Niby tak niewiele,niby tak mało, ale jak przeczyta się tę książeczkę to buzia sama się uśmiecha. To dziwne, bo historia w niej zawarta wcale nie jest śmieszna. Nie ma w niej żadnych śmiesznych splotów akcji, ani wyjątkowo zabawnych zdarzeń. Jest natomiast opowiadanie o... krasnoludkach!
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam myśleć, że krasnoludki są na świecie i zawsze chciałam, by moje dziecko również tak myślało. W dzieciństwie budowałam dla nich domki z patyczków i mchu, a potem czekałam, aż któryś w nim zamieszka. To fajnie mieć takie wspomnienia.
Opowiadanie jest króciutkie i ciekawe. Bardzo fajnie się je czyta. Historyjka wciąga małego czytelnika i sprawia, że podczas słuchania buzia mu się śmieje.
Nie jestem w stanie powiedzieć na czym polega czar tej książeczki. Bo tak naprawdę w niczym nie wydaje się być wyjątkowa. Mimo to bardzo mi się spodobała i mojemu maluchowi również.
Krasnoludki - Pucybutki to krótka i bardzo fajna książeczka dla maluchów. Mnie zauroczyła więc polecam :)