Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Krótka historia siedmiu zabójstw (twarda)

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Brutalna i wstrząsająca historia zamachu na Boba Marleya, który jest jedynie przyczynkiem do zaprezentowania trudnej historii Jamajki, większości z nas kojarzącej się z wiecznym słońcem i muzyką reggae...

W 1976 r. światem wstrząsa wiadomość o próbie zabójstwa króla muzyki reggae Boba Marley`a. Muzyk ostatecznie przeżył zamach, ale siedmiu gangsterów szturmujących jego posiadłość nigdy nie zostało ujętych. Dla Marlona Jamesa staje się to punkt wyjścia do zaprezentowania ciemniejszej strony słonecznej Jamajki: świata baronów narkotykowych, brutalnego życia slumsów i skorumpowanych agentów CIA.

Marlon James "Krótka historia siedmiu zabójstw" - jamajski głos na książkowej mapie świata

- Powieść biograficzna, która z miejsca podbiła światowe listy bestsellerów, uhonorowana Nagrodą Bookera 2015.

- Jedna z 10 najważniejszych powieści z gatunki literatury współczesnej 2015 r. według "The New York Times".

- Jamajka widziana oczyma jej mieszkańców: szefów gangów, dealerów narkotykowych, agentów CIA, dzieci slumsów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 27.10.2016

RECENZJE - książki - Krótka historia siedmiu zabójstw

4.3/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Vikka

ilość recenzji:863

brak oceny 20-12-2016 13:18

Fantastyczna historia! Nie miałam pojęcia, że w ogóle w życiorysie Boba Marleya było takie wydarzenie jak to. Czytałam to jak kryminał i szczerze mówiąc do tej pory nie mogę uwierzyć, że taka sytuacja miała miejsce i co jeszcze dziwniejsze, nadal nie złapano sprawców. Szokująca historia, którą czyta się jak niezły kryminał. Autor wykonał świetną robotę, a do tego potrafi naprawdę super opowiadać. Choć to przerażająca historia to czyta się ją naprawdę pasjonująco i z zapartym tchem!

Misza

ilość recenzji:863

brak oceny 16-12-2016 15:20

Krótka historia 7 zabójstw to książka, która trzyma w napięciu od samego początku, aż do ostatniej strony. Jednak nie jest to ani thriller, ani sensacja, ani nawet kryminał. To książka, która powstała na faktach i to faktach dotyczących sprawy niebyle jakiej, bo... próbie morderstwa samego Boba Marleya. Książka wciąga i nie pozwala odłożyć się na półkę. Jest tak hipnotyzująca, że miałem wrażenie jakbym sam prowadził śledztwo kręcąc się po gorącej Jamajce. Tyle tylko, że śledztwo nie byłoby nigdy rozwiązane, bo zamachowcy do dziś nie zostali odnalezieni... Na serio robi wrażenie!

Marta

ilość recenzji:863

brak oceny 4-12-2016 17:16

Jeśli ktoś kazałby mi określi tą książkę w dwóch słowach, bez wątpienia wybrałabym "jamajskie piekło". Głośna powieść pochodzącego z Jamajki Marlona Jamesa to potężna kronika dziejów jego ojczyzny: zarówno tych, za które jest znana i chwalona, jak również tych zdecydowanie mroczniejszych - brudnych gett, szalejącej, absurdalnej wręcz przemocy oraz przeraźliwej biedy. Autor stawia nas w obliczu wielu kontrastów, co sprawia, że lektura tej książki jest z jednej strony poruszająca, a z drugiej zupełnie przytłaczająca. Rewelacyjny język, bardzo obrazowe opisy, doskonałe tłumaczenie - bo temu też należy oddać tu honor. Nie jest to łatwa lektura, ale z całą pewnością warto poświęcić na nią swój czas.

