Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Irena

książka

Wydawnictwo W.A.B.
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Trzy kobiety: Dorota, Jagna i Irena.
Dorota - mama, wiek 53+. Niezbyt zaradna życiowo, trochę eko, trochę hippie, bałaganiara.
Jagna - córka, wiek 27+, bardzo zaradna pracowniczka korporacji. Mieszka sama, a właściwie z wielkim ślimakiem.
Irena - "babka". Przyszywana ciotka Doroty. Świeża wdowa. Krynica rozsądku, by nie powiedzieć mądrości.
Jagna odnosi sukcesy zawodowe, jednak dla matki nie są one sukcesami, tylko zgodą na korporacyjne zniewolenie. Wolałaby, żeby córka wyszła wreszcie za mąż. Jagna źle znosi brak akceptacji, ale domyśla się, że prawdziwa przyczyna konfliktu tkwi głębiej. I ma rację. Jagna nie jest pierwszym dzieckiem Doroty, wcześniej był chłopiec, który zmarł "śmiercią łóżeczkową". Matka nigdy się z tym nie pogodziła. A Jagna nigdy nie dowiedziała się, że miała brata. O porozumienie tym trudniej, że Dorota zmaga się z menopauzą, podejrzewa męża o zdradę, a każda sprzeczka z córka urasta w jej oczach do rangi katastrofy, zaś Jagnie coraz bardziej doskwiera samotność. Kobiety oddalają się od siebie, w końcu Jagna postanawia odciąć się od toksycznej matki. Wtedy wkracza Irena: Dorota musi dojść ze sobą do ładu. "Pochować" synka i naprawdę pokochać córkę. Czy będzie miała dość siły, by to zrobić?

Irena to powieść błyskotliwa i przejmująca. Debiut duetu Kalicińska & Grabowska wypada znakomicie.


Małgorzata Kalicińska - `Wspaniały Twórca, bo stworzyła mnie i mojego brata, a zarazem wspaniałe dzieło. Moje dzieło! Bo to ja zachęciłam ją do pisania! Całe życie eksperymentowała. Zawodowo - była nauczycielką, researcherką i prezenterką telewizyjną, gońcem i zarządcą obiektu. Kulinarnie - zaczynała od jajka sadzonego ze szpinakiem, teraz jest na etapie krewetek po tajsku i koreańskich bulgogów; po drodze odkryła sześć tysięcy odmian rosołu. Artystycznie - rysowała, malowała, zdobiła, w końcu zaczęła pisać. I to jak! Ostatniego eksperymentu, największego, który miał się okazać drogą do nowego życia, bardzo się bała. Widzisz, mamo? Warto było! Ludzie do niej lgną, bo lubi słuchać, jest empatyczna i wyrozumiała. Nasz dom był zawsze otwarty, w kuchni ciągle się coś działo. Jest mądrą matką - pozwalała mi żyć na własną rękę. Nie krytykowała, nie naciskała, ale zawsze była obok. Teraz wprowadza mnie we wspaniały świat pisarzenia, który kiedyś pomogłam jej odkryć. Dziękuję, mamo!`
Basia Grabowska

Basia Grabowska - `Urodziła się w grudniu 1982 roku jako zodiakalny Strzelec. Kiedy poszła na marketing i zarządzanie, ludzie załamywali ręce: "Basiu, ty, taka zdolna?!". Bo fakt, zdolności to ma ona po kokardę. Bardzo dobra w matematyce, rysuje, pływa, gra w siatkówkę i tenisa. Wrażliwa na krzywdę ludzi i zwierząt. Robi pyszny rosół (po mamusi). Pięknie się wypowiada w mowie i piśmie. Zna włoski i doskonale angielski. Przetłumaczyła z angielskiego Aksamitnego Królika Margery Williams, świetnie wyszły jej piosenki. Jest również autorką polskiej wersji Un uomo venuto da molto lontano - pieśni Amedea Minghi napisanej dla Papieża. Nigdyśmy się nie żarły. Nie wiemy, co to konflikt pokoleń. Baśka jest mądra, wesoła, wrażliwa i podobnie jak ja brzydzi się nienawiścią. Ale potrafi dopiec, nie radzę nikomu jej podpaść. Kiedy Kasia Grochola wydała swoją Makatkę, napisaną z córką, machnęłam do niej mejla: Kasiu! Ale zbieg okoliczności, ja też właśnie z moją Baśką piszę! Kasia mi odpisała: Co poradzimy, że mamy świetne córki?`
Małgorzata Kalicińska
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 02.10.2012

