Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Hormonia

Matki, czyli córki, Tom 1

książka

Wydawnictwo Pascal
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kalina ma 46 lat i panicznie boi się dojrzałości. Boi się również matki, podejmowania samodzielnych decyzji, a nawet wyjścia do kawiarni w pojedynkę. Pewnego dnia odpowiada na absurdalne ogłoszenie w gazecie... Urocza i mądra opowieść o poszukiwaniu harmonii i oszalałych hormonach.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Pascal
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 23.05.2016

RECENZJE - książki - Hormonia, Matki, czyli córki, Tom 1

4.2/5 ( 14 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    3
  • 1
    0

Joanna A. Przeczytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 5-06-2018 11:23

Udało mi się, zarówno zdobyć jakiś czas temu, jak i w końcu przeczytać pierwszy tom z serii: Matki, czyli córki autorstwa Nataszy Sochy.

Swoją przygodę z bohaterami zaczęłam dość nietypowo, bo od tomu drugiego, przez trzeci a na pierwszym skończywszy. Jednak w niczym mi to nie ujęło. W zasadzie patrząc wstecz mogę powiedzieć, że nawet na tym skorzystałam. I każda z tych części wpasowała się doskonale w codzienność mojego życia, odrywając mnie od problemów.

"Hormonia" Nataszy Sochy to początek (choć w moim przypadku koniec) spotkania z Kaliną, Kosmą, Konstancją, Kirą i Józefem.

Kalina ma 45 lat i panicznie boi się dojrzałości. Słowo ?menopauza? przeraża ją bardziej niż trzygłowy smok. Boi się również matki, podejmowania samodzielnych decyzji, a nawet wyjścia do kawiarni w pojedynkę. W torebce nosi listę marzeń, które pod wpływem spotkania z nieznajomym mężczyzną w końcu postanawia spełnić.
Czy rozbierze się na plaży nudystów?
Zje śniadanie w łóżku?
Zakocha się, nie zważając na nic?
A może po raz pierwszy dowie się, jak smakuje wolność?
Harmonia to książka o sile i mądrości kobiet, ale także o ich lękach i skrzętnie ukrywanych tajemnicach. O wewnętrznej harmonii. I oszalałych hormonach.

Ta część trafiła do mnie najbardziej ze wszystkich.
Chociaż nie mam nadopiekuńczej matki, która dusi mnie we własnym sosie, nie dotarłam jeszcze też do okresu menopauzy, ale ja podobnie jak Kalina do tej pory opierałam się na innych - emocjonalnie ma się rozumieć. Zawsze wszystko i wszyscy na pierwszym miejscu, a ja gdzieś daleko z tyłu, cień własnego cienia.

Czytając "Hormonię" zachłysnęłam się powietrzem (bez oparów trawki, a szkoda może by się przydało), pośmiałam się, popłakałam...
Ale przede wszystkim zrozumiałam, że życie pisze różne scenariusze, lepsze, gorsze...jednak czy musimy się na to godzić?
Nie!!!
Kalina urwała się z matczynej smyczy, by odnaleźć siebie, ruszyła w podróż życia z kartką zapisaną marzeniami, rzuciła się na głęboką wodę, by złapać wiatr w żagle i spotkała na swej drodze wielu cudownych ludzi. A na końcu spotkała swoją najlepszą przyjaciółkę i pogadała z nią od serca grożąc palcem :)
Kreacja postaci Szarloty i Marianny - fantastyczna! Co za kobiety! Na samą myśl o nich mam ochotę spotkać je osobiście i zapytać "hello, co słychać?"
Kosma - ciapkowaty jak zawsze, a jednocześnie cudownie męski. Nic dziwnego, że Kalina wpadła po uszy :)
I powiem Wam, że po przeczytaniu "Hormonii", pomału dojrzewam do zerwania się ze smyczy, którą nota bene sama sobie zaplotłam wokół szyi. Nie będę cieniem, dodatkiem do jakieś, czyjejś całości. Tak jak napisała Natasza Socha w dwóch zdaniach, najszybciej zabija nas stanie w miejscu.
Nie będę stała i czekała aż manna spadnie mi z nieba. Skoro Kalina ruszyła przed siebie to i ja ruszę...może trochę wolniej i pod górkę, ale w końcu.


