- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i nie mogą zepsuć. Ostrygi na połówkach muszli. Pendergast momentalnie uniósł wzrok. - Wyśmienity pomysł. Zamówmy dwa tuziny. Lake przywołał kelnerkę i złożył zamówienie. Odwrócił się do Pendergasta. - Zastanówmy się. Ta nowa - Ona mnie nie interesuje. Następna osoba? - - Lake rozejrzał się po sali. Poza barmanem i mężczyzną przy barze goście siedzieli jeszcze tylko przy dwóch stolikach. - Mężczyzna za barem to Joe Dunwoody. Dunwoody są starą rodziną z Exmouth, ich korzenie sięgają jeszcze czasów kolonialnych. Jego brat Dana jest jednym z miejskich radnych i na dodatek wyjątkowo szczwanym prawnikiem. Nie chciałby pan wejść mu w paradę. - A gdyby tak się stało? - Mógłby pan nie dostać pozwolenia na garaż, który miałby pan ochotę zbudować. Albo mógłby się pojawić inspektor i zamknąć pańską restaurację za nieprzestrzeganie odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych. Takie tam drobiazgi, ale bardzo dokuczliwe. - Następna osoba. Lake rozejrzał się wokoło. - Widzi pan tę biuściastą kobietę w rogu sali sączącą seven and seven? To Dolores Claybrook. Miejscowa intrygantka i plotkara. Straszna kobieta, chodząca definicja schadenfreude. Jej rodzina była jedną z najzamożniejszych w miasteczku, zbiła fortunę w Gloucester na szkutnictwie. Filia przeniosła się tutaj i zajęła się połowami dorsza. Firma zaczęła podupadać, w miarę jak malała liczba dorszy na łowiskach. Została już tylko ona, jest ostatnia z rodu, pochowała trzech mężów. Gdyby pan puścił do niej oko i uszczypnął w tyłek, pewnie szybko skłoniłby ją pan do mówienia. - Może kiedy indziej. Następna osoba? - Ta para przy stoliku pod oknem - Mark i Sarah Lillie. On prowadzi miejscową agencję ubezpieczeniową i zajmuje się inwestycjami w małych miasteczkach. Kierują na boku firmą specjalizującą się w planowaniu finansowym. Jego rodzina też jest dość stara, podobnie jak prawie wszystkie pozostałe w Exmouth. Pochodzi z Oldham. - Oldham? - To nieduże miasteczko na Crow Island, na południe stąd. Zostało zniszczone przez huragan w tysiąc dziewięćset trzydziestym ósmym roku. Większość mieszkańców osiadła w Dill Town, które wcześniej zostało opuszczone. Rodzina Lillie zintegrowała się z błękitnokrwistymi rodami z Exmouth, a przynajmniej z tymi, które starają się za takie uchodzić. Pendergast wskazał mężczyznę w tweedzie pałaszującego kolację przy barze. - A ten dość osobliwy człowiek ze skórzanymi łatami na łokciach marynarki? - Nie jest stąd. To oczywiste. Jest Anglikiem. Był tu przed kilkoma tygodniami. Prowadził badania historyczne związane z morską tajemnicą, skądinąd dość słynną w tej okolicy. Wygląda na to, że właśnie wrócił. Nie mam pojęcia dlaczego. - Morską tajemnicą? - W tysiąc osiemset osiemdziesiątym czwartym roku zaginął statek SS ,,Pembroke Castle" płynący z Londynu do Bostonu. Zniknął bez śladu nocą, podczas sztormu gdzieś na odcinku wybrzeża pomiędzy Cape Elizabeth a Cape Ann. Jakby rozpłynął się w powietrzu. Nic po nim nie zostało, nawet złamana reja. Od czasu do czasu ktoś tu przyjeżdża, żeby ustalić, co się właściwie wydarzyło. To historia przywodząca na myśl losy Latającego Holendra albo Mary Celeste. - Ciekawe. A jak się nazywa ten dżentelmen? - Morris McCool. - Zna go pan? - Nie. Ale muszę przyznać, że jest w nim coś podejrzanego. Gdyby nie to, że nie pochodzi stąd, byłby pierwszym podejrzanym w związku z kradzieżą mojej kolekcji wina. Morris To brzmi jak wymyślone nazwisko. - Wręcz przeciwnie, nikt nie wymyśliłby dla siebie takiego pseudonimu. Kelnerka przyniosła wielki półmisek surowych ostryg na kruszonym lodzie, z dodatkowym naczyniem, na którym znajdował się sos koktajlowy, tarty chrzan oraz plasterki cytryny. - Z czym pan je lubi? - spytał Lake. - Tylko z cytryną i z niczym więcej. - Tak jak ja. - Lake wycisnął cytrynę na lśniącą, tłustą ostrygę i patrzył, jak jej brzegi zaczynają się kurczyć, kiedy spłynął na nią kwas. - Pan pierwszy. Pendergast wziął jedną ostrygę i zdecydowanym gestem uniósł skorupę do ust. Bezgłośnie wyssał jej zawartość, po czym z iście kocią delikatnością odłożył muszlę i otarł usta. Lake wziął następną i tak w milczeniu, w dość szybkim tempie na zmianę pałaszowali jedną pulchną ostrygę po drugiej, aż na półmisku nie zostało nic oprócz błyszczących pustych skorup. Pendergast ostatni raz otarł usta, po czym złożył starannie serwetkę i spojrzał na zegarek. - Muszę już iść. To było nad wyraz smakowite i sycące. Bardzo dziękuję za pańską sugestię. - Cała przyjemność po mojej stronie. Lake skonstatował, że w tym mężczyźnie jest coś niezwykłego i zarazem ujmującego: surowe, jak wykute z marmuru oblicze, czarny garnitur, przenikliwy No i na dodatek uwielbia ostrygi. [...]
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Agora |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2019 |
Wymiary: | 135x210 |
Ilość stron: | 400 |
ISBN: | 978-83-268-2857-7 |
Wprowadzono: | 01.07.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.