SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ginekolodzy (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Marginesy
Data wydania 2016
Oprawa twarda
Liczba stron 392

Opis produktu:

Najbardziej kontrowersyjna książka Jurgena Thorwalda.

Zanim ginekologia stała się tym, co znamy dziś, trwał horror.

Lekarze, czy jak ich nazywano "rzeźnicy", prześcigali się, kto szybciej wytnie macicę, odbierze poród kleszczami czy usunie torbiel. Z biegiem czasu okazało się, że wzbudzające zachwyt operacje chirurgiczne i sprawne posługiwanie się skalpelem bardziej służyły sławie ginekologów niż zdrowiu pacjentek, które zbyt często kończyły na cmentarzu. Gdy pojawiali się lekarze chcący ulżyć pacjentkom, stawali się tematem kpin, tracili prawo wykonywania zawodu, a nawet trafiali przed sąd. Innych chciano wieszać. Konserwatyści wołali, że kobieta ma rodzić w bólu, bo tak napisano w Biblii. I że badanie lekarskie powinno być przyzwoite. Prekursorom nowoczesnej diagnostyki nie było łatwo.

Jurgen Thorwald opisuje tych, dzięki którym udało się zmniejszyć śmiertelność rodzących, a także tych, dzięki którym badanie lekarskie nie kończyło się powikłaniami i stanem zapalnym, oraz tych, dzięki którym mamy dziś całą gamę środków antykoncepcyjnych.

Thorwald znów serwuje fascynującą opowieść o historii medycyny. Z niezwykłą precyzją opisuje rozwój metod i narzędzi chirurgicznych niezbędnych do leczenia najbardziej intymnej części ciała kobiety. Autor niejednokrotnie przełamuje wstydliwe tabu i odkrywa pilnie strzeżone tajemnice.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: nauki przyrodnicze,  medycyna,  Popularnonaukowe
Wydawnictwo: Marginesy
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 140x215
Liczba stron: 392
ISBN: 978-83-65282-25-5
Wprowadzono: 12.01.2016

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Ginekolodzy - Jürgen Thorwald

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 13 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Kasi recenzje książek

ilość recenzji:2

brak oceny 28-12-2016 16:23

Jedna z tych książek, którą gdy tylko zobaczyłam, powiedziałam: chcę ją! No i mam :).
"Ginekolodzy" to pierwsza książka wydawnictwa Marginesy, którą miałam w rękach. To dosyć dziwne, bo w swojej ofercie mają naprawdę sporo świetnych pozycji, między innymi jakiś czas temu wydana powieść "W dół", która prześladowała mnie przez kilka miesięcy, a w sumie której i tak nie kupiłam z powodu braku funduszy (Boże, jak dobrze, że nie pracuję w księgarni) :D.

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Jürgena Thorwalda pozostawi na mnie ogromne piętno i już szykuję się do nabycia "Stulecia chirurgów". Żałuję jedynie, że "Ginekolodzy" zostali wydani dopiero 10 lat po jego śmierci i nie mógł zobaczyć sukcesu swojej książki, bo niewątpliwie go osiągnął. Każdy, kto zaznajomi się z tą lekturą, wyniesie z niej ogrom wiedzy. Przyznam szczerze, że po kilkudziesięciu stronach odechciało mi się posiadania dziecka raz na zawsze, a po setnej stronie zaczęłam dziękować (no nie Bogu, tylko prekursorom ginekologii), że żyję w dzisiejszych czasach, a wypad do lekarza od spraw kobiecych jest najwyżej niekomfortowy.

Przyznać muszę także, że spodziewałam się trochę innej konstrukcji książki. Bardziej lekkiej i "rekreacyjnej" jak ja to nazywam, a dostałam podręcznik historii ginekologii, uzupełniony bogatym komentarzem z nutą sarkazmu. Nie znajdziemy tu ocenzurowanej powiastki o trudach kobiecego życia, o nie, ta książka to kompendium wiedzy o torturowaniu, mękach a nawet morderstwach dokonanych na przedstawicielkach tzw. "słabej płci". Całość jednak napisana jest niezwykle przystępnym językiem i zrozumiale dla zwykłego, niewtajemniczonego czytelnika. Jedynym problemem może tu być po prostu bilion nazwisk, którymi byłam wręcz bombardowana.

