Mięso nas zabija to tytuł dosyć kontrowersyjny. Przede wszystkim ze względu na to, że przeważająca część społeczeństwa jednak spożywa je na co dzień, a dieta wegetariańska czy wegańska są uznawane za dziwactwo. Sama na co dzień spotykam się z tym, że wiele osób neguje fakt, iż nie jem zwierząt. Wiem, że zgodnie z zasadami prawidłowego żywienia mięso stanowi element odpowiednio zbilansowanej diety, ale mimo wszystko nie możemy mówić, że jest niezbędne do życia i prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Pomijając fakt, iż człowiek pierwotny był roślinożercą i nadal mamy cechy, które o tym w wybitny sposób świadczą, to gdyby dieta pozbawiona mięsa była faktycznie taka szkodliwa, to weganie i wegetarianie mieliby naprawdę ciężkie życie. A jest zupełnie inaczej!
Autorzy tej pozycji prezentują naprawdę rzetelne, konkretne i w pełni naukowe podejście do tematu. Bazując na specjalistycznej literaturze i przytaczając wiele badań, w obiektywny sposób pokazują wpływ mięsa na nasz organizm. W dużej mierze chodzi tutaj o nadmierne spożywanie białka, co nie służy ludzkiemu organizmowi. Rozpoczynamy od samej historii białka i wyjaśnienia, w jaki sposób ludzie uzależnili się od jego spożywania, a kończymy na sposobach, w jakie można je ograniczyć. Autorzy pokusili się nawet o stworzenie planu żywieniowego! W międzyczasie dowiadujemy się o zagrożeniach, które płyną z bycia białkoholikiem. To nie tylko kwestia cukrzycy, nadciśnienia czy chorób serca. To także nowotwory i otyłość. Wszystkie schorzenia, o których teraz słyszy się najczęściej. A nie da się ukryć, że spożycie mięsa jest w dzisiejszych czasach ogromne!
Autorzy skupiają się tylko i wyłącznie na aspektach zdrowotnych i na wpływie białka zwierzęcego na ludzki organizm. Nie znajdziecie tutaj informacji o aspektach społecznych czy ekonomicznych, ale też nie to ta książka miała na celu. Mimo wszystko wyniki większości badań są naprawdę przerażające i cieszę się, że kilkanaście lat temu podjęłam decyzję zmiany diety. Chociaż pojawia się tutaj sporo naukowych określeń i niezależnych badań oraz eksperymentów, to książka w całości napisana jest przystępnym, ale rzetelnym językiem. Jest też dosyć spora objętościowo i może chwilami autorzy niepotrzebnie ?leją wodę?, ale mimo wszystko jest to pozycja warta uwagi i poświęconego jej czasu.
Wiem, że po tę pozycję na pewno nie sięgną zagorzali mięsożercy. To przykre, że mają oni tak ograniczone myślenie i boją się odmiennego spojrzenia. Sami przeczą faktom i nauce, ale niestety ? bywają tacy ludzie, którym pewnych rzeczy się nie przetłumaczy. Wierzę jednak, że osoby zainteresowane zdrowym stylem życia chętnie przeczytają tę pozycję i być może zaczną wprowadzać do swojej diety pewne zmiany. Nie każdy musi od razu stać się weganinem, ale warto spróbować czegoś nowego i wyrobić sobie własną opinię na dany temat. Osoby stosujące dietę roślinną na pewno znajdą tutaj sporo rzetelnych argumentów do obrony swojego zdania i podejścia do życia. Uważam, że to konkretna pozycja, ukazująca problematykę nadmiernego spożywania mięsa w bardzo odpowiedni sposób. Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie