SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Granat poproszę

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Liczba stron 336

Opis produktu:

Kolejna książka Olgi Rudnickiej, która zachowuje charakterystyczne dla autorki elementy - pojawiają się zarówno wątki kryminalne, jak i... humorystyczne. Główną bohaterką jest Emilia Przecinek - poczytna pisarka powieści romantycznych. Jednak jej życie nie jest romansem - bycie przykładną żoną i matką dwójki dzieci, przestaje mieć swoje solidne podstawy. Mąż postanawia odejść do młodszej kochanki, która po niedługim czasie zostaje znaleziona martwa... Chociaż Emilia ma alibi, cień podejrzenia spada właśnie na nią. Problemy finansowe, które odkrywają gorzką prawdę o jej mężu, który oskarżony jest o defraudację, są kolejnym ciosem od losu. Jak to wszystko będzie miało wpływ na jej reputację? Czy odzyska równowagę w życiu?

Humorystyczna książka sensacyjna Olgi Rudnickiej:

- Dla miłośników kryminałów przeplatanych humorem

- Książka dla niej

Olga Rudnicka ur. 1988. Pomimo młodego wieku, w swojej twórczości ma już 12 powieści. Wszystkie zachowane w charakterystyce kryminalno-sensacyjnej, przeplatanej zaskakującym humorem, który spina całość w lekką formę.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 336
ISBN: 9788380694613
Wprowadzono: 18.10.2016

RECENZJE - książki - Granat poproszę - Olga Rudnicka

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 1 ocena )
  • 5
    1
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Małgorzata Bojarun

ilość recenzji:66

brak oceny 24-11-2016 13:16

Olga Rudnicka jaka jest - każdy widzi, a jak nie widzi, to niech żałuje. Autorka wielu książek, przy lekturze których uśmiałam się do łez. Pokochałam wszystkie bohaterki z serii o Nataliach, a także bohaterów serii "Martwe jezioro". Świetne poczucie humoru, rasowo opanowany żart sytuacyjny, lekkie pióro i głowa pełna pomysłów - oto Olga Rudnicka.
Najnowsza książka jest trochę inna niż pozostałe. "Granat poproszę" przypomina mi (dużo bardziej niż poprzednie książki) twórczość Pani Joanny Chmielewskiej. Była Ona mistrzynią kryminałów których akcja toczyła się w jednym miejscu, a cały urok tych książek był właśnie w mistrzowsko prowadzonych dialogach. Idealnym przykładem jest "Wszystko czerwone", gdzie prawie cała akcja toczy się w duńskim mieszkaniu jednej z bohaterek. "Granat poproszę" to własnie taki kryminał i nie będę ukrywać, że nie do końca mi to odpowiadało.
Emilia Przecinek to kobieta po czterdziestce, autorka poczytnych romansów, matka dwójki prawie dorosłych dzieci, żona Cezarego - jednym słowem przykładna Matka Polka z lekką nadwagą i kredytem hipotecznym na karku. Pewnego dnia nasza Emilia dowiaduje się, że mąż postanowił odejść do innej kobiety. Zostaje sama, i właściwie po pierwszym szoku, nawet jest zadowolona. Pakuje rzeczy męża do worków, które zostają zniesione do piwnicy i próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Problemem jest jedynie kredyt hipoteczny, a raczej konieczność jego spłacania w terminie. I tu spotyka Emilię przykra niespodzianka. Okazuje się, że mąż od kilku miesięcy nie spłacał w terminie rat, co spowodowało konieczność ustalenia miejsca pobytu Cezarego w czasie jak najkrótszym.
Równocześnie z perypetiami Emilii i dzieci śledzimy losy Cezarego, który wplątał się w niezłą kabałę. Szczegółów zdradzać nie będę, dodam tylko, że to w tym wątku trup się ściele, a czytelnik co rusz zaskakiwany jest nagłym zwrotem akcji. I taką Rudnicką lubię. Akcja toczy się dość szybko i interesująco, a każda postać jest bardzo charakterystyczna, wręcz przerysowana, co sprawia wrażenie takiego przerysowanego magazynu kryminalnego 997. Świetny pomysł i niesamowite odczucia przy lekturze. Oczywiście obie części w pewnym momencie się splatają i dla czytelnika powstaje coś w rodzaju wybuchowej mieszanki śmiechu i zagadki kryminalnej. Miodzio!
Powróćmy jednak do pierwszej części, w której Emilia Przecinek próbuje dojść do ładu ze swoim życiem w zmienionej rzeczywistości. Tu czytelnik zostaje rażony ogromną dawką humoru rodem z najlepszych książek Joanny Chmielewskiej. Zabawa słowami, humor sytuacyjny to dwie główne cechy tej części powieści. Agentka Emilii próbująca dojść do ładu ze swoją klientką, dwie babcie ciągle kłócące się, ale umiejące zawrzeć przymierze w sytuacji zagrożenia. Dzieci Emilii, Kropka i Kropeczek są również przyczynkiem do ciągłych salw śmiechu. Z jednej strony zrównoważona i mądra Kropka chowająca przed matką smakołyki i próbująca uspokoić żądne krwi babcie, z drugiej zaś roztrzepany Kropeczek z ciągłymi problemami w szkole. Perypetie Emilii z odchudzaniem, rozmowy z Policją prowadzone w taki sposób, żeby nic nie powiedzieć... i te dowody w piekarniku! Przy lekturze po prostu rżałam jak osioł z radości, a moje dzieci patrzyły na mnie z politowaniem. Problem miałam tylko jeden. Ciągle przed oczami miałam książki Pani Chmielewskiej i w takich momentach tęskniłam jednak do Olgi Rudnickiej z poprzednich książek.
Powiem tak: książka świetna i godna polecenia. W obecnej porze roku, kiedy za oknem pada i dominuje mgła, takie książki są jak najlepsze lekarstwo. Ale Pani Olgo, proszę już nie pisać jak Chmielewska, proszę pisać jak moja ukochana Rudnicka!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ilość recenzji:863