subiektywnikliteracki

ilość recenzji:29

brak oceny 3-12-2016 01:11

Jeśli Jamajka to przede wszystkim muzyka reggae, zielono, żółto, czerwone elementy ubioru, opary narkotykowych używek, egzotyczne rośliny, słońce i plaża. A w tym wszystkim oczywiście kultowa postać Boba Marleya. Brzmi jak raj dla twórców, którzy chcą poddać się natchnieniu jadą w to miejsce, tworząc tam hity list przebojów. Niestety jak każdy raj na ziemi tak i Jamajka posiada drugą stronę medalu. Prawdziwe oblicze poznamy czytając "Krótką historię siedmiu zabójstw" Marlona Jamesa.
Marlon James swoją powieść zaczepił na wydarzeniach z 1976, kiedy to do domu Boba Marleya zakradło się nocą siedmiu uzbrojonych zabójców. Na szczęście piosenkarz uszedł z życiem, ale oprawców nigdy nie skazano. Te wydarzenia stały się początkiem pomysłu na pokazanie Jamajki i jej oblicza na przełomie 15 kolejnych lat.
Dalsze wydarzenia przedstawione w "Krótkiej historii..." to plejada bohaterów, przez których ukazuje nam się świat znany jedynie z gangsterskich filmów. Mamy tutaj do czynienia z półświatkiem przestępczym, dilerami narkotyków, bosami mafii, dziennikarza, prostytutki, dzieci żyjące w slumsach, agentów służb CIA. Poprzez ich historie poznajemy świat słonecznej Jamajki z najczarniejszej jej strony. Gwałty, krwawe rozprawy pomiędzy mafiozami, prostytucja, wymuszenia, śledztwa, przesłuchania, relacje reporterskie, a gdzieś w tle Bob Marley nazywany śpiewakiem i jego hipnotyzująca muzyka reggae.
To wszystko sprawia, że z jednej strony świat wykreowany jest odrażający, ale z drugiej strony te dramatyczne zdarzenia opisane w książce mają taką dawkę emocjonalną, że nie sposób nie czytać dalej i dalej.
Książka Marlona Jamesa jest pozycją, która albo przyciągnie uwagę czytelnika od pierwszych stron, albo odstręczy na dobre. Autor zadbał o to, by wydarzenia i ich bohaterowie posługiwali się też odpowiednio szorstkim językiem, co dla delikatniejszych czytelników może być pewnego rodzaju zaporą. Mamy tutaj do czynienia z dosadnymi opisami, przekleństwami, językiem środowisk narkotykowych i mafijnym. Ja jednak uważam, że warto poznawać zjawiska nie tylko przez zdjęcia z katalogów biur podróży.
"Krótka historia siedmiu zabójstw" została jednogłośnie nagrodzona Nagrodą Bookera 2015, co jest ewenementem. Między innymi dlatego też warto ją poznać. Poza wszystkim w przekonaniu i opinii świata Jamajka to raj na ziemi, ale jak każde cudowne miejsce posiada zaplecze, które ukazuje prawdziwe oblicze ukrywane za fasadą. W zderzeniu z mitologizacją tego miejsca daje to niesamowicie smutny obraz, ale jednocześnie uświadamia, że nic nie wygląda tak jak pozornie mogłoby się wydawać.
Polecam tą (nie)" Krótką historię siedmiu zabójstw" każdemu, kto śledzi wydarzenia na świecie, a także wszystkim tym, którzy chcieliby po prostu wybrać się w podróż przez kartki, bo każde zderzenie z literaturą daje nam kawałek nowej wiedzy.

pełna wersja recenzji dostępna na blogu ...

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 20-11-2016 19:00

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

I gdzież ta moja Jamajka wyśniona, wymarzona? Te plaże piaszczyste, ten spokój wieczny i bezproblemowość w pejzaż jamajski wpisane? Na pewno nie w "Krótkiej historii siedmiu zabójstw". Okazuję się ignorantką ogromną, karmiąc się obrazem Jamajki - raju na ziemi. James otwiera oczy i mi, i każdemu "głupiutkiemu" białemu, który Jamajkę traktuje jako miejsce idealne, w którym jedynie "Żyć, nie umierać!". Powieść, mocna i brutalna, odziera Jamajkę z magii i rajskości. To już nie wyspa-oaza spokoju i "no problem, man", ale miejsce, gdzie toczy się bezpardonowa walka o władzę, gdzie na każdym rogu czyha śmierć, ból i rozpacz, a policja nie jest absolutnie od zagwarantowania ci bezpieczeństwa. Elementem wyjściowym pisarz uczynił nieudany zamach na życie najsłynniejszego Jamajczyka w historii - Boba Marleya. Ale historia ta służy tylko prezentacji skomplikowanej historii Jamajki, ukazaniu brudnej walki politycznej, brutalnej walki między gangami: o władzę, pieniądze, terytorium. Tu nikt nie jest bezpieczny, potężne różnice społeczne powodują, że albo trafiasz do gangu, albo stajesz się jego celem, a proces pokojowy, któremu przyświeca jamajski muzyk, jest tylko biznesowo-politycznym układem. Marlon James na nowo uczy nas Jamajki, pokazuje jej "nieturystyczną" twarz, pozwala spojrzeć na nią oczami jej mieszkańców. Nie do końca udanym zabiegiem wydaje mi się zastosowanie w polskim przekładzie błędów ortograficznych, które oddać mają statut społeczny bohaterów, utrudniały mi one bowiem swobodną lekturę i zwyczajnie: kłuły w oczy. Rozumiem jednak, że to sposób na indywidualizację postaci. "Krótka historia siedmiu zabójstw" nie jest z pewnością krótka i w żadnym wypadku przyjemna. Ale jest warta każdej spędzonej z nią minuty.

