"Ciekawe, że nieszczęście idzie sobie precz swoją drogą i znika, kiedy masz jakiś cel."
Jest w tej powieści coś urzekającego, ale w taki głębszy sposób, cudownie trafia słowem do serca czytelnika. Powoduje, że z wielką przyjemnością oddajemy się malowniczo opisanej historii poszukiwania siebie, swojego miejsca na ziemi, drugiej osoby, z którą możemy intelektualnie spasować się w przemierzaniu świata. Przyciąga nas swoją wrażliwością, wyczuleniem i zrozumieniem targających człowiekiem emocji. Sporo w niej odniesień do bolesnej samotności, niezrozumienia, niedopasowania. A także radzenia sobie ze śmiercią bliskich, często dostrzeganie istoty relacji z nimi dopiero po ich odejściu. Bardzo ciekawa propozycja czytelnicza, po którą z pewnością warto sięgnąć, zagłębić się w jej przesłanie i wybrać z treści to, co najbardziej w danym momencie do nas przemawia, skłania do przemyśleń i refleksji, powoduje, że mocniej utożsamiamy się z sobą samym, własnymi marzeniami, wybraną ścieżką szczęścia oraz elementami łączącymi nas z otaczającym światem.
Podobnie, tak jak każda kultura, tak i człowiek, jako jej elementarny składnik, ma swój smak, odmierza go kolejnymi porcjami życia, zabarwia najróżniejszą mieszanką gorzkości, kwaśności, słoności i słodkości. Potrafi delektować się najdrobniejszymi aspektami, dostrzegać to, co drażni, niepokoi, wywołuje ból i cierpienie, ale również to, co głęboko porusza, pomaga w samookreśleniu, poszukiwaniu pasji, realizowaniu pragnień. Określa indywidualny kolaż silnych emocji, wywołuje ulotne, a jednak niezwykle intensywne stany euforii, poczucie, że faktycznie przynależy do tego świata, jest z nim złączony, bierze, ale i daje coś z siebie, pozostawia w nim wiele śladów swojego istnienia. I tak na przestrzeni kolejnych wieków, w różnych miejscach na ziemi, wciąż próbujemy znaleźć istotę człowieczeństwa