brak oceny 21-02-2017 11:05

"Granat poproszę" to świetna propozycja na czasy, kiedy myślisz, że gorzej być już nie może. Bohaterce wali się świat na głowę, natłok jej problemów jest tak olbrzymi, że wydawałoby się, że nie da się z niego wyjść cało. A jednak, najważniejsze to szukać pozytywów, nie poddawać się i wziąć sprawy w swoje ręce! Warto przyjrzeć się przygodom Emilii Przecinek, a świat wyda się wam od razu dużo lepszy i kolorowy ;) Coś mi się wydaje, że taki właśnie był zamysł autorki, Olgi Rudnickiej ;)

Czy recenzja była pomocna?

Klarowna

ilość recenzji:863

brak oceny 20-01-2017 15:10

Kiedy od losu dostajemy naprawdę kwaśną i dużą cytrynę, najlepiej nie przeżuwać jej ze smutkiem i niewyraźną miną, ale wziąć los w swoje ręce i poprosić o drugą, z którą poradzimy sobie znacznie łatwiej. Właśnie o tym jest ta książka - o nie poddawaniu się nawet w najbardziej przykrej i rozczarowującej sytuacji. To naprawdę dobra komedia kryminalna, pełna humoru sytuacyjnego i słownego. Przeczytałam ją z niekłamaną przyjemnością, cały czas kibicując głownej bohaterce w jej odzyskiwaniu straconego życia. Szczerze polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Kasia_88

ilość recenzji:863

brak oceny 17-01-2017 21:56

Rozbrajająca książka, jak wszystkie książki Rudnickiej. Poznałam ją, dzięki serii o Nataliach, ale każdy kolejny tytuł po który sięgam jest dla mnie jeszcze lepszy! :) Historia Emilii Przecinek jest z jednej strony tak bardzo życiowa, że mogłaby się przydarzyć każdemu. Z drugiej jest tak niecodzienna, przepełniona zwrotami akcji, a przy okazji grozą ustępującą miejsca świetnemu humorowi, że... aż trudno uwierzyć, że autorce udało się ją zamknąć na trochę więcej niż 300 stronach :D. Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Ejllej

ilość recenzji:863

brak oceny 20-12-2016 13:13

Superświetna książka, przy której płakałam. Płakałam i ze smutku i ze śmiechu, a tego drugiego było znacznie, znacznie więcej! :D Naprawdę kapitalna powieść, która sprawia, że kobieca literatura wchodzi na nowy poziom, a jej bohaterki są prawdziwymi kobietami z krwi i kości. To w końcu babki, które odpowiadają naszym czasom i są takie jak my. Gwarantuję, że spodoba się każdemu kto lubi takie klimaty, jak np. Bridget Jones. Tylko tutaj nie jest tak po amerykańsku, ale bardziej po naszemu. I jeszcze lepiej! Polecam ciepło!

