Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Michael Vey. Więzień celi 25

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

"Michael Vey. więzień celi 25" rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli. Bestsellerowa powieść przygodowa o nadziei, lojalności, odwadze i miłości syna do matki. Prawdziwy hit w literaturze dla młodzieży.
Jestem Michael Vey. Jestem więźniem samego siebie.
To moja historia. Może trochę dziwna, lecz moja.
Mam 14 lat i jestem zwyczajnym nastolatkiem, jakich wielu. Jak ty i twoi rówieśnicy.
Czasem zwracam na siebie uwagę przez moją chorobę - zespół Tourette'a - spokojnie, da się z tym żyć!
Mam w sobie coś jeszcze - prąd elektryczny. Nie wszyscy o tym wiedzą. To czyni mnie wyjątkowym. Z tego właśnie powodu ktoś stara się mnie złapać.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.04.2013

RECENZJE - książki - Michael Vey. Więzień celi 25

4.4/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Mea Culpa

ilość recenzji:166

brak oceny 16-04-2016 10:41

Michael to czternastoletni chłopak obdarzony nadludzkimi zdolnościami. Potrafi porażać prądem przez dotyk, jest jak naładowana bateria. Ma problemy z akceptacją w społeczeństwie, jednak ma swojego jednego najlepszego przyjaciela- Ostina. Jeśli samo odstępstwo od rówieśników to za mało, chłopak cierpi na zespół Tourettea. Nękany dziwnymi tikami czuje się "Inny". Kiedy okazuje się, że nie jest jedyny, wszystko zmienia się w mgnieniu oka. Okazuje się wtedy, że jest dziewczyna, której się podoba. Ponadto zyskuje dwóch nowych znajomych, może niecodziennym sposobem, ale jednak! Liczy się efekt. Dzieciaki, chcąc szukać prawdy, wpakują się w niecodzienną przygodę, będącą zagrożeniem życia nie tylko dla nich, ale również dla matki Michaela. Jak wszystko się potoczy? Czy Akademia Elgen odnajdzie swoje zagubione elektryczne dzieci? Czy przekona do siebie Michaela oraz Taylor? Jak za nieposłuszeństwo zemści się Hatch? Zobaczcie!

Kiedy pojawi się ostrzał, po czyjej stronie staniesz?

Jestem wprost zakochana w tej książce! Nigdy nie sądziłam, że mogę tak zareagować na pozycję będącą fantastyką, w dodatku dla młodzieży! A jednak! Jestem naprawdę zachwycona, ale promotorem do tego mógł być fakt, że książkę tą czytałam na głos z moją współlokatorką, a wiadomo, że lektury czytane w ten sposób są o wiele przyjemniejsze!

Michael od początku zdobył moje serce, myślę, że taki ma po prostu charakter, nie da się go nie kochać. Z całego serca kibicowałam mu i Taylor w swoich ukrytych uczuciach oraz jemu i przyjaciołom w zmaganiu się z problemami! Następnie w kolejce pokochałam Ostina, jest śmieszny na swój sposób i...wiecznie głodny! Nawet w obliczu śmierci myśli głównie o jedzeniu, dlatego jest kochaną kuleczką! Taylor też bardzo polubiłam, jednak nie podobało mi się jej początkowe nastawienie do przyjaciela Michaela.

Postacią, której nie znosiłam najbardziej nie była wcale sadystyczna Nichelle, cwany lis Hatch, chcący bawić się w czyszczenie rasy, tylko Tara, siostra bliźniczka jednej z elektrycznych dzieci. Zastanawiałam się czy jest taka głupia czy może po prostu zbyt szybko dyrektor Akademii wziął ją pod swoje skrzydła i wyprał mózg.

Autor sprawił, że razem z bohaterami przeżywałam strach, razem z nimi się śmiałam. Miałyśmy niezły ubaw przy czytaniu i myślę, że szczerze mogę każdemu polecić książkę jako lekki dodatek do cięższych lektur!

Sil

ilość recenzji:132

brak oceny 6-01-2014 20:14

Żółwik

?Michael Vey. Więzień celi 25? Richard Paul Evans
wyd. Fabryka Słów
rok: 2013
str. 368
Ocena: 4/6

Chyba nikt żyjący w realnym świecie nie zakłada, że mógłby się nagle, z minuty na minutę, przenieść do zupełnej fantazji. No, przynajmniej ja tak nie robię. A chyba jednak czasem powinnam, bo okazuje się, że wokół czyha wiele niebezpieczeństw. Jeden nieostrożny ruch i można wpaść do króliczej nory rodem z Alicji w krainie czarów. Tyle, że nie z wszystkich tego typu tarapatów da się wydostać.

