Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Małe kobietki (twarda)

książka

Wydawnictwo MG
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Ameryka, lata sześćdziesiąte XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami sprawuje samodzielnie ich matka, Marmee. Marmee wyraźnie wyprzedza swoją epokę, wpajając dziewczynkom ideały wolności i namawiając je, by znalazły własną drogę w życiu. Córki pani March - stateczna Meg, żywa jak iskra Jo, nieśmiała, uzdolniona muzycznie Beth i nieco przemądrzała Amy - starają się, jak mogą, by urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy życie, chociaż boleśnie odczuwają nieobecność ojca. Bez względu na to, czy układają plan zabawy czy zawiązują tajne stowarzyszenie, dosłownie wszystkich zarażają swoim entuzjazmem. Poddaje mu się nawet Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu, oraz jego tajemniczy, bogaty dziadek. Dziewiętnastowieczna autorka Louisa May Alcott napisała `Małe kobietki` na podstawie własnych doświadczeń. Ten klasyczny już utwór doczekał się licznych adaptacji filmowych i cieszy się nieprzemijającym powodzeniem wśród kolejnych pokoleń.

Więcej książek z serii Małe kobietki
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: MG
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 18.10.2012

RECENZJE - książki - Małe kobietki

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Julia Orzech

ilość recenzji:79

brak oceny 7-02-2014 23:10

Obiecałam sobie, że w tym roku biorę się ostro za klasykę. Chcę nadrobić zaległości i przeczytać wszystko to, co mam w domu. Jako pierwsza trafiła w moje ręce książka, która już od dawna mrugała do mnie okiem z regału. Mowa o Małych kobietkach Louisy May Alcott. O jej istnieniu wiedziałam od dawna i pamiętam, że miałam na nią wielką ochotę jeszcze w liceum, ale w końcu musiała przegrać z inną książką z bibliotecznej półki. Przypomniałam sobie o niej, kiedy przeglądałam ofertę wydawnictwa MG. Dłużej nie pozwoliłam jej czekać. I zresztą wcale nie żałuję. Małe kobietki urzekły mnie bijącą z każdej niemal strony pochwałą rodzinności, miłości siostrzanej i rodzicielskiej. Książka jest tak ciepła i momentami wzruszająca, że nie przeszkadza nawet nieco zbyt moralizatorski ton autorki. Kim są małe kobietki? To cztery siostry mieszkające wraz z rodzicami w domu zwanym Orchard House. W Ameryce ma wtedy miejsce wojna secesyjna, na którą zobowiązany był wyruszyć jako kapelan, pan March ? ojciec rodziny. Dziewczęta wraz z matką zostają w domu i muszą sobie jakoś radzić bez męskiego wsparcia. Czasy są trudne. Marchowie stracili dużo pieniędzy, kiedy dziewczynki były jeszcze małe, dlatego teraz nie wiodą już wystawnego życia, brylując na przyjęciach i proszonych kolacjach. Starsze dziewczynki Meg i Jo pracują, aby dokładać się do domowego budżetu, a i młodsze z nich mają już wiele obowiązków. I może zdarza im się czasem ponarzekać na swój podły los, kiedy marzą o modnych sukniach i czystych rękawiczkach, ale nie są to problemy, które nękają je codziennie. Małe kobietki, choć różnią się od siebie bardzo i czasem kłócą, to jednak stanowią zgraną kochającą się rodzinę, gotową oddać życie za każdego jej członka. Życie dziewczynek bynajmniej nie jest nudne. Jo, najbardziej temperamentna z całej czwórki, kiedy wraca od ciotki, której dotrzymuje towarzystwa na co dzień, zwykle zamyka się na strychu i pochłania niezliczone ilości książek (to moja faworytka), Beth, choć cicha i skryta jest także utalentowana muzycznie - pięknie gra i śpiewa, Amy, kapryśna i nieco zadufana w sobie, potrafi pięknie rysować, Meg ? najstarsza z sióstr jest idealną kandydatką na dobrą żonę. Jest piękna i poważna, potrafi też zadbać o dom i siostry. Czy wśród tylu charakterów można się nudzić? Zdecydowanie nie, a kiedy do całego towarzystwa dołącza jeszcze Laurie Laurence, wnuczek zamożnego sąsiada, przy Orchard House nie milkną śmiechy i piski. Chłopiec stanowi nie lada ożywienie dla damskiego towarzystwa, a i jemu przyjaźń z dziewczętami przynosi same korzyści. Dziadek chłopca, widząc, jaki dobroczynny wpływ ma na osieroconego wnuczka rodzina Marchów, sam wychodzi z nieco zesztywniałego kokonu i zaprzyjaźnia się z sąsiadkami wspomagając je również finansowo. Małe kobietki, to powieść niezwykle klimatyczna i ciepła, mimo, że bohaterki przeżywają też ciężkie chwile (choroba Beth i ojca). Mając jednak taką rodzinę i przyjaciół, niemal z każdej opresji można wyjść bez szwanku. Nie najważniejsze są wtedy bogactwa i zaszczyty, a miłość i przeświadczenie, że ma się obok kochające osoby. Przez blisko trzysta stron możemy przeżywać z bohaterkami chwile radości i smutku, beztrosko bawić się, to znowu odbierać od życia gorzkie nauki, dorastać z nimi i odnosić pierwsze sukcesy, zawierać przyjaźnie i zakochiwać się. Mimo, że powieść została napisana w 1868 roku, to wydaje mi się świetną lekturą dla współczesnych nastolatek. Wiem, że niektóre odrzucą ją w przedbiegu, ale te, które zdecydują się dobrnąć do końca mogą wiele zyskać. Przede wszystkim wiarę w to, że jednak najważniejsze jest, aby mieć przy sobie kogoś bliskiego, kochać i być kochanym, podążać swoją drogą i wierzyć we własne możliwości, nawet wtedy, kiedy nie ma się najnowszego modelu komórki, czy modnych dżinsów. Polecam. Nie tylko fankom Ani z Zielonego Wzgórza ;)