Czy recenzja była pomocna?

Jacek Dziekonski

ilość recenzji:1

brak oceny 16-12-2016 21:31

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Olge Rudnicka odkrylem niedawno. Uleglem reklamie "Byly sobie swinki trzy". Dlugo odkladalem chwile gdy zabralem sie za czytanie po tym jak dowiedzialem jak mloda osoba jest autorka. Obawialem sie w zwiazku z jej mlodym wiekiem zupelnie innych zapatrywan, zupelnie z innej niz moja planety. Jakze bylem mile zaskoczony... No wiec zamowilem kolejna pozycje i juz zabralem sie za czytanie po kilkunastu minutach od otrzymania. Co moge powiedziec? Biore sie za kolejna! Jej ksiazki, te wybuchowe z granatem w tle rowniez, sa rasowymi kryminalami z ogromna wiec doza humoru. Przypominaja mi troche pozycje J.Chmielewskiej, ale sa bardziej "na czasie" a przy tym nie uciekaja dla farsy od madrego przeslania. Z wielka przyjemnoscia pojde kiedys na spotkanie z autorka podziwiac ze tak mloda osoba moze tak pisac! Polecam z calego serca.

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina

ilość recenzji:863

brak oceny 16-12-2016 15:04

Ta książka to jest bomba emocji! Śmiałam się w głos i do łez, jak na niezłej komedii, byłam przerażona, jak przy dobrym thrillerze, a i czasami zdarzyło mi się na chwilę posmutnieć. Jednak Emilia jest tak świetną postacią, że chciałabym, aby została moją najlepszą przyjaciółką! Przebojowa babeczka, która stawia czoła życiu i to tak odważnie, że aż warto brać z niej przykład. A jej życie nie jest zwykłe, bowiem facet odchodzi do innej, inną ktoś morduje, on dostaje zarzuty defraudacji, a jeszcze bank wydzwania w sprawie niespłacanego kredytu. Dużo jak na jedną laskę, która ma niewiele ponad metr pięćdziesiąt! Babska literatura w najlepszym wydaniu! Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Marta

ilość recenzji:863

brak oceny 1-12-2016 13:31

Kiedy cały świat wali się na głowę, można usiąść i zacząć płakać, ale można też wziąć się z przysłowiowym życiem za bary i wiele na tym zyskać. Właśnie tak czyni Emilia, główna bohaterka powieści "Granat poproszę". Mimo iż historia jest dość banalna, to autorka raczy czytelnika solidną porcją doskonale skomponowanych dialogów - zabawnych, przepełnionych ironią, sarkazmem, czarnym humorem i wprost idealnie umiejscowionych w fabule. Autorka pisze lekko, przyjemnym językiem, dlatego kolejne strony książki znikają w tempie błyskawicznym. Prawdziwa rewelacja, po którą warto sięgnąć.

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 25-10-2016 13:35

Olga Rudnicka, to pisarka znana mi przede wszystkim z komedii kryminalnej"Były sobie świnki trzy".Intrygująca rzecz, którą przeczytałem z zainteresowaniem, a nawet uśmiechnąłem się kilka razy.Postanowiłem sięgnąć po kolejne jej dzieła.Tym razem wybór padł na"Granat poproszę".

Wybuchowy tytuł, który zapowiadał iście ekscytującą lekturę.A jak było? Postaram się nadmienić parę słów o swoich wrażeniach po lekturze.
Emilia Przecinek, to trochę zwariowana autorka romansów, której życie, nie jest tak idealne jak historie które wymyśla.Mąż oznajmia jej telefonicznie, że odchodzi do kochanki, a pisarka myśli, że już gorzej być nie może.Jednak los jest przewrotny i pewnego dnia kochanka męża zostaje znaleziona martwa, a o morderstwo zostaje oskarżona właśnie Przecinek.Dodatkowo ma na głowie swoją agentkę, która koniecznie chce, aby autorka uśmierciła pewną babcię na kartach swej powieści, co powoduje potok łez u naszej przyjaciółki, bowiem to co stwarza, traktuje jak własne dzieci.Jednocześnie własna matka czyni jej różne złośliwości, a była teściowa wprost ubóstwia.Emila dostaje się w tryby szaleńczych wydarzeń i sama nie wiem, czy jest pisarką, która jest dosyć znana, czy Filomeną, bohaterką jednej ze swoich książek, której właśnie uśmierciła, wspomnianą babcię.Co dalej, czy te wydarzenia mogą przynieść coś dobrego?Przekonajcie się sami.