RECENZJE - książki - Irena

4.6/5 ( 7 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Marta Kicińska

ilość recenzji:305

brak oceny 10-10-2013 18:15

Najczęstszy konflikt międzypokoleniowy - matka kontra córka i wzajemnie. (Pewnie zajmuje on drugie miejsce zaraz za konfliktem synowa kontra teściowa i odwrotnie.) Wokół niego kręci się powieść pisana na dwa głosy przez... matkę i córkę. Prosty i zarazem świetny pomysł na dobrą książkę. I tu paradoks: temat ciężki, a powieść lekka. Taka do odpoczynku, do wskrzeszenia zapadłej porcji optymizmu, co nie oznacza, że nie próbuje zarazić niestety i naiwnością. Życie nie jest takie proste - chciałoby się polecieć komunałem. Książka zawiera wiele spostrzeżeń na temat życia, współczesności i dzisiejszych relacji międzyludzkich. Oczywiste prawdy podane na tacy piękną prozą, rozłożone na drobinki, okraszone otuchą, do czytania dla relaksu.

CzarnyKapturek

ilość recenzji:1

brak oceny 2-03-2014 15:40

Utrzymywanie dobrych kontaktów z rodzicami jest chyba najważniejszą rzeczą w życiu nastolatka. To w końcu dzięki nim przyszliśmy na świat, żyjemy tu, gdzie żyjemy, wychowują nas, pozwalają robić różne głupoty. Współczuję wszystkim osobom, które niestety nie mają idealnych stosunków. Dla mnie utrzymywanie odpowiednio dobrego kontaktu z mamą jest chyba najwyższą pozycją na mojej liście wartości. To w końcu ona pozwala mi wychodzić, czy robić tylko to co chcę. Chociaż nie zawsze jest kolorowo, bo ja nie mam ochoty zawsze i na każdy temat rozmawiać to na ogół po jakimś czasie jest już dobrze.
Relacja ja/ty ? rodzic jest dosyć kontrowersyjna, ale jak za chwile się przekonacie można również o niej przeczytać w książkach.

Konflikt pokoleń istnieje chyba już ... od zawsze. Starsi dzięki swojemu doświadczeniu chcą nas ? młodszych ? nauczyć jak żyć czy zachować się w jakiś sytuacjach. Niestety jak wiadomo ? my wolimy robić wszystko po swojemu i uczyć się na błędach. Oczywiście nie piszę o wszystkich ludziach na tej planecie, ale przyznajcie ? coś w tym jest.

Jagoda i Dorota żyją właśnie w takim konflikcie. Matka zarzuca swojej córce, że nie ma męża, czasu dla siebie, ciągle pracuje i uczestniczy w okropnym wyścigu szczurów. Jagoda tak nie czuje, jest dumna z tego, jaką pracę ma, ile zarabia, ale ciągle czuje się jakby smutno.
Chociaż głównym wątkiem historii opisanej na stronach książki Małgorzaty Kalicińskiej oraz Basi Grabowskiej jest właśnie różnica poglądów miedzy Jagodą i Dorotą to obie autorki urozmaiciły podróż przez książkę różnymi ciekawymi postaciami.

Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy bohaterki dowiadują się o śmierci Felka. Owy mężczyzna był bliski sercu obu pań, dla jednej był niczym ojciec natomiast dla drugiej niczym dziadek. Rozsądniejsza ? Jagoda ? od razu zabrała się za załatwianie spraw związanych z pogrzebem. Muszę przyznać, że akcja nie zaczęłam się zbyt kolorowo i radośnie. Jej matka jak zwykle zachowywała się jakby żyła na innej planecie.

