Listy z Afryki

książka

Wydawnictwo Most
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Są dwa dzieła Henryka Sienkiewicza, które przeciętnemu Czytelnikowi pozostają ciągle mało znane, nie tylko dlatego że do nich nie sięgał, ale nawet być może o nich nie słyszał. To Wiry i Listy z Afryki. Dlaczego nie słyszał? Dlatego że o nich nie mówiono i nie pisano; nie czytał, bo po prostu przez pewien czas nie były publikowane. Owszem znaleźć je można w wydaniu zbiorowym (1948-1955), ale potem zapadła głucha cisza. Niestety, ta przerwa kilkupokoleniowa zrobiła swoje, Listy z Afryki do szerszej świadomości nie wróciły, podzieliły los książek, o których się nie pisze i nad którymi się nie dyskutuje. Czasem tylko jakiś "krytyk literacki" machnie lekceważąco ręką, że są to rzeczy słabe, które Sienkiewiczowi się nie udały.

Okres, w którym zaprzestano wznawiania obu dzieł Sienkiewicza, odznaczał się dużą czujnością ideologiczną. Oficjalnie działała cenzura, której zadaniem było zwalczanie przeciwnika wprost lub pośrednio. Można było weń uderzyć, a można było go przemilczeć lub nie dać dojść do głosu. W przypadku sztuki, a zwłaszcza literatury, oznaczało to w praktyce brak zgody na wydanie dzieła lub limitowanie nakładu. Niektóre pozycje - a była to ciągle epoka, w której telewizja jeszcze nie zawłaszczyła świadomości społecznej i żyły pokolenia, które umiały i lubiły czytać książki - ukazywały się wielokrotnie i we wręcz astronomicznych nakładach, 100 czy nawet 200 tys. Inne miały nakład niski, 500 lub tysiąc egzemplarzy. Były też i takie, które w ogóle się nie ukazywały. Do tych ostatnich należą właśnie Wiry i Listy z Afryki naszego laureata Nagrody Nobla.

Powód, dla którego nie wznawiano Wirów, jest jasny: Sienkiewicz przeprowadza tam druzgocącą krytykę socjalizmu i komunizmu. Ta krytyka nie mogła być na rękę inżynierom nowego porządku społecznego opartego właśnie na gloryfikowanym komunizmie i socjalizmie. Gdy system upadł, wróciły też i Wiry. Ale dlaczego nie wróciły Listy? Dlaczego wówczas blokowano niewinne z pozoru Listy z Afryki, i po dziś dzień nie doczekały się one wznowienia?

Jest kilka punktów, na które warto zwrócić uwagę. Sienkiewicz jako przenikliwy obserwator rozpoznał głębsze tło i mechanizm niewolnictwa Murzynów. Wedle wykładni obowiązującej w czasach komunizmu, ale i dziś, pod panowaniem politycznej poprawności, odpowiedzialny za niewolnictwo jest biały człowiek. Tymczasem Sienkiewicz zwrócił uwagę, że najpierw niewolnictwo kwitło wśród samych Murzynów: "Murzyni także posiadają swoich Murzynów, a niewolnicy swoich niewolników", a przed białymi byli Arabowie, którzy co najmniej od X wieku bez większych problemów ściągali Murzynów do swoich krajów, nie drogą łapanki czy polowania, ale wykupując ich od innych Murzynów.

Z drugiej strony czarną legendą otoczono misje katolickie, gdy w rzeczywistości niosły one, poza Dobrą Nowiną, wysoką kulturę, pomagając załagodzić napięcia międzyludzkie, zadbać o szkolnictwa, nauczyć korzystania z owoców ziemi. "Gdzie jest misja, tam kraj wygląda inaczej; chaty są obszerniejsze, Murzyn karmi się lepiej, odziewa lepiej, kultura jest wyższa, produkcja znaczniejsza". Co więcej, Sienkiewicz z całym obiektywizmem podkreśla pozytywną rolę, jaką wówczas odgrywali kolonizatorzy, porządkując życie społeczne, znosząc niewolnictwo i hamując islamizację pod przymusem: "Arabowie zostali rozproszeni; islam nie może być już narzucany z góry niewolnikom, bo nowi władcy znieśli niewolnictwo nie tylko na papierze - więc przynajmniej nie rozszerza się tak jak dawniej".
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Most
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.10.2016

RECENZJE - książki - Listy z Afryki

4.6/5 ( 22 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    2
  • 1
    0