Sympatyczna powieść, nad którą spędziłem kilka miłych chwil.Największym plusem tej opowieści, nie jest wcale wątek kryminalny, ale postaci tu występujące.Przede wszystkim Emilia, ze swoim zamiłowaniem do własnych tworów, a także dalsza i bliższa rodzina, z teściową, oraz agentką na czele.Poprawiła mi humor i tak sobie myślę, czy takie książki, nie powinny być na receptę? Bo uważam, że jak najbardziej.

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 25-10-2016 13:35

Olga Rudnicka, to pisarka znana mi przede wszystkim z komedii kryminalnej"Były sobie świnki trzy".Intrygująca rzecz, którą przeczytałem z zainteresowaniem, a nawet uśmiechnąłem się kilka razy.Postanowiłem sięgnąć po kolejne jej dzieła.Tym razem wybór padł na"Granat poproszę".

Wybuchowy tytuł, który zapowiadał iście ekscytującą lekturę.A jak było? Postaram się nadmienić parę słów o swoich wrażeniach po lekturze.
Emilia Przecinek, to trochę zwariowana autorka romansów, której życie, nie jest tak idealne jak historie które wymyśla.Mąż oznajmia jej telefonicznie, że odchodzi do kochanki, a pisarka myśli, że już gorzej być nie może.Jednak los jest przewrotny i pewnego dnia kochanka męża zostaje znaleziona martwa, a o morderstwo zostaje oskarżona właśnie Przecinek.Dodatkowo ma na głowie swoją agentkę, która koniecznie chce, aby autorka uśmierciła pewną babcię na kartach swej powieści, co powoduje potok łez u naszej przyjaciółki, bowiem to co stwarza, traktuje jak własne dzieci.Jednocześnie własna matka czyni jej różne złośliwości, a była teściowa wprost ubóstwia.Emila dostaje się w tryby szaleńczych wydarzeń i sama nie wiem, czy jest pisarką, która jest dosyć znana, czy Filomeną, bohaterką jednej ze swoich książek, której właśnie uśmierciła, wspomnianą babcię.Co dalej, czy te wydarzenia mogą przynieść coś dobrego?Przekonajcie się sami.

Sympatyczna powieść, nad którą spędziłem kilka miłych chwil.Największym plusem tej opowieści, nie jest wcale wątek kryminalny, ale postaci tu występujące.Przede wszystkim Emilia, ze swoim zamiłowaniem do własnych tworów, a także dalsza i bliższa rodzina, z teściową, oraz agentką na czele.Poprawiła mi humor i tak sobie myślę, czy takie książki, nie powinny być na receptę? Bo uważam, że jak najbardziej.

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 25-10-2016 13:35

Olga Rudnicka, to pisarka znana mi przede wszystkim z komedii kryminalnej"Były sobie świnki trzy".Intrygująca rzecz, którą przeczytałem z zainteresowaniem, a nawet uśmiechnąłem się kilka razy.Postanowiłem sięgnąć po kolejne jej dzieła.Tym razem wybór padł na"Granat poproszę".

Wybuchowy tytuł, który zapowiadał iście ekscytującą lekturę.A jak było? Postaram się nadmienić parę słów o swoich wrażeniach po lekturze.
Emilia Przecinek, to trochę zwariowana autorka romansów, której życie, nie jest tak idealne jak historie które wymyśla.Mąż oznajmia jej telefonicznie, że odchodzi do kochanki, a pisarka myśli, że już gorzej być nie może.Jednak los jest przewrotny i pewnego dnia kochanka męża zostaje znaleziona martwa, a o morderstwo zostaje oskarżona właśnie Przecinek.Dodatkowo ma na głowie swoją agentkę, która koniecznie chce, aby autorka uśmierciła pewną babcię na kartach swej powieści, co powoduje potok łez u naszej przyjaciółki, bowiem to co stwarza, traktuje jak własne dzieci.Jednocześnie własna matka czyni jej różne złośliwości, a była teściowa wprost ubóstwia.Emila dostaje się w tryby szaleńczych wydarzeń i sama nie wiem, czy jest pisarką, która jest dosyć znana, czy Filomeną, bohaterką jednej ze swoich książek, której właśnie uśmierciła, wspomnianą babcię.Co dalej, czy te wydarzenia mogą przynieść coś dobrego?Przekonajcie się sami.