monweg

ilość recenzji:331

brak oceny 22-10-2016 20:26

Jamajka jest państwem-wyspą, usytuowanym na Morzu Karaibskim, należącym do Wspólnoty Brytyjskiej. Słynie z pięknych plaż i upalnego klimatu. Kiedy myślimy o Jamajce, wyobrażamy sobie drużynę bobsleistów, Usaina Bolta, Lennoxa Lewisa oraz, co chyba oczywiste, marihuanę, reggae i Boba Marleya. Jamajka kojarzy się z totalnym luzem, wolną miłością i wypoczynkiem.

Jeszcze do niedawna Jamajka nie miała wielkiej reprezentacji w dziedzinie literatury. Jednakże w 2014 roku dał się słyszeć głos z tego niewielkiego kraju, ryk jamajskiego lwa spisany w rytmie muzyki z tej wyspy na kartach książki A Brief History of Seven Killings. Za tę powieść Marlon James, jako pierwszy jamajski pisarz, otrzymał rok później Nagrodę Bookera, co więcej, decyzję o jej przyznaniu jury podjęło podobno jednogłośnie, w niecałe dwie godziny. To trzecia książka w dorobku autora urodzonego w Kingston, który na co dzień jest wykładowcą kreatywnego pisania na jednym z amerykańskich uniwersytetów.

James przedstawił burzliwą historię swojego kraju na przestrzeni blisko trzech dekad, rozwiewając nasze naiwne wyobrażenia o spokojnej, leniwej Jamajce. Za sprawą Wydawnictwa Literackiego Krótka historia siedmiu zabójstw w przekładzie Roberta Sudóła trafi do polskich księgarń już 26 października.

"Jednego razu Śpiewak mie pyta, jak to jest, że ja jestem najważniejszy, skoro tak dużo się martwię? Nie powiedziałem mu, że być najważniejszym to właśnie znaczy się martwić. Jak wleziesz na szczyt góry, to wszystko na świecie może cie strącić.Wiem, że Śpiewak wie, że mnóstwo ludzi go nie nawidzi, ale się zastanawiam, czy wie, jaką twarz ma ta nienawiść. Każdy człowiek ma coś do powiedzenia, ale ci, co nie nawidzą naprawdę, są czarniejsi niż on."

Marlon James wrzuca czytelnika do wielkiego kotła, jakim jest Kingston na początku grudnia 1976 roku. Akcja powieści krąży wokół zamachu na Boba Marleya, nazywanego Śpiewakiem, które to wydarzenie łączy postaci pojawiające się na kartach książki. Dzięki temu, że pisarz pozwolił mówić wielu bohaterom, uzyskał nie tylko wyjątkowy wielogłos narracyjny, ale także umożliwił czytelnikom obserwowanie wydarzeń z różnych punktów widzenia. Trafiamy do dzielnic slumsów, Ośmiu Ulic i Kopenhagi, które stanowią siedziby zwaśnionych gangów, poznajemy ich historię i przede wszystkim jamajskie realia tamtego okresu. Opowieść prowadzi czytelnika z Kingston przez Montego Bay do Nowego Jorku i Miami w okresie wielkich poruszeń.

Jamajka w powieści Jamesa okazuje się miejscem, w którym politycy i gangi łączą siły, tworząc ?syfsystem Babilonu?, a policja chroni bogatych i białych, ewentualnie brązowych, obywateli, żyjących w aptaunie, i niszczy czarnych z dauntaunu. Mieszkańcy slumsów niejako utracili prawo do normalnego życia, dla nich jedyną wartością jest przetrwanie i próba wydostania z dzielnicy i kraju pełnych biedy i niesprawiedliwości. Kingston staje się symbolem korupcji, nagłej śmierci i przedstawieniem piekła na ziemi. Jamajka stoi na skraju rewolucji, a wszyscy, z amerykańskimi służbami włącznie, chcą dla siebie jak największy kawałek tortu.

