenie i spokój?

Młody żołnierz Mustafa Nalić otoczony jest wojennym koszmarem ? wszechobecną śmiercią i okrucieństwem. Jego losy zaczynają się splatać z losami Imseta?

Region północno-zachodnich Bałkanów często nazywany jest wielkim kotłem, gdyż znajduje się tam prawdziwa mieszanka narodowości, kultur i religii, która nieustannie prowadzi do konfliktów. Na terenach tam położonych żyją Chorwaci, Serbowie, Bośniacy, Albańczycy? A prawa do władania tym regionem rościli sobie między innymi władcy Austro-Węgier i Państwa Osmańskiego. I w tym kotle ciągle wrze ? Każdy z nas słyszał o masakrze w Srebrenicy i innych masowych egzekucjach w czasie wojny domowej w Bośni. To właśnie w tym okresie w dorosłość wkraczał bohater Odłamków.

Odłamki to swoisty mariaż kilku gatunków- mamy tu elementy autobiografii, fikcji literackiej, listów oraz wyjątków z pamiętników autora. Wydarzenia opisywane w książce nie są przedstawione chronologicznie, a dodatkowo autor stosuje wiele różnorodnych zabiegów stylistycznych. Jest tu pełno wulgaryzmów, języka prymitywnego, a za chwile pojawiają się niemalże poetyckie porównania. Od snucia opowieści z dzieciństwa, poprzez wspomnienia z okresu wojny, autor przechodzi do opisu rozterek, jakie dopadają go w nowym kraju. Krótko mówiąc ? jeden wielki chaos. Możemy sobie tylko wyobrazić, że z takim właśnie chaosem musi poradzić sobie człowiek, który przeżył piekło wojny.

Nie ukrywam, że książka jest ciężka pod względem emocjonalnym, przytłacza. Treść wymusza zrobienie przerwy w czytaniu, ale jednocześnie sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Nie jest to powieść na ?jedno posiedzenie?. Może u mnie spowodował to przesyt tego typu literatury, bo ostatnio miałam okazję czytać kilka pozycji o podobnej tematyce. Z tym, że o wiele bardziej w moje gusta wpisała się inna historia ? opowieść o życiu Lopeza Lomonga, być może dlatego, że w tamtej książce nie ma tyle mroku.

Z pewnością książka jest warta uwagi, ale ze względu na swoją specyfikę i przeładowanie emocjami wymaga odpowiedniego nastawienia się i skupienia.

Paulina Topolewicz

ilość recenzji:1

brak oceny 30-04-2015 22:04

Niektóre książki są bardzo trudne. Ciężko nam jest je przeczytać i zrozumieć. Odebrać całą lekturę. Jednak gdy nam się to uda jesteśmy wprost zaskoczeni tym, jak wielki przekaz ma ta książka. Muszę powiedzieć Wam, iż bardzo podobnie było z Odłamkami. Po tej dość trudnej lekturze, wiem, że mogę powiedzieć tylko jedno: było warto.

Ismet kocha teatr, chce się umawiać na randki i pić wino z przyjaciółmi. Jednak żyje w Bośni, która rozdarta jest okrutnym konfliktem etnicznym. Musi uciekać. Po dramatycznych wydarzeniach zostaje uchodźcą, jednak ucieczka do amerykańskiego raju tylko pozornie jest wybawieniem...

Odłamki mają w sobie wszystko. Naprawdę. Potrafią zagrać nam na uczuciach. Poruszają wiele trudnych tematów, które dość rzadko spotykam w papierowej formie rozrywki. Jest w nich mowa o: wojnie, rodzinie, imigracji, konfliktach, po prostu znajdziecie w tej książce wszystko i jestem pewna, że choć jedna rzecz zachwyci Was dogłębnie. U mnie tak było - zostałam zaskoczona cała książką i chociaż chwilami szła mi naprawdę opornie, jestem z siebie dumna, iż ją skończyłam. Przeczytałam, zrozumiałam i po prostu się zachwyciłam. Książka trafiła do mnie w stu procentach. Jestem pewna, iż po prostu jeden odłamek się gdzieś zawieruszył, a ja po przeczytaniu tej lektury go odnalazłam - w moim sercu. Wspaniała powieść, wspaniały debiut i wspaniale spędzony czas.

"Nie mamy nóg, by uciekać, nie mamy płuc, by nabrać oddechu. Po prostu padamy na ziemię i leżymy tak..."

