Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Koń, który mnie wybrał

Jak znękana klacz uleczyła sponiewierane serce

książka

Wydawnictwo Replika
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Koń, którego chciała uratować Susan Richards, nie dawał się zapędzić do przyczepy. Za to Lay Me Down, była klacz wyścigowa, razem ze swoim źrebięciem wmaszerowała po rampie wprost w życie Susan. Łagodne zwierzę - osłabione z powodu niedożywienia, zapalenia płuc i infekcji oka - przeszło trudną drogę, lecz w przedziwny sposób jego serce pozostało szczodre i otwarte. Najwyraźniej Lay Me Down było pisane trafić na pastwisko Susan i nauczyć ją, jak w pełni cieszyć się życiem pomimo jego niebezpieczeństw.
Przepiękna, rozdzierająca serce opowieść. Zwierzęcy bohaterowie są równie złożeni i barwni jak ich ludzkie odpowiedniki, a cała historia inspiruje do przemyśleń na temat odwagi, nadziei i sposobu, w jaki każda miłość - nawet miłość zwierzęcia - może pokazać swą uzdrawiającą moc.

Susan Richards myślała, że ratuje zagłodzonego, zmaltretowanego i porzuconego konia... Okazało się, że to Lay Me Down uratowała Susan Richards. Niewiarygodnie poruszająca opowieść, wnikliwa i pięknie napisana.
+ The Roanoke Times
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Replika
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 13.07.2017

RECENZJE - książki - Koń, który mnie wybrał, Jak znękana klacz uleczyła sponiewierane serce

4.4/5 ( 20 ocen )
  • 5
    15
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    2

końara

ilość recenzji:1

brak oceny 15-05-2018 20:14

syper

Domi czyta

ilość recenzji:83

brak oceny 22-11-2017 11:40

RECENZJA

?Dopiero miłość do chorego konia sprawiła, że wreszcie, po tylu latach, byłam gotowa stanąć oko w oko ze śmiercią i po raz pierwszy opłakać zmarłą matkę i utratę rodziny. Trzydzieści osiem lat trwało, nim przestałam pić i żartować lub kłamać na temat okropnego dzieciństwa, jakie od tamtej pory było moim udziałem. Przez te wszystkie lata radziłam sobie, dystansując się od niego, zupełnie jakby przydarzyło się komuś innemu, ot, dzieciakowi z opowiadania.? ? fragment książki.

?Koń, który mnie wybrał. Jak znękana klacz uleczyła sponiewierane serce? autorstwa Susan Richards to książka, na której lekturę bez wahania się zdecydowałam, ponieważ powieści ze zwierzęcymi bohaterami w rolach głównych są bardzo bliskie memu sercu. Jakież było zatem moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że książka ta traktuje o tytułowej znękanej klaczy w dużo mniejszym stopniu niż się spodziewałam.

Bo według mnie, ?Koń, który mnie wybrał? to nic innego jak spisana prostym, pamiętnikarskim językiem historia życia czterdziestotrzyletniej Susan Richards, mająca dla niej samej wartość terapeutyczną, bo tworzyła ją jako osoba nieoszczędzana przez los od wczesnego dzieciństwa. Tak naprawdę to ona gra w tej historii główną rolę, a nie uratowana klacz wyścigowa o dźwięcznym imieniu ?Lay me down?, która bardzo wiele wycierpiała, kiedy przestała być częścią dochodowego biznesu. Trzeba przyznać, że wątki bezpośrednio związane z hodowlą koni, ich charakterami, relacjami między poszczególnymi członkami stada, opieką nad tymi pięknymi zwierzętami oraz uwagą, jakiej wymagają są opisane bardzo interesująco i przejmująco, i za to autorka ma u mnie plusik. Podobnie jak za ukazanie tego, jakimi bezdusznym biznesem są wyścigi konne, które ku uciesze gawiedzi wchłaniają warte po sto tysięcy dolarów piękne konie, a wypluwają wymęczone, zabiedzone i wyeksploatowane karykatury tych fantastycznych stworzeń.

Niestety jednak wyzierające z przeważającej części książki zgorzknienie autorki oraz jej zapętlenie wokół zdarzeń z przeszłości (śmierci matki, problemów alkoholowych, nieudanych związków z mężczyznami) i ich nadmierne roztrząsanie, skutecznie mnie do niej zniechęciły. Nie neguję oczywiście tego, że autorka miała prawo być rozżalona na świat, za to co ją spotkało, ale nie oznacza to, że ma ten świat zamęczać swoimi rozterkami i dosłownie rozkładać je na łamach książki na czynniki pierwsze. No, przynajmniej ja poczułam się zmęczona, ponieważ liczyłam na książkę pokroju ?Marley i ja? czy ?Zaklinacz koni?, która rozbawi mnie, ale i wzruszy do łez, bo tak barwne jest życie ze zwierzakami u boku. I niestety nie zmienia moich uczuć fakt, że ostatecznie ? jak wskazuje zacytowany wyżej fragment książki ? Susan oswaja przeszłość i stara się na nowo zaufać ludziom w taki sposób, w jaki zaufaniem obdarzyła ją ?Lay me down?, która to do końca swoich dni pozostała pogodnym koniem, pomimo koszmaru, jaki ją spotkał.

Lektura tego tytułu wywołała we mnie zatem bardzo mieszane uczucia, jednak ostatecznie, czas na nią przeznaczony nie został zmarnowany. Poznanie historii ?Lay me down? przywraca bowiem wiarę w ludzi, którzy poświęcają się pomocy potrzebującym zwierzętom i szanują je dokładnie tak, jak powinniśmy szanować siebie nawzajem. I z taką myślą was zostawiam, podobnie jak z decyzją, czy dać tej książce szansę, czy jednak nie.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu ?Replika? za egzemplarz recenzencki.