SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Głód (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Literackie
Data wydania 2021
Oprawa twarda
Liczba stron 716

Opis produktu:

Reportaż totalny. Kronika naszych czasów. Jedna z ważniejszych książek non-fiction ostatnich lat.

Ponad 795 milionów ludzi na świecie wciąż cierpi głód.

Co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie ma co jeść.

Niemal połowa dzieci, które kończą życie przed piątymi urodzinami, umiera z powodu niedożywienia - 3 miliony każdego roku.

`Większość głodujących to ubodzy mieszkańcy krajów rozwijających się. Wciąż jest na świecie 1,4 miliarda ubogich [...]. Miliard czterysta milionów ubogich, czyli ludzi, którzy nie mają niczego z rzeczy uznawanych przez nas za tak codzienne, tak oczywiste - domu, jedzenia, ubrania, światła, wody, perspektyw, nadziei, przyszłości - nie mają teraźniejszości“.

Argentyński dziennikarz i pisarz Martín Caparrós zjeździł świat, próbując zrozumieć, dlaczego nawet dzisiaj dla dużej liczby z nas największym wyzwaniem pozostaje znalezienie odrobiny jedzenia. Przemierza Niger, Sudan Południowy, Madagaskar, Bangladesz, Indie, Stany Zjednoczone, Argentynę. Pisze o Chinach i Barcelonie, w której, w momencie kiedy pisarz kończy pracę nad książką, przybywa ludzi szukających resztek jedzenia w śmietnikach.

Caparrós w porywający sposób przedstawia historię zmagań człowieka z głodem na przestrzeni wieków i udowadnia, że to właśnie głód był jednym z, a może nawet najważniejszym czynnikiem, kształtującym naszą cywilizację. Filozofia, sztuka, ekonomia, rolnictwo, gospodarka - u ich źródeł zawsze znajdziemy jedno słowo. Głód.

Dlaczego zatem współczesny świat nie potrafi rozwiązać problemu głodu? Caparrós, jak na rasowego dziennikarza przystało, unika prostych odpowiedzi. Odwiedza wielkie biurowce, siedziby światowych firm i przeludnione slumsy. Na kilkuset stronach bezlitośnie obnaża mechanizmy pogłębiające problem niedożywienia. Eksplozja demograficzna, nierówności społeczne, spekulacje cenami żywności, masowy wykup gruntów, korupcja, fundusze walutowe, wielkie korporacje - to wszystko tworzy złożony system, w starciu z którym jednostka nie ma żadnych szans. Ogromna część książki to rozmowy: z politykami, działaczami organizacji pozarządowych, pracownikami korporacji, lekarzami i przede wszystkimi tymi, którzy każdego dnia całą swoją energię poświęcają na znalezienie czegoś do zjedzenia.

Głód Caparrósa wytrąca z równowagi, zmusza do myślenia, a często nawet do zrewidowania swoich poglądów. To imponujący rozmachem reportaż oddający głos tym, którzy na ogół milczą.

Martín Caparrós to prawdziwy fenomen. Zaliczyć go można do grona największych pisarzy reporterów: to nasz Capote, nasz Kapuściński.

`La Nación“

Caparrós wie, o czym pisze, a do tego obdarzony jest niepowtarzalnym stylem.

`Der Spiegel“
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 165x240
Liczba stron: 716
ISBN: 9788308074640
Wprowadzono: 14.12.2021

RECENZJE - książki - Głód - Martin Caparros

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 24 ocen )
  • 5
    19
  • 4
    1
  • 3
    3
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2408

18-11-2020 08:44

Co cztery sekundy umiera człowiek z powodu głodu lub chorób nim wywołanych. Rocznie to dziewięć milionów ludzi. Te liczby przemawiają - nie wiem, czy bardziej do sumienia, czy do wyobraźni. Jednakże sama książka jest mocno przegadana. Cały czas przedstawia te same liczby i argumenty. Oskarża kapitalizm o wyzyskiwanie ludzi i ziem Trzeciego Świata. Podkreśla, że wszystkie akcje humanitarne mają uspokoić nasze sumienia, ale nie likwidują problemu. Mówi o spekulacjach cenami zbóż na giełdach światowych, o zawłaszczaniu terenów, o bezsilności lokalnych władz, o skorumpowaniu. Pokazuje jak wyglądał głód w państwach komunistycznych, a jak na przestrzeni wieków. Opowiada historię ludzi na całym świecie, którzy obecnie borykają się z głodem. I na koniec stwierdza: "Chciałbym stwierdzić wyraźnie: nie wierzę, że głód może się skończyć, dopóki trwa obecny model społeczny. Uważam, że tylko zmiana tego modelu może przynieść rozwiązanie problemu głodu. Nie wiemy jednak, na czym ta zmiana miałaby polegać".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 4-08-2016 15:01