Odłamki napisane są dość chaotycznie. Czasami naprawdę trudno się jest w nich odnaleźć i to sprawiała, że często nie miałam ochoty na ich czytanie. Z tegoż też powodu bardzo łatwo jest pogubić się w lekturze oraz trudno się w nią wciągnąć. Chociaż porusza wspaniałe, dość niecodzienne tematy i jest zdecydowanie oryginalną książką, bardzo często musiałam się do niej zmuszać. Uważam to za wielki minus Odłamków.

Myślę, że autor dość dobrze poradził sobie ze swoją pierwszą książką. Chociaż styl, którym się posługiwał, nie zawsze przypadał mi do gustu. Często potrafił być bardzo wyniosły, pełen metafor i pięknych porównań, lecz zaraz stawał się dość potoczny, z dużą ilością wulgaryzmów. Jeżeli chodzi o bohaterów, uważam, iż tu idealnie spełnili swoją rolę. Za każdym razem świetnie wprowadzali czytelnika w dość ponury nastrój książki. Swoim sposobem życia doskonale wkomponowywali się w klimat Odłamków. Każdy z nich, pierwszo, czy drugoplanowy, wniósł wiele do tej książki.

Jeżeli szukacie czegoś szokującego, z naprawdę poruszającym zakończeniem, jest to książka dla Was. Zawiera ona naprawdę wielki przekaz, który potrafi zwalić z nóg czytelnika. Ma swoje drugie dno, które trzeba po prostu odkryć. I chociaż jest dość chaotyczna, potrzeba naprawdę wielu chęci i zaparcia, a przynajmniej w moim wypadku, aby ukończyć lekturę. Jednak dziś, z perspektywy czasu, wiem, iż naprawdę było warto. Odłamek swojego serce dedykuję właśnie tej książce i zdecydowanie miło będę ją wspominać. Mam nadzieję, iż Wy również skusicie się na debiut Ismeta Prcića i pokochacie tę książkę bez reszty.

Nyx

ilość recenzji:1

brak oceny 30-04-2015 01:04

Historii nie powinniśmy uczyć się tylko w szkole.
O trzyletniej wojnie domowej w Bośni nie dowiecie się na lekcjach historii. Mało który nauczyciel dociera w programie liceum chociażby do czasów PRL, więc informacji o tym, co działo się po roku 1989 musimy poszukać sami. Czego niestety bardzo często nie robimy...

Fabuła powieści.
Ismetowi Prciciowi udało się uciec z Bośni do Stanów Zjednoczonych. Jego ciało jest bezpieczne, ale jego dusza rozrywana jest na tysiące małych odłamków przez to, czego doświadczył podczas wojny. Autor próbuje poukładać potłuczone kawałki swoich emocji i wspomnień na kartach książki. To jest forma jego terapii, uporanie się z nieciekawą przeszłością. My dostajemy przy okazji ogromny kawałek historii z jego życia.

Smutna, szara rzeczywistość.
?Odłamki? Prcicia nie są lekturą prostą. Ba, mogłabym nawet rzec, że są lekturą nieprzyjemną. To jest jedna z tych książek, której czytanie sprawia nam psychiczny ból. I dopiero wtedy, kiedy mamy ochotę cisnąć tomem w jak najdalszy kąt dostrzegamy, że w tym szaleństwie jest pewna metoda. Czujemy namiastkę tego, o czym pisze Ismet w swojej książce. Czytamy o jego smutnym dzieciństwie, o okrucieństwach wojny i o szarej rzeczywistości pomiędzy. Nie pomaga tu czarny humor, nie pomagają też momenty, w których bohater przeżywa szczęśliwsze chwile ? ?Odłamki? są książką po prostu SMUTNĄ.

Książka do bólu prawdziwa.
Prcić w swojej książce oddał to, o czym powinien wiedzieć przeciętny czytelnik ? że wojna na popłaca, że sieje tylko niepotrzebne zniszczenie i śmierć. Że rzeczywistość na froncie jest o wiele bardziej krwawa, niż nam się wydaje. Że filmy o dzielnych żołnierzach w dobrze dopasowanych mundurach pokazują tylko mały fragment tego, jak wojna wygląda naprawdę. Ismet stara się nakreślić też to, co czuje każdy emigrant ? czy łatwo mu się odnaleźć w nowym otoczeniu, czy od razu zaczyna całkiem nowe życie? Czy ogląda się wstecz i tęskni za ojczyzną, czy może nie chce nigdy do niej wracać?