Pocztątek był najbardziej krwawy. Co robiono z kobietami, nie mieści mi się w głowie.
Badanie kobiety po ciemku, w ubraniach, pod pościelą, gdzie mężczyzna, szumnie zwany ginekologiem, ma zawiązaną na oczach przepaskę, jest jakąś parodią kompletną. Ten cyrk trwał przez długi, długi czas. Wcześniej było jeszcze piękniej, łono kobiety traktowano jak ucieleśnienie grzechu, "coś" czego broń Boże nie wolno nawet dotknąć, a gdzie tu dopiero zbadać.

W czasach tego ciemnogrodu, gdy podczas porodu pojawiły się komplikacje, np. dziecko źle się ułożyło i kobieta nie była w stanie naturalnie go urodzić, bądź była zwyczajnie zbyt wąska w biodrach, zgadnijcie co robiono?
Nic.
To znaczy nie- modlono się w jej intencji. Pozostawiano kobietę i czekano aż umrze. Dziecko najwyżej było chrzczone, aby mogło trafić do nieba.

Nie myślcie jednak, że dosłowne "wyjście z cienia" ginekologów i rozpoczęcie badań kobiet w negliżu było szczytem marzeń. Tutaj dopiero zaczęła się masakra. Zaczęto wymyślać jak można niewiastę "wyleczyć" z danego schorzenia.
Zawody w wycinaniu macicy na czas (rekord wynosił koło 5 minut) czy wypalanie raka szyjki macicy rozgrzanym, do żywego, żelazem były na porządku dziennym. Zaznaczę tylko, że wówczas nie znano narkozy, czy nawet środków przeciwbólowych, o antyseptyce nie wspominając.
Lekarz, który chwilę wcześniej dokonywał sekcji zwłok i biegnie do porodu nie myjąc nawet rąk nikogo nie dziwił. Obrzydlistwo.
Ogromna liczna kobiet, naprawdę kolosalna, umarła przez konowałów dlatego, że po prostu nie myli rąk. Czasami dziwiłam się, że nasza płeć zwyczajnie przez te wszystkie zabiegi nie wyginęła.

Pierwszy zabieg wycięcia łechtaczki wiecie dlaczego wykonano?:


"jako lekarstwa przeciw masturbacji, nadmiernej kobiecej chuci i chorobom psychicznym"

I wszystko jasne. Mamo! Pamiętaj, jeżeli kiedyś oszaleję, to dlatego, że mi jej nie wycięli.

Jak widzicie moja recenzja wygląda dziś trochę inaczej niż zwykle, ponieważ opowiadam wam sporo ciekawostek, ale naprawdę jestem wstrząśnięta tym, co się działo jeszcze nawet 100 czy 200 lat temu.
Zazwyczaj też staram się nie poruszać kwestii religijnych w moich opiniach. Dziś trudno, zaryzykuję, ale po prostu muszę wylać swoje żale do kościoła. Sama wierzę w Boga i jestem chrześcijanką, ale to, co wyrabiał Kościół kilkaset lat temu przechodzi ludzkie pojęcie.

Wyobraźcie sobie, że jesteście w ciąży, lub wasza kobieta nosi pod serduchem wasze dziecko, przychodzi czas porodu i niewiasta okropnie cierpi, przeżywa niewyobrażalne katusze, bo czuje tak ogromny ból, żądacie od ginekologa, żeby chociaż obłożył ją ciepłymi ręcznikami, czy dał gorącego mleka, aby go złagodzić (przyjmijmy sytuację, że nie było jeszcze środków przeciwbólowych), a ginekolog czy nie daj Panie Boże akuszerka (taka kobita, która zajmuje się porodami, a która wie o tym tyle, ile przeciętny jednokomórkowiec) mówi, że absolutnie nie ma takiej opcji, w końcu w Biblii napisane jest: "W bólu będziesz rodziła dzieci" i tyle, nie ma gadania.