Wspominałam o innych postaciach, na pewno taką bohaterką jest tytułowa Irena. Żona Felka, wdowa i starsza pani, która ciągle sobie dobrze radzi. Można ją również nazwać powierniczką obu pań, pomaga im, wspiera i doradza najlepsze możliwości. Ojciec Jagody również jest kluczowym bohaterem, zawsze wierny swojej żonie, kochający, oddany i trochę uległy, jednak gdy zaczyna mu coś przeszkadzać potrafi postawić na swoim i sprzeciwić się ukochanej.

Jagoda i Dorota nie mogą dojść do porozumienia. Młodsza czuje się jakby matka chciała zupełnie innej córki, niż ona sama jest. Jej jedynym zajęciem jest praca i od czasu do czasu spotykanie się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Przykro mi to pisać, ale Dorota to nie jest matka, którą chciałabym mieć. Według mnie zachowywała się jak rozpieszczona dziewczynka, która nie dorosła do prawdziwego życia. Wytłumaczeniem może być to, że obie niestety mają swoje powody, by zachowywać tak jak się zachowują. Jagoda ciągle żyje przeszłością, nie potrafi zapomnieć o mężczyźnie, z którym była i wiązała swoją przyszłość. Na jej nieszczęście żonatym. W toku akcji dowiedziałam się bardzo dużo o bohaterkach. Jedna tajemnica rodziła drugą i tak cały czas. Podobało mi się to, brak monotonii to zdecydowanie plus w tej historii.

Niestety ? ja i moja mama miałyśmy podobnie. Trudno było nam wpasować się w wir akcji. Z początku miałam wielkie problemy i kilka razy odkładałam lekturę ?na później?, w końcu, w którymś momencie tak się wciągnęłam, że nie mogłam oderwać. Niestety moja mama tak nie miała. ?Irenę? czytała chyba ze dwa tygodnie, co w jej przypadku jest dziwne. Doszłam do wniosku, że historia wymyślona przez duet Kalicińską oraz Grabowska nie jest dla każdego oraz może nie przypaść do gustu fanom innych powieści pani Małgorzaty.

Jednakże podsumowując: ogólnie historia mi się spodobała, pomimo tego czasu, gdy nie mogłam ?wtopić? się w akcję. Bohaterowie moim zdaniem zostali dobrze wykreowani, każdy pełnił jakąś funkcję, a ich liczba była odpowiednia. Pomimo tragedii, jakie zostały przytoczone, to również nie brak tutaj humorystycznych akcentów. Poświadczam, że jest to jednym z atutów Ireny. Moja mama stwierdziła, że Lilka oraz Zwyczajny facet bardziej przypadły jej do gustu oraz były znacznie lepiej napisane... Wiem, że na pewno będę musiała sięgnąć po te książki, żeby sama się przekonać.
http://everydayxbook.blogspot.com

Paulina

ilość recenzji:1

brak oceny 22-11-2012 01:24

Historii o trudnych relacjach między matką a córką, które nie potrafią spotkać się w jednym punkcie i dojść do kompromisu, jest wiele. Niewiele jest jednak tak ciekawych, zaskakujących, prawdziwych życiowo, a zarazem prosto napisanych książek, które dostarczają czytelnikowi zarówno relaks jak i chwilę zadumy. ?Irena? została opublikowana całkiem niedawno przez wydawnictwo WAB i jest dziełem Małgorzaty Kalicińskiej i jej córki.

Bohaterkami powieści są trzy kobiety, wychowane w zupełnie innych rzeczywistościach, inaczej doświadczone przez losy, mające inne priorytety i życiowe cele. Dorota, Jagoda i Irena. Matka, córka i ?przyszywana? babcia. Dorota jest typem nadopiekuńczej matki, często owładniętej chęcią posiadania kontroli nad swoją jedyną córką, nie znoszącą sprzeciwu i źle przyjmującą krytykę. Chyba każdy z nas zna ten typ osobowości i wie o tym, że nie łatwo jest konwersować z taką kobietą. Dorota skrywa głęboko w sobie żałobę i nieopisany smutek po stracie synka, który odszedł od szczęśliwej matki w wyniku śmierci łóżeczkowej. Być może dlatego matka, tak usilnie pragnie kontrolować życie Jagody, myśląc tym samym, że zapewni jej bezpieczeństwo i wieczny dobrobyt. Jagoda z kolei jest typową kobietą około 30 letnią, dla której kariera i samospełnienie jest życiowym targetem. Mimo, że pragnie miłości, nie potrafi ustabilizować swojego życia i ustatkować się z konkretnym mężczyzną. Jest próżna, opętana chęcią posiadania dóbr materialnych co z tym się wiąże, wydawania sporej sumy pieniędzy. Co zrozumiałe, młoda kobieta nie czuje się kochana przez matkę. Odwiecznie towarzyszy jej poczucie strachu, braku akceptacji, presji i niezrozumiałych dla siebie zarzutów. Tytułowa Irena to postać, która mimo podeszłego wieku, ma w sobie cechy kobiety wyrozumiałej, opiekuńczej i cierpliwej. Bywała różnie doświadczona przez los i doskonale zna remedium na wszystkie życiowe bolączki. Urocza babcia postanawia doprowadzić do pojednania Doroty i córki, co okazuje się zadaniem graniczącym z cudem.

