SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Nić Ariadny

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Psychoskok
Oprawa miękka
Ilość stron 275

Opis produktu:

Główną bohaterkę powieści poznajemy w momencie, kiedy budzi się leżąc w szpitalnym łóżku. Jak się tu znalazła? I dlaczego? Kim są ludzie wokół niej? Kim jest ona sama...? Czy Monika Palmer jest rzeczywiście Moniką Palmer? Amnezja spowodowała, że dziewczyna nie wie co jej się właściwie przytrafiło. Tę prawdę pozwalają jej odkryć poszczególne osoby stawiane na jej drodze przez samo życie, mnóstwo poszlak w postaci gazet i listów, a także niespodziewane przebłyski w pamięci.

`Nić Ariadny` to niezwykle ciekawa i zasługująca na uznanie opowieść o szukaniu prawdy, podążaniu po nitce do kłębka. Szybka akcja, nieoczekiwane zwroty akcji i melancholijne retrospekcje sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem, będąc wciąż zaskoczonym.
Lidia Tasarz posłużyła się narracją pamiętnikową, pierwszoosobową. Dzięki temu uzyskała efekt pełnej subiektywizacji zdarzeń, a co za tym idzie - umożliwiła czytelnikowi przeżywanie wszystkich rozterek, zdarzeń i uczuć razem z bohaterami.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  książki na jesień,  książki na lato,  sensacja,  thriller
Wydawnictwo: Psychoskok
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 148x210
Ilość stron: 275
ISBN: 978-83-7900-761-5
Wprowadzono: 28.07.2017

Lidia Tasarz - przeczytaj też

Bez wyjścia Nić Ariadny, część 2 Książka 29,04 zł
Dodaj do koszyka
Cząstka pomarańczy Książka 56,29 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ostra Książka 30,00 zł
Dodaj do koszyka
Zarzut Cykl: Joanna Chyłka Tom 17 Książka 32,43 zł
Dodaj do koszyka
Holly Książka 38,50 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Nić Ariadny - Lidia Tasarz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 15 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

worldbysabina.blogspot.com

ilość recenzji:32

brak oceny 18-12-2017 00:05

Budzisz się. Nie wiesz, kim jesteś. Nie wiesz, gdzie jesteś, ani jak się tu znalazłeś. W twojej pamięci brak jakichkolwiek wspomnień.
Właśnie tak poznajemy Monikę Palmer. Zagubioną w obcym świecie. W świecie, w którym w wyniku wypadku Monika straciła pamięć. Tylko czy aby napewno był to wypadek?




Zdezorientowana kobieta budzi się w jednym z gdańskich szpitali. Nie wie, co się stało. Nie wie, jak się tu znalazła, a co najdziwniejsze, nie wie, kim jest. Personel szpitala zwraca się do niej Monika. Imię wydaję się jej obce. Jakby nigdy nie należało do niej, nie było jej częścią. Może przesadza? W końcu lekarze twierdzą, że na skutek wypadku uległa amnezji pourazowej, więc chyba nie ma w tym nic dziwnego, że nawet jej własne imię brzmi obco. Teraz wszystko takie jest ? obce, dziwne i tajemnicze.
Niedługo po przebudzeniu Monikę odwiedza policjant prowadzący jej sprawę ? Konrad. Zaraz... Skoro to był wypadek to po co policja? Po co to wypytywanie? Po co tyle zamieszania wokół?
Monika jest coraz bardziej zagubiona i wystraszona. Dowiaduję się, że ktoś mógł jej w tym ?wypadku? pomóc.
Wychodząc ze szpitala do domu, ma nadzieję, że w swoich czterech kątach odnajdzie dawną siebie. Jednak to, co tam odnajduje, stawia przed nią jeszcze więcej pytań. Kim jest? Co robi ta broń w jej mieszkaniu? Czemu nikt jej nie szuka? Nie dzwoni? Nie pyta, jak się czuję? Czy jest wśród niej, ktoś, komu może zaufać? Konrad wydaje się miły, ale nie mówi jej wszystkiego. Coś ukrywa, choć ewidentnie wie więcej. Do tego te dziwne sny. Czy była kimś złym? Może zrobiła coś złego? Jakby tego było mało, Monika znajduję dokumenty na temat wypadku jakiejś rodziny, a także na temat kobiety, która wydaje jej się znajoma. Kim jest Agata Pokora? Kimś bliskim? No i po co jej te wszystkie dokumenty i artykuły z gazet na temat tego wypadku? Co ma z nim wspólnego? Czy może zaufać samej sobie, kiedy nie wie nawet, kim jest?



Zawsze zastanawiało mnie, jak to jest, kiedy nasza pamięć płata nam figla i zapominamy, kim byliśmy i kim jesteśmy. Co czują osoby dotknięte amnezją? Jak toczy się ta ich wewnętrzna walka o przywrócenie wspomnień?
W książce autorstwa Lidii Tasarz ?Nić Ariadny? możemy przekonać się, jak ciężko jest osobie, która próbuje odzyskać własną tożsamość. Autorka świetnie pokazała nam emocje, jakie towarzyszą w tak trudnej sytuacji.
Monika Palmer, choć ma chwilę zwątpienia, to pokazuje nam, że jest twardą i mocno stąpającą po ziemi kobietą. Uparcie dąży do celu i nie poddaje się w drodze do poznania prawdy. Im więcej faktów na jej temat poznajemy, tym więcej wątpliwości znajdujemy, co czyni postać bardzo intrygującą.

Muszę przyznać, że jak na debiut jestem naprawdę miło zaskoczona. Pani Lidii Tasarz udało się stworzyć nie tylko świetną historię, ale i równie dobrych bohaterów. Są to ludzie zdeterminowani, których nic nie powstrzyma od osiągnięcia zamierzonego celu.
Napięcie rośnie tutaj stopniowo by nagle wybuchnąć i pochłonąć czytelnika w wir akcji. Połykamy każdą stronę i wciąż chcemy więcej.

Od książki ?Nić Ariadny? nie można się oderwać. Pochłaniamy każdą stronę, a apetyt na poznanie dalszych losów bohaterów stale rośnie. ?Nić Ariadny? to doskonałe połączenie thrillera, sensacji i lekkiej nutki detektywistycznej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Martyna

ilość recenzji:148

brak oceny 6-11-2017 07:21

?Każde przeczytane słowo przenosi mnie w świat, którego wprawdzie nie pamiętam, ale który jest mi naprawdę bliski. Czuję, że to był mój świat i moje życie. Tak bardzo chciałabym to wszystko pamiętać. Chociaż obraz, który wyłania się z pamiętnika, jest smutny, pełen tęsknoty i bólu, to jednak podświadomie wiem, że jest prawdziwy i jest mój.?



Wielu z nas często chce zapomnieć, wymazać wspomnienia i zacząć wszystko od nowa. Pragniemy czystej karty, ale tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, z czym by się jej uzyskanie wiązało. Jak to jest stracić wszystkie swoje wspomnienia? Nie wiedzieć, kim się jest i co się dotychczas w życiu robiło? To urata cząstek siebie, które zbieraliśmy przez całe nasze dotychczasowe życie. Bo to właśnie przeżycia i doświadczenia kształtują naszą osobowość i pozwalają nam dowiedzieć się czegoś nowego o nas samych. Dlaczego więc tak wielu z nas marzy o tym by tą zyskaną już wiedzę o sobie po prostu wymazać?

Ta książka pokaże, że nawet najgorsza przeszłość warta jest pozostania w naszej pamięci. Uświadomi, że niepamięć wcale nie przynosi spokoju, a tylko pozbawia nas tego, co już o sobie i życiu wiemy. Nie chciejmy, więc zapominać tylko pamiętajmy i róbmy z naszych wspomnień użytek. Uczmy się na błędach i wyciągajmy wnioski z naszych przeżyć. Czerpmy siłę z życiowych dołków i doświadczeń. Nie zapominajmy!

