Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Ludzie doskonali

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Uważaj, o co prosisz, bo twoje życzenie może się spełnić

Kiedy planujący potomstwo przyszli rodzice, John i Naomi Klaessonowie, dowiadują się, że są nosicielami genu, który prawdopodobnie spowoduje u ich dzieci rzadką chorobę genetyczną, postanawiają zgłosić się do prowadzonego przez jedną z amerykańskich klinik tajnego programu, który pomoże im zaprojektować doskonałe dziecko. Ich jedynym marzeniem jest posiadanie zdrowego, szczęśliwego potomstwa. Nie chcą też po raz kolejny przeżywać śmierci ich ukochanego dziecka. Za czterysta tysięcy dolarów będą mogli wybrać wszystkie geny ich przyszłego potomka. Wkrótce Naomi dowiaduje się, że urodzi niezwykłe bliźnięta
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 10.04.2017

RECENZJE - książki - Ludzie doskonali

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 16-05-2017 12:53

Dom na wzgórzu, jedna z powieści angielskiego pisarza, Petera Jamesa, została uznana za najlepszy horror 2016 roku w plebiscycie portalu lubimyczytac. Niestety, nie było mi jeszcze dane się z nią zapoznać, ale po lekturze Ludzi doskonałych wiem, że będę to musiała nadrobić jak najszybciej! Książka ta idealnie wpasowała się w moje gusta i pierwsze spotkanie z twórczością tego autora uważam za bardzo udane! I już Wam wyjaśniam, dlaczego!
John i Naomi Klaessonowie stracili swoje jedyne dziecko, gdy chłopczyk miał 4 lata. Zachorował na nieuleczalną, genetyczną chorobę, a rodzice, mimo że bardzo go kochali, nie byli w stanie uratować swojego małego Halleya. Wkrótce jednak pojawił się w ich życiu człowiek, który dał im nadzieję. Zaoferował im możliwość posiadania dziecka, które zawsze będzie zdrowe, a mutacje chorobowe nie będą mu straszne. W swojej prywatnej klinice doktor Dettore bawi się w Boga i dzięki modyfikacjom genetycznym jest w stanie zaoferować parom pragnącym dziecka potomstwo idealne. Pozbawione wad, z gwarancją zdrowa, z lepszymi umiejętnościami. Jednak jak daleko można postawić granice w przypadku modyfikowania ludzkiego genomu? I czy na pewno takie działania mogą obyć się bez poważniejszych konsekwencji?
W literaturze coraz częściej pojawia się motyw modyfikacji genetycznych i dobrodziejstw, jakie ofiaruje nam dzisiejsza nauka. Choć wydawałoby się, że stworzenie dziecka idealnego nie jest możliwe i pozostaje to tylko w obrębie science-fiction, tak jednak dzięki nowoczesnym technologiom i genetyce jest to czymś niezwykle prawdopodobnym. Dlatego właśnie książki, które poruszają tę tematykę, są czymś na pograniczu fikcji literackiej i rzeczywistości. Dlatego są w stanie tak mocno oddziaływać na czytelników, bowiem im bardziej zaczną oni zgłębiać tę tematykę, tym większy niepokój zasieją w swoich umysłach. No właśnie? niepokój? Czy może jednak nadzieję na lepsze jutro? Nadzieję na lepszy świat?