Mimo wielu dramatów, książka daje wytchnienie i napawa optymizmem. Jest ciepła, troszkę przewidywalna, jednak mądra i pokrzepiająca. Cieszę się, że autorki ukazały seniorkę jak idealną babcię, o jakiej słyszy się w bajkach i opowieściach. Irena w niczym nie przypomina ?osiedlowych moherów?, a tym bardziej męczących i trudnych w kontaktach babć. Bohaterka zdecydowanie wyróżnia się silną osobowością, bezpośredniością i sprawia, że dzięki niej powieść nabiera rumieńców.

Co do postaci Doroty i Jagody, to muszę przyznać, że momentami są tak irytujące, słabe i zagubione, że aż prawdziwe. Wiem, że kobiecie nie wypada tak pisać, ale przyznajmy drogie panie, nie jesteśmy ideałami i są dni, kiedy przypominamy najpodlejsze zołzy i flądry, myślimy tylko o sobie i obwiniamy cały świat o własne niepowodzenia. Dlatego powieść zasługuje na szczególną uwagę i mam nadzieję, że duet Małgorzaty Kalicińskiej oraz Basi Grabowskiej nie spocznie na laurach po wydaniu ?Ireny? i w przyszłości zaskoczy nas równie dobrą porcją prozy w najlepszym wydaniu.

www.lowiskoksiazek.blogspot.com

ilość recenzji:115

brak oceny 7-11-2012 22:57

Boję się babskich powieści, bo zbyt często bazują na schematach i narzucają śmiech w momentach mało zabawnych. Jest jednak kilka autorek, które sobie cenię, m.in. Iwonę Menzel za kpiarskie poczucie humoru i bagaż życiowych doświadczeń, oraz właśnie Małgorzatę Kalicińską, która fenomenalnie oddaje rzeczywistość w jej zwyczajnej odsłonie ? bez banału i mówienia, co jest słuszne, a co nie. ?Irenę? Kalicińska napisała razem z córką, Basią Grabowską, i tak im to dobrze wyszło, że mogę się tylko domyślać, która z nich odpowiada za daną część książki. ?Irena? bowiem to dwugłos, historia, która ma nie tylko dwie autorki, ale i narratorki, także matkę i córkę.
Dorota jest ekspresyjna, Jagoda trzeźwo ocenia rzeczywistość, trudno znaleźć dwie bardziej różne osobowości. W dodatku Dorota skrywa pewną tajemnicę, która ? nieujawniona - ma wpływ na jej stosunki z córką. A te stają się gorsze i coraz bardziej wykraczają poza międzypokoleniowe nieporozumienia. Zwłaszcza że Jagoda to nie zbuntowana nastolatka, ale trzydziestoletnia, pewna siebie kobieta, uznany i ważny pracownik korporacji, której nie przeszkadza długi dzień pracy, jedzone w naprędce zupy w proszku czy obiad w postaci pizzy, a nawet wyjazdy integracyjne, których co prawda nie lubi, ale rozumie ich konieczność. Dorota w jej wieku dawno była matką, a prowadzenie własnego biznesu nie przeszkadza jej w robieniu gołąbków czy pysznych zup. W dodatku ma się do kogo przytulić, podczas gdy Jagoda wraca do pustego, choć własnego mieszkania. Obu daleko jest do ideału ? momentami miałam ochotę potrząsnąć Dorotą za ślepy upór, a Jagoda wydawała mi się wręcz odpychająca w swoim perfekcjonizmie i poukładaniu, zwłaszcza gdy ujawniały się one wobec jej przyjaciół.
Relacja Doroty i Jagody, choć najważniejsza, nie jest jedynym wątkiem powieści. Bohaterki bowiem mają swoje zawirowania uczuciowe, zdrowotne i zawodowe. Podane w odpowiednich proporcjach składają się na to, co bliskie codziennym doświadczeniom kobiet w różnym wieku. Potrzeba miłości, akceptacji i samodzielności oraz spełnienia w pracy objawiają się inaczej u Doroty, a inaczej u Jagody, ze względu na ich wiek i osobowość. Obserwowanie ich obu nie nuży, a daje dużo do myślenia na temat związków ludzkich, bezbronności w uczuciach, wychowywania dzieci, starzenia się. Mogłoby być inaczej, gdyby akcja dotyczyła tylko i wyłącznie konfliktu pomiędzy matką a córką. Na czterysta stron to jednak stanowczo za mało i dobrze, że autorki poszły dalej. W rezultacie powstała mocno osadzona w rzeczywistości powieść, chociaż brak w niej polityki z pierwszych stron gazet czy choćby wzmianki o popularnym, telewizyjnym show. Liczą się w niej ludzie, ich relacje z bliskimi, codzienność. I to jest to!