Kobieta była tylko narzędziem do rodzenia dzieci, niczym więcej, a ginekolog mając na szali jej życie i utrzymanie jej możliwości dalszej prokreacji, oczywiście wybierał śmierć. Trudno się mówi.

Nie wspomnę już o lekarzach-szaleńcach, którzy wynajdowali (ich zdaniem) cudowny zabieg, a którzy po drodze zabijali kilkanaście-kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset kobiet. Nikt nie pociągnął ich do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Przypominam sobie przykład, gdzie ginekolog (nie pamiętam nazwiska) ubzdurał sobie, że w magiczny sposób wyleczy mięśniaka i sobie próbował na pacjentkach. Zabił 16 kobiet pod rząd i nikt sobie z tego nic nie robił.

Jedno słowo: masakra i to dosłowna.

Książka opisuje jednak o wiele więcej niż tylko nieudane, krwawe operacje kobiet. Przybliża nam historię wynalezienia wziernika, operowania macicy przez brzuch, leczenia raka promieniowaniem i wiele wiele innych. Jakieś dwie godziny temu skończyłam czytać tę książkę i czuję się naprawdę douczona, to naprawdę niesamowita odskocznia od beletrystyki.
Ten podręcznik, bo myślę, że właśnie tak go mogę nazwać, to naprawdę świetna pozycja, absolutny "must have" każdego książkoholika. Żeby nie było tak bajecznie powiem, że niestety jeden rozdział zwyczajnie pominęłam, bo był nudny i ciągnął mi się jak flaki z olejem. Biję się w pierś i błagam o wybaczenie. Wiem, że jestem okropna, ale najbardziej podobało mi się pierwsze 2/3 książki, bo właśnie ta część była najbardziej krwawa i czasem nawet mnie, żołądek wywracał się na lewą stronę.

Komu polecam?

- Wszystkim kobietom- żeby zobaczyły, że dzisiejsza służba zdrowia naprawdę nie jest taka najgorsza,
- Wszystkim mężczyznom- żeby zobaczyli, co musiała przeżywać tzw. "słaba płeć" i jak naprawdę silne są kobiety.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Radosław

ilość recenzji:1

brak oceny 24-04-2016 18:08

Reasumując, "Ginekolodzy" to książka w sposób przystępny przedstawiająca historię ginekologii. Bezpośredni, mogący wydawać się momentami brutalny, styl autora idealnie oddaje poczynania pierwszych lekarzy zajmujących się tą dziedziną. To krytyczne przedstawienie przekonań "damskich rzeźników", stojące w sprzeczności z racjonalnym myśleniem, szokującymi i brutalnymi poczynaniami. Autor przygląda się też postaciom prekursorów nowoczesnej ginekologii, zabierając czytelnika w fascynującą powieść po historii tej dziedziny medycyny, wybitnych lekarzy, osiągnięć pchających ludzkość w dobrą stronę. Lektura "Ginekologów" niesie ze sobą wiele emocji, trzeźwe spojrzenie na różnice w medycynie i przede wszystkim szok związany z brutalnością pierwszych ginekologów, na długo zostający w pamięci. Gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki.

Czy recenzja była pomocna?

Radosław

ilość recenzji:1

brak oceny 24-04-2016 14:27

Reasumując, "Ginekolodzy" to książka w sposób przystępny przedstawiająca historię ginekologii. Bezpośredni, mogący wydawać się momentami brutalny, styl autora idealnie oddaje poczynania pierwszych lekarzy zajmujących się tą dziedziną. To krytyczne przedstawienie przekonań "damskich rzeźników", stojące w sprzeczności z racjonalnym myśleniem, szokującymi i brutalnymi poczynaniami. Autor przygląda się też postaciom prekursorów nowoczesnej ginekologii, zabierając czytelnika w fascynującą powieść po historii tej dziedziny medycyny, wybitnych lekarzy, osiągnięć pchających ludzkość w dobrą stronę. Lektura "Ginekologów" niesie ze sobą wiele emocji, trzeźwe spojrzenie na różnice w medycynie i przede wszystkim szok związany z brutalnością pierwszych ginekologów, na długo zostający w pamięci. Gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki.