Choć Peter James w swojej książce nie wchodzi w naukowe szczegóły, tak jak to na pewnym poziomie zaawansowania zrobił Marc Elsberg w Helisie (a książki te mają naprawdę podobną fabułę i zamysł, więc jeśli podobała Wam się Helisa to sięgnijcie koniecznie po Ludzi doskonałych, albo na odwrót), tak jego dzieło naprawdę mi się spodobało. Tutaj nie jest najważniejsze to, w jaki sposób powstają dzieci modyfikowane genetycznie, ale to, co dzieje się potem. Gdy już się narodzą i zaczną dojrzewać. Przed rodzicami ogromne wyzwanie, tym bardziej, że doktor Dettore nie do końca spełnił ich prośby, a kierował się swoimi oczekiwaniami. Dettore to bardzo kontrowersyjny naukowiec, pozbawiony skrupułów, bezgranicznie oddany swojej wizji. Nie da o to, czego pragną inni. Chce udoskonalić człowieka, aby ten mógł udoskonalić zatruty świat i społeczeństwo. Chce stworzyć rasę nadludzi, którzy będą ponad tym, co się obecnie dzieje. Ponad tym całym złem?
Kleassonowie nie są jedyną parą w klinice Dettore?a, a śledzenie poczynań dzieci, jakie narodziły się z jego działań jest niesamowitym, choć lekko przerażającym przeżyciem. Na pierwszy rzut oka wygląda to nierealnie, nasz mózg nie chce przyjąć pewnych faktów do świadomości, ale kiedy już nasze niedowierzanie przegra z przekonaniem, że to dzieje się naprawdę, to mamy tutaj niezłą jazdę bez trzymanki. Autor potrafi zaskakiwać i dba o odpowiednie tempo akcji, któremu nie brakuje dynamiki idealnie dopasowanej do biegu wydarzeń. Potrafi trzymać czytelnika w napięciu aż do ostatniej strony, a zakończenie pozostawia go w osłupieniu, lekkim niedowierzaniu, z burzą myśli w głowie, którą co chwilę przerywa powtarzające się pytanie: ?Jak i dlaczego??. Dodatkowo książka jest napisana świetnym językiem i ciężko jest ją odłożyć na półkę. Naprawdę mocno wciąga.
Ludzie doskonali to świetna książka, która ma w sobie wszystko to, co uwielbiam. Świetną fabułę, dobrze wykreowanych bohaterów, ideę lepszego świata, akcję i napięcie, a przede wszystkim nawiązanie do genetyki. Przeczytałam ją w mgnieniu oka i z ciężkim sercem zamknęłam ostatnią stronę, bo choć jest to kompletna i pełna historia, to chciałabym więcej. Zdecydowanie polecam Wam tę pozycję, bo jest naprawdę świetna, dobrze napisana i w pełni przemyślana. Ona nie tylko zasługuje na uwagę, ją po prostu trzeba przeczytać!