"Myślałem, że postawią cię na beczce i kopniakiem odbiorą życie. Ale sznur, który oplata twoją szyję, biegnie wysoko nad grubym konarem, po czym opada po drugiej stronie, trzymany na końcu przez dwóch rasta, którzy owijają go sobie wokół nadgarstków i ciągną. Ciekawe, czy to, że zachowują się tak cicho ? jak gdyby to była rutynowa praca ? wydaje ci się tak samo obsceniczne jak mnie. Nie będzie ostatnich słów przed śmiercią. Ciekawe, czy płaczesz. Ciekawe, czy masz nadzieję, że jakimś cudem Śpiewak usłyszy twoje błaganie o litość.
Jedno powinieneś wiedzieć.
Żywi nigdy nie słuchają."

Od liczby postaci w powieści można dostać zawrotu głowy, ale, na szczęście dla czytelnika, mamy podaną listę bohaterów dramatu. Znajdują się wśród w nich ludzie z dzielnic biedy i aptaunu, członkowie gangów, szefowie karteli, amerykańscy agenci i dziennikarze, zabójcy, a także duch. Każdy z narratorów mówi własnym, wyjątkowym językiem i przedstawia świat w zupełnie różny sposób. Dzięki temu zabiegowi polifonii James uzyskał niewiarygodny efekt; rzeczywistość w powieści mieni się od kolorów, obraz drży od gniewu i frustracji, a druk zaczyna pachnieć krwią i żelazem.

Krótka historia siedmiu zabójstw wprowadza odbiorcę w trans, nie pozwalając mu się od siebie oderwać. Marlon James snuje swą opowieść niezwykle sprawnie, w jednej scenie pędząc przez ulice Kingston, następnie zwolniając tempa przy skręcie z gandzi, by zaraz wystrzelić całą serią pocisków z kartek. I tak przez ponad siedemset stron!

"Zło czyńcy nie robią notatek. Powiem coś, czego jestem pewien tak samo jak tego, że słońce za oknem zaraz zrobi się większe i bardziej gorące. Zło czyńca zapisuje sobie w myśli i ćwiczy szare komórki, żeby pamiętać. Nie znam słów ?zapomnieć? ani ?przebaczyć?. Nie to, żebym w ogóle nie przebaczał, jakbym w ogóle nie przebaczał, toby rzeka krwi płyneła od National Heroes Park aż do Kingston Harbour. Ale pamiętam, czekam i robie swoje, tak właśnie działam. Ten pedzio Boy George pyta mie właśnie w radiu, czy zarabiam na czarno. Ja wszystko robie na czarno."

Nadzwyczajnie ważnym elementem powieści Marlona Jamesa jest pojawiająca się w niej muzyka. Świat przedstawiony buja się w jej rytmie, a ona sama zdaje się pojawiać na prawach pełnokrwistego bohatera. Dość powiedzieć, że każda z kolejnych części książki nosi tytuł piosenki z tamtych lat. Oczywiście, najważniejszą postacią jest tutaj Tuff Gong , czyli Śpiewak (czyt. Bob Marley), ale w tle słyszymy także hity innych wykonawców i zespołów, takich jak choćby Andy Gibb, Kim Wilde czy Rolling Stones. Lista utworów pojawiających się w powieści, sporządzona przez tłumacza, pomoże stworzyć ścieżkę dźwiękową, która będzie wspaniałym uzupełnieniem lektury i pozwoli zanurzyć się głębiej w opisaną historię.

Język w powieści stanowi swoisty eksperyment, który zdecydowanie należy uznać za udany. Wspomniany przeze mnie wielogłos narracyjny, zastosowany przez Jamesa, powoduje, że książka jest niejednolita językowo, dzięki czemu lepiej oddaje realia przedstawionych środowisk. Majstersztykiem okazuje się fragment napisany z punktu widzenia młodego zabójcy z dauntaunu, będącego na kokainowym haju. A to tylko jeden ze smaczków serwowanych czytelnikowi przez autora. Trzeba przyznać, że narastający gniew postaci wpływa na agresywność i wulgarność języka, ale nie należy tego poczytywać za wadę, a wręcz przeciwnie; słownictwo i składnia bohaterów idealnie oddają ich stan emocjonalny.