Czy recenzja była pomocna?

mojaksiegarnia.blogspot.com

ilość recenzji:37

brak oceny 16-04-2016 08:34

Do rąk czytelnika trafiła niedawno kolejna publikacja niemieckiego pisarza, znanego z książek z zakresu historii medycyny, Jürgena Thorvalda, pt. Ginekolodzy. To właśnie ginekolodzy "[t]worzą (?)pokaźną armię uzbrojoną w kleszcze porodowe, łyżeczki chirurgiczne, skalpele, pesaria, hormony i fotele ginekologiczne. I jak każde wojsko dzielą się na szeregowców, oficerów i generałów..." Zmarły w 2006 roku literat chronologicznie ukazując sylwetki najważniejszych specjalistów z tej dziedziny (także z ginekologii chirurgicznej), nie wybiela żadnego z nich, ale obiektywnie demonstruje ich dokonania; wskazuje, dlaczego niektórych ginekologów określano kiedyś mianem morderców. Już choćby ten fakt wzbudza ogrom emocji. W ich gąszczu bez wątpienia znajduje się poczucie ulgi ? za to, że to właśnie dziś przyszło nam żyć?

"Ginekolodzy" napisani są w dość chłodnym, typowo męskim stylu. Książka zawiera dużo faktów, bardzo ciekawych i zaskakujących informacji, mnóstwo dat i wybitnych nazwisk, przełomowych momentów, tworzących historię ginekologii w zarysie. Jürgen Thorwald nie rozczula się nad kobietami, którym przyszło żyć w bezdusznych dla nich czasach. Oschle opisuje ich sytuację, kiedy to służyły głównie prokreacji i wychowaniu niezliczonej ilości dzieci. Więcej uwagi poświęca medykom?pionierom i eksperymentatorom. Zdaje się jednakże przekonywać, że niekiedy nie trzeba było być ani nowatorem ani rewolucjonistą, by osiągnąć sukces w tej dziedzinie. Czasem wystarczyła po prostu sumienna praca. Niestety, nawet ona nie gwarantowała zrozumienia wśród współczesnych ani powodzenia proponowanych pacjentkom kuracji.

"Ginekolodzy" to zdecydowanie warta uwagi, choć z pewnością bulwersująca i nieprzeznaczona dla wrażliwców, literatura faktu. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 11-04-2016 12:49

Aby zapoznać się z twórczością Jürgena Thorwalda, planowałam w pierwszej kolejności sięgnąć po ?Stulecie chirurgów?, szczerze mi polecane przez wiele osób. Niestety, nie udało mi się po nie sięgnąć tak szybko, jakbym chciała, ale w moje ręce trafiła inna książka tego autora, ?Ginekolodzy?. Wielkim znawcą medycyny nie jestem, a co dopiero jej historii, ale bardzo chętnie czytam publikacje związane z tą tematyką. Nigdy nie pragnęłam zostać lekarzem, ale chylę czoła ku tym, którzy wykonują ten zawód z pasją i zaangażowaniem, a nie tylko dla pieniędzy.

Książka ?Ginekolodzy? to zbiór najważniejszych wydarzeń, które przyczyniły się do rozwoju ginekologii, jaką dzisiaj znamy. To nie tylko przedstawienie wszystkich lekarzy i ich dokonań, bowiem czymże by oni byli, gdyby nie kobiety? I nie mam tutaj na myśli tylko tych kobiet, które wydały ich na świat, ale przede wszystkim te, które wręcz zwijały się z bólu leżąc na ich stołach operacyjnych. To właśnie im należy się ogromne uznanie, bowiem swoim cierpieniem zapewniły rozwój nauki, która kobietom jest po prostu niezbędna. Co ciekawe, większość nazwisk, które pojawiają się w tej książce, to nazwiska mężczyzn ? okazuje się, że kobiet-ginekologów na przestrzeni lat było naprawdę niewiele, bądź też nikt o nich głośno nie mówił.