Główna bohaterka niestety nie miała takiego wyboru. Chcąc nie chcąc przekonała się jak to jest być czystą niezapisaną kartą. Jak to jest czuć się nikim. Więc teraz pytanie. Czy amnezja to wybawienie, czy może droga przez mękę? Jeśli dacie się wciągnąć tej historii to zrozumiecie, że PAMIĘĆ to ogromy dar. Warto dbać o nasze wspomnienia i ćwiczyć pamięć każdego dnia, bo utrata jej może być bardzo bolesna.

Strach. Zagubienie. Irytacja. Bezradność. To gama uczuć, jakie targają? no właśnie, kim? Kim jest? Jakim jest człowiekiem? Jakie tajemnice skrywa to ciało, ta twarz? Motywacja. Ciekawość. Upartość. Czy wystarczą by odkryć swoją tożsamość i odzyskać swoje życie?

W mitologii greckiej Ariadna podarowała Tezeuszowi kłębek nici, aby mógł wydostać się z labiryntu Minotaura. Co będzie taką Nicią Ariadny dla głównej bohaterki? Kto podaruje wskazówkę pomocną do rozwiązania problemu?
Wierzcie mi bądź nie, ale kłębek ten rozwinie się przed wami bardzo szybko. To wciągająca powieść, która ze strony na stronę tylko nabiera tempa. Cechuje ją wartka akcja i nieoczywiste obroty wydarzeń. Dobrze dawkowane napięcie i mroczny, tajemniczy klimat zbilansowany dawką romantycznych uczuć. To ciekawe połączenie sensacji, thrillera i powieści psychologicznej. Nie sposób się nudzić przy jej czytaniu. Wywarła na mnie pozytywne wrażenie. To dobry debiut literacki.




"Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza
przenika do umysłu czytelnika... Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana."


Książka przeniknęła bardzo mocno do mojego umysłu i na długo zostanie w mojej pamięci. Mam nadzieję, że będzie jej dane żyć i odżywać na nowo w nieskończoność! Dlatego zachęcam Was wszystkich gorąco do jej przeczytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Gnacikowska

ilość recenzji:148

brak oceny 16-10-2017 08:08

Życie, społeczeństwo i własne wybory kreują naszą osobowość oraz to, kim jesteśmy. Sami decydujemy o własnym szczęściu i o tym, czym się otaczamy. Tylko co wtedy, kiedy ktoś odbierze nam tożsamość?

Główna bohaterka odkrywa, że ktoś odebrał jej własne ja. Nie wie kim jest, co robi, gdzie idzie. Ktoś zabrał jej nawet imię! Budzi się w szpitalu i musi zdecydować, co dalej robić. Do działania popycha ją szereg dziwnych sytuacji. Co zrobić, kiedy nawet własna twarz jest obca? Kobieta musi na własną rękę odkryć, co się stało oraz poszukać wskazówek odnośnie swojego wcześniejszego istnienia. Ciągle zadaje sobie pytanie: Czy na pewno chce wiedzieć kim jest? Może istnieje dobry powód jej amnezji?

Kiedy tylko zapoznałam się z opisem powieści, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Tajemnica, mrok, zagadki i silna bohaterka walcząca o wspomnienia. To musi być dobre! Ostatecznie okazało się, że przeczucie mnie nie myliło. Debiut pisarski Lidii Tasarz to książka na wysokim poziomie, w której ciągle coś się dzieje. Nie brakuje w niej dynamicznych scen, jak i psychologicznych analiz głównej bohaterki. Autorka kluczy, ale nie podaje niczego na tacy. Czytelnik sam musi odkryć prawdę.

Monika Palmer, lekturowa Jane Doe, znajduje się w dość nietypowej sytuacji. Musi uczyć się siebie od nowa. Właśnie w tych scenach można idealnie zobaczyć wewnętrzną walkę z samym sobą. Muszę przyznać, że twórczyni bardzo dobrze opisała takie momenty. Nie dłużą się i zawierają odpowiednio dużo treści, ale bez przesady. Kobieta stara się rozwiązać zagadkę istnienia. Dlaczego spadła ze skarpy? A może ktoś ją zepchnął? Sześć tygodni śpiączki i częściowa amnezja ? tak brzmi wyrok lekarzy. Ciało Moniki pamięta jej wcześniejsze życie, ponieważ w niektórych sytuacjach zachowuje się dla niej niezrozumiale. Główna bohaterka próbuje pozbierać wszystkie elementy układanki. Nie wie, co jest tylko snem, a co wspomnieniem. Odkrywa, że jest majętna oraz elegancka, ale jakoś to nie współgra z jej wewnętrznym ja. Czuje się obco wśród własnych rzeczy. Przez dużą część książki mozolnie odkrywa pojedyncze fakty, które musi ostatecznie ze sobą połączyć. Pomaga jej w tym Konrad. Mężczyzna twierdzi, że jest funkcjonariuszem policji.

Lektury nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Ma coś i z thrillera psychologicznego, i kryminału, i sensacji. Taki lekki galimatias. Jednak takie połączenie okazało się bardzo dobrym rozwiązaniem. Dawno nie czytałam książki, która zawiera w sobie tyle treści, na mniej niż trzystu stronach. Do tego czytelnik nie nudzi się nawet przez chwilę.

Każdy z bohaterów wyróżnia się innym talentem. Cechy charakteru podsycają atmosferę treści. Autorka idealnie wplotła w fabułę wszystkie postacie. Każda z nich coś do niej wnosi. Narracja stworzona została w tonacji dwuosobowej. Dzięki takiemu zabiegowi można poznać jeden moment z dwóch stron.

Minusem, który rzucił mi się w oczy, jest częściowa nieufność Moniki. Tożsamości innych poddaje wątpliwości. Nie wierzy w to, co jej mówią; ufa tylko Konradowi. Wobec niego nie ma żadnych zastrzeżeń, jakby stwierdzenie, że jest policjantem rozwiązywało wszystko. Mężczyzna nie musiał nawet tego udowadniać! Dziwi mnie taka naiwna wiara oraz, w mojej ocenie, bezgraniczna głupota w stosunku do postaci Pana K.

Podsumowując, jest to dobra lektura, która wciąga. Podczas czytania chce się jak najszybciej rozwiązać zagadkę wypadku Moniki. Zakończenie jest w pewien sposób zaskakujące. Podoba mi się tempo fabuły, która prosto mknie prosto do celu. Autorka bardzo dobre zaprezentowała złośliwości oraz meandry ludzkiego umysłu. Człowiek czasem sam dla siebie jest wrogiem. Najmocniejszym punktem powieści jest odkrywanie własnego ja na poziomie psychologicznym. Lidia Tasarz obrazowo przedstawiła wszystkie wątpliwości. Polecam fanom teorii spiskowych i mrocznych kryminałów. Czekam na więcej, ponieważ debiut Pani Lidii wyszedł bardzo dobrze.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dorota Józefiak - Kulturalna Mysz

ilość recenzji:148

brak oceny 3-10-2017 07:33

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której budzę się... i nie wiem, kim jestem. Nie wiem, jak się nazywam, czym się zajmuję i czemu leżę w szpitalu. W takim położeniu znajduje się główna bohaterka - Monika. Nie potrafi przypomnieć sobie nic ze swojego życia. Wie, jak nazywają się poszczególne przedmioty, intuicyjnie obsługuje sprzęty elektroniczne... tylko o sobie nie wie kompletnie nic.

Kiedy wychodzi ze szpitala, jest przerażona. Konrad - policjant, który zajmuje się jej sprawą, odwozi ją do mieszkania. Okazuje się, że ma kota, ale też musi mieć jakąś mroczną przeszłość, bo to, co znajduje za ścianą jednego z pomieszczeń, wprawia Monikę w osłupienie. Broń? Peruki? Monitoring? Zadaje sobie pytania - kim jest, czemu nikt jej nie szuka i czy stoi po właściwej stronie prawa. Boi się, że może być kimś złym.

Zgłębiając tajniki mieszkania i skrytki bankowej dowiaduje się, co się stało z jej rodziną. Spotkany przypadkiem kolega z liceum zwraca się do niej Agata i jeszcze bardziej burzy jej spokój. Teraz już niczego nie jest pewna, przestaje wierzyć nawet w swoje imię wyryte w dowodzie osobistym. Targa nią wiele emocji, niepewność miesza się z przerażeniem, a ona usilnie stara się przypomnieć sobie cokolwiek ze swojego życia.

