- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ewski dotrzymał słowa. - Szkoda cię na wojnę, poruczniku. W rozładowywaniu zatorów jest pan nie do zastąpienia. Może powinieneś pan karierę robić w zarządzie kolei? - Za co toast? - Jaxa stuknął się z majorem piwem. - Za błyskawiczną wojnę, oczywiście! Pod Ożarowem pociąg pancerny stanął. Tym razem są bez szans. Tory zapchane. Tunel trasy średnicowej uszkodzony, nie pojadą dalej. Gdzieś z Błonia dochodzą strzały, odległe odgłosy bitwy. Majewski bierze garść żołnierzy i spieszy na pomoc. - Jaxa, jesteś dowódcą plutonu ochrony pociągu. Ty musisz zostać! Pilnuj tu wszystkiego, a ja biegnę wygrać wojnę! Wieczorem porucznik Jaxa zakłada swój czarny skórzany płaszcz, bo ciągnie chłodem. O zmroku przybiega zdyszany oficer łącznikowy, mówiąc: - Major Majewski rozkazał, by wziął pan ludzi i czekał na niego rano na rozwidleniu dróg, pod krzyżem. - Walczycie? - z zazdrością pyta Jaxa. - Walczymy! - śmieje się oficer i znika. Rano ich nie ma, odgłosów bitwy też. Nawet pojedyncze strzały nie dochodzą od strony Błonia. Żołnierze leżą w rowie, pod krzyżem, na rozwidleniu dróg, podsypiają. W południe następnego dnia Jaxa wie, że Majewski nie przyjdzie. - Idziemy do Warszawy! - podrywa chłopców. Z dziesięciu zostało dwóch. - Gdzie reszta? - Zwiali - kiwają głową w stronę krzaków. Idą przez Młociny, bo na głównej drodze Niemcy. Warszawa hałaśliwa, gwarna. Wszędzie grupki żołnierzy. Większość zmierza w tym samym kierunku, do Komendy Miasta Warszawy. Ewakuowana na Pragę. Tramwaje nie chodzą. Telefony nie działają. Dziewczyny ładne, jak miesiąc temu. - Proszę meldować się w Mińsku Mazowieckim - tak mówią w Komendzie na Pradze. - Do Mińska! Drogi zapchane, bo ten sam rozkaz usłyszeli wszyscy zdolni nosić broń. Furmanki, bryczki. Pojedyncze samochody. Rowery. Jakaś dama konno. Wygląda, jakby jechała na polowanie. Pył. Skwar. Śmiechy. - Pan porucznik do Mińska? - Szofer polskiego fiata zatrzymuje się przed Jaxą. - Chętnie podwiozę. W Mińsku już po ewakuacji; meldować się trzeba w Siedlcach. W Siedlcach bombardowanie, komenda w schronach, zgłoszeń nie przyjmuje. - Do pułku piechoty się pan zgłosi - pobladła urzędniczka tylko uchyliła drzwi. - Stacjonują w lesie. - W którym lesie? - Jaxa czuje, jak narasta w nim złość. - Nie mogę powiedzieć, to tajemnica wojskowa. - Drzwi zamykają się szybko. Bomba spada trzy ulice dalej. Szyby lecą z okien. - Czy ktoś wie, w którym lesie stacjonuje pułk piechoty?! - wrzeszczy Jaxa na całą ulicę. I robi mu się niedobrze, bo pierwszy raz w życiu przeklął w myślach. Spod murów kamienic odrywają się ludzie, patrzą w niebo. Nie widząc samolotu, ruszają w swoją stronę. Nikt mu nie odpowiada. - Czy ktoś... - Ja wiem, proszę pana oficera, i ja chętnie zawiozę. - Żyd dorożkarz cmoka na chudą kobyłkę, uchylając czapki. - I drogo nie wezmę - zastanawia się chwilę i uśmiecha szeroko - albo i nic nie wezmę, ku chwale Ojczyzny! Jaxa wskakuje do dorożki, przeciera spocone czoło. - Jedź! - mówi. - Byle szybko. I myśli zdruzgotany: Przecież ja jestem antysemitą... Mijają rogatki, Żyd zręcznie manewruje na pełnej ludzi drodze. Przerzedza się, powietrze chłodne od majaczącego w dali lasu. Przed nimi na drodze patrol. Mundury piechoty. To już? Uff, nareszcie wojsko. Jaxa wyskakuje z dorożki, Żyd uchyla czapki, uśmiecha się i, jak obiecał, nie bierze zapłaty. - Niech ta panu poruczniku będzie na zdrowie! Wio!... Ale nos miał krzywy, bardzo krzywy - myśli Jaxa na pocieszenie. - I uśmiechał się tak jakoś. Chytrze? Uhm. Chytrze. Może to szpieg? - przychodzi mu nagle do głowy. - Może szpieg, który wywiózł mnie niby do naszych, a prosto w ręce Ruskich? - Stój, kto idzie? - zatrzymuje go ostro dowódca patrolu. Podporucznik Jakub - lat 27. Blondyn o atletycznej sylwetce i nieodpornej na słońce karnacji. W cywilu nauczyciel matematyki. Teraz dowódca patrolu. - Stój, kto idzie? - zatrzymuje Jaxę ostro dowódca patrolu. - Swój - odpowiada Jaxa niepewnie i podejrzliwie patrzy na zbudowanego niczym bokser blondyna o czerwonej twarzy. Legitymują go, dowódca patrzy na Jaxę spode łba. - Szef ochrony pancernego pociągu? Tutaj? - pyta nieufnie blondyn. - Proszę poczekać. - Na co? - stara się opanować Jaxa. - Na co mam czekać? Dowódca nie odpowiada, bo właśnie od strony zabudowań nadbiega goniec, drąc się: - Alaaarm! Alaaarm! Nieeemce idą, Nieeemce! Będziemy się bić! - No nareszcie! - uśmiecha się do żołnierzy Jaxa i mówi: - Postrzelam sobie, bo wojna trwa w najlepsze, a jakoś nie było Co jest? Panowie, co jest? W jego pierś wycelowane cztery karabiny. - Żądam oddania broni - mówi dowódca patrolu, mrużąc bardzo niebieskie oczy w bardzo czerwonej twarzy. - Uwaga pana porucznika wydaje mi się podejrzana. Jaxa nie wierzy, że to się
książka
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2018 |
Oprawa twarda w obwolucie |
Ilość stron 800 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Oprawa: | twarda w obwolucie |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2018 |
Wymiary: | 150x235 |
Ilość stron: | 800 |
ISBN: | 978-83-8116-304-0 |
Wprowadzono: | 09.03.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.