...

Kasia P.

ilość recenzji:399

brak oceny 2-05-2017 22:50

Wiedza i odkrycia towarzyszyły ludziom od zarania, dzięki nim rozwijaliśmy się jako jednostki i społeczeństwa. Zawsze istniały ich blaski i cienie, czasem te drugie pokazywało swoje mroczne oblicze, co było znakiem ostrzegawczym by baczniej obserwować to co z sobą przynosi. Jednak wraz z coraz szybszym tempem postępu zachwyt nim stępił nieco podejrzliwość i ostrożność, w końcu przecież ten kto to nie rozwija się cofa się, a tego nikt przecież nie chce, czyż nie? Niewygodne pytania ginęły i giną pod lawiną plusów, tylko czasem ktoś zadaje pytanie - czy było warto?

Posiadanie dzieci jest naturalnym imperatywem i większość zrobi wiele by go wypełnić. John i Naomi Klaessonowie stracili syna, Hayley był oczekiwany i kochany, ale choroba genetyczna odebrała go rodzicom bardzo szybko. Ta sama nauka, która pozbawiła Klaessonów nadziei na zdrowe dziecko, nieoczekiwanie podsuwa im rozwiązanie ich "problemu". Wystarczy zmiana w genach, niezbyt duża, by drugie dziecko urodziło się zdrowe, oczywiście są też możliwe inne "ulepszenia". John i Naomi nie pragną zbyt wiele, po prostu marzą o synku jakiemu nie przekażą swych wadliwych cech, ale za to dadzą mu kilka małych bonusów. Przecież nie pragną supermana, jedynie zwyczajnego dziecka, które nie podzieli smutnego losu starszego brata. Jeżeli jest taka możliwość to dlaczego by nie skorzystać? John jest naukowcem, wierzy w potęgę wiedzy, wraz z żoną wie, że stoją przed szansą daną nielicznym, pojawiające się wątpliwości rozstrzygają na swoją korzyść, starają się nie poddawać podszeptom intuicji. Liczy się dziecko, syn, cała reszta to mniej istotne detale, warte poświęcenia w imię małego cudu tak wyczekiwanego. Kiedy się urodzi będą w końcu znowu szczęśliwi, a potem już nic nie zagrozi radości z narodzin malucha. Gdyby tylko świat mógłby być tak nieskomplikowany ... Co faktycznie zawierała oferta genialnego badacza Leo Dettore? Gdzie i kto popełnił błąd, chociaż czy to w ogóle był błąd? Może John i Naomi niezbyt uważnie rozważyli wszystkie za i przeciw? Cała historia miała mieć inny przebieg, a już na pewno nie taki jaki jest udziałem tej dwójki. Nauka ma mroczne oblicza, lecz stają się one takie tylko i wyłącznie dzięki ludziom i to oni są odpowiedzialni za to co z sobą niesie!

Gdzie przebiega cienka linia pomiędzy teorią, a praktyką? Co jesteśmy w stanie zaakceptować i jakie koszty możemy ponieść by urzeczywistnić swoje marzenia? Czy osiągnięcia naukowe powinny mieć pierwszeństwo przed rozsądkiem? Peter James, przy pomocy napisanej przez siebie książki, zadaje te pytania i wiele innych, między innymi związane z etyką naukowego postępu oraz badań. "Doskonali ludzie" wbrew pozorom nie sięga aż tak głęboko w przyszłe osiągnięcia człowieka na gruncie badań genetycznych jak mogłoby się wydawać. "Ludzie doskonali" są thrillerem z pogranicza futuryzmu badawczego i psychologii, również emocje odgrywają w nim kluczową rolę. Konfrontacja możliwości realizacji pragnień z wyrachowaniem i zimną kalkulacją sprawia, że trudno pozostać obojętnym na fabułę gdzie rodzinne szczęście przeradza się w dramat z zaskakującym finałem. Autor wykorzystał obecnie toczącą się dyskusję nad ingerencją w ludzkie DNA oraz granicami eksperymentowania z genami człowieka. Fikcja zawiera w sobie wiele elementów rzeczywistości i tak naprawdę opisana historia coraz bardziej staje się realna. "Ludzie doskonali" jest rozwinięciem jednego z wielu możliwych scenariuszy, przerażającego z jednej strony, lecz z drugiej strony dramatycznego, gdyż w samym jej centrum znajduje się dziecko ...
Ka

Projekt: książka

ilość recenzji:36

brak oceny 18-04-2017 20:41

Każda matka pragnie, aby jej dziecko było doskonałe. Najważniejsze, żeby było zdrowe. Dobrze by było, gdyby te wspaniałe zdolności do nauki języków i urodę przejęło po matce, a miłość do sportu po ojcu. Och, nie zapominajmy o współczuciu, odpowiednim wzroście i kolorze oczu i włosów. Moglibyśmy wymieniać bez końca. Gdybyśmy mogli sami wybrać wszystkie cechy naszego przyszłego dziecka, zaprogramowali go od samego początku, a nie opierali się na losowym mieszaniu genotypów? Jakie cechy byśmy wybrali? I co najważniejsze, jaka istota zrodzi się z takiej mieszanki?