Nie pomaga jej obstawa - panowie w ciemnych garniturach, sąsiadka, która ma klucze i próbuje się po kryjomu dostać do mieszkania, ani Konrad, na którego natyka się podczas wyjścia do galerii czy zakupów w osiedlowym sklepie. Czuje się zmęczona zaistniałą sytuacją i tak samo mocno dąży do poznania prawdy, jak i boi się odkryć czym się tak naprawdę zajmowała przed wypadkiem, w którym straciła pamięć.

Pierwszym przebłyskiem świadomości są sny. Sny, w których robi niesamowite rzeczy. Które mogą być wskazówką albo zmyłką, ale na pewno poruszają ją i dezorientują. Drugim przebłyskiem jest wspomnienie dworku - wyraźnie zarysowany kształt, wystrój i umiejscowienie. A w międzyczasie na swoim monitoringu widzi groźnie wyglądającą akcję w mieszkaniu obok. Nie wie, co ma o niej myśleć, tym bardziej że na monitorze ukazuje się Konrad...

"Nić Ariadny" to taka książka, którą koniecznie trzeba przeczytać. Jest to świetnie napisana powieść - nie tylko pod względem akcji, ale też pod względem wszystkich psychologicznych zagrywek, które przewijają się na kartach lektury. Główna bohaterka znajduje się w trudnej sytuacji życiowej. Nic o sobie nie wie, nic nie pamięta, a jednocześnie znajduje wycinki z gazet, które mogą dotyczyć jej rodziny. Kiedy znajduje swój pamiętnik, zaczyna lepiej rozumieć całą sytuację, ale i tak boli ją to, że nic nie pamięta. Najbardziej przeraża ją świadomość, że nie wie, kto tak naprawdę jest jej przyjacielem, a kto wrogiem - komu może zaufać, a komu absolutnie ufać nie powinna.

Autorka wprowadza specyficzny klimat - tajemniczość, groza i niepewność przeplatają się ze sobą na kolejnych stronach. Pisze świetnie, więc całość czyta się szybko, sprawnie i z zaciekawieniem. Tak naprawdę książka przerosła moje oczekiwania, a to się często nie zdarza.

Polecam z całego serca każdemu, kto lubi czytać powieści przy których odczuwa irracjonalną niepewność. Nie jest to ani thriller, ani kryminał, ale chwilami konstrukcja książki sprawia, że czyta się ją z zapartym tchem, tak samo jak wyżej wymienione gatunki. Fantastyczna lektura.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Natalia Zaczkiewicz

ilość recenzji:148

brak oceny 4-09-2017 09:35

Zatrzymaj się chociaż na chwilę w tym życiowym pędzie. Gdzie tak gnasz, czy to ma w ogóle sens? Pewnie nie zastanawiasz się nigdy nad tym, jak ulotne są chwile w naszym życiu. Teraz jesteś, żyjesz, a za chwilę może cię potrącić samochód i już może cię zabraknąć na tym padole łez i obłudy. Zastanów się przez chwilę co byś zrobił, gdybyś obudził się nagle w szpitalnym łóżku, otaczałyby cię białe ściany, a w głowie byś miał czarną pustkę? Ktoś zwraca się do ciebie imieniem, które dla ciebie jest czymś obcym, nie odczuwasz, że ten ktoś mówi właśnie do ciebie. A pierwsze spojrzenie w lustro? Czy ta osoba, w odbiciu, z dużymi brązowymi oczami, nieśmiało błąkającym się uśmiechem i potarganymi włosami to faktycznie ty, czy jednak zupełnie obca osoba? I wtedy bombardują cię zewsząd pytania: "Kim jestem?", "Co ja tutaj robię?", "Gdzie mieszkam?", "Czy mam rodzinę?", "Dlaczego nikt do mnie nie dzwoni?", "Co się wydarzyło, że jestem w szpitalu?" i wiele innych, których nie potrafisz okiełznać. To się pojawiają, by zaraz szybko zniknąć z twojej głowy.

Źródło

"Nić Ariadny" zaintrygowała mnie już samą okładką, po której można się spodziewać, że to jest zwyczajny kryminał. Nic bardziej mylnego. Od pierwszych stron nie sposób się oderwać od fabuły, która przesiąknięta jest na wskroś tajemniczością. Czytelnik prawie do samego końca nie wie, co się tutaj dzieje i co się stało z główną bohaterką, że znalazła się w takim, a nie innym położeniu. Ale od początku... Pewnego pięknego dnia na szpitalnym łóżku, w Gdańsku, budzi się młoda dziewczyna. Nad nią stoi przesympatyczna pielęgniarka, którą bardzo raduje, że jej podopieczna odzyskała przytomność. Jednak wystarczy, że zwróci się do dziewczyny po jej imieniu - Monika - by ta poczuła niepokój i przeświadczenie, że w całej tej historii coś mocno nie gra. Próbuje ona sobie przypomnieć, co się wydarzyło, męczą ją myśli, niepewność jej losu, jednak niczego nie może wyciągnąć z zakamarków swej pamięci. Ma wrażenie, że zamiast niej ma ciemną wielką dziurę.
Gdy przychodzi do niej na obchód lekarz, okazuje się, że cierpi na amnezję pourazową, ale pociesza ją, że w końcu odzyska pamięć i wszystkie swoje wspomnienia z życia. Jednak dziewczyna chce je odzyskać natychmiast, a nie czekać nie wiadomo ile. Pewnego dnia do jej sali przychodzi komisarz, Konrad Marczak, który prowadzi śledztwo związane ze zdarzeniami z parku. Wyjawia Monice, że biegała w parku i że spadła nagle ze skarpy. Ktoś ją zepchnął czy sama się poślizgnęła? Tego na razie nie wiadomo. Dziewczyna próbuje sobie coś przypomnieć, jednak na próżno. Komisarz wyjawia jej, że znaleziono jej portfel oraz dokumenty, które są wystawione na nazwisko Monika Palmer. Odnaleźli także telefon, który ktoś całkowicie wyczyścił z wszelkich danych. Nikt nie próbuje jej odnaleźć, nikt do niej nie dzwoni. Jest zupełnie sama. Dziewczyna wychodzi ze szpitala, a Konrad pomaga jej w dotarciu do jej mieszkania. Na miejscu okazuje się, że ma kotka, którego imienia nie pamięta, ale postanawia go nazwać Silver. Po kolei ogląda pomieszczenia, kiedy nagle dociera do garderoby i to w niej odkrywa tajemnicze pomieszczenie, które przyprawia u niej serce o mocniejsze bicie, a na skórze pojawia się gęsia skórka...

"Czy to fragmenty mojego życia, moich myśli i przeżyć są zamknięte w tym zeszycie? Boże, jeśli to naprawdę ja, to może wreszcie dowiem się o sobie czegoś więcej, co pozwoli mi rozpoznać siebie i przypomnieć sobie swoją przeszłość."

Powieści tej nie należy opisywać w za długich zdaniach czy frazesach, bo nawet najdrobniejsze słowo może naprowadzić czytelnika na właściwy trop, a tym samym zepsuć całą lekturę. Dlatego jestem zmuszona operować tutaj ogólnikami, żeby za dużo wam nie zdradzić, a jednak jeszcze bardziej zachęcić do przeczytania tej, bądź co bądź, fantastycznej książki. Czytało się ją naprawdę dobrze, piórko autorki jest lekkie i umiejętnie potrafi stworzyć atmosferę tajemniczości i niedopowiedzeń. Do samego końca nie wiadomo tak naprawdę, co spotkało główną bohaterkę. Przyznam szczerze że fabuła mnie tak wciągnęła, że zapomniałam o bożym świecie, czytałam nawet przy przygotowywaniu obiadu, którym kompletnie zapomniałam i dopiero makaron, który o mały włos nie wykipiał, mi o tym skutecznie przypomniał. Próbowałam rozwikłać sprawę Moniki, jednak za każdym razem, kiedy myślałam, że już na 100% wiem, co ją spotkało, autorka dodawała coś tak intrygującego i zadziwiającego jednocześnie, że znów traciłam wątek i znów nie wiedziałam nic.