Polecam Wam bardzo gorąco przeczytanie całej serii - naprawdę warto!
Natasza Socha ma w moim odczuciu niespotykany dar pisania po ludzku o sprawach ludzkich i codziennych, o kompleksach, cellulicie czy nawet orgazmie. Czyli tak naprawdę o wszystkim tym co siedzi w kobietach, a czasem wstydzimy się o tym powiedzieć na głos (ona mówi za nas). A przecież nie od dziś wiadomo, że jeśli strachu nie nazywamy jego własnym imieniem - staje się on coraz większy.
Bądźmy więc szczerzy wobec siebie i czas w końcu znaleźć tą Hormonię, niezależnie od tego ile ma się lat.

Bookendorfina

ilość recenzji:1531

brak oceny 4-05-2017 09:40

"Życie trzeba przeżyć, a nie przesiedzieć w poczekalni."

Sympatyczne zaczytanie, w lekkim i pełnym dobrego humoru klimacie, nieco przewrotnie w odniesieniu do określonych obaw i lęków. Celne wychwycenie prawd skrytych w duszy każdej kobiety. Wiek około pięćdziesiątki wyzwala wiele sprzecznych emocji, rozrachunków z życiem, refleksji odnośnie własnego piękna, przemyśleń na temat przemijania, bezpowrotnie utraconych nadziei na spełnienie wybranych marzeń i pragnień. A może to właśnie jest najbardziej odpowiedni czas, aby obudzić się z letargu monotonii codziennego dnia i podchwycić od losu stery, wybrać kierunek dotąd omijany z powodu zwątpienia, niepewności, strachu, braku wiary czy niskiej samooceny. Czasem potrzebny jest jeden impuls, żeby nabrać wiatru w żagle, dostrzec samą siebie, poczuć własną wartość, polubić swoje słabości, wykorzystać je do walki o nowy jakościowo obraz życia, odciąć się od notorycznie popełnianych błędów, które osłabiają i wywołują wyrzuty sumienia. Nie pozwolić, aby coś ograniczało i krępowało, dać sobie kredyt zaufania, uwierzyć w siebie i mądrość własnej intuicji.

Autorka wciąga w przyjemną opowieść o czterdziestopięcioletniej Kalinie, pozornie rozwódce, samotnie wychowującej córkę Kirę, a przy tym o osobie całkowicie podporządkowanej emocjonalnie matce Konstancji. Toksyczne i niezdrowe relacje determinują podlegające nudnej rutynie życie, nie pozwalają czerpać z niego radości i satysfakcji, narasta poczucie straty leżących na wyciągnięcie ręki niespodzianek, małych i dużych przyjemności, wypełnionych satysfakcją lat. Jakby wbrew swojej naturze, Kalina decyduje się na spontaniczny ruch i umawia się z nieznajomym mężczyzną. Wyrusza w interesującą i wzbogacającą wewnętrznie podróż życia. Dlaczego tak trudno będzie przełamać mury niepewności i obaw przed samodzielnym podejmowaniem decyzji? Jaką dawkę siły będzie musiała zgromadzić, aby ofiarować szansę spełnienia się marzeniom, zaprzestać bezrefleksyjnego kopiowania matki, dotrzeć do własnej tożsamości? Czy uda się porozumieć samej z sobą, kiedy szalejące hormony dają o sobie znać? Jak uzyskać wewnętrzną harmonię i cieszyć się dniami przeżytymi według własnego zamysłu?

...