http://mojaksiegarnia.blogspot.com/

ilość recenzji:1

brak oceny 25-10-2012 22:19

Nie lubię tak zwanej ?literatury kobiecej?. Jak dla mnie jest ona zazwyczaj synonimem ckliwych, nudnych historyjek z nieszczęśliwą kobietą w tle, której los ?niespodziewanie? się odmienia. Dzięki temu staje się ona przykładem dającym nadzieję przytłoczonym swym bezbarwnym życiem gospodyniom domowym, że może być lepiej, że jeszcze nie wszystko stracone... Tak, być może jestem uprzedzona do tego typu powieści. Za to uogólniam celowo i świadomie odrobinę koloryzuję. Ponadto otwarcie przyznaję: nie jestem fanką twórczości Małgorzaty Kalicińskiej. Przeczytałam jej ?Dom nad rozlewiskiem?, by wiedzieć, czym się zachwycają rzesze czytelniczek. Ponieważ powieść ta nie porwała mnie w ogóle, to do najnowszej książki tejże autorki (na dodatek pisanej razem z córką) podeszłam sceptycznie i właściwie już na wstępie byłam raczej na ?NIE?. Co zatem sprawiło, że ?Irena? przypadła mi do gustu? Tak, dobrze przeczytaliście ? ja, zwolenniczka lektur ciężkich, entuzjastka Bernharda i Houellebecqa, przeczytałam ją z niekłamaną przyjemnością. Jesteście w szoku? Ja tak i to wielkim?