Źródło

Bohaterowie są tutaj zarysowani bardzo wyraziście, jakby żyli naprawdę. Ma się wrażenie jakby się uczestniczyło we wszystkich wydarzeniach wraz z nimi, dosłownie. Większość książki jest opisana z perspektywy kobiety, która próbuje odnaleźć swoją prawdziwą tożsamość. Miota się w niepewnościach, nie może w nocy spać, bo musi dociec, kim była w przeszłości. Najbardziej martwi się tym, czy nie była złym człowiekiem. W powieści znajdują swoje miejsce również wydarzenia poprowadzone z perspektywy drugiej osoby, która miała dość duży wpływ na życie Moniki, dzięki temu zapoznajemy się również z jej uczuciami i tym, jak cała sytuacja wyglądała perspektywy tej drugiej strony, z czym musiała się zmagać. Kim ona jest? Ile znaczy dla Moniki?

"Wiem już na pewno, że moje dotychczasowe życie nie było zwykłe i nudne. Obawiam się, że mogło być nawet niebezpieczne. Co gorsza, chyba nadal takie jest. Czy w tej chwili grozi mi jakieś niebezpieczeństwo? Czy może to ja komuś zagrażam?"

Jak każda książka, tak i ta ma swoje minusy. Po pierwsze, nie mogę uwierzyć, że to już koniec całej historii, bardzo się zżyłam ze wszystkimi bohaterami, z chęcią bym przeczytała kolejne części o nich. Zwłaszcza, że ta historia kończy się tak, że łatwo jest stworzyć dalszy ciąg. Po drugie książka jest zdecydowanie dla mnie za krótka, mogłaby mieć drugie tyle stron, a i tak nie straciłaby na tym swej wartości, serio! Po trzecie, dość rzadko zdarza się, by autorka czy też autor tak umiejętnie słowem wywoływaliby w czytelniku tyle sprzecznych emocji, których teraz zwyczajnie brakuje i czytelnik nie potrafi odnaleźć się w prawdziwym życiu.
Reasumując, "Nić Ariadny" to świetna powieść dla każdego, kto choć trochę lubi emocjonować się podczas lektury, lubi rozwiązywać tajemnice, nie drażni go ciągła niepewność, co wydarzy się na następnej stronie. Polecam gorąco!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paulina K.

ilość recenzji:1

brak oceny 2-09-2017 22:59

"Bohaterowie są tutaj zarysowani bardzo wyraziście, jakby żyli naprawdę. Ma się wrażenie jakby się uczestniczyło we wszystkich wydarzeniach wraz z nimi, dosłownie. Większość książki jest opisana z perspektywy kobiety, która próbuje odnaleźć swoją prawdziwą tożsamość. Miota się w niepewnościach, nie może w nocy spać, bo musi dociec, kim była w przeszłości. Najbardziej martwi się tym, czy nie była złym człowiekiem."
Zapraszam do recenzji wciągającej i pełnej emocji książki :*
http://www.bookparadise.pl/?/?/nic-ariadny-lidia-tasarz.html

Czy recenzja była pomocna?

halmanowa

ilość recenzji:42

brak oceny 18-08-2017 22:36

Często zastanawiałam się, jak to jest stracić pamięć i stać się kimś obcym dla samego siebie. Jakie emocje i myśli towarzyszą osobie dotkniętej amnezją? Jak odzyskać utracone wspomnienia? Jak trudno zaufać obcym ludziom, gdy nie ufa się samemu sobie? Ten temat zawsze mnie intrygował. Dlatego po zapoznaniu się z zarysem fabuły "Nici Ariadny", postanowiłam przeczytać tę książkę. Koniecznie chciałam poznać opisaną tam historię.

Autorka umiejętnie i z dużym wyczuciem nakreśliła psychikę głównej bohaterki - jej stan emocjonalny, przewijające się przez głowę myśli, dręczące ją wątpliwości i nieufność, ale również zawziętość, z jaką dąży do odzyskania pamięci. Monika to kobieta twarda i wytrwała, chociaż miewa chwile zwątpienia. Któż by ich jednak nie miał, znajdując się w takim, a nie innym położeniu? Mimo licznych obaw prywatne śledztwo toczy się dalej, a bohaterka wykazuje się olbrzymią determinacją. Uparcie dąży do celu. Woli najgorszą prawdę od niepewności. Czytelnik niejednokrotnie ma możliwość wniknąć do umysłu Moniki, poznać jej odczucia, wątpliwości i refleksje. Przez dwieście siedemdziesiąt sześć stron przeżywa inne życie, w którym króluje niepokój i dezorientacja.

Powieść jest niezwykle wciągająca i trudno się od niej oderwać. Lidia Tasarz wyjątkowo dobrze poradziła sobie ze stopniowaniem napięcia. Im więcej faktów z życia Moniki wychodzi na jaw, tym więcej wątpliwości pojawia się w głowie czytelnika. A z rozdziału na rozdział akcja coraz bardziej nabiera tempa. Odbiorca wciągnięty w wir wydarzeń odczuwa duży niepokój, ale i ogromną ciekawość. Próbuje stawiać hipotezy, a one po chwili rozpadają się niczym domek z kart. Tak naprawdę do samego końca nie można być niczego pewnym. A nawet jeśli niektóre z teorii okazują się słuszne, to na wyjaśnienie trzeba czekać do ostatnich stron, a niecierpliwość zżera czytelnika od środka.

Autorka posługuje się plastycznym, lekkim, przystępnym językiem. Dialogi zostały zręcznie poprowadzone, nie są przejaskrawione, nie trącają sztucznością. Pierwszoosobowa narracja, w pewnym momencie poprowadzona dwutorowo, wydaje się tutaj najlepszą z możliwych opcji. I jestem gotowa pochwalić Lidię Tasarz za styl, tym bardziej, że "Nić Ariadny" to literacki debiut. Muszę jednak wspomnieć o pewnej kwestii, która nieco mnie irytowała podczas lektury. Otóż odniosłam wrażenie, że autorka nie mogła zdecydować, czy chce przedstawić tę historię w czasie przeszłym, czy teraźniejszym. Napotykałam w książce fragmenty, w których narracja balansowała między oboma czasami. Takie kluczenie między teraźniejszością a przeszłością zdarzało się kilkakrotnie w pojedynczych, przypadkowych akapitach. Stąd mój wniosek, że nie był to celowy zabieg. Przyznam, że odrobinę wytrącało mnie to z równowagi. Jednak pomimo tego drobnego mankamentu uważam, że autorka poradziła sobie naprawdę dobrze. Z zainteresowaniem będę śledzić jej dalszą karierę pisarską i już nie mogę się doczekać kolejnych powieści.

Podsumowując, "Nić Ariadny" to udany literacki debiut. Wciągająca, trzymająca w napięciu, intrygująca historia o poszukiwaniu prawdy pośród niedopowiedzeń, o walce z samym sobą, swoimi słabościami i ułomnościami. Zmuszająca do refleksji opowieść o próbie odzyskania zagubionej tożsamości, o determinacji silniejszej niż strach i niepewność. Intrygująca mieszanka thrillera psychologicznego i sensacji, udekorowana szczyptą romantyzmu. Polecam miłośnikom tego gatunku i osobom poszukującym wciągającej, pełnej wrażeń lektury.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Martucha

ilość recenzji:1

brak oceny 11-08-2017 07:27

Zagadką byłam ja sama. (s. 24)

Młoda kobieta budzi się w szpitalnym łóżku. Nie wie, kim jest, gdzie dokładnie się znajduje i co się stało. Wszystko jest dla niej obce. Od personelu szpitala dowiaduje się, że ma na imię Monika. Ale imię kobiecie nic nie mówi. wprawdzie myśli logicznie i dedukuje, lecz ma pustkę w głowie, jest zdezorientowana.