Naomi i James byli szczęśliwym małżeństwem do czasu, aż dowiedzieli się przykrej prawdy o swoich genach i dziecku, które odziedziczyło po nich śmiertelną chorobę. Halley przeżył jedynie cztery lata. Małżeństwo nie poddaje się. Stojąc przed szansą wyeliminowania choroby z DNA ich przyszłego dziecka decydują się na nowatorską i kontrowersyjną metodę manipulowania w genotypie potomka. Zrobią wszystko, aby tym razem chłopiec urodził się zdrowy. Naomi niespodziewanie rodzi bliźniaki, które wykazują niesamowite zdolności. Dodatkowo małżeństwo i ich dzieci prześladowane jest przez tajemniczą sektę. Czy uda im się ocalić swoje życie przed nieznanym i śmiertelnie groźnym zabójcą?
Podróż zaczynamy na statku doktora Dettorego, na którym małżeństwo wybiera przyszłe predyspozycje swojego przyszłego dziecka. Z ponad tysiąca opcji dotyczących nie tylko zniwelowania chorób ale również cech charakteru, płci, koloru włosów, wzrostu czy metabolizmu i potrzebnej ilości snu wybierają jedynie kilka. Z jednej strony nie chcą, aby ich przyszłe dziecko było uważane za dziwaka, z drugiej chcą dla niego jak najlepiej. Peter James doskonale wykreował postacie rodziców, rozpaczliwie pragnących mieć idealnego syna. Pełnych niepokoju o swoje przyszłe dziecko. Razem z nimi przeżywamy dramaty i podejmujemy trudne decyzje. Ich życie po urodzeniu dzieci powinno być istną sielanką, tak naprawdę zmienia się w pełne napięcia obserwowanie jak dorastają. Kim staną się w przyszłości? Jakie życie ich czeka?

?Świat się zmienia, a ludzie nie lubią zmian. (...) Większość ludzi jest zakładnikami przyszłości, tak jak są zakładnikami własnych genów.?

Ta powieść zaskakuje już od pierwszych stron i od pierwszego zdania: ?Późnym kwietniowym popołudniem?? . Oczywiście to mógłby być czysty przypadek ale nie ma to jak lekkie poczucie niepewności. Pierwsze skojarzenie jakie nasunęło mi się po przeczytaniu zapowiedzi to film ?Lucy?, ?A.I. Sztuczna inteligencja? czy też klasyk Stephen King ze swoimi ?Dziećmi kukurydzy?. Strasznie się myliłam, szczególnie z ostatnią pozycją, chociaż podstawy miałam dobre. Szczerze podziwiam autora za ogrom pracy, jaki włożył w zebranie materiałów do książki. Na dodatek przedstawił skutki modyfikacji genetycznych nie tylko w aspekcie religii, etyki ale również jak te zmiany mogłyby wpłynąć na rodziny tych dzieci, ich otoczenie i naszą przyszłość jako gatunku.
Ideały są niedoskonałe, a Peter James dosadnie nam o tym przypomina. Poprawianie na siłę teraźniejszości nie zawsze jest dobre. Zdecydowanie ludzkość nie jest gotowa na tak radykalne zmiany. Kwestią sporną może być tutaj manipulowanie w genotypie człowieka, chociaż takie rzeczy nie powinny nas dziwić. Już teraz tworzymy rośliny modyfikowane genetycznie, pierwsze próby sklonowania żywej istoty są już za nami. Całkiem możliwe, że niedługo będziemy tak jak małżeństwo Klaessonów, wybierać przyszłe cechy naszego dziecka.To tylko niektóre z wątpliwości, jakie pojawią się po przeczytaniu lektury, a uwierzcie mi, ta książka to niesamowity materiał do dyskusji.

?Nasz gatunek jest o krok od podróżowania z szybkością przekraczającą prędkość światła, potrafimy dokonywać mnóstwo rzeczy, o których nie śniło się naszym przodkom, ale nie nauczyliśmy się radzić sobie z nienawiścią we własnych sercach. Jesteśmy gatunkiem, który potrafi rozwiązywać problemy, jedynie obrzucając się kamieniami. Jak mogę z tym dyskutować? Jak mogę czytać w internecie, w porannych gazetach, o wszystkich potwornościach na świecie, a potem przekonywać własne dzieci, że nie, mylą się, nauczyliśmy się postępować inaczej??

Spodziewając się oklepanego tematu, przedstawionego w bardzo schematyczny sposób, zostałam zaskoczona dopracowaną pod każdym względem fabułą. To jeden z tych thrillerów, które dają do myślenia i trzymają w napięciu do ostatniej strony! Mocno polecam!