Oczywiście nie chcę tutaj sprawić wrażenia, że przedstawione przez Thorwalda osobistości nie zasługują na uwagę, wręcz przeciwnie. Jestem przekonana, że każdy z tych lekarzy wniósł swoje pięć groszy, a pewnie i nawet więcej niż to przysłowiowe ?pięć groszy?, do ginekologii. Jürgen Thorwald porusza tematykę ciąży, miesiączki, chorób narządów płciowych ? ze szczególnym uwzględnieniem raka, aborcji oraz środków przeciwbólowych, które miały w końcu po wielu latach ulżyć kobietom w cierpieniach. Pięknie przedstawia przekrój przez poszczególne elementy ginekologii i pokazuje, jak na przestrzeni lat zmieniało się podejście ludzi ? zarówno lekarzy, kobiet, jak i otoczenia ? do tematów tabu oraz w jaki sposób rozwijały się stosowane przez lekarzy i akuszerki metody.

Spotkałam się z różnymi określeniami dotyczącymi tej książki, a jednym z nich było słowo ?kontrowersyjna?. Czy aby na pewno? Czy książkę rozprawiającą o cudzie narodzin i o kobiecym ciele można uznać za kontrowersyjną? Być może kiedyś, ale nie w dzisiejszych czasach, gdzie seks, aborcja i miesiączka nie są już tematami tabu. Owszem, autor przytacza wiele szczegółów, które chwilami mogą się wydawać drastyczne, ale daje to tylko jasny obraz tego, jak 200 czy 300 lat temu ludzie radzili sobie z problemami, które dzisiaj są rozwiązywane od ręki. Nie da się ukryć, że podejście ludzi było kiedyś absurdalne, a momentami wręcz śmieszne, ale pozostaje się cieszyć, że ginekologia osiągnęła taki poziom rozwoju, jaki mamy dzisiaj. Szczerze nie wyobrażam sobie przeżywania tego, z czym kiedyś musiały się mierzyć kobiety.

Gdyby ginekologia była osobą, to dzieło Jürgena Thorwalda można by uznać za jej biografię. I to bardzo dobrą biografię, napisaną doskonałym językiem i wspaniale ukazującą rozwój tej dziedziny medycyny na przestrzeni lat. Ginekologia musiała przejść długą drogę, aby stać się tym, czym jest dzisiaj. Nie była to droga prosta, a zawiła, skomplikowana, pełna bólu, walki i wyrzeczeń. Jürgen Thorwald nie zanudza czytelnika, wszelkie informacje przedstawia w sposób interesujący i nie skupia się na tym, co mogłoby sprawić, że zaczniemy nad tą książką przysypiać. Potrafi odpowiednio przedstawić poszczególne osobistości i ich dokonania, które przyczyniły się do znacznego postępu w ginekologii.

To książka, z którą zdecydowanie warto się zapoznać, aby zobaczyć, w jaki sposób ludzie dawniej radzili sobie z ciążą i przyjściem dziecka na świat, jak wyglądały operacje przetoki czy w jaki sposób usuwano raka jajników czy macicy. Niektóre fakty są naprawdę zaskakujące, a to zaledwie początek! Ciężko uwierzyć w to, jak dawniej postrzegana była ginekologia. Ciężko uwierzyć w to, jak była postrzegana przez społeczeństwo, że o Kościele nie wspomnę. ?Prekursorom nowoczesnej ginekologii nie było łatwo.? ? Nie było łatwo? To istne niedopowiedzenie! To był istny horror, zarówno dla nich, jak i dla ich pacjentek. Szanowne Panie, dziękujmy za tak troskliwą opiekę, jaką dzisiaj mamy!

Czy recenzja była pomocna?