Krótka historia siedmiu zabójstw jest dla mnie jedną z największych powieściowych rewelacji tego roku. Zawiera w sobie wszystko to, co czyni książkę wybitną, czyli mocne postaci z dobrze zarysowanym portretem psychologicznym, nie stroni od eksperymentowania i składa się z wielu małych opowieści z wielką historią w tle ? każdy z elementów starannie odmierzony. Nie żałuję przeczytania żadnej z prawie siedmiuset pięćdziesięciu stron. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić wam wszystkim rewelacyjną powieść Marlona Jamesa, kolejnego literackiego odkrycia na mapie świata.

JolaK

ilość recenzji:350

brak oceny 9-10-2016 17:35

Jamajski pisarz Marlon James otrzymał Nagrodę Bookera 2015 za swoją trzecią powieść ,,Krótka historia siedmiu zabójstw", która 26 października 2016 roku ukarze się w Polsce nakładem Wydawnictwa Literackiego.

W 1976 roku w stolicy Jamajki Kingston grupa uzbrojonych w karabiny maszynowe bandziorów napada na dom muzyka reggae Boba Marleya. Gwiazdorowi udaje się przeżyć, ale gangsterzy nie zostają schwytani. Wokół napadu krążą legendy, a Marlon James stopniowo odsłania kulisy tego tajemniczego zdarzenia, które odbiło się echem na całym świecie, a także opisuje losy gangu narkotykowego.
Akcja powieści rozciąga się na dziesięciolecia i toczy się na Jamajce oraz w Nowym Jorku. Narracja prowadzona jest przez wiele osób i dzięki temu poznajemy życie na Jamajce z różnych perspektyw: gangsterów, handlarzy narkotyków, polityków, agentów CIA, policjantów-sadystów, dziennikarzy, bezrobotnych, prostytutek, egzekutorów. Autor zadbał, by każdy z bohaterów posługiwał się językiem charakterystycznym dla jego grupy społecznej.

Przejmujący obraz Jamajki, która podzielona jest na strefy wpływów( Kopenhaga, Osiem Ulic, Dżungla, Rem, apatauan, dautauan), w których rządzą narkotykowi doni powiązani z politykami walczącymi brutalnie o wygranie wyborów. Młodzi bandyci stopniowo przekraczają ustalone granice i napadają coraz bliżej centrum, ich akcje są coraz bardziej spektakularnie.
Ludzie w getcie zabijają dla jedzenia, dla pieniędzy, bo ktoś krzywo na nich spojrzał. Do zabijania nie potrzebują powodów. Rudeboys napadają na dobrze ubrane kobiety i mężczyzn. Życie w getcie nie znaczy nic-,,Zabić chłopaka to jak pierdnąć." Dzieci płaczą na ulicach, ciężarne kobiety są gwałcone, bandyci napadają na kolejne domy ciężko pracujących ludzi i rabują co się da, a przy tym nie wahają się zabijać i gwałcić rodziców na oczach dzieci.
Jeden z bohaterów Bam-Bam w wieku dziesięciu lat jest świadkiem napadu, poniżania i śmierci swoich rodziców. Ucieka i z ulicy trafia do bandy Papa-Lo, który się nim zajmuje. Uczy się strzelać i zabijać, by sam mógł przeżyć.

,,Zabić takiego chłopaka to było nic. Wiedziałem, że tak będzie, może chłopaki z getta to wiedzą. To nie przez śmierć, tylko przez szczyny, gówno i krew się zrzygałem, jak go ciągnąłem, żeby wrzucić do morza. Trzy dni później w gazecie był nagłówek, że zwłoki chłopca pływały w porcie, że wyglądało jak egzekucja. Josey Wales się uśmiechnął i powiedział, że ze mnie teraz taki wielki mężczyzna, że piszą o mnie w gazetach i boi się mnie cała Jamajka. Ja nie czuję się wielki. Nic nie czuję. Może wielkie jest to właśnie, że nic nie czuję."