Zaburzona chronologia?
?Odłamki?, jak sama nazwa wskazuje, są strzępkami wspomnień autora. Nie są w żaden sposób ułożone chronologicznie i to bardzo przeszkadza w pochłanianiu powieści. W pewnym momencie złapałam się na tym, że nie wiedziałam za bardzo o czym i o kim czytam. Jedyne, czego byłam pewna to fakt, że czytając tę książkę odczuwałam bardzo dużo negatywnych emocji.

Język powieści.
Debiut Prcicia napisany jest prostym, często dosadnym językiem, który w bolesny sposób dociera dokładnie tam, gdzie dotrzeć powinien ? do naszej podświadomości. Przez to lektura wydaje nam się gorzko-słona, aż czuć ten smak w ustach podczas czytania!

Doceń swoje życie.
Podsumowując ?Odłamki? nie są lekturą prostą i przyjemną. Nie zadowolą tych, którzy liczą na wartką akcję i klarowną historię. Jednak, jak sama nazwa wskazuje, odłamki wspomnień Prcicia docierają do wszystkich zakątków naszego umysłu i pozostawiają nas z silnym przekonaniem, że trzeba celebrować to, że żyjemy. Dlatego warto trzymać tę książkę na swojej półce i sięgać po nią ilekroć czujemy, że nie potrafimy w pełni docenić swojego życia. Satysfakcja gwarantowana!

Waniliowa

ilość recenzji:1

brak oceny 29-04-2015 21:10

Odłamki są tak boleśnie prawdziwe, tak realistycznie ujęte, że każda strona jest emocją, uderza w struny wrażliwości czytelnika i przeszywa go do głębi. Choć nie jest to literatura faktu, a literacka fikcja, ma swoje głębokie korzenie w przeżyciach i wspomnieniach bośniackiego reżysera, a każdy z głównych bohaterów nosi w sobie część autora.

Na kartach powieści śledzimy dorastającego Ismeta Prcića, którego młode, niewinne życie ogarnęła wojenna zawierucha. Perspektywę tę autor ściera z życiem Ismeta na emigracji, w USA, po ucieczce z Bośni. Życie jako uchodźcy również odciska na nim niemałe piętno. Wojnę i prawa, którymi się rządzi, poznajemy również z punktu widzenia Mustafy, tajemniczego żołnierza, dla którego okrucieństwo walki jest codziennością.

Debiutancka powieść Prcića jest sklejona z wielowymiarowych odłamków wojennej rzeczywistości i pamięci. Z brutalnie przerwanej niewinnej codzienności, marzeniach o wolności, pasji, strachu, podróży, adaptacji i traumy. Powieść jest trudna i ciężka, wstrząsająca, brutalna i przytłaczająca, jednak niebywale prawdziwa i dająca czytelnikowi do myślenia. W dzisiejszych czasach owładniętych konfliktami zbrojnymi i ich cieniem wiszącym nad wolnymi jeszcze państwami jest to według mnie lektura obowiązkowa.

Książki i My

ilość recenzji:1

brak oceny 29-04-2015 16:24

Ismet ucieka z ogarniętej wojną Bośni. W USA studiuje teatrologię i pisarstwo. Jednak Stany Zjednoczone nie są ziemią obiecaną. Ismet czuje się tutaj źle i obco. Cierpi na bezsenność, śniąc koszmary o wojnie i zabijaniu. Za namową lekarza kampusowego zaczyna pisać pamiętnik. Dziennik ma mu pomóc wyzdrowieć i ujrzeć swoje doświadczenia w szerszym kontekście.
Mustafa jest żołnierzem. Okrucieństwo i przemoc są jego chlebem powszednim. Co łączy go ze spokojnym i wrażliwym Ismetem i dlaczego losy obydwu mężczyzn splatają się coraz bardziej?

Proza Ismeta Prcicia to celne, trafne spostrzeżenia, zapadające w pamięć krótkie, jakby urywane zdania i ton, który ani trochę nie jest płaczliwy, mimo, że ludzie rzeczywiście okazali się ?aż tak głupi?. I wojna wybuchła naprawdę.
Wszyscy mamy prawo do wolności i pokoju. Gdy wojna zabiera nam nawet to, jedyną bronią może być czarny humor, dystans ponad wszystko i przelanie na papier traumy, a także danie świadectwa i oddanie hołdu. Chociaż było się świadkiem strasznych wydarzeń, chociaż całe życie legło w gruzach, a w ciele pozostały odłamki, które mogą zabić.