Bohaterkami powieści są: matka - Dorota, mająca kłopoty z porozumieniem się z własnym dzieckiem, córka ? Jagoda, zwana ?Rumcajsem w spódnicy?, młoda, dynamiczna, dziewczyna, która szybko pnie się po stopniach kariery oraz przyszywana babcia Jagody - tytułowa Irena, która wychowała Dorotę - kobieta mądra, z doświadczeniem i workiem dobrych rad na wszystko i dla wszystkich. Kolorytu akcji dodaje fakt, iż matka i córka są totalnymi przeciwieństwami, a Jagoda chętniej niż z Dorotą przebywa z Ireną i jej mężem Felkiem (od którego śmierci powieść się zaczyna), których uwielbia i u których zawsze znajduje poczucie bezpieczeństwa i cenne wskazówki. O ten ?związek? zazdrosna jest matka dziewczyny, która jako jedyna w tej rodzinie nie potrafi znaleźć z nią wspólnego języka. Przyczyną prawdopodobnie jest nie tylko pewna tajemnica skrywana od lat, kładąca się cieniem na ich wzajemnej relacji, ale i brak odpowiedniego podejścia do córki, zbyt duże wymagania oraz fakt, że nie żyje ona według scenariusza mamy. Ta zaś martwi się, że Jagoda nie ma własnej rodziny, a ona w jej wieku była już matką, a wygłaszane przez nią sądy, skutecznie drażnią dziewczynę i pozbawiają jej ochoty na otwarcie się przed Dorotą. Dziewczyna odnosi sukcesy w pracy (choć jest świadoma, że etat w korporacji niszczy ją coraz bardziej), ale coraz częściej brakuje jej kogoś, kto by się nią zainteresował, był blisko. Od dziecka jestem oazą spokoju i opanowania ? właściwie nie płaczę, ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, nie jestem kłótliwa, nie miewam ataków śmiechu. Asertywność to ja, wyznaje smutnie. A gdzie miejsce na miłość, radość i spontaniczność, czyli na prawdziwe emocje? Zamiast nich jest uczucie poniżenia, niekochania i braku akceptacji przez matkę, co skutkuje zamknięciem się w sobie i tłumieniem swego bólu w samotności albo wylewaniem go na forum internetowym. Jej powiernicą jest jedynie przyjaciółka Wera, której może się przyznać do wszystkiego, ojciec, chadzający z nią regularnie do kina oraz dość niespodziewanie Radek, z którym od czasu do czasu współżyje... Dorota przekonana, iż ma ?kłótliwą córkę singielkę?, z którą nie może się dogadać, i nie mając pomysłu na uzdrowienie sytuacji, szuka pomocy u niezawodnej Ireny. Ale czy ją znajdzie? Czy będzie Happy end?

?Irena? to książka o ważnych relacjach: nie tylko damsko-męskich, ale i damsko-damskich. To powieść, w której na pierwszy plan wysuwa się rodzina i jej ogromne znaczenie oraz to, co często bywa powodem jej zniszczenia - rodzinne tajemnice skrywane od lat, zatwardziałość serc, brak komunikacji, itp. To także książka, w której autorki pokazują, jak zmienia się postrzeganie świata w zależności od wieku i zdobytych doświadczeń, jak wygląda ten skomplikowany dialog między pokoleniami i czy jest on w ogóle możliwy.
Tematyka ?Ireny? jest zdecydowanie kobieca, ale nie banalna, ani nie nudna, bo pachnąca prawdziwym życiem, rzeczywistymi problemami. Serwowane tu czytelnikom sytuacje dostarczą z pewnością wielu wzruszeń, a szybkie tempo (fakt - na początku trochę mnie zmęczyło, później do niego przywykłam), zmieniające się perspektywy (zdarzenia są przedstawiane na zmianę: raz z punktu widzenia matki, raz - córki) czy mnogość informacji podawana za jednym zamachem sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko. Myślę, że duża w tym zasługa Basi Grabowskiej, która swoim żywym, młodzieżowym językiem wprowadziła do ?Ireny? tempo, humor i nie pozwoliła, by była to jedynie kolejna powieść z szerokiego nurtu literatury kobiecej wątpliwej jakości. Warto zauważyć, iż autorki dość zgrabnie wplotły w akcję dydaktykę prozdrowotną i promocję zdrowia. Dorota ma problem z WNM (Wysiłkowym Nietrzymaniem Moczu ? Kalicińska wsparła tę akcję swoim nazwiskiem, ponieważ sama miała z tym do czynienia), a Janek, mąż Doroty, po kryjomu leczy prostatę. Jeśli po lekturze tej powieści znajdzie się choćby jeden człowiek, który zdecyduje się, by otwarcie rozmawiać o wstydliwych schorzeniach i nie stronić od porady specjalisty, to będzie to dowód na to, że czasem daje się połączyć przyjemne z pożytecznym. Żeby nie przedłużać napiszę tylko tyle: ?Irena? zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, okazała się ciepłą, rodzinną historią, w której czytelniczki z każdego przedziału wiekowego znajdą coś dla siebie. Nawet te, które literatury kobiecej unikają jak ognia. Serdecznie polecam i czekam na książkę autorstwa samej Basi Grabowskiej, by się przekonać, jaki kierunek obierze i czy nie da się porwać bezbarwnemu nurtowi literatury pisanej dla mas.

Cytaty za: Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska, Irena, W.A.B. 2012.