Wyćwiczyć porządnie brzuch ? oto istna sztuka! Zarysować jego mięśnie, odsłaniając spod nieestetycznej warstwy tłuszczu tzw. kaloryfer ? oto marzenie niejednego faceta z "oponką"! Pomocną dłoń wyciąga ku nim niejaki Pavel Tsatsouline, który w poniekąd tandetnym tytule "Kuloodporne mięśnie brzucha" przekazuje swoją wiedzę i doświadczenie, które tandetnymi wcale nie są. Książka ta, na dobrą sprawę druga już tego autora, jaką posiadam w swej kolekcji (poprzednia "Nagi wojownik" - również polecana przeze mnie), prezentuje ciąg ćwiczeń zestawionych w dwóch etapach, mających na celu mięśnie brzucha wyćwiczyć, wzmocnić, a następnie przygotować do współpracy z resztą organizmu, tak aby maksymalnie wykorzystać swój potencjał i siłę. Co ważne, Tsatsouline nie skupia się na środkach zastępczych, na ćwiczeniach pośrednich, od razu przechodzi do ostrego treningu, gdyż to właśnie uznaje za skuteczne ? a na skuteczności mu najbardziej zależy. Tak jak i czytelnikowi. I taka właśnie ma być ta książka ? maksymalnie skuteczna, choć poprzez to ćwiczenia w niej pokazane do najłatwiejszych nie należą. Pavel Tsatsouline pokazuje ćwiczenia, które w maksymalnym stopniu angażują mięśnie brzucha, tak aby zmusić je do maksymalnie wytężonej pracy, tak aby rozkręcić metabolizm do jak największych obrotów i sprawić, by nie tylko tłuszcz uległ szybkiemu spaleniu, ale i by same mięśnie "skamieniały", wręcz stały się stalowe, czy ? jak to zwie autor ? kuloodporne. Brak filozoficznego mędrkowania, przejście od razu do sedna sprawy, bez żadnych ceregieli, zbędnych wstępów i podchodów, czyli rzeczowość i konkretność. Oto silne strony książki "Kuloodporne mięśnie brzucha", która to przyda się zarówno tym, którzy chcą pozbyć się tzw. oponki na rzecz kaloryfera, jak i tym, którym... wydaje się, że ich brzuch jest stalowy. Książka Pavla Tsatsouline to prawdziwy test, egzamin siły i osobowości, to rzetelny i maksymalnie skuteczny trening. Czy mam to potwierdzić pokazując swój... kuloodporny brzuch?