Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Nieszczęścia chodzą stadami

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Halina, matka Iwonki - bohaterki znanej z `Nie zmienił się tylko blond` - nie może pogodzić się z wyprowadzką córki oraz wnuków z domu. Lekarstwem na złe samopoczucie starszej pani ma okazać się przyjazd jej córki chrzestnej - Martusi. Dziewczyna wraca do Sosenek po kilku latach pobytu w Anglii. Przywozi ze sobą dwójkę dzieci: kilkuletnią Marysię i trzymiesięcznego Krzysia.

Kiedy Halina odkrywa, że chłopiec jest czarnoskóry, robi wszystko, by nie dowiedział się o tym żaden mieszkaniec wsi i... żeby chrześnica jak najszybciej wyprowadziła się z jej domu. Starsza pani każe usunąć wszelkie `luksusy`, zarządza cowieczorne wyłączanie prądu, karmi Martusię zdrowym, prostym jedzeniem (czytaj: głodzi). Brzmi tragicznie? Niekoniecznie! `Nieszczęścia chodzą stadami` to najzabawniejsza kobieca powieść!

Los uśmiecha się do tego, kto się śmieje. Zwłaszcza jeżeli pomogą przyjaciele, a właściwie ten jeden przyjaciel, który z czasem zaczyna być kimś więcej...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 17.03.2016

RECENZJE - książki - Nieszczęścia chodzą stadami

4.6/5 ( 17 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Izabela

ilość recenzji:1037

brak oceny 3-10-2016 11:49

Czy zdarzyło się Wam powiedzieć, że nieszczęścia chodzą parami, a stadami? Bo tu z takimi właśnie będziemy mieli do czynienia. "... Zna pan takie powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami? W mimo przypadku to już chyba stada..." Autorka w wiarygodny sposób przedstawiła nam portret zagubionego we współczesnym świecie młodego pokolenia. Wciąż szukamy, nie wiemy kim tak naprawdę jesteśmy, kim chcemy być. Mamy tu poruszony temat potrzeby poczucia bezpieczeństwa, wzorców wyniesionych z domu, pragnienia miłości, przynależności czy takiej zwykłej ludzkiej bliskości. "... Musiała wrócić do źródeł, by móc płynąć dalej wolna od całego brudu, który przypałętał się do niej po drodze..." Agata Przybyłek w bardzo realistyczny sposób nakreśliła nam społeczność na polskiej wsi. Pokazała ich mentalność, strach przed tym, co inne i obce, plotki, wścibstwo, gdzie każdy wie o każdym wszystko, gdzie nie ma anonimowości. Pojawia się mnóstwo humoru zarówno sytuacyjnego, jak i słownego. Zwłaszcza nieokiełznana Halina jej teksty teksty i zachowania sprawiały, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Kreacja bohaterów jest charakterystyczna i wyrazista. Trudno ich nie polubić. Szczególnie do gustu przypadła mi Marta. Nie mogę tu nie wspomnieć o małym niedopatrzeniu, który pojawia się dwukrotnie. Rodzice Martusi nie żyją od 20 lat, a ona mieszka u ciotki i wuja, a tu jeden z bohaterów mówi do niej: "twój ojciec przyjedzie tutaj z Andrzejem" (zamiast "twój wujek"). Drugie co razi to brak w wielu miejscach przecinków. Ale to tylko drobne błędy i mimo tych niuansów książka jest bardzo dobra. Tytułowe nieszczęścia zmuszają do refleksji nad tym, co tak naprawdę wpływa na nasz los i decyzje oraz do tego jaki wpływ ma przeszłość i dramatyczne wspomnienia na teraźniejszość. "Nieszczęścia chodzą stadami" to powieść po trosze ironiczna, zabawna, a po trosze wzruszająca. To książka o głęboko zakorzenionych w nas stereotypach, lęku przed innością. I wreszcie to powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i swojego miejsca w świecie. Jeśli nie znacie "Nie zmienił się tylko blond", nic nie szkodzi, bo jest to odrębna historia, a Iwonka (bohaterka pierwszej części) pojawia się tu tylko na chwilę. sza-terazczytam.blogspot.com

Karolina Koska

ilość recenzji:37

brak oceny 26-04-2016 17:51

Bez znajomości pierwszej części warto zapoznać się z kontynuacją? Różne są opinie na ten temat. Ja postanowiłam zaryzykować i sięgnęłam po "Nieszczęścia chodzą stadami", drugą część książki "Nie zmienił się tylko blond" autorstwa Agaty Przybyłek.