Próbowałam sobie coś przypomnieć, cokolwiek, co by mi wyjaśniło, dlaczego tu jestem i? kim jestem. Nic. Biała plama w pamięci. (s. 6)

Komisarz Konrad Marczak to policjant, który prowadzi ?jej sprawę?. Rozmawia z nią w szpitalu. Informuje o jej danych osobowych. Kobieta ?trawi? te informacje, ale nie dają jej one żadnych wskazówek. Bohaterka próbuje sobie wszystko zracjonalizować, żeby nie oszaleć. ?Grzebie? w swej pamięci, lecz z marnym efektem. To daje z kolei powód do rozmyślań nad przyczyną amnezji.

Dlaczego nic nie pamiętam? Co musi się wydarzyć, żebym w końcu sobie coś przypomniała? (s. 50)

Monika porusza się po omacku w nowym dla niej świecie, działa instynktownie. Odkrywa, że pewne rzeczy robi odruchowo, że ma je zakodowane w podświadomości, jak choćby wyjęcie z szafki swojego kubka do kawy. Gorzej jest w nocy? Monika śni, ma bardzo sugestywne sny. Jej sny to filmy sensacyjne z nią w roli głównej. W nich jest zachowana logika, chronologia zdarzeń i realizm miejsc.

Jestem już zmęczona całą tą sytuacją. Dni mijają, a ja nie tylko nadal niczego nie pamiętam, ale nawet nie wiem, co się wokół mnie dzieje. Ciągle pojawiają się nowe pytania i nowe zagadki. (s. 134)

Monika wychodzi ze szpitala. Udaje się na zakupy i tam wpada na nią mężczyzna, który nazywa ją? Agatą. To kolega z ogólniaka. Dezorientacja kobiety pogłębia się. Nie wie, komu zaufać ? policjantowi Konradowi czy koledze Pawłowi. W dodatku ciągle za nią chodzi jakiś facet w garniturze i z bronią?

Tłumaczę się więc niepamięcią. (s. 14)

Dezorientacja Moniki, jej myśli i retoryczne pytania zadawane samej sobie dobrze oddają stan amnezji u człowieka. I ten mętlik w głowie, szukanie skrawków pamięci, byle tylko czegoś się o sobie dowiedzieć. W pewnym momencie poczułam się nawet zmęczona tymi pytaniami i kolejnymi zagadkami, tak jak bohaterka, bo ile można? Nie powiem, dałam się porwać akcji i szukaniu ?starego ja? bohaterki. Kolejne wydarzenia to pretekst dla Moniki do rozmyślań o sobie i szukania swej tożsamości oraz planowania działań. W życiu kobiety zaczyna się dużo dziać, adrenalina szybciej krąży, gdyż akcja przyspiesza i momentami staje się dramatyczna. Jednak akcja jest niepotrzebnie opisana z punktu widzenia dwóch postaci, co według mnie nic do akcji nie wnosi.

Ma w sobie coś takiego, co mnie niepokoi, zapala mi się w tyle głowy czerwona lampka. (s. 14)

Jest w tej debiutanckiej powieści pani Lidii kilka zagwozdek, które z czasem i dla bohaterki, i dla czytelnika zostają rozwiązane. Są też tajemnice, które otaczają bohaterkę, a których rozwiązania zaskakują najbardziej. Napięcie rośnie wraz z rozwojem wydarzeń, by w pewnym momencie osiągnąć apogeum i przyprawić czytelnika o dreszcz emocji i skok adrenaliny. W dodatku nie wiadomo, kto kim jest naprawdę...

Powieść podzielona jest na trzy części. O ile w pierwszej narratorką jest sama bohaterka, o tyle w drugiej dochodzi głos jednego z mężczyzn. On też wspomina przeszłość. I tu mi zabrakło jednej rzeczy ? konkretnego zaznaczenia, kiedy dzieje się akcja lub że to są wspomnienia. Zaczynało się czytać kolejny fragment oddzielony gwiazdką i czytelnik przez chwilę był zdezorientowany, o czym czyta. Przynajmniej ja byłam.

Trudno mi jednoznacznie określić gatunek tej powieści. Na pewno w dużej części jest to powieść psychologiczna ? poszukiwanie własnej tożsamości, poznawanie siebie, zgłębianie i analizowanie własnych myśli i czynów. Stopniowo do głosu dochodzą elementy sensacyjne i detektywistyczne. Akcja staje się znacznie bardziej dynamiczna i nieprzewidywalna. I w tym wszystkim jest jeszcze kryminał?

Nić Ariadny czyta się z rosnącym zainteresowaniem, bowiem fabuła wiedzie czytelnika przez meandry pamięci Moniki, dopóki nie zostanie zwinięta w kłębek i nie osiągnie punktu kulminacyjnego. Poniekąd zmusza w trakcie lektury czytelnika do zadania sobie pytań o jego tożsamość i zastanowienia się nad własną pamięcią.

Czy recenzja była pomocna?

Złodziejka Zapisanych Stron

ilość recenzji:1

brak oceny 8-08-2017 09:53

Dzisiaj mam dla was recenzję książki która dla mnie jest jedną z najlepszych przeczytanych w tym roku. Książka zawładnęła moim sercem, a mam przyjemność przedstawić wam "Nić Ariadny".


"... amnezja, która zabrała jej wszystko - całe dotychczasowe życie, tożsamość, wspomnienia, poczucie własnej wartości i pewność siebie."


Książka opowiada historię kobiety, która budzi się w szpitalu i nic nie pamięta. Dowiaduje się od policjanta, że ma na imię Monika Palmer, ale sama nie jest do tego przekonana. Podczas leczenia po szpitalu kręcą się dziwni mężczyźni w garniturach, którzy nie wyglądają na miłych. Wszystko się komplikuje gdy jeden z nich przychodzi do niej w nocy... Kim jest główna bohaterka? Czy przypomni sobie wszystko? Kim są faceci w garniturach?

Główną bohaterką jest Monika Palmer, którą polubiłam. Pomimo amnezji i przebłysków pamięci, nie poddawała się emocjom, szukała informacji, które mogły jej pomóc odnaleźć siebie. Co jak się okazało wcale nie jest takie łatwe. Jednak pojawia się Konrad, który oferuje swoją pomoc w odnalezieniu prawdy, a przy okazji prowadzi jej sprawę jako policjant.


"(...) Muszę bardziej zaufać swoim instynktom, bo to one - póki co - prowadzą mnie
w moim nowym - starym świecie."


Ja jestem w szoku. To co stworzyła pani Lidia jest rewelacyjne. Narracja w książce jest pierwszoosobowa oraz prowadzona z perspektywy dwóch bohaterów dzięki czemu możemy się więcej dowiedzieć o historii. Jest to świetny zabieg, a ja jako osoba, która nie lubi opisów, byłam ciekawa co będzie dalej. Czasem zdarzało mi się coś ominąć, ale nie były to długie fragmenty. Jak pisałam wyżej główna bohaterka nic nie pamięta. Lecz pomimo amnezji czasem nawiedzają ją sny. Jakby wybrane kadry z filmów, chociaż ona sama nie wie co oznaczają.
Autorka świetnie wykreowała wszystkie emocje głównej bohaterki. Jej niepokój, wszystkie nurtujące pytania czy podejrzliwość do każdej obcej osoby. W końcu sama nie pamięta nic, ani nikogo.
Tak więc wracamy do punktu wyjścia, a próba odkrycia swojej przeszłości zostawia tylko więcej pytań, niż odpowiedzi.

Akcja w książce rozpędza się już od pierwszej strony, a potem nie zwalnia ani na moment. Tutaj cały czas coś się dzieje. Tu zagadka, tu pułapka, tu spotkanie, moment czy on mnie śledzi? Nasza bohaterka musi uważać na wszystko.
Warto wspomnieć też o zakończeniu oraz całej zagadce. Ja czytając domyślałam się pewnych faktów, jednak niektóre całkowicie mnie zaskoczyły. Przez co jeszcze bardziej pokochałam tę opowieść.


(...) Chociaż w tej chwili nic nie pamiętam, to przecież na pewno,
gdzieś w czeluściach mojej podświadomości, drzemią wspomnienia.
Może, kiedy śpię one właśnie budzą się i dają o sobie znać?
Jednak, żeby wróciły do mnie świadomie potrzebują jakiegoś impulsu,
którego w tej chwili nie potrafię znaleźć. A sny?
Prawdopodobnie mogą też być tylko echem tego, co się wokół mnie dzieje,
a czego nie potrafię sobie racjonalnie wytłumaczyć,
co budzi mój niepokój i od jakiegoś czasu bez przerwy zaprząta moją głowę.