Michael jest dość niepozornym chłopcem, na co dzień mieszkającym w Idaho. Jest niewielki, raczej nie rzuca się w oczy. No dobrze, to za dużo powiedziane. Odrobinę się jednak w oczy rzuca. Jego najlepszym przyjacielem jest Ostin, szkolny kujon i, bądźmy szczerzy, grubasek. Do tego Michael choruje na Tourettea. Nie jest to co prawda jakaś poważna odmiana, chłopak nie rzuca wulgaryzmami, ale namiętnie mruga, gdy się denerwuje. Nie pomaga mu to niestety w szkolnym życiu. Niektóre dzieciaki się z niego naśmiewają. Inne namiętnie zamykają go w szkolnej szafce. Michael jakoś by to zniósł, ale do tego dochodzi osoba dyrektora szkoły. Dallstrom ma nawyk karania ofiar za przewinienia winowajców. Nauczyciel wychodzi z założenia, że każdy powinien potrafić się obronić. Jeśli nie ma takiej umiejętności - dostaje mu się słusznie. Nie jest to tylko dziwne, ale i chyba mało wychowawcze podejście. Ale jak widać i tacy ludzie błąkają się po tym padole. Jednak nawet to nie jest największym problemem Veya. Chłopiec nawet gdyby chciał, nie może się bronić. Choć ma odpowiednią siłę, by przeciwstawić się każdemu. Nie może jednak ujawniać swoich ponadnaturalnych zdolności, bo mogłaby mu się przytrafić krzywda. Mu i jego bliskim. Więc się ukrywa i nie wykorzystuje swoich umiejętności. Aż do czasu...

Michael od zawsze wiedział, że coś jest z nim nie tak. I wiedział, że nie powinien z nikim dzielić się swoją wiedzą. Jednak dopiero gdy przez przypadek wykorzystuje swoją moc, zaczyna się otwierać przed nim jaskinia wypełniona wiedzą na temat jego przeszłości. Jego moce nie pojawiły się wraz z jego narodzinami. Nie jest też jedynym, dość specyficznym dzieckiem. Pewne jest natomiast, że grozi mu niebezpieczeństwo. Ktoś za wszelką cenę chce go znaleźć i nie cofnie się przed niczym.

Książka jest ciekawa i napisana w dość interesujący sposób. Sam pomysł również jest interesujący, ale... No właśnie, szkoda, że pojawia się to ale. Odniosłam wrażenie, że pierwsza część historii została napisana dużo lepiej, niż druga. Na wstępie poznajemy historię i problemy głównego bohatera. Jego codzienność i odkrywanie tajemnic. Druga część to już zupełny odlot. Pojawiają się porywacze, mordercy, tajemnicze organizacje, dzieci nie rozróżniające zła, władające niespotykanymi w przyrodzie mocami. Dzieją się straszne, niewyobrażalne wręcz rzeczy. Dzieci - dzieciom. To trudno zaakceptować.

Ogólnie powieść przypadła mi do gustu, nie była jednak wolna od wad. W książce wielokrotnie pojawiają się zwroty, których normalny nastolatek na pewno by nie użył. Do tego większość negatywnych bohaterów, masowo, pod koniec powieści przechodzi metamorfozy, których nikt się po nich nie spodziewa. Są one mało prawdopodobne, ale napawają czytelnika wiarą w ludzi i w ich możliwości. Niepozorna młodzież pokonuje przeszkody, z którymi niejeden dorosły nie dałby sobie rady. Podejmują wyzwania, przemieszczają się z miejsca na miejsce, układają plany, używają wyrafinowanej broni. Nie boją się, nie płaczą, nie chcą wracać do rodziców. Nikt ich nie szuka, jeśli ktoś się martwi ich zniknięciem - szybko przechodzi nad tym do porządku dziennego. To wszystko odrobinę dziwi, a nawet czasem podważa wiarygodność powieści. Mimo to, książka wzbudza w czytelniku liczne pozytywne odczucia. Opowiada w końcu o przyjaźni, miłości do rodziców, odwadze i przezwyciężaniu przeciwności losu. Pokazuje, że można się zmienić i, że warto walczyć.

Michael Vey. Więzień celi 25 to książka pełna sprzeczności, zdecydowanie skierowana do młodszego czytelnika.