Śnieżynka

ilość recenzji:52

brak oceny 21-03-2017 23:23

Ta powieść wbija w fotel niczym samochód wyścigowy na linii startu tuż po sygnale rozpoczynającym wyścig. Nawet nie wiesz kiedy, a już jesteś prawie w połowie książki, by biec ku zakończeniu jak sprinter na stadionie. I gdyby nie ta cholerna noc, która nadeszła nie wiem kiedy i nie wiem po co, zamknęłabym książkę przeczytaną w trzy godziny tego samego wieczoru. Poszłam spać nawet nie dlatego, że byłam zmęczona, tylko dlatego, że była to noc z niedzieli na poniedziałek, a rano musiałam wstać do pracy, wobec czego zostawiłam sobie chociaż 4 godziny snu. Poniedziałku nie zaczęłam jak zwykle od pracy. Zaczęłam go od kawy i reszty tej powieści. Chyba więcej nie trzeba tłumaczyć, jakie wrażenie na mnie zrobiła! Ja naprawdę nie wiem jak- ale pani Natasza Socha zajrzała w kobiecą duszę, odkryła w niej wszelkie lęki, obawy i pragnienia, a następnie z punktu widzenia różnych wiekowo osób płci żeńskiej- wywlekła to wszystko na wierzch, obierając w cudownie pozytywną skórkę z niesamowitą nutą sarkazmu, humoru i realności! Spora część cytatów, które sobie w trakcie lektury zaznaczyłam nie nadaje się do zacytowania tutaj. Z jednej prostej przyczyny: to żarty sytuacyjne, które mnie rozbawiły ogromnie, gdy czytałam powieść, ale nie będą śmieszyć Was w tej recenzji. Zapewniam jednak, że rozbawią Was równie mocno jak mnie, gdy wkomponowane w treść, staną się częścią całej układanki jaką jest Hormonia! Swoją drogą takich cytatów jest prawie tyle, ile stron w powieści ???? Konstancja jest cudownie wkurzającą starszą panią. ?Sprawowanie kontroli nad całym światem pozwalało utrzymać go w porządku i nie dać się zaskakiwać nieprzyjemnym niespodziankom.? (str. 60) ?Jeżeli Kalina coś planowała, powinna to wcześniej skonsultować z matką.? (str. 61) Naprawdę czuję, że Kalina ją kocha. To jej mama, wychowała jej, poświęciła dla niej niejedno, oddała jej swoje serce. Ale z drugiej strony ta kochająca mama jest jednocześnie tyranem, bo nie znam w tej chwili lepszego określenia, choć i to boli, gdy muszę tak nazwać kobietę przepełnioną miłością do swego jedynego dziecka. Prawdziwa miłość jest piękna. Miłość toksyczna jest groźna. Traktowanie 45-letniej kobiety (która sama ma dorosłą córkę) jak 10-latki jest groźne dla obu pań. A przy okazji cierpi na tym najmłodsza kobieta w rodzinie, bo jej charakter kształtuje się na podstawie obserwacji matki i babci. ?-Gdybym jej powiedziała, co planuję, tak poprowadziłaby rozmowę, że prędzej podpaliłabym samochód niż do niego wsiadła. -Mamo masz prawie pięćdziesiąt lat i ciągle się jej boisz?? (str. 282) Jestem przekonana, że wiele czytelniczek odnajdzie w tej historii jakąś cząstkę siebie, lub kogoś z najbliższego otoczenia. I choć w życiu realnym to nie jest już takie śmieszne (choć czasem śmiejemy się, bo cóż innego zrobić?), to ta powieść powinna dać do myślenia każdej kobiecie, która jako matka próbuje być tą starszą panią, która zgłasza porwanie własnej córki, gdy ta postanawia nagle wyjechać na zasłużony urlop ze znajomym.

Magnolia044

ilość recenzji:193

brak oceny 23-08-2016 14:13

Dojrzewanie, wkraczanie w dorosłość, poród, menopauza i towarzyszące przy tym wszystkim zmiany hormonalne to nieodłączna cześć kobiecego życia. Wiele z nas boi się przekwitania i zmian zachodzących w organizmie. Zapewne dlatego, że zaczynamy rozmyślać nad swoim wiekiem, wyglądem oraz uświadamiamy sobie, że kończy się pewien etap w naszym życiu i zaczyna kolejny. Przed menopauzą nie da się uciec. Choć Kalina ? bohaterka Hormonii postanowiła, że spróbuje. Do czego ją to doprowadziło? Przecież starość prędzej, czy później dopadnie każdego z nas i wypadałoby się z tym pogodzić.

Czterdziestosześcioletnia Kalina mieszka pod jednym dachem z córką oraz zaborczą, nadopiekuńczą i roszczeniową matką ? matką idealną. Rodzicielka traktuje ją, jak przedszkolaka, przy którym wszystko trzeba zrobić. Kalina zaczyna się dusić, dlatego rozkłada swoje życie na czynniki pierwsze. Pod wpływem impulsu odpowiada na dość nietypowe ogłoszenie znalezione w lokalnej prasie. Tak zaczyna się jej podróż z nieznanym mężczyzną, o którym wie jedynie, jak ma na imię ? Kosma.