"Nić Ariadny" to książka, na której podstawie można stworzyć świetny film. Akcja, bohaterzy, tajemnica, zagadki. Czego chcieć więcej? Oprócz tego autorka ma prosty i przyjemny styl, dzięki czemu kartki same się przewracają.

Warto też wspomnieć o wydaniu książki. Ta okładka jest genialna. Przyciąga wzrok i łatwo odróżnić ją w tłumie innych okładek.

Podsumowując: "Nić Ariadny" to nie jest zwykła książka. "Nić Ariadny" to genialny thriller psychologiczny, którego bohaterowie zawładną twoim sercem. Akcja nie spada nawet na pół strony, a raczej biegnie cały czas do przodu jak na wyścigi. Dlatego właśnie ta książka jest jedną z najlepszych czytanych w tym roku. Jest emocjonująca, refleksyjna, nie do przewidzenia. A czy ty dasz się porwać? Bo gdy wciągniesz się w losy Moniki Palmer, ale nie wypuści Cię aż do ostatniej kropki. To jak? Czytasz?

Czy recenzja była pomocna?

Złodziejka zapisanych stron

ilość recenzji:1

brak oceny 8-08-2017 09:18

https://zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com

Książka opowiada historię kobiety, która budzi się w szpitalu i nic nie pamięta. Dowiaduje się od policjanta, że ma na imię Monika Palmer, ale sama nie jest do tego przekonana. Podczas leczenia po szpitalu kręcą się dziwni mężczyźni w garniturach, którzy nie wyglądają na miłych. Wszystko się komplikuje gdy jeden z nich przychodzi do niej w nocy... Kim jest główna bohaterka? Czy przypomni sobie wszystko? Kim są faceci w garniturach?

Główną bohaterką jest Monika Palmer, którą polubiłam. Pomimo amnezji i przebłysków pamięci, nie poddawała się emocjom, szukała informacji, które mogły jej pomóc odnaleźć siebie. Co jak się okazało wcale nie jest takie łatwe. Jednak pojawia się Konrad, który oferuje swoją pomoc w odnalezieniu prawdy, a przy okazji prowadzi jej sprawę jako policjant.


"(...) Muszę bardziej zaufać swoim instynktom, bo to one - póki co - prowadzą mnie
w moim nowym - starym świecie."

Ja jestem w szoku. To co stworzyła pani Lidia jest rewelacyjne. Narracja w książce jest pierwszoosobowa oraz prowadzona z perspektywy dwóch bohaterów dzięki czemu możemy się więcej dowiedzieć o historii. Jest to świetny zabieg, a ja jako osoba, która nie lubi opisów, byłam ciekawa co będzie dalej. Czasem zdarzało mi się coś ominąć, ale nie były to długie fragmenty. Jak pisałam wyżej główna bohaterka nic nie pamięta. Lecz pomimo amnezji czasem nawiedzają ją sny. Jakby wybrane kadry z filmów, chociaż ona sama nie wie co oznaczają.
Autorka świetnie wykreowała wszystkie emocje głównej bohaterki. Jej niepokój, wszystkie nurtujące pytania czy podejrzliwość do każdej obcej osoby. W końcu sama nie pamięta nic, ani nikogo.
Tak więc wracamy do punktu wyjścia, a próba odkrycia swojej przeszłości zostawia tylko więcej pytań, niż odpowiedzi.

Akcja w książce rozpędza się już od pierwszej strony, a potem nie zwalnia ani na moment. Tutaj cały czas coś się dzieje. Tu zagadka, tu pułapka, tu spotkanie, moment czy on mnie śledzi? Nasza bohaterka musi uważać na wszystko.
Warto wspomnieć też o zakończeniu oraz całej zagadce. Ja czytając domyślałam się pewnych faktów, jednak niektóre całkowicie mnie zaskoczyły. Przez co jeszcze bardziej pokochałam tę opowieść.


"(...) Chociaż w tej chwili nic nie pamiętam, to przecież na pewno,
gdzieś w czeluściach mojej podświadomości, drzemią wspomnienia.
Może, kiedy śpię one właśnie budzą się i dają o sobie znać?
Jednak, żeby wróciły do mnie świadomie potrzebują jakiegoś impulsu,
którego w tej chwili nie potrafię znaleźć. A sny?
Prawdopodobnie mogą też być tylko echem tego, co się wokół mnie dzieje,
a czego nie potrafię sobie racjonalnie wytłumaczyć,
co budzi mój niepokój i od jakiegoś czasu bez przerwy zaprząta moją głowę."


"Nić Ariadny" to książka, na której podstawie można stworzyć świetny film. Akcja, bohaterzy, tajemnica, zagadki. Czego chcieć więcej? Oprócz tego autorka ma prosty i przyjemny styl, dzięki czemu kartki same się przewracają.

Warto też wspomnieć o wydaniu książki. Ta okładka jest genialna. Przyciąga wzrok i łatwo odróżnić ją w tłumie innych okładek.

Podsumowywując: "Nić Ariadny" to nie jest zwykła książka. "Nić Ariadny" to genialny thriller psychologiczny, którego bohaterowie zawładną twoim sercem. Akcja nie spada nawet na pół strony, a raczej biegnie cały czas do przodu jak na wyścigi. Dlatego właśnie ta książka jest jedną z najlepszych czytanych w tym roku. Jest emocjonująca, refleksyjna, nie do przewidzenia. A czy ty dasz się porwać? Bo gdy wciągniesz się w losy Moniki Palmer, ale nie wypuści Cię aż do ostatniej kropki. To jak? Czytasz?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka z Recenzje Agi

ilość recenzji:1

brak oceny 7-08-2017 13:16

Chociaż to debiut autorki, uważam, że zdecydowanie udany. Ciężko określić jednoznacznie przynależność powieści do konkretnego gatunku, ale jest ona bardzo wyrazista i trzyma zdecydowanie w napięciu. Opowieść o tym, jak łatwo stracić pamięć, ale trudno ją odzyskać. Lidia Tasarz stworzyła wokół swoich bohaterów specyficzny klimat, a im samym przypisała wyraziste cechy charakteru, by czytelnik mógł raczyć się nakreśloną w akcji intrygą do samego końca. Poza tym, dwugłos narracyjny dodaje powieści autentyczności, pozwala czytelnikowi na spojrzenie sytuacji z dwóch perspektyw.

Monikę Palmer poznajemy w momencie, w którym budzi się w szpitalu kompletnie zagubiona. Nie wie tak naprawdę, czy Monika, jak wszyscy się do niej zwracają, to tak naprawdę jej prawdziwe imię. Podczas upadku ze skarpy, straciła pamięć. Swą pomoc i dojście do prawdy oferuje jej Konrad. Mężczyzna pracuje rzekomo w policji, dlatego Monika nabiera pewności co do szczerości jego intencji i kiedy wraca do swojego mieszkania odkrywa coś, co nakierowuje ją na przeszłość. Elementy jej tożsamości, tajemniczej przeszłości nie chcą wskakiwać na swoje miejsce. Przez dłuższy czas, Monika będzie błądziła jak małe dziecko we mgle, usilnie starając sobie przypomnieć cokolwiek związanego z sobą, z tym, kim jest. Dodatkowo, kobietę męczą bardzo niejednoznaczne sny.

Autorka świetnie nakreśliła stany emocjonalne Moniki, kłębiące się w jej głowie pytania, wątpliwości, czy obawy, że osoby, które wokół niej się pojawiły i pojawiają są naprawdę tymi, za kogo się podają. Tak naprawdę przecież, ona nie ma nawet komu się zwierzyć, czy zwyczajnie od serca porozmawiać, zapytać o dręczące ją pytania. Układanka przeszłości stawia przed Moniką coraz więcej pytań. Wszelkie jej elementy zamiast coś odkrywać, kamuflują dojście do prawdy. Wokół Moniki w pewnym momencie da się wyczuć napięcie. Kobieta zaczyna być po prostu już zmęczona całą tą sytuacją. I trudno się nie dziwić. Tym bardziej, że na jej drodze staje zagadka Agaty Pokory i tragicznego wypadku samochodowego na niemieckiej autostradzie.