AleksandraSzoć

ilość recenzji:14

brak oceny 18-04-2017 14:19

Powieść, która zaczyna się niepozornie. Z początku mamy zbyt dużo ,,naukowych" informacji. Akcja toczy się wolno - jesteśmy świadkami tego, jak kochające się i zdesperowane małżeństwo pragnie dać zdrowe i normalne życie swojemu jeszcze niepoczętemu dziecku. Widzimy możliwości nauki, widzimy to, co w naszym rzeczywistym świecie jest nie do pomyślenia. Jednak mimo tego, jak bardzo eksperyment jest ciekawy, czytelnik przez pierwsze strony siedzi i zastanawia się ,,czy tak będzie przez całą książkę? Czy będę tak siedział i czytał o prawdopodobieństwach prawdopodobieństw i niezrozumiałych dla mnie sprawach genetyki?". Prawda jest taka, że chcemy wejść do książki. Chcemy wejść do historii, która sprawi, że oderwiemy się od rzeczywistości. I choć temat genetyki i ludzi doskonałych jest dobry, to czy Peter James wprowadzi czytelników w literacki trans?


Jak już wspomniałam, kiedy wchodzimy na statek i odbywamy razem z głównymi bohaterami podróż ich życia, gdzie doktor Dettore modyfikuje kod DNA niepoczętego dziecka w ten sposób, że może zmienić nie tylko wygląd, ale i cechy charakteru, nie jest za bardzo interesująco. Właściwie interesująca jest tylko sama ta modyfikacja DNA, bo nic innego się nie dzieje. Dlatego jedynie dryfujemy, ze znużeniem wyczytujemy kolejne informacje o naukowych osiągnięciach w fikcyjnym świecie i... I czekamy. Nie wiem na co, ale czekamy na cokolwiek.

Przełom następuje nagle. Przyznaję, że nie skoncentrowałam się na lekturze - owszem, przyswajałam do świadomości historię i najpotrzebniejsze informacje, ale mimo to myślami nie tkwiłam w powieści. Dlatego też, kiedy młode małżeństwo wraca na ląd i rozpoczyna nowe życie... Wszystko się zmienia. Co najważniejsze, czytelnik raptem rozbudza się i mówi ,,hej, co jest grane?". Byliśmy pewni wszystkiego - Peter James postanowił uśpić naszą czujność i zdecydował się na drastyczny krok: postanowił dać nam wszystkie pewniaki, aby później naszą wiedzę unicestwić - i tak do samego końca powieści. W rezultacie sprawa wyglądała tak: wiedziałam wszystko i nagle nie wiem nic. Musiałam zacząć podróż od nowa, tak samo jak zaczęli prowadzić NIEspokojne życie główni bohaterowie.

Mam wrażenie, że Peter James skoncentrował się na głównej problematyce ludzkości. Idealizm - mówi Wam to coś? Każdy z nas poszukuje idealnego partnera, pracownika, czy nawet idealnego pomidora do sałatki. Chcemy być idealni w pracy, perfekcyjnie nałożyć make-up oraz w szkole otrzymywać same celujące oceny. Ludzkość za każdym razem zmierza do perfekcjonizmu i autor postanowił skoncentrować się na tej potrzebie. Stworzył powieść, stworzył idealnie zaprogramowane genetycznie dziecko... Czego rodzice mogą chcieć więcej? Czego, my ludzie, po nich oczekujemy? 

Ideałów nie ma, bo każda idealna rzecz musi mieć swoje wady. To właśnie zaprezentował nam Peter James. Kiedy już czytelnik usiądzie wygodnie i sięgnie po lekturę, zapozna się z pewnikami - dziecko będzie wysokie, idealne, mądre, bystre, (...). Będzie to chłopiec z małą potrzebą snu i pożywienia. Stawiając się na miejscu rodzica, czy pewien ciężar nie spadnie nam z barków? Czy nie będziemy zadowoleni z tego, że nasz syn nie będzie pyskował, nie będzie przynosił samych jedynek lub dwójek ze szkoły do domu? Będzie pięknym, mądrym chłopcem, z którego będziemy dumni na każdym kroku. I nie będziemy użerać się z ludzkimi wadami!

