"Lśnienie" kupiłem w księgarni internetowej. Dla mnie jest to najwygodniejszy, najszybszy i najtańszy sposób na dostarczenie sobie porządnej dawki - w tym przypadku - strachu. Czytając tę książkę obaliłem mit, jakoby książka nie mogła przestraszyć czytelnika. W dobie telewizji ludzie coraz rzadziej czytają literaturę, dlatego też uważają i są zatwardziali w swoich przekonaniach, że wystraszyć może tylko film. Jak już wspomniałem, jest to nieprawda. Książka, jak to zwykle bywa u Kinga, na początku jest dość flegmatyczna. Główny bohater, dzięki swoim koneksjom załatwia sobie - dość marną - pracę w hotelu Panorama. Ma spędzić w budynku całą zimę. Na początku nie wydaje się to takie straszne. Jack ma co robić. Pisze sztukę. Tak więc wraz z żoną i synkiem, Dannym wprowadza się do hotelu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie był to nawiedzony hotel. Kiedy Jack odkrywa krwawą przeszłość Panoramy powoli zaczyna odchodzić od zmysłów. Jest to ważny moment w książce. W tej właśnie chwili możemy pójść razem z bohaterem jego tokiem myślenia i złościć się na to, na co on się złości i tym samym rozumieć jego postępowanie. Możemy również pozostać obiektywni na jego poczynania i w ten sposób znienawidzić Jacka. Kluczową rolę w książce odgrywa pięciolatek, który posiada dar jasności. To właśnie jego pragnie hotel..."Lśnienie" jest świetną książką. Kiedy dotarłem do rozdziału "W 217" skończyłem nocną lekturę książki. Przestraszyłem się. Kiedy później poszedłem do ubikacji, ukradkiem zaglądałem do wanny, czy przypadkiem nikogo tam nie ma...King świetnie wykreował osobowość głównych bohaterów. Swój kunszt ukazał opisując stopniowe szaleństwo Jacka. Jednym słowem majstersztyk. Można by pomyśleć, że „Lśnienie” jest typowym horrorem. Mamy przecież nawiedzony dom, duchy i małe dziecko, które posiada ogromny dar. Jednak nic bardziej mylnego! Książka opowiada o tym, jak bardzo odosobnienie, samotność i świadomość, że nie można już wycofać się z wcześniejszych postanowień, może wpłynąć na człowieka.
Opinia bierze udział w konkursie