W tej powieści dużo się dzieje. Akcja nabiera stopniowo tempa i w ogóle nie zwalnia, wręcz przeciwnie, przy końcu zaczyna otwierać furtki, na które tak czekaliśmy. Bohaterowie zaskakują, intrygują, nie pozwalają czytelnikowi na pewno się nudzić. Powieść napisana lekko i przejrzyście, ale zdecydowanie i absorbująco. I chociaż to debiut autorki, śmiało mogę powiedzieć, że udany.

?Nić Ariadny? Lidii Tasarz to powieść o poszukiwaniu swojej zagubionej gdzieś po drodze tożsamości, błądzeniu w licznych niedomówieniach. To powieść, w której bohaterka kroczy przez tajemnice i próbuje rozwikłać zagadkę swojej przeszłości, emanując przy tym kłębiącymi się emocjami. To powieść łącząca elementy dobrej sensacji, lekkiego kryminału, z detektywistycznym zacięciem. Kto szuka wrażeń, to powieść idealna dla niego.

Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Wielbicielka Książek

ilość recenzji:1

brak oceny 7-08-2017 13:16

Zamknij oczy. Oddychaj spokojnie. Wyobraź sobie, że pewnego dnia budzisz się w nieznanym ci pomieszczeniu. Spoglądasz dookoła, widzisz białe ściany, błękitne niebo za oknem. Leżysz na obcym tobie łóżku, podpięta/-y do wydającej jednostajne dźwięki aparatury, kroplówek wypełnionych przezroczystym wolno spływającym płynem. Nic cię nie boli. Czujesz się w miarę dobrze. Ale doskwiera ci to uczucie niepewności i niewiedzy. Kim jesteś? Jak się nazywasz? Gdzie mieszkasz? Gdzie jesteś i dlaczego akurat w tym miejscu? Co się wydarzyło? Dlaczego kompletnie nic nie pamiętasz, nawet swej twarzy? Czy ludzie, którzy pojawiają się w pokoju są tymi, za których się podają? Czy można im ufać? Kto jest dla ciebie wrogiem, a kto przyjacielem? O co w tym wszystkim chodzi? Czy odzyskasz swoje życie?
"Nić Ariadny" Lidii Tasarz intrygowała mnie od momentu, kiedy otrzymałam jej zarys fabularny. Już po zaznajomieniu się z nim, wiedziałam, że koniecznie muszę poznać historię kobiety, która utraciła pamięć, tym samym swą tożsamość. Nie ukrywam, że od tamtego dnia nieustannie przewijała się w mych myślach ta powieść, mimo że nawet jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Intuicyjnie czułam, że moje spotkanie z ową książką i jednocześnie pierwsze z piórem autorki będzie udane. Z ogromną niecierpliwością zatem wyczekiwałam dnia, kiedy będę mogła poddać się jej lekturze i zaspokoić swoją ciekawość. I kiedy już ta chwila nastała, otworzyłam pierwszą stronę i dosłownie przepadłam. Zapraszam na recenzję.

Lidia Tasarz urodziła się (9 listopada 1957 roku) i wychowała w Kruszwicy, niemal u podnóża Mysiej Wieży. Obecnie jednak mieszka w malowniczym domku w środku lasu, w niewielkiej wsi w okolicach Golubia-Dobrzynia. Mama, żona, a nawet babcia ? współwłaścicielka trzech psów i kota. Uwielbia dobrą, aromatyczną kawę (koniecznie z mlekiem), kokosowe słodkości, dobrą literaturę i muzykę. Pasjonatka nowinek technicznych, która niemal od zawsze pisała ?do szuflady? ? kiedyś tej w biurku, a ostatnio ? tej wirtualnej. "Nić Ariadny" jest jej debiutancką powieścią. (źródło: psychoskok)

