Jedyna szansa

Pierwszy raz Coben mnie praktycznie nie zaskoczył... Przeczytałam do końca dla formalności i dziwiłam się dlaczego główny bohater ma taką dużą trudność z rozszyfrowaniem zagadki i znalezieniem kreta - informatora. Nie mogę jednak powiedzieć, że książka nie wciąga, bo wciąga tak jak wszystkie...
Główny bohater zostaje postrzelony i ledwo uchodzi z życiem, jego żona jest znaleziona naga w salonie natomiast maleńkie dziecko znika. Bohater budzi się w szpitalu i jego jedyną myślą jest ta, by odzyskać córkę... Czy mu się uda i co zrobi to już jest część historii w którą nas wprowadza autor.
Jak to u Cobena są równolegle prowadzone wątki i patrzymy na sytuację z perspektywy różnych bohaterów.
Nie polecam na pierwszą książkę Cobena do przeczytania, bo można się zniechęcić, ale jeżeli ktoś gustuje w tym autorze, to można przeczytać :)