Często myślimy, że wojna nas nie dotyczy. To nie nasza wojna, mówimy. Odczuwamy strach, gdy tak blisko nas wybucha konflikt. Obserwujemy znad kotleta relacje telewizyjne, współczujemy, ale nie spędza nam to snu z powiek. Powszednieje. Gdzieś tam wojna jest codziennie. Najlepiej, żeby jej nie było, ale lepiej gdy jest daleko. Dla nas codzienność to nasze obowiązki, spotkania z przyjaciółmi, film w piątkowy wieczór. Wydaje nam się, że tak będzie już zawsze. Że ludzie nie będą ?aż tak głupi?. I lepiej dla nas, żeby okazało się tak naprawdę.

Nie lubię patosu w powieściach, nawet jeśli tematyka go usprawiedliwia. Odłamki są go pozbawione. Tę pełną emocji powieść należy wręcz przeczytać. I przeżyć. Bo dobitniej przemawia do nas tragedia jednostki, niż całych społeczności. Jedna fotografia, powieść, która porusza do głębi. I powoduje, że przez jakiś czas też nosimy w sobie odłamki. Ale też jesteśmy wdzięczni losowi, że nie poznaliśmy, i miejmy nadzieję nie poznamy okrucieństwa wojny.

Odłamki to nie tylko powieść o wojnie. Książka jest poruszającą autobiografią, przekrojem życia autora. Poznajemy dzieciństwo bohatera, a właściwie bohaterów, bo jest ich dwóch. Mnie ono skojarzyło się trochę z polskimi realiami poprzedniej epoki. Mieszkanie w bloku, dzieci z kluczami na szyi, fascynacja filmami oglądanymi na wideo i rycerzami Ninja. Beztroskie czasy, gdy nie myśli się o przyszłości a cały wolny czas pochłania dobra zabawa. Przechodzimy przez okres dojrzewania, poznajemy wojnę z jej okrucieństwem, by w końcu znaleźć się w bezpiecznym miejscu. Ucieczka jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów. W obcym kraju, wśród nieznanych ludzi, z daleka od rodziny i znajomych, człowiek czuje się zagubiony. Pojawia się samotność i depresja. Tęsknota za bliskimi, wycieczkami na działkę, grami i zabawami. Popadamy w marazm i zniechęcenie. Jak przed tym się uchronić? Nie pozwolić, by izolacja i bolesne wspomnienia wyniszczyły nas od środka?
Ismet Prcić zaczął pisać dziennik. Zebrał życiowe doświadczenia i stworzył jedną z najbardziej poruszających powieści ostatnich lat. Smutną, wzruszającą opowieść, którą powinien poznać każdy z nas.

nuttinbutstyle

ilość recenzji:22

brak oceny 28-04-2015 14:02

"Odłamki" to nie jest książka, którą można przeczytać w porze lunchu jako dodatek do kawy i ciasteczka. "Odłamki" to nie pora relaksu. "Odłamki" to czas refleksji i zadumy, to historia przytłaczająca i trudna do przebrnięcia na raz. Wojna. Wojna to nigdy nie jest łatwy temat do ogarnięcia. Wojna to nie historia do przyjęcia w jednej dawce. Wojna. Ogrom bólu i cierpienia, którego nikt nie jest w stanie przyjmować w odcinkach jak jakiś telewizyjny serial. To ciężkie przeżycie. Takim przeżyciem jest również poznanie historii Ismeta. Trudne przeżycia, które z bólem serca, ale warto poznać. Historia, którą trzeba poznać. Bo nie można zapomnieć. Nigdy.

"Odłamki" to życie Ismeta Prcicia, które przez wojnę rozsypało się jak zbite lustro - w drobny mak. To historia o tym jak silnie wojna oddziałuje na ludzką psychikę. Ucieczka z piekła nie oznacza wyrwania się z niego. "Odłamki" to prawda mieszająca się z fikcją. To próba ujarzmienia demona poprzez wypuszczenie go z klatki ukrytej w najciemniejszym zakamarku zatęchłej piwnicy. To czytelnik musi zadecydować czy prawda jest prawdą, a fikcja jest fikcją, bo granica między tymi dwoma światami jest bardzo cienka. Fikcja. Fikcja to najlepsza przyjaciółka. Fikcja. To ona podaje pomocną dłoń w najczarniejszych momentach. Fikcja. Bo jest czas kiedy tylko ona człowiekowi pozostaje. Fikcja. Zaciera złe wspomnienia.