W Gdańsku, w jednym ze szpitalnych pokoi budzi się pacjentka. Wita ją sympatyczna pielęgniarka, zwracając się do niej po imieniu. Ale jego brzmienie - Monika - wydaje się wybudzonej kobiecie zupełnie obce i całkowicie do niej niepasujące. Zdezorientowana Monika nie wie, co się dzieje, skąd się tu wzięła, czy nadane jej imię jest prawdziwe, jaki jest dzień tygodnia. Próbuje sobie cokolwiek przypomnieć, ale bez rezultatu. Dręczą ją jedynie senne koszmary, ukazujące przerażające obrazy. Czy to tylko sny, czy może przebłyski pamięci? Od lekarza dowiaduje się, że cierpi na amnezję pourazową. Pewnego dnia zjawia się u niej komisarz Konrad Marczak prowadzący sprawę mającą na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia, do jakiego doszło w parku. Okazuje się, że kobieta spadła ze skarpy. Pytanie, czy to był nieszczęśliwy wypadek czy może próba zabójstwa? Kobieta nie jest w stanie przywołać tamtego dnia w pamięci. Policjant informuje ją, że znaleziono portfel i dokumenty na dane Monika Palmer oraz telefon, którego pamięć została całkowicie wyczyszczona. Nikt jej nie poszukuje, nie zgłosił zaginięcia, nie telefonował na jej komórkę. Śledczy nie znaleźli nikogo z jej bliskich, znajomych czy przyjaciół. Nikt jej nie zna, nie pamięta, nie kojarzy. Wygląda to tak, jakby pojawiła się znikąd. Kobieta otrzymuje wypis ze szpitala, a następnie przyjmuje pomoc Konrada w odwiezieniu do jej mieszkania. Tam dostrzega kotka, który ją rozpoznaje. W jej oczach wzbierają łzy, które odnajdują ujście po wyjściu policjanta. Monika spokojnie zwiedza każdy kąt mieszkania, przygląda się każdej rzeczy. Nagle dociera do tajemniczego pokoju, którego wyposażenie nie tyle ją szokuje, co wydaje się jej znajome, wzbudzając przy tym pewne instynkty...
"Nić Ariadny" to jedna z niewielu książek, w przypadku której niewskazane jest rozpisywanie się i przesadne roztkliwianie się, albowiem przypadkiem można by uszczknąć jakiś szczególik, który naprowadziłby potencjalnego czytelnika na trop wątku. Ja oczywiście nie zamierzam aż nadto zdradzać, aby nie pozbawiać Was przyjemności z lektury. Dlatego też zmuszona jestem operować ogólnikami. Powieść wciągnęła mnie praktycznie od pierwszej strony, opanowała bez reszty nie tylko mój umysł, ale również ciało. Krótko mówiąc, historia mną zawładnęła do tego stopnia, że przegapiłam porę obiadową, straciłam poczucie czasu. Nie tyle nie chciałam się od niej odrywać, co nie mogłam. A kiedy już musiałam, to nieustannie o niej rozmyślałam. Nie potrafiłam wymazać jej z głowy. Osadziła się w moich myślach i zapewne nieprędko się stamtąd wydostanie. To powieść, która angażuje, fascynuje, wyzwala napięcie utrzymujące się aż do ostatniej kartki, porywa, a nawet hipnotyzuje. Przejęła nade mną władzę i przyznaję, że niesamowicie mi to odpowiadało. Już początek przywołuje mnóstwo pytań, a z każdym kolejnym podrozdziałem nasuwa się ich coraz więcej i więcej. Stopniowo ujawniane są poszczególne fakty, które wcale nie ułatwiają rozwiązania zagadkowości fabuły. Wręcz wszystko wydaje się coraz bardziej skomplikowane. Akcja początkowo toczy się powoli, ale z czasem nabiera tempa. Nie wiadomo, kto ma rację, komu ufać, komu tak naprawdę wierzyć, kto jest kim, co jest prawdą, a co fikcją. Miałam mętlik w głowie, niby coś podejrzewałam, potem byłam niemal pewna swych spostrzeżeń i przekonań, a następnie okazywało się, że owszem byłam blisko, ale niezupełnie. Jednego sekretu nie udało mi się rozwikłać. Pragnę nadmienić, że czytając tę powieść bez przerwy odnosiłam niezwykłe wrażenie, jakbym nie tyle oglądała film, co autentycznie w nim uczestniczyła i tym samym odgrywała istotną rolę. Cudowne przeżycie i nadzwyczajne doświadczenie!
Na uwagę zasługują również bohaterowie, jakże wyraziści i prawdziwi. Historię poznajemy z perspektywy kobiety poszukującej swej prawdziwej tożsamości, przy zastosowaniu narracji pierwszoosobowej. Jej ciągła szamotanina emocjonalna, zawiły labirynt myślowy, nieokiełznane i niedające się opanować instynkty zachowawcze, wyuczone mechanizmy i niespodziewane reakcje sprawiały, że bardzo mocno wczułam się w jej rolę, a chwilami wydawało mi się, że jestem nią. Poszukiwałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, przeszukiwałam dokumenty, śledziłam ruchy i poczynania napotkanych osób, tropiłam, węszyłam, analizowałam mimikę twarzy każdego człowieka, chłonęłam każde wypowiedziane słowo doszukując się w nim ukrytej wskazówki, dopatrywałam się ważnych elementów mogących pomóc w ujawnieniu prawdy o sobie, ze skrupulatnością zaglądałam w każdy zakamarek mieszkania, wytężałam wzrok w celu dostrzeżenia tych... No właśnie, kogo? Nie powiem. Przez zaledwie sto osiemdziesiąt minut żyłam życiem zagubionej, podejrzliwej, ostrożnej i przerażonej, a jednocześnie odważnej i pewnej siebie kobiety. Jest coś jeszcze. W pewnym momencie opowieści głos zabiera druga osoba. Kim jest? I jaką pełni funkcję w całej historii?
Pewnie co poniektórych zaskoczę, ale muszę niestety wspomnieć o mankamentach "Nić Ariadny", a kilka ich jest. Ujawniają się one zarówno w trakcie lektury, jak i tuż po niej, a nawet kilkanaście godzin po odłożeniu jej na półkę. Oczywiście to tylko moje odczucia. Pierwszą wadą jest niemożność pogodzenia się z tym, że to koniec owej historii. Nie potrafię przejść do porządku dziennego po jej ukończeniu. Po drugie, niezwykle trudnym przeżyciem dla mnie było (zresztą nadal jest) rozstanie z bohaterami, tym bardziej, że pomiędzy nimi a mną wytworzyła się silna więź i zawiązała się ogromna nić sympatii. Po trzecie, szalenie brakuje mi emocji, które towarzyszyły mi w ciągu całych trzech godzin chłonięcia tejże prozy. Wreszcie po ostatnie, owa powieść, przynajmniej dla mnie, jest za krótka. Zdecydowanie. Cierpię. A przyczynami mej dolegliwości są niewątpliwie pustka, tęsknota, niedosyt, smutek. Chcę znów przeżywać, smakować, odczuwać ekscytację, niepokój, lęk i tę wszechogarniającą niepewność oraz mętność, a poniekąd i ponurość. Chcę więcej, bardziej, mocniej. Chcę, po prostu.
Podsumowując, "Nić Ariadny" to elektryzująca, frapująca, emocjonująca, refleksyjna, zaprzątająca myśli, wciągająca, zaskakująca, trzymająca w napięciu do ostatniej postawionej kropki powieść sensacyjna z nutką romantyzmu i aspektami psychologicznymi. To historia o poszukiwaniu własnego "ja", odkrywaniu swej tożsamości oraz bolesnej przeszłości, o miłości, przywracaniu sentymentalnych wspomnień, walce ze złem i bezustannie jawiącym się niebezpieczeństwem. Oryginalna, przejmująca i pełna nagłych zwrotów akcji fabuła wyzwalająca gonitwę myśli, lekki styl, przekonujące i intrygujące postacie, dodająca pieprzyku i stanowiąca niespodziewane urozmaicenie dwutorowa narracja, świadczą o udanym debiucie literackim autorki. Jestem zachwycona! Z utęsknieniem będę wypatrywać kolejnej powieści Lidii Tasarz, mając cichą nadzieję, że takowa się pojawi. Liczę na to. Tymczasem polecam "Nić Ariadny". Naprawdę warto. Tylko ostrzegam, zaczniesz i przepadniesz. Dasz się porwać? :)
https://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com/2017/08/przedpremierowo-nic-ariadny-lidia.html?showComment=1502102773747#c7602508581268091532

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1526

brak oceny 2-08-2017 09:59

"... amnezja, która zabrała jej wszystko - całe dotychczasowe życie, tożsamość, wspomnienia, poczucie własnej wartości i pewność siebie."

Zajmująca przygoda czytelnicza, osadzona w sensacyjnym klimacie, wzbogacona elementami thrillera, a także wątkami psychologicznymi. Powieść zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, zaangażowałam się w intrygująco skonstruowaną fabułę, z zainteresowaniem śledziłam losy głównej bohaterki. Podobała mi się szczegółowa i wnikliwa analiza osobowości kluczowej postaci, jej wyrazistość, a także ciekawe przedstawienie pokonywania wyzwań, przed jakimi stanęła. To nie tylko walka z narastającym zewnętrznym zagrożeniem, ale przede wszystkim usilne i wytrwałe poszukiwanie własnej tożsamości, dociekanie złożonej prawdy o bliższej i dalszej przeszłości, odkrywanie zaskakujących tajemnic i głęboko skrywanych sekretów z życia.

Monika Palmer, podczas treningu biegania w parku, w zagadkowych okolicznościach, bez udziału świadków, spada ze skarpy. Mocno poturbowana pozostaje na obserwacji w szpitalu, jednak największe obawy wzbudzają groźne konsekwencje urazu głowy. Dwudziestosiedmiolatka cierpi na częściową amnezję, nie rozpoznaje nikogo, nie potrafi powiedzieć, gdzie mieszka, pracuje, nawet podać swojego imienia i nazwiska, a już tym bardziej określić jakim typem osoby jest. Przekonuje się, że teraz prym w jej zachowaniu wiodą wyuczone reakcje ciała, zakodowane odruchy, instynktowne impulsy, choć wiele z nich mocno ją zdumiewa, szokuje i niepokoi, to jednak stają się znaczącymi wskazówkami w przywracaniu wspomnień. Musi zaufać intuicji w zagęszczającej się sieci podejrzliwości, nieufności, wątpliwości, obaw i lęków.

Kobiecie w odnalezieniu prawdziwej tożsamości pomaga komisarz Konrad Marczak. Ze strzępków informacji Monika stara się złożyć logiczną całość, z przebłysków pamięci i sennych koszmarów oddziela prawdziwe obrazy przeszłości od urojonych, doszukuje się racjonalnych wytłumaczeń zadziwiających faktów i incydentów. Nie jest to łatwe, gdyż zarówno komisarz, jak i inne osoby pojawiające się w jej życiu, wzbudzają podejrzliwość, wewnętrzny nakaz zachowania czujności i wzmożonej ostrożności. Autorka krok po kroku oprowadza czytelnika po procesie przypominania sobie przez główną bohaterkę niejasnej przeszłości, wypełniania zrozumiałą treścią pustych miejsc w pamięci, a przedstawia to w interesujący i wciągający sposób.

Umiejętnie rozłożono napięcie w powieści, dobrze odnajdujemy się w wartkim rytmie, dość dużo spektakularnych akcji, frapujących i działających na wyobraźnię sytuacji. I jeszcze atrakcyjnie wplecione romantyczne nuty rozjaśniające mroczną fabułę. Przyjemny styl narracji, sugestywne opisy, z wyczuciem wzbudzanie emocji. Niedosyt czuję jedynie w barwniejszym dopracowaniu dialogów, ale to jednak kwestia subiektywnego ich odbioru. Przemyślany scenariusz zdarzeń, ciekawie zazębianie się wątków, wielokrotne zaskakiwanie nieoczekiwanym obrotem spraw, a na koniec pozostawienie czytelnika z poczuciem satysfakcjonującego relaksu z książką.

bookendorfina.pl

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?