710 ciężkiej i trudnej lektury... Ciężkiej, bo bezkompromisowej, bezwzględnej, bezpardonowej opowieści o głodzie. Trudnej, bo od początku do końca wywołuje poczucie winy i brak psychicznego komfortu. Caparros analizuje głód globalnie: w Sudanie, Argentynie, Indiach... Ale globalnie znaczy tu jednocześnie, że - poza indywidualnymi historiami - prezentuje także, a może przede wszystkim, jego przyczyny z perspektywy "kosmicznej". Argentyńczyk dociera do wszystkich i wszędzie, by udowodnić, że miliard głodujących i niedożywionych ludzi na świecie, to nie tylko skutek konfliktów, wojen, klęsk żywiołowych, ani nawet braku żywności (sic!), ale funkcjonowania współczesnego świata w ogóle; systemu, w którym najważniejszy jest zysk, pieniądz, góra pieniędzy, choćby ceną była śmierć pięciu afrykańskich dzieci co minutę i istnienie miliarda "niepotrzebnych", cierpiących głód mieszkańców Ziemi. W tym porażającym reportażu o największej porażce ludzkości obrywa się równo wszystkim: czytelnikowi, który lament nad umierającą z głodu sudańską dziewczynką przegryza - dajmy na to - chipsami; bogatym krajom, które tuszują swoją bezduszność wysyłką pieniędzy do krajów ogarniętych głodem z cyniczną świadomością, że taka pomoc przynosi ogromną korzyść... im samym; a nawet wszelkim instytucjom, fundacjom charytatywnym i samemu Bono, bo wspomagając kraje "Tego Innego Świata" wysyłką żywności czy pieniędzy, tak naprawdę nie robi się nic, by z klęską głodu walczyć całościowo, by zwalczyć przyczyny i zmienić system - przeciwnie: w tym systemie uczestniczy się dalej. Żeby nie było: pisarz oskarża i siebie. Bo w zasadzie to, co wynika z książki, to twierdzenie, doskonale zresztą przez Caparrosa udowodnione, że za głód w Sudanie, Indiach, Czadzie, Etiopii, Argentynie, za śmierć głodową każdego dziecka, mężczyzny i każdej kobiety odpowiedzialni jesteśmy wszyscy: nie tylko wielkie korporacje handlowe, wredni miliarderzy, którym ciągle mało, bezlitosne rządy i banki nastawione na mnożenie dochodów, ale każdy Kowalski, który przeciw tej światowej niesprawiedliwości i wyzyskowi nie występuje, chodzi w markowych ciuchach, je w sieciówkach, wyrzuca rocznie kilogramy niezużytego jedzenia, słowem: konsumuje na potęgę, domagając się więcej, lepiej i taniej. Dziennikarz nie oczekuje od nas, że nagle przestaniemy jeść hamburgery, lepiej zaplanujemy swoje zakupy, przestaniemy nosić Adidasy czy rzucimy wszystko i polecimy na drugi koniec świata, by ratować najbiedniejszych, bo przecież to absurd. Ale jednocześnie wie, że to nasz styl życia jest współodpowiedzialny za wszystko, o czym przeczytamy na kartkach "Głodu". Jak z tego wybrnąć? Jak zlikwidować głód na świecie? "Jak, do diabła, możemy żyć, wiedząc, że dzieją się takie rzeczy?" Odpowiadam za autorem: Nie wiem. Paradoksalnie jednak - Caparros jest przekonany, że głód to akurat problem, który można rozwiązać. Niestety, musieliby chcieć tego wszyscy... "Głód" Martina Caparrosa to pozycja obowiązkowa dla każdego świadomego obywatela "Naszego Świata".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?