"Odłamki" to książka, która wbija w fotel jeszcze na długo po tym jak ostatnie zdanie wybrzmi w naszej głowie. Zamknięcie książki nie oznacza zamknięcia tej historii. Emocje pozostają. Brak zgody nigdy nie zamienia się w zielone światło.

"Odłamki" to literacki chaos. Miejscami może być ciężko zrozumieć co autor miał na myśli, ale czy ktoś jest w stanie zrozumieć wojnę? Wojna to chaos. Chaos nie do ogarnięcia.

Mały chłopiec, ze swoimi dziecięcymi marzeniami. Mały chłopiec, chcący kosztować dziecięcego życia. Życia dziecięcego, które powinno beztrosko trwać. Wojna. Wojna zmienia wszystko. Zmienia perspektywę. Zmienia beztroskę w walkę. Walkę o przeżycie. Zmienia chłopca w dorosłego mężczyznę. Wojna. Zmienia na zawsze. Zmienia nie do poznania. Wojna oznacza życie, którego nigdy nie miałeś. Życie, którego nigdy już nie będziesz mieć. Życie, którego nigdy nie odzyskasz. Wojna była. Wojna jest. Wojna będzie. Będzie w Tobie, będzie z Tobą. Będzie po kres Twoich dni. Wojna. Wojna jak zły sen, z którego nie można się wybudzić. Koszmar. Życie. Koszmarne życie, którego nigdy nie chciałbyś zaznać nawet w najczarniejszych snach.

Rodzina. Ucieczka. Szczęście. Pozorne szczęście, którym nie dane będzie Ci się nacieszyć. Rozdarte serce. Rodzina i ucieczka. Samotna ucieczka i rodzina. Powstaje dysonans. Życiowa rozbieżność. Życie i życie. Tu i tam. Tam i tu. Tu tak jak i tam. Ucieczka. Spokój, który nigdy nie będzie oznaczał spokoju ducha. Ucieczka. Brak odwagi i prawdziwy heroizm. Ucieczka daje początek. Początek, który jest końcem. Końca nie widać. Spokoju brak. Spokój. Czy zazna go ten świat? Czy we własnym świecie porządek zaprowadzi on? Ucieczka. Naznaczony do końca swych dni.

"Odłamki" to książka, której nie można opisać zbiorem banalnych słów. Nie można dokonać oceny spisanej historii, bo kimże jesteśmy by mieć prawo do sprowadzenia czyjegoś życia do kilku słów, które zawisną w wirtualnym świecie. Wirtualny świat. Świat, który nie istnieje. Świat, który jest wytworem wyobraźni. Wirtualny świat, który nie przystaje do rzeczywistości. Wojna. To ona zdefiniowała świat Ismeta. Wojna jest definicją jego życia. Życia, które mimo, że trwa to jest takie jakby go nie było. Wojna. 5 liter, którymi został naznaczony po wieki. Nie możemy zapomnieć, bo tylko tak będziemy mogli iść dalej.

"Odłamki" to próba naprawienia tego co zostało bezprawnie zniszczone. Słowa to tynk, którym załatano dziury. Dziury, z których wieje potworną rozpaczą. Ból rozsadza te ściany od środka. "Odłamki" to klej, którym bohater skleja karty swojego życia. Życie na kilku białych kartach. Życie które nie kończy się wraz z pójściem książki do druku. Życie. Najcenniejszy dar. Dar, którego nie pozwolimy sobie wydrzeć. Nawet siłą. Życie. Ono trwa i to jest najważniejsze.

Agata Kowalewska

ilość recenzji:8

brak oceny 28-04-2015 13:53

O wojnie słyszymy prawie codziennie, głównie za sprawą telewizji. Większe i mniejsze konflikty, bliżej i dalej od nas. Można stwierdzić, że na świecie cały czas ktoś z kimś wojuje. Czy rzeczywiście jest to wpisane w ludzką naturę? Czy można uniknąć konfliktów zbrojnych, skoro często między sobą nie potrafimy pokojowo rozwiązać problemu? Do takich przemyśleń skłoniła mnie debiutancka powieść Ismeta Prcicia pt. ,,Odłamki. Po literaturę tego typu nie sięgam zbyt często, gdyż po prostu boję się jej. Wiem jednak, że przynajmniej czasami każdy powinien się z taką książką zmierzyć. Tego, o czym my czytamy raz na jakiś czas, inni doświadczają codziennie.