Sosenka

ilość recenzji:222

brak oceny 1-10-2013 12:34

"Małe kobietki" to książka, którą chyba nie trzeba przedstawiać. To klasyka literatury w najlepszym wydaniu, autorstwa bardzo cenionej pisarki Louisy May Alcott, pionierki literatury kobiecej. Jej powieści są uwielbiane na całym świecie przede wszystkim za to, że potrafi ona do każdej historii wnieść ciepło i radość, przemycić jakiś morał czy przesłanie i sprawić, że podczas lektury nie tylko się uśmiechamy, ale wręcz śmiejemy, wzruszamy i złościmy. Jednym słowem jej postacie są tak absorbujące, że łatwo się z nimi utożsamiamy. Tak jest na przykład w tym przypadku.
"Małe kobietki" to powieść dziejąca się w latach sześćdziesiątych XIX wieku, w szczęśliwej ale borykającej się z trudną sytuacją finansową rodzinie. Rodzina Marchów to zwyczajna, mieszkająca od pokoleń w tym samym miejscu rodzina, w której dominują kobiety. Ojciec jest kapelanem biorącym udział w wojnie secesyjnej, a czterema córkami opiekuje się matka, z pomocą gospodyni Hanny. Dziewczynki są od siebie zupełnie różne, lecz zawsze trzymają się razem i stoją za sobą murem. Meg jest spokojna i dystyngowana, Beth to muzyczny geniusz z przesadną skromnością, Jo to istny wulkan energii, a Amy to typ zadzierający nosa, przemądrzały. Wszystkie jednak łączy pragnienie urozmaicenia swego życia, zdobyciu czegoś większego.
Mimo, że rodzina jest naprawdę zżyta ze sobą i szczęśliwa, dziewczynki wciąż marzą o większej wolności finansowej, doskwiera im brak perspektyw ograniczonych marnym budżetem domowym. Jednak nie poddają się i starają urozmaicić swoją codzienność licznymi zabawami i nieograniczoną wyobraźnią, jaką posiadają wszystkie bez wyjątku. Odczuwają też brak ojca. Mimo wszystko są radosne i kochają zabawę, a smutki szybko przepędzają swoją niezachwianą wiarą. Optymizm jakim emanują zaraża też wszystkich wokół. Dziewczynki zaprzyjaźniają się także z chłopcem z sąsiedztwa, Laurim i jego dziadkiem. Wspólnie urządzają wypady nad wodę, bawią się i spędzają razem czas. Także jego dziadek bierze czynny udział w "szalonym" życiu małych kobietek.
Nie będę zdradzać szczegółów książki, ale mogę w 100% stwierdzić, że wiele dobrego słyszałam o tej powieści i nie zawiodłam się. Jest to rzeczywiście klasyka gatunku i cieszę się, że w końcu się z nią zapoznałam. Autorka stworzyła piękną, ciepłą i zabawną historię, z realistycznymi bohaterkami, które bardzo polubiłam, w dodatku lektura ta niesie ze sobą przesłanie. Mimo,że wiele osób zarzuca tej książce banalność i nachalność w prawieniu morałów, dla mnie to po prostu mądra historia, do której ten banał jak najbardziej pasuje. Dlatego też wszystkim, którzy do tej pory nie zapoznali się z "Małymi kobietkami", zdecydowanie polecam to nadrobić!:)