Jamajka w powieści Marlona Jamesa to nie jest raj dla turystów, to prawdziwy, a częściowo przerysowany obraz kraju, w którym trwa brutalna wojna przedwyborcza.
Nie jest to łatwa lektura, gdyż obfituje w przemoc, wulgarny język, naturalistyczne opisy seksu i brutalne morderstwa. Czytałam ją z rosnącym niedowierzaniem i przerażeniem, że w ludziach może być tak wiele zła.

,,Krótka historia siedmiu zabójstw" to nie tylko opowieść o szturmie bandytów na dom Boba Marleya, ale przede wszystkim epicka, oszałamiająca historia o mrocznym i brutalnym świecie narkotyków, przemocy, handlu bronią, korupcji, prostytucji i powiązanych z nimi jamajskich polityków. Przeraża, fascynuje i nie pozostawia obojętnym, bo budzi bardzo silne emocje. Warto zmierzyć się z tą pomysłową i ambitną powieścią.
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 8-10-2016 10:30

PRZEDPREMIEROWO
Swego czasu, wprowadziłem do swojej czytelniczej rutyny zabawę polegającą na sięganiu po lektury napisane przez pisarzy z różnych stron świata.Nie typowo amerykańskie dzieła, ale np powieść kenijską czy chińską.Książki te dorównywały, a niekiedy nawet przewyższały swoimi walorami te z ubitych szlaków.Po jakimś czasie, formuła zabawy oczywiście się wyczerpała, w końcu nie ma aż tak dużo książek wydanych u nas, z egzotycznych krajów.Jednak gdy trafiłem na powieść jamajskiego pisarza postanowiłem wrócić do tej swawolnej, acz pouczającej gry.

"Krótka historia siedmiu zabójstw", to pozornie prosta opowieść, o pewnej grupie przestępców(choć to za dużo powiedziane), która napada na dom słynnego muzyka Marleya i w konsekwencji wpisuje się w historię jamajskich legend.Zamach na tak uznanego muzyka, to w żadnym stopniu nie jest punkt wyjściowy tej opowieści.To także portret młodego państwa, u schyłku wieków, z jego wadami i zaletami, z jego dążeniami, marzeniami i porażkami.Oczywiście kraj to ludzie, z których każdy, z własnym zapasem doświadczenia, ciężkich przeżyć, usiłuje godnie egzystować.Oczywiście nie zawsze się to udaje, ale jak mawia klasyk, nikt nie jest doskonały, czyż nie?Życie w luksusie, czy w skrajnej biedzie, to tylko kolejne etapy życia, prawie każdego człowieka.Ważne, żeby się nie poddawać i dążyć do swoich marzeń.

Cała opowieść balansuje na skraju między dramatem, a tragikomedią.Każdy z bohaterów mówi tu własnym językiem.Czy jest to język wykształconej elity, czy rynsztokowy język ulicy, każdy mówi o tym samym.Postępuj w zgodzie z własnym sumieniem, a rzadko twoje poczynania komuś zaszkodzą, tym bardziej tobie.

"Krótka historia", która opowiada wielką przypowieść o życiu po prostu.Polecam, książka swoim przedstawieniem różnorodnych tematów, powinna trafić w gusta wielu czytelników.

Premiera książki 26 października.