Ismet to dorastający chłopak i zapewne chciałby przeżyć swoją młodość beztrosko, bez ciągłego niepokoju i niepewności. Interesuje się teatrem, doświadcza pierwszej miłości, ale nie jest mu dane się tym cieszyć. Któregoś dnia postanawia opuścić pogrążoną w konflikcie etnicznym Bośnię i udaje się do Ameryki. Jednak czy jest szansa na to, by odnaleźć tam szczęście? Tymczasem młody żołnierz Mustafa Nalić każdego dnia zmaga się z wojennym okrucieństwem. Losy jego oraz Ismeta są ze sobą w pewien sposób powiązane. Co łączy tych dwóch bohaterów?

Tytuł pasuje do tej książki idealnie, gdyż właściwie składa się ona z takich odłamków. Każdy z nich przywołuje czytelnikowi jakiś obraz. Nie są one ułożone chronologicznie, ale to w żaden sposób nie zaburza odbioru całej historii. Wręcz przeciwnie - intryguje i wciąga, poza tym czyni powieść bardziej tajemniczą, sprawia, że zastanawiamy się nad nią. Każdy obraz jest niezwykle wiarygodny, poruszający i wstrząsający. Pozostaje w pamięci na długo i pozwala zrozumieć tragedię osób dotkniętych wojną. Dobrze komponuje się z nimi mocny i wyrazisty język narracji, który bardzo oddziałuje na czytelnika.

Ismet Prcić stworzył wspaniałe, bardzo wnikliwe portrety psychologiczne swoich bohaterów. Pokazał jak zmienia ich wojna, jakie uczucia nimi targają, jak reagują na poszczególne sytuacje. Ten aspekt jest niezwykle ważny, napełnia on książkę istną burzą emocji. Autor doskonale nakreślił również relacje międzyludzkie, te w rodzinie, grupie przyjaciół, między zakochanymi. Duże wrażenie wywołała na mnie kreacja matki głównego bohatera, jest naprawdę przejmująca i złożona.

,,Odłamki" to książka pełna kontrastów, ale chyba najbardziej zostało w niej zestawione dorastanie z wojną. Nastoletnie lata kojarzą nam się z odrobiną szaleństwa, energią, zapałem, witalnością, przyjaźnią, pierwszą miłością itd., natomiast wojna to śmierć, cierpienie, bezsilność, rozpacz, nienawiść. Powieść pokazuje jak doświadczenia wojenne wpływają na dojrzewania młodego człowieka, jak niszczą jego plany, marzenia, próbują zabić uczucia i wszystko to, co dobre. Trudna sytuacja zmusza bohaterów to wielu dramatycznych decyzji.

Jedna książka równolegle opowiada nam dwie historie. To interesujący zabieg i zarazem bardzo wymagający, ale autorowi udało się sprostać temu zadaniu. Czytelnik przez cały czas zastanawia się, co łączy te dwie opowieści, kim są Ismet i Mustafa i czy ich drogi mają jakiś punkt wspólny. Zresztą tajemnic i niedopowiedzeń jest w tej powieści o wiele więcej, co czyni ją wyjątkową i niepowtarzalną.

,,Odłamki to opowieść o zmaganiu się z wielką traumą i próbą uleczenia okaleczonej duszy, szukaniu swojego ,,ja" w innym kraju. Nie jest to jednak tylko smutna historia. Bohaterom stale towarzyszy nadzieja, próbują uchwycić się jakiejkolwiek deski ratunku, przetrwać, żyć. Każdy na swój sposób próbuje przezwyciężyć ból i odnaleźć swoją drogę. Naprawdę warto zapoznać się z tą powieścią, która skłania do przemyśleń, uczy, wzbudza wiele emocji, a przede wszystkim jest przestrogą...

Aga CM

ilość recenzji:415

brak oceny 19-04-2015 16:43

Prowokacyjny i wzruszający debiut Ismeta Prcica opowiada o Bośniaku, który uciekł z ojczyzny przed rozdzierającą wojną, a teraz stara się pogodzić swoją przeszłość z obecnym życiem w Stanach Zjednoczonych. To połączenie wspomnień i fikcji. Słodkie, humorystyczne fragmenty z dzieciństwa mieszają się z pełnymi udręki listami do matki o życiu w nowym świecie. To jednocześnie wstrząsająca opowieść o wojnie, saga o losach rozbitej rodziny i osobiste przeżycia pisarza o przetrwaniu, przyziemne szczegóły z jego życia i niekończące się poszukiwanie tożsamości w obcym kraju...