Natasza Socha udowodniła, że potrafi świetnie pisać. Ponieważ w nasze ręce oddała bardzo dobrą powieść obyczajową, okraszoną ciętym językiem, nie do końca banalną treścią, życiowymi obserwacjami i sporą dawką humoru. Bohaterowie są wielowymiarowi, a ich zachowanie i wewnętrzne wątpliwości wzbudzają w czytelniku różne emocje: irytację, śmiech, niedowierzanie, zaskoczenie. Niektórzy wzbudzają niechęć, inni dadzą się lubić, a dzięki temu, że poznajemy ich wady i zalety, wszyscy wydają się bardzo realni.

Lektura Hormonii sprawiła mi dużo przyjemności. To lekka, ciepła, interesująca, napisana z dystansem książka o prawdziwym życiu. Książka otwiera cykl Matki, czyli córki. Już niebawem, bo we wrześniu premierę będzie miała kontynuacja Dziecko last minute, w której powinniśmy uzyskać odpowiedzi na kilka pytań. Hormonia jest bowiem zakończona w takim momencie, że dosłownie wszystko może się zdarzyć. Książkę polecam wiernym fanom twórczości Sochy. Jednakże w dużej mierze kobietom, które wkraczają w ten ?okrutny? czas przekwitania, z pewnością łatwo przyjdzie Wam się utożsamić z główną bohaterką powieści. Proponuję również, aby do książki zajrzeli mężczyźni, może bardziej nas ? kobiety ? zrozumiecie i dostrzeżecie, że w późniejszym etapie naszego życia, zmianie ulega nie tylko ciało, ale także psychika. Zrozumiecie, że dojrzała kobieta też może ? a nawet powinna ? z życia tak jak z cytryny wyciskać, jak najwięcej, aby na starość nie żałować, że czegoś się nie zrobiło, bo?

Kto czyta - nie pyta

ilość recenzji:350

brak oceny 15-05-2016 20:09

Na pewno znacie "matki-helikoptery", które nieustannie fruwają nad dzieckiem i je kontrolują, mając złudne przekonanie, że je chronią. Tymczasem hodują w dziecku wyuczoną bezradność i całkowicie od siebie uzależniają. Później takie dziecko tylko pozornie staje się dorosłe, a tak naprawdę nadal nie umie żyć bez matki. Właśnie taką nadopiekuńczą matką jest Konstancja, która nie pozwala córce na żadne samodzielne decyzje i doprowadza swoją latorośl do ostateczności? Kalina natomiast czuje się osaczona przez rodzicielkę i przerażona pukającą do drzwi? menopauzą. Tak ? Kalina już dawno przestała być małą dziewczynką i nadal mieszka z mamusią!

Kalina w końcu nie wytrzymuje domowego napięcia i postanawia zacząć podejmować samodzielne decyzje. Trochę na złość matce postanawia odpowiedzieć na dziwaczne ogłoszenie z gazety i spotkać się z intrygującym nieznajomym w ogrodzie botanicznym. Kalina ulega nagłej przemianie ? tak trywialne sprawy jak samodzielne zakupy czy zmiana fryzury sprawiają kobiecie satysfakcję i budzą apetyt na więcej, a znajomość z mężczyzną spod miłorzębu zaczyna się niebezpiecznie rozwijać. Przed Kaliną jeszcze dużo wyzwań i marzeń do spełnienia, ale więcej już Wam nie zdradzę?
Język jak zwykle fantastyczny, lekki i pełen humoru. Zachwycić mogą zarówno opisy krajobrazów jak i dialogi czy zaskakujące ciekawostki. Natasza Socha znów zachwyciła mnie swoją wrażliwością, inteligencją oraz talentem do tworzenia niesamowitych metafor. I chociaż fabuła nie jest zaskakująca, to jest przepełniona wiedzą (nie tylko psychologiczną) i niewyobrażalnie wciąga.

Natasza Socha porusza trudny i niezmiernie aktualny temat, jakim jest mądre wychowanie dzieci. Mądre, czyli takie w którym dziecko ma coś do powiedzenia, rozwija własne zainteresowania i uczy się samodzielności. Autorka pokazuje, że każdy ma własne życie i powinien spełniać marzenia póki jeszcze może ? nie będzie przecież drugiej szansy.