Sympatyczna powieść, nad którą spędziłem kilka miłych chwil.Największym plusem tej opowieści, nie jest wcale wątek kryminalny, ale postaci tu występujące.Przede wszystkim Emilia, ze swoim zamiłowaniem do własnych tworów, a także dalsza i bliższa rodzina, z teściową, oraz agentką na czele.Poprawiła mi humor i tak sobie myślę, czy takie książki, nie powinny być na receptę? Bo uważam, że jak najbardziej.

Czy recenzja była pomocna?

Ruda Recenzuje

ilość recenzji:121

brak oceny 11-10-2016 20:29

Jedna matka, dwoje dzieci i dwie babcie. A w gratisie niewierny mąż, kilka intryg, garść trupów. Mieszanka iście wybuchowa.

Olgę Rudnicką poznałam nieco bliżej za sprawą jej poprzedniej historii ze świnkami w tytule. Wówczas pierwszy raz spotkałam się ze specyficznym gatunkiem, jakim jest komedia kryminalna i muszę przyznać, że poczułam się zaintrygowana na tyle, by wypatrywać kolejnej książki jej autorstwa. ?Granat poproszę? nieco różni się jednak od swojej poprzedniczki, mniej w niej samego kryminału, a więcej wątków komediowych i kwestii obyczajowych, które z pewnością zainteresują niejedną czytelniczkę. Czy poczułam się zawiedziona? Nie. Dawno nie czytałam tak przyjemnej, lekkiej i zabarwionej humorem powieści.

Tym, co najbardziej zostaje w pamięci po zakończonej lekturze, jest plejada niesamowitych bohaterów, a raczej bohaterek. Charakterne, inteligentne, zabawne, pewnym krokiem sunące przez życie. Rudnicka swobodnie lawiruje między pokoleniami, bardzo mądrze i humorystycznie pokazując różnice między nimi. Oczywiście łatwo doszukać się tu także wiele wspólnego. Z tej barwnej i obrazowej opowieści wyłania się portret rodziny będącej ze sobą na dobre i na złe- kobiety po przejściach otoczonej niezwykłą gromadką w postaci nowoczesnych babć i dojrzewających dzieciaków.

Gdyby nie wątki kryminalne, powieść ta mogłaby wydawać się nieco miałka i podobna do wielu wcześniej wydanych. Tymczasem kilka przekrętów, trochę machlojek i odrobina przemocy dodały jej siły i sprawiły, że w moich oczach nieco odżyła. To łączenie pozornie niepasujących do siebie elementów wychodzi Rudnickiej naprawdę po mistrzowsku. Bardzo lubię takie zabawy konwencją, które wcale nie są zbyt popularne. Autorka zaskakuje, pozostawiając sobie spore pole manewru. Urzeka, nastraja refleksyjnie, pokazuje konsekwencje błędnych decyzji, ale także daje do zrozumienia, że zawsze można zacząć od nowa.

To wspaniała powieść o nas samych. O ludziach- naszych pomyłkach, błędach, upadkach oraz o tym, że czasami najprostsze rozwiązania są tymi najlepszymi. Autorka na swój charakterystyczny sposób zachęca nas do rozmowy, poprawy relacji z innymi i uwierzenia w siebie. Pod pierzynką książki lekkiej przemyca wiele istotnych i aktualnych tematów, sprawiających, że zaczynamy postrzegać tę opowieść, jakby dotyczyła kogoś z naszych bliskich czy znajomych. Tyle ma w sobie realizmu, szczerości, życiowej prostoty. Nie brak tu ponadto lekkiego przerysowania i nutki parodii, które nie przeszkadzają, a wpływają na budowanie powieściowego humoru.

Napisana zabawnie i subtelnie, ale także mądrze i z dużym wyczuciem. W ten sposób najłatwiej byłoby opisać tę książkę za pomocą kilku przymiotników. Rudnicka przychodzi do czytelnika z dobrym pomysłem, który potrafi bardzo sprawnie rozwinąć. Nic nie dzieje się tutaj na siłę, żaden wątek nie został upchnięty bez powodu. Autorka świetnie zdaje sobie sprawę z tego, co chce osiągnąć i w którą stronę poprowadzić akcję. A co najważniejsze, dobrze się przy tym bawi. To nie obowiązek i nie przymus. To pasja i talent.

Czy recenzja była pomocna?