Ta fragmentaryczna historia jest opowiedziana z różnych perspektyw. Gdy bohater mieszka już w USA i gdy Ismet dorasta w ogarniętej wojną Bośni. Mamy tu też trzeci dość ciekawy punkt widzenia - innego bośniackiego nastolatka imieniem Mustafa, którego doświadczenia tak mocno łączą się z losem Ismeta, że trudno powiedzieć, co jest prawdziwe a co jest zmyślone. Czy Mustafa istniał? A może był alter ego narratora. To najbardziej tajemnicza postać. Nawet po ukończeniu książki wciąż nie jestem do końca pewna kim był Mustafa. Autor tworząc skomplikowaną fabułę zdaje się pogrywać z czytelnikiem, a wraz z upływem czasu, znosi wszelkie granice, mówi, że wszystko jest możliwe, nawet to, co jest najbardziej nieprawdopodobne. Jego dwaj bohaterowie (Mustafa i Ismet) wydają się wzajemnie uzupełniać, tworzą podświadomie jakby jedną istotę.

"Odłamki" to niepokojąca lektura. Autor przytoczył tu treści przesiąknięte swoją depresją, wspomniał o swych relacjach z rodzicami, o pierwszej miłości, o pierwszych krokach aktorskich. Poprzez swoich bohaterów (prawdziwych i urojonych) pisarz pokazuje, jak trudne może okazać się dostosowanie się do nowego sposobu życia. Książka to jakby metafora o czasie w oblężonym mieście, gdzie utrzymanie i likwidacja granic stanowiła o dniu jutrzejszym - odnajdywaniu nowych podziałów, uczeniu się nienawiści. Są tu fragmenty, których nastrój, atmosfera przypomniały mi "Obcego" Camusa - bezsensowność wojny, ośmieszanie państwa (podobieństwo do prozy Kafki też jest zauważalne).

Narracja porusza się w kilku, równoległych poziomach i zabrała mnie w podróż w czasie. Zmiana czasu zachodzi tu bardzo często i dodatkowo różnicuje się sposób narracji: opowiadanie, pamiętnik autora, listy do matki autora. To nie pomagało mi w odbiorze tej lektury. Wielokrotnie czułam się wręcz zagubiona. Miejscami narracja sprawia wrażenie poetyckiej (pełnej metafor i porównań), jednak i wtedy niesie historię naznaczoną przez krew. Innym razem charakteryzuje się wręcz prymitywizmem. W niektórych przypadkach takie zmiany stylu zasługują na pochwałę, ale w przypadku tej lektury wydały mi się niezbyt dopasowane. I jeszcze muszę wspomnieć o tym, że ucieczka narratora ma tu w moim odczuciu wydźwięk niemal mechaniczny. Nie mogłam pozbyć się myśli, że zrobił to jakby był do niej zobowiązany.

Ismet Prcić potraktował przygnębiający temat z niebywałą lekkością. Jest boleśnie otwarty, ale jednocześnie pozostaje bezstronny. Tak. Bezstronność w obliczu tak traumatycznych przeżyć wydaje się wręcz niemożliwa. A jednak. Dodatkowo wykorzystał czarny humor i rzucił swych bohaterów w sytuacje ekstremalne i niekiedy niezwykle zabawne. Muszę przyznać, że elementy humorystyczne w tego rodzaju prozie mnie mocno zdziwiły. Jak wielkiej siły wewnętrznej trzeba, aby przedstawić dramatyczne wydarzenia z humorem. Smuci fakt, że nawet jeśli bohaterom udaje się przetrwać w końcu giną w gruzach wspomnień. Pisarz podkreśla, że każdy wychodzi z wojny przegrany. I właśnie w ten sposób udało mu się zbudować tu mozaikę zniszczonych żyć.

To brutalna książka. Nie czyta się jej szybko. Co jakiś czas potrzebna mi była przerwa, aby odpocząć. Wiem, że tak traumatyczne doświadczenia mogą być zrozumiane jedynie poprzez ich osobiste przeżycie i dlatego to właśnie Ismetowi Prciciowi udało się dokonać wglądu w poznawczy krajobraz ocalałego i bośniackiego imigranta. Ponieważ sam tego doświadczył. Zaoferował tu smak swej ojczyzny, która jest zaskakująco strawna i obfita. Muszę przyznać, że odeszłam od stołu zadowolona, ale jednocześnie przytłoczona tą tematyką...

Katarzyna Hoffmann

ilość recenzji:1

brak oceny 18-04-2015 17:44

Wojna w Bośni trwała ponad trzy lata i pochłonęła co najmniej 100 000 ludzkich istnień. Konflikt miał podłoże etniczne. Ci, którzy go przeżyli, wspominają niezwykłe okrucieństwo.