A ktoś pomyślał o tym, jakie wady ma idealizm? Bo Peter James o tym pomyślał. Co najważniejsze, pokazuje nam, co jest niedobrego w tym wszystkim. Czy perfekcjonizm przewyższy nasze wymagania? Jakie cechy będzie posiadało dziecko, które nawet przed wyjściem na świat ma wszystko, co usilnie pragniemy osiągnąć w naszym życiu?

Powieść nie daje nam tylko mądrości, ale gwarantuje nam również niesamowite napięcie. Jak już wyżej wspomniałam, Pater James na samym początku książki dał nam na tacy pewien zestaw informacji, który w późniejszym etapie historii wcale nie był nam aż tak potrzebny. Kluczową rolę odgrywa tutaj niewiedza - jak na szpilkach czytamy, starając się sami domyśleć przyszłości, jednak nie posiadamy każdego elementu układanki. Ponadto w książce pojawia się sekta, która zabija ,,szatańskie pomioty" - czyli zmutowane, idealne dzieci oraz ich ludzkich rodziców. Czy rodzina Klaesson będzie potrafiła zagwarantować sobie bezpieczeństwo? Komu ufać, komu można powierzyć tajemnice?

Powieść, choć z początku nie przypadła mi do gustu, jest po prostu... Niesamowita. Doskonały temat, który został zapakowany w fikcyjną, trzymającą w napięciu historię. Możemy od niej czegoś się nauczyć oraz spędzić przyjemnie czas z lekturą w dłoni. Idealna dla miłośników thrillerów!

Yrukel d iwoto?
(po przeczytaniu powieści będziecie wiedzieć, co napisałam)

Isztar

ilość recenzji:1

brak oceny 18-04-2017 09:36

Sam autor nie jest mi obcy, po lekturze Domu na wzgórzu miałam nieco mieszane uczucia jeśli chodzi o jego twórczość, niemniej opis tej powieści był tak intrygujący, że po prostu nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Rozpoczęłam lekturę odpychając w niepamięć wrażenia po poprzedniej książce autora.

?Ludzi doskonali? to z pewnością ciekawy pomysł na fabułę. Autor postawił na intrygującą tematykę, w której spore znaczenie ma badanie oraz ingerowanie w ludzkie DNA. Byłam ciekawa czy autor podoła tematyce, czy poradzi sobie i stworzy coś niebanalnego.

Rozpoczynając lekturę czytelnik już od samego początku zmuszony jest by w pełni skoncentrować się na powieści, tak by nie umknął żaden szczegół. Sama fabuła zmusza do przemyśleń na temat badań genetycznych oraz ingerencji w ludzkich zarodkach. Temat genetyki jest bardzo rozległy, autor stworzył sobie tym samym sporo możliwości do prowadzenia całej akcji. Czytelnik dzięki temu, sam rozważa wiele możliwości jakie maja bohaterowie. I być może wielu z Was, Drodzy Czytelnicy, zastanowi się nad tym, co jest dla nich ważne, co jest priorytetem i do czego bylibyście zdolni w walce o potomstwo.

Bohaterami są John i Naomi, którzy po tragedii w jakiej zmarło ich dziecko postanowili spróbować walczyć o szczęście i ponownie doczekać się potomstwa. Tym razem jednak oboje pragną szczęśliwego zakończenia, zarówno Naomi jak i John mogą psychicznie nie podołać kolejnej śmierci i dlatego postanawiają nieco pomóc matce naturze i genetycznie wspomóc kolejną pociechę. Jak daleko się posuną? Co z tego wyniknie? Takie pytania, oraz wiele innych, czytelnik stawia sobie podczas lektury.

cała recenzja:
...