Co czuje matka, gdy jej własne dziecko wyprowadza się z domu i zakłada własną rodzinę? Na pewno strach, który przeplata się z dumą. Pojawia się również rozpacz. I właśnie z tym drugim zmaga się Halina, matka Iwonki, która zyskała przydomek "wyrodnej córki". Mąż kobiety oraz pomoc domowa z ledwością wytrzymują kolejne wybuchy rozpaczy, która z dnia na dzień staje się nie do wytrzymania. Z drugiej też strony, nie ma co się dziwić. Nagle w domu zrobiło się pusto i cicho. Tylko jak tę ciszę teraz zneutralizować?
Do Sosenek z emigracji ma powrócić Marta, chrześnica Halinki. Gdy ta informacja dociera do Halinki, poczuła się tak, jakby wstąpiło w nią nowe życie. Kto się nią lepiej zajmie, jak nie matka chrzestna. Jedyna bliska jej osoba. Dziewczyna po pięcioletnim pobycie w Londynie decyduje się na powrót w rodzinne strony. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwy dla niej powrót. Co ludzie powiedzą jak ją zobaczą z dwójką dzieci, bez mężczyzny u jej boku? Panna z dziećmi toż to skandal nad skandale!! Cała wieś będzie huczeć od plotek. Tylko tak się składa, że wieś nie będzie miała ku temu okazji. W dużej mierze przyczyni się do tego sama Halinka. Gdy zobaczyła, że jedno z dzieci Marty ma śniadą karnację kategorycznie zabroniła jej wychodzić z domu. Stosując wszelkie możliwe sposoby postanowiła zniechęcić ją do pobytu. Szybki wyjazd będzie najlepszym rozwiązaniem...

Pragnę wszystkich uspokoić, spokojnie możecie sięgnąć po "Nieszczęścia chodzą stadami" nie czytając "Nie zmienił się tylko blond". Chociaż z drugiej strony troszkę szkoda, że nie było mi dane poznać pierwszej części, bo nie mogę teraz dokonać porównania i analizy, która jest lepsza.

Patrząc no okładkę książki widzimy kobietę, która gustuje w różowych dodatkach. Różowa torebka, różowe buty. I teraz warto zadać pytanie: czy jej życie również ma taką barwę? Marta nie miała łatwego życia. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Wydarzenia, które miały miejsce pewnej nocy ciągle tkwią w jej głowie. Wyjazd z Polski miał być dla dziewczyny początkiem czegoś nowego. Lepszego życia u boku ukochanego mężczyzny. Jednak z czasem okazało się, że związek nie ma żadnej przyszłości i powrót do kraju będzie jedynym sensownym wyjściem z sytuacji w jakiej się znalazła. Tak naprawdę była to ucieczka w bezpieczne miejsce. Przecież musi chronić siebie oraz swoje dzieci.
Pani Halinka, o tej kobiecie można pisać długo. W pewnych momentach zwyczajnie działała mi na nerwy, ale uśmiech na twarzy również się pojawiał. Te jej pomysły, aby Marta jak najszybciej spakowała walizki wołały o pomstę do nieba. "Co ludzie powiedzą" było dla kobiety najważniejsze. Wątek z Panią Halinką zawiera w sobie wiele emocji i właśnie za nie autorce książki bardzo dziękuję. Osobiście nie mam żadnego problemu, jeśli chodzi o kolor skóry drugiego człowieka, ale są tacy, którzy mają problemy z akceptacją odmienności. Za poruszenie w książce tego tematu należy się duży plus.
Tych plusów można wychwycić znacznie więcej. Już sama nazwa miejscowości, w której rozgrywa się cała ta historia zasługuje na uwagę. Sosenki, jak to ładnie brzmi.