Odłamki? jak fragmenty różnorodnych historii, zbiegające się w jednym, wspólnym punkcie, jakim jest doświadczenie wojny. Książka nie jest płynną, jednolitą opowieścią. Na jej treść składają się listy, fragmenty dziennika autora, narracyjne wspomnienia, a także opowieść o żołnierzu Mustafie. Choć pozornie takie połączenie nie ma sensu, kłuje w oczy, denerwuje, to w ostatecznym rozrachunku widać tu zamysł, który doskonale się sprawdza. Z zamieszania wyłania się sens i jest to sens niepowtarzalny ? takie połączenie mógł stworzyć tylko ktoś, kto na własnej skórze doświadczył chaosu czającego się w umyśle.

Odłamki? jak ludzka psychika rozpadająca się na miliony elementów pod wpływem traumatycznego wydarzenia. Prcić genialnie ujmuje w słowa brak spójności, urwane myśli, trudności z podejmowaniem decyzji. Choć pozornie funkcjonowanie ludzkie wraca do normy, w praktyce w duszy pozostaje ślad, który determinuje wszelkie późniejsze zachowania, decyzje, dążenia. To rzecz ?do przerobienia?, a formy terapii są różne; jedną z nich jest stopniowe mierzenie się z własnymi wspomnieniami. Emocje grają tu pierwsze skrzypce, nadają sens opowieści i bieg wydarzeniom; choć różnorodne, zawsze są wyraziste.

Odłamki? jak poszarpana i niechronologiczna opowieść o historii Jugosławii. Bo choć na pierwszy plan w tekście Prcicia wysuwają się ludzie i ich losy, wciąż jest to opowieść o narodzie ? czy raczej: narodach ? i konfliktach na różnorodnym tle. Rozpad państwa tak niejednolitego etnicznie i kulturowo wiązał się z eskalacją narastających przez lata uprzedzeń; to właśnie przekonania popchnęły ludzi do tak okrutnej, bratobójczej wojny, jaką był konflikt w Bośni.

Odłamki? jak części wielowymiarowego życia nastolatka. Bo tak naprawdę to wciąż historia jednego człowieka, który w niezwykle młodym wieku doświadczył niezwykle wielu strasznych rzeczy. Prcić widział wojnę jako nastolatek i jako nastolatek musiał podjąć najtrudniejsze decyzje w swoim życiu. To, co dla nas wydaje się abstrakcją oglądaną jedynie na telewizyjnych ekranach, dla niego stało się brutalną rzeczywistością. Jak w takich warunkach zmienia się umysł, który jest w najintensywniejszym okresie rozwoju? Jak wielki wpływ na dorosłe życie mają takie doświadczenia młodości? Na kartach powieści widzimy obraz młodego człowieka, który walczy ? o normalne życie, tożsamość, wolność mimo wszystko. To małe bitwy, niewielkie wygrane, jednak niezwykle znaczące w skali tej konkretnej osoby.


Wiele jest w tej książce wymiarów, które wzajemnie się uzupełniają i przeplatają. Autor (w sposób zamierzony lub nie) stworzył połączenie niezwykłe i chwytające za serce ? rozbrajające czarnym humorem, przerażające szczerością. Język jest prosty, lecz piękny i przyjemny. Obrazy, choć na początku wydają się zwyczajne, wręcz lekkie, z czasem nabierają kolorytu, który oparty jest na okrucieństwie i krytyce. Prcić rozlicza wydarzenia z czasów wojny i nie tylko, i ma do tego pełne prawo jako ich uczestnik, bezpośredni świadek. Ów debiut literacki jest tak wspaniały, bo płynie prosto z serca; z autentycznych przeżyć autora, które odcisnęły trwały ślad w jego psychice.

Choć w pierwszych chwilach nie polubiłam się z tym tekstem i ciężko było mi rozpocząć płynną lekturę, nie żałuję, że wytrwałam. To nie ma być prosta historia, a fragmentaryczność i rozbicie nie ułatwiają jej odbioru ? wielu czytelników może to odstraszać. Jednak właśnie w tym tkwi piękno i niezwykłość tekstu Prcicia ? to opowieść, którą każdy z nas składa własnoręcznie, odczuwając bezpośrednio owo rozbicie; każdy z nas ma też szansę do własnej refleksji, która sama nasuwa się po zamknięciu książki.