Bookendorfina

ilość recenzji:1530

brak oceny 12-04-2017 14:57

"Macie bowiem szansę stworzenia dziecka, o jakim większość rodziców może tylko marzyć, dziecka wolnego od chorób zagrażających życiu lub negatywnie na nie wpływających."

Ciekawy pomysł na fabułę powieści utrzymanej w konwencji intensywnie oddziałującego na wyobraźnię thrillera, angażującego czytelnika w śledzenie intrygującego scenariusza zdarzeń, nakłaniającego do głębszych przemyśleń i etycznych odniesień w stosunku do współczesnych osiągnięć i trendów genetyki. Czy inżynieria genetyczna okaże się sposobem na przeciwstawienie się stopniowej erozji naszego gatunku, spowodowanej przez postęp dokonujący się w medycynie? Jak bardzo negatywny wpływ na ewolucję człowieka ma dostępność do badań, lekarstw i szczepionek, patrząc z perspektywy natury pozwalającej przetrwać tylko silnym osobnikom, bezwzględnie eliminując słabych i chorych? A może perspektywa człowieczeństwa rządzi się innymi prawami?

John, pracownik naukowy, i Naomi Klaesson, zajmująca się public relations, po śmierci czteroletniego synka Halleya, decydują się na wzmocnienie organizmu przyszłego dziecka poprzez wyeliminowanie chorobotwórczego genu, którego oboje są nosicielami. Genetyk, Leo Dettore, właściciel prywatnej kliniki, obiecuje im uwolnić potomstwo od ryzyka dziedziczonych słabości, zaburzeń i dysfunkcji. Moją możliwość zdecydowania się praktycznie na każdy wariant modyfikowania genów, celowego zmieniania cech, tak aby dziecko spełniało wszystkie stawiane mu oczekiwania i wyzwania. Do jakiego stopnia John i Naomi zdecydują się poprawić genetyczny zapis, uczynić dziecko wyjątkowym, by nie stało się zakładnikiem losowego wyboru? Czy do końca zdają sobie sprawę, na jakie niebezpieczeństwo narażają potomstwo? Jakim wyzwaniom będą musieli stawić czoło? Ile wyznaczników nie uwzględnili w rozważaniach i selekcji?

Trzeba przyznać, że autor potrafi budować napięcie, zaskoczyć kierunkiem rozwinięcia się akcji, doprowadzać powieściowe wątki do fascynującego punktu, aby za chwilę znów pomieszać nam szyki w snutych przypuszczeniach. Czarny bohater, wyjątkowo podstępny i perfidny, tylko do pewnego stopnia liczymy się z jego błyskotliwością, wizjonerstwem, konsekwencją i wiernością wyznawanym ideom naukowym. Znakomicie wykreowane profile matki i ojca, łatwo jest się z nimi identyfikować i odczuwać targające nimi sprzeczne emocje, nie są krystalicznie piękni i prawi, ale przez to bardziej wiarygodni i przekonujący. Jedyne czego zabrakło mi w tej frapująco plecionej opowieści, to bardziej spektakularnego zakończenia, dosadniejszego w wymowie i wydźwięku, aby jeszcze mocniej zaakcentować moralne dylematy i konsekwencje zabawy człowieka w boga.

Zajmujący thriller, początkowo prowadzony w wolnym rytmie, z czasem jednak nabiera szybkości. Z jednej strony współczujemy głównym bohaterom, a z drugiej strony chciałoby się wykrzyknąć, że to, co ich spotkało, stało się niejako na ich własne życzenie. Jakby kolejne ostrzeżenie, aby nie wyręczać natury, nie odbierać należnych jej praw w procesie kształtowania gatunków, nawet jeśli dotyczą one człowieka. Szczypta prowokacji, aby zastanowić się, do czego nieuchronnie prowadziłoby zastosowanie modyfikacji genetycznych na człowieku, jak choćby stworzenie skonkretyzowanych klas i podklas ludzi. Chętnie obejrzałabym film inspirowany tą książką.

bookendorfina.pl