"Nieszczęścia chodzą stadami" to książka, w której mamy do czynienia z tematami ważnymi nad którymi warto zatrzymać się na dłużej. Ale żeby nie było, nie brakuje w niej fragmentów, gdzie uśmiech zagości na waszych buziach. Mogę zdradzić, że jest ich sporo. Przede wszystkim przyczynił się do tego język, jakim posłużyła się pisarka. Da się odczuć także lekkość stylu, który sprawia, że lektura książki staje się czystą przyjemnością.

Kto czyta - nie pyta

ilość recenzji:350

brak oceny 14-03-2016 22:40

Bałam się tego, co znajdę w drugiej części książki Agaty Przybyłek. Po pierwszym tomie miałam bardzo mieszane uczucia, jednak postanowiłam dać autorce jeszcze jedną szansę i wcale nie żałuję swojej decyzji! Po średnio udanym debiucie dostałam ciekawą, lekko napisaną, zabawną i mądrą książkę.

Tym razem nie śledzimy losów Iwonki ? poznajemy historię jej szalonej matki oraz kuzynki... Do Sosenek, prosto z Londynu, przyjeżdża bowiem chrześniaczka Haliny ? panna z dwójką dzieci. Nie muszę Wam chyba tłumaczyć, że takie rzeczy na szanującej się wsi to wielki wstyd. Sytuacja jest tym gorsza, że jedno z dzieci jest... Wyjątkowe. A ta wyjątkowość może budzić duży sprzeciw społeczny i być przyczyną problemów nieszczęsnej panny Marty. Dodatkowo dziewczyna ciężko przeżywa powrót do rodzinnej miejscowości. Po kątach poukrywały się bowiem bolesne wspomnienia.

Halina, obawiając się o własną renomę we wsi, postanawia za wszelką cenę wykurzyć Martę z Sosenek. W tym celu używa całego swojego sprytu i robi się naprawdę wesoło! Kto czytał pierwszą część, ten wie, że matka Iwony jest niepoczytalna i nad wyraz kreatywna. Głodzenie, wyłączanie prądu i Internetu i zmuszanie do błądzenia po łąkach to tylko część z wielu pomysłów Haliny.

Jeżeli nie czytaliście pierwszej części ? nie martwcie się ? te historie są prawie zupełnie niezależne. Muszę przy tym przyznać, że Nieszczęścia są znacznie lepsze niż Nie zmienił się tylko blond... Agata Przybyłek popracowała nad stylem, językiem, kreacją postaci i fabułą. Książka jest bowiem napisana lekko (ale z nutą poetyckości), fabuła posiada intrygującą tajemnicę i niesie za sobą przesłanie, a postacie są różnorodne i stanowczo bardziej ?ludzkie? niż wcześniej. Cieszę się bardzo, gdyż jestem przekonana, że z każdą następną książką będzie już tylko lepiej! Autorkę trzeba również pochwalić za poczucie humoru, którego w książce jest naprawdę mnóstwo ? zarówno sytuacyjnego jak i słownego. Wielkie brawa za bohaterów, zwłaszcza za nieokiełznaną Halinę ? jej teksty i zachowania sprawiały, że uśmiechałam się do książki.

Gigantyczny plus za wiedzę psychologiczną. Uwielbiam książki, które mnie czegoś uczą. Tym razem możemy dowiedzieć się nieco więcej o traumie i wpływie przeszłości na teraźniejszość. Ta wiedza jest wpleciona tak subtelnie, że nawet tego nie zauważycie, co też jest godne pochwały. Dzięki tej nucie psychologii Nieszczęścia zmuszają do refleksji nad tym, co tak naprawdę wpływa na los i nasze decyzje.

Jestem pod dużym wrażeniem tego, jak bardzo Agata Przybyłek rozwinęła literackie skrzydła. Na każdej ze stron widać, że w książkę włożono nie tylko mnóstwo pracy, ale również serca. Nieszczęścia są napisane w taki sposób, że spodobają się większości kobiet ze względu na humor i dużą przyjemność, którą niesie lektura. Dodatkowo z każdą przeczytaną stroną historia Marty coraz bardziej wciąga, ciekawi i intryguje. Krótko mówiąc ? czekam na więcej!