Peter Robinson doskonale igra z czytelnikiem. Mnóstwo poszlak, ale brak konkretnych dowodów budzą poczucie bezsilności nie tylko w policjancie, ale również w czytelniku, który być może domyśla się prawdy, ale z niecierpliwością czeka na sprawiedliwy koniec. Kolejne zdarzenia, coraz więcej niewyjaśnionych kwestii i nowi podejrzani w sprawie bardzo urozmaicają powieść, która nie skupia się tylko na osobie Kameleona. Dużą rolę odgrywa tu również psychologia, którą uosabia Jenny Fuller, policyjna konsultantka nie mniej zaangażowana w śledztwo niż Banks i reszta policji. Tak naprawdę to ona dopasowuje kolejne elementy układanki, zwraca uwagę na możliwy wpływ przeszłości na teraźniejszość, poddaje w wątpliwość kontakty dorastającej nastolatki z ciężarną macochą oraz bada wpływ środowiska na człowieka. Tak więc ?Kameleon? to również studium ludzkiej psychiki, która jest bardzo podatna na bodźce zewnętrzne. Ponadto sporo tutaj odniesień to znanych przestępców jak np. para kanadyjskich morderców: Paul Bernardo i Karla Homolka.
Kryminał Robinsona nie jest pozbawiony wad, jak choćby lekkie rozwleczenie fabuły (przynajmniej na początku) i niecałkowite wyjaśnienie pewnych aspektów (jak choćby przyczyna awantury w feralną noc), ale mimo to trzyma w napięciu i momentami naprawdę jeży włos na głowie. Tajemnice, które skrywają bohaterowie są przerażające i ciężkie do pojęcia. Całość robi mocne wrażenie na czytelniku, dlatego warto przeczytać ?Kameleona? choć może nie jest to arcydzieło w swoim gatunku.