Michał Lipka

ilość recenzji:1

brak oceny 3-10-2016 16:24

NIE TAKA KRÓTKA HISTORIA Z REGGAE W TLE Kojarzycie jakieś książki napisane przez jamajskich autorów? Jeśli tak, to są to nieliczne tytuły. Ale tak samo przecież jest z literaturą innych, mniej znaczących na kulturalne mapie świata państw, co nie znaczy, że w ich granicach nie powstają wartościowe dzieła. ?Krótka historia siedmiu zabójstw? jest jednym z dowodów na to, nagrodzoną Bookerem opowieścią, która aż ocieka realizmem i brudem, podczas gdy w tle rozbrzmiewa reggae. Człowiek może umrzeć. Jego duch nigdy. I czasem ten duch przemawia. W roku 1976 na Jamajce dochodzi do zamachu na Boba Marleya. Uzbrojeni napastnicy wkraczają do domu ojca muzyki reggae, Marleyowi na szczęście udaje się ujść z życiem. Sprawcy nie zostają nigdy złapani. Ale co kryło się za atakiem? Jakie były motywy? Kto był w to zamieszany? I jakie będą konsekwencje? ?Krótka historia siedmiu zabójstw? nie jest taka, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Zaczynając od tytułowej ?obietnicy? jej objętość to blisko 750 stron, a treść nie jest rekonstrukcją faktów z zamachu na Marleya (chociaż fakty te, oczywiście, relacjonuje). Nie jest także sensacyjną opowieścią wyrastającą na gruncie prawdy, która chce opowiedzieć to, co dzieje się za granicami, chociaż ma w sobie dużo z takiej właśnie historii. Czym zatem jest? Oczywiście poza połączeniem wszystkiego powyższego? Przede wszystkim przejmującym portretem Jamajki drugiej połowy lat 90 (chociaż nie tylko, wraz z upływem czasu przekroczone zostają granice kontynentów), gdzie pełna nadziei muzyka mieszała się z dymem marihuany, narkotykami, prostytucją, korupcją, egzystencją gangów, morderstwami i zbrodniami innego kalibru. Wszystko tutaj jest brudne, smutne, mroczne? Czy to codzienne życie w biedzie, czy ?wielka? polityka, czy też może dziennikarska praca, nad wszystkim wisi cień czegoś tragicznego. Fakty i fikcja, teorie i domysły, splatają się tutaj w jedną dziwną całość, która odpycha i fascynuje, czasem urażając, czasem skłaniając do myślenia, to znów przerażając. Stylistycznie powieść balansuje na bardzo wielu stykach. Mamy więc narrację pozagrobową i tą zwyczajną także, perspektywa zmienia się wraz z bohaterami, a każdy z nich mówi charakterystycznym dla siebie jeżykiem. Bywa więc literacko w pełni tego słowa znaczeniu, ale na stronach mamy także do czynienia z brutalnym, potocznym, że aż czasem prostackim językiem ulicy i biedy. Nie brakuje więc kontrowersji, a zarazem powieść Marlona Jamesa skłania do myślenia. Najważniejsze jednak pozostaje wierne oddanie czasów, ludzi i wszystkich drobnostek z tym związanych połączonych w dziwny, ale intrygujący kolaż. Polecam zatem gorąco. ?Obok ?Krótkiej historii?? nie da się przejść obojętnie, chociaż nie jest to powieść przeznaczona dla wszystkich. Ci jednak, którzy zechcą się z nią zmierzyć, nie bojąc się wymagającej lektury, wyjdą z tego starcia zadowoleni, chociaż sponiewierani.

Bookendorfina

ilość recenzji:1530

brak oceny 30-09-2016 09:29

"Żywi czekają i patrzą, bo oszukują samych siebie, że mają czas. Umarli patrzą i czekają...Umarli nigdy nie przestają gadać i żywi czasem ich słyszą."

Przyznam, że książka zrobiła na mnie spore wrażenie, już sama jej objętość, ponad siedemset stron, wskazuje na długie zaczytanie, które okazało się niezwykle przyjemne i wciągające. Świetnie, że autor zdecydował się na taki rozmach, wnikliwość i drobiazgowość, to podnosi atrakcyjność opowiadanej historii. Wielokrotnie w trakcie czytania, podziwiałam intensywność pasji, z jaką Marlon James podszedł do napisania tej powieści, ogrom poświęconego czasu i energii. Imponuje skala podjętego ambitnego wyzwania, siła wnikania w przedstawiany świat, szczegółowość jego przedstawiania i odmalowywania. W książce mocno rozsmakowujemy się, szybko poddajemy się jej wartkiemu rytmowi, zachwycamy się dialogami, świetnym humorem i przenikliwymi opisami. Nieuchronnie wciąga czytelnika fascynującą fabułą i rewelacyjną narracją.

Doskonale odbieramy jamajski klimat z mrocznej, dzikiej i brutalnej perspektywy. Fenomenalna umiejętność oddania indywidualnych cech, zachowań i sposobu wysławiania się powieściowych postaci, używanej przez nich gwary, slangu i żargonu, a przecież głównych bohaterów mamy kilkunastu, każdy bardzo specyficzny i barwny. Mocny język, sporo wulgaryzmów, dosadnych sformułowań, czasem uproszczonego słownictwa, elementów tak charakterystycznych dla opisywanego środowiska. Jednak to absolutnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, ich użycie sprawia, że odbiór treści staje się realniejszy i pełniejszy. Wszystko silnie przemawia, mocno odwołuje się do wyobraźni, podkreśla ogrom pracy włożonej w dostarczenie satysfakcjonującej podróży czytelniczej. Z pewnością to również zasługa trzymania wysokich standardów tłumaczenia, jego rzetelności i wyczucia. Jestem bardzo ciekawa, w jakim stopniu się to udało, jednak nie czuję się na siłach, aby sprostać czytaniu w oryginale, wierzę, że wszystko co można było wyciągnąć przekładając na język polski, zostało zrobione.

