Przeszłość. Jedni pragną przywrócić ją z powrotem, inni natomiast marzą o tym, by całkowicie ją wymazać. To właśnie ona kryje w sobie najwięcej niewyjaśnionych zagadek, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne. Tkwią w niej najpiękniejsze chwile, ale także najgorsze koszmary, niszczące wszystko, co kiedyś było istotne. Drogi Czytelniku, a czym przeszłość jest dla Ciebie? Mimo, że nie jestem wielką fanką powieści kryminalnych, to do tej coś mnie przyciągało. Powodem były wspomniane w opisie nietypowe zdolności głównych bohaterów. Nie jest to żadna nowość w literaturze, ale dzięki temu treść była bardziej urozmaicona. Co jak co, ale żywy wykrywacz kłamstw, czy umiejętność bezbłędnego odczytywania emocji zdecydowanie ubarwiły tę książkę. A dodajmy do tego jeszcze krótkie wstawki z perspektywy mordercy... W książce dominuje wątek kryminalny. Znaczną rolę pełni tajemniczy psychopata, który jest dość wybredny, jeśli chodzi o ofiary. A na dodatek łączy go coś z przeszłością jednego z bohaterów. Nie napiszę o tym nic więcej, nie chcąc zdradzać zbyt dużo fabuły. Ale trzeba przyznać, że autorka bardzo sprytnie to wszystko sobie obmyśliła. Bawiła się w kotka i myszkę i za nic nie mogłam domyślić się prawdziwej tożsamości mordercy, która oczywiście okazała się zaskakująca. Duży plus za nieprzewidywalność i wartką akcję, która nie zwalniała nawet na chwilę. Z każdą chwilą byłam coraz bardziej zaintrygowana. Dosyć ciekawie to wyszło. Każdy z bohaterów wyróżniał się odmiennym charakterem i specyficzną zdolnością. Jeśli chodzi o główną postać, czyli Cassie, to momentami potrafiła zirytować mnie swoim zachowaniem. Ale równocześnie byka w niej pewna determinacja, która czyniła ją silną. O ile w danej chwili nie robiła niczego głupiego. Najwięcej mojej uwagi pochłonął Michael. Był bardzo tajemniczą osobą i tak naprawdę nie był tym, za kogo się podawał. Mam tu na myśli to, że swoje prawdziwe uczucia ukrywał za maską, która prawie nigdy nie znikała. Co ciekawe ? potrafił odczytywać ludzkie emocje, co było idealnym połączeniem z jego charakterem. To wszystko sprawiało, że wydawał się wyjątkowy. Relacje pomiędzy grupką wybrańców były bardzo różne. Raz lepsze, raz gorsze, ale pomiędzy całą piątką była pewna więź. Pojawił się nawet wątek romantyczny i był zaledwie tłem wydarzeń. Ucieszył mnie ten fakt, ponieważ nie przepadam za trójkątami miłosnymi. Ile można wałkować to samo! Podsumowując, "Naznaczeni" to książka pełna zagadek i tajemniczych morderstw. Nie brakuje w niej także zaskakujących zwrotów akcji. Szczerze powiedziawszy, to okazała się lepsza, niż przypuszczałam. O ile przymknie się oko na kilka niedociągnięć w kreacji bohaterów, bo sam wątek kryminalny był świetny. Mam wielką ochotę poznać dalsze losy Cassie, szczególnie po zakończeniu, które zrodziło w mojej głowie mnóstwo pytań. Myślę, że powinno spodobać się się fanom młodzieżowych kryminałów, ale nie tylko, na co dobrym dowodem jestem ja sama.