Nie przypominam sobie, abym wcześniej miała okazję, tak intensywnie i ostro przeniknąć do świata przepełnionego przemocą, zabójstwami, korupcją, narkotykami, prostytucją. Rewelacyjnie oddane sylwetki polityków, dziennikarzy, artystów, filmowców, agentów tajnych służb, szefów gangu, egzekutorów, informatorów, złodziei, handlarzy, mieszkańców slumsów. Jamajka, połowa lat siedemdziesiątych, zamach na życie Boba Marleya, jego znaczenie, powody, zakulisowe domysły i interpretacje, mnóstwo tajemnic, niewiadomych i zasłon dymnych. W czytelniczej wędrówce docieramy też do Stanów Zjednoczonych, aż do marca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego pierwszego roku. Nie jestem zdziwiona, że Marlon James otrzymał za tę powieść Nagrodę Bookera, to nietuzinkowe dzieło, umożliwiające spotkanie z wyśmienitą literaturą, właśnie takich powieści wyczekujemy, o takie dopytujemy się wśród wydawców. Zanurzając się w nią czytelnik z trudem łapie oddech, czuje, że historia go porywa, wciąga w swój spójny, gęsty, czarny i mroczny świat. Trzeba do niej podejść z otwartym umysłem, pozbyć się pewnych uprzedzeń, zahamowań, czasem robić przerwy w jej pochłanianiu, a wówczas lektura dostarcza mnóstwo zadowolenia i satysfakcji. Od dziś, słuchając reggae, fabuła książki i jej klimat będą mi towarzyszyć w myślach, powstaną nawiązania i odniesienia, które na trwałe zaznaczą swą obecność w czytelniczej pamięci.

hasaczu_przyczajon

ilość recenzji:1

brak oceny 24-09-2016 23:07

Ale skupiając się na książce. A Brief History of Seven Kilings czyli dokładnie to co w Polsce pojawi się jako Krótka historia siedmiu zabójstw, to potężna historia rozpisana na blisko siedemset pięćdziesiąt stron, która nie tylko prezentuje kulisy zamachu na Boba Marleya z 1976 roku, ale i ciągnie nas niemal z bolesną rozkoszą przez świat narkotyków, przemocy, korupcji, poetycko wręcz zbroczony krwią, w dymie ze skrętów marihuany. Nie macie co spodziewać się grzecznego języka i łagodnych opisów. Nie w tym życiu.

Dzięki finezyjnemu tłumaczeniu Roberta Sudóła, odebrałam książkę dokładnie tak jak podczas czytania angielskiego wydania. Nawet mimo faktu posiadania egzemplarza mocno przedpremierowego, nie było bijących w oczy błędów rzeczowych, ani niczego złego co zepsułoby mi odbiór książki. A należę do tych czytelników, którzy przykładają bardzo dużą wagę do prawidłowego tłumaczenia książki i edycji tekstu ( przynajmniej w rozmieszczeniu go na kartkach )

Najważniejsza jest jednak narracja, którą prowadzi Marlon James. Nie dość, że postaci stworzone przez niego to jeden zbiorowy majstersztyk, bo to wymiarowe, niemal namacalne osoby, które ? jak się może wydawać ? żyły kiedyś naprawdę ( poza Marleyem, obviously ), to jeszcze wystarczy się oddać jamajskiemu klimatowi jaki unosi się nad książką, podczas czytania i bujać się w rytm piosenki Bad boys Boba Marleya.

Nic więcej nie napiszę, biorąc pod uwagę fakt, że nadal jestem w ciężkim stanie niedosytu po tej książce i naprawdę czekam tylko aż wszyscy będą mogli ją przeczytać. Z jednej strony czytanie książek przed premierą jest świetne i w ogóle czuje się wyróżniona, al w moim tempem czytania, brak możliwości podzielenia się spoilerowymi spostrzeżeniami na temat książki, jest bolesny. Nie ma co jednak narzekać. Literackie zafundowało nam ? czytelnikom ? niekwestionowanie najlepszą książkę jesieni 2016. I mówię wam to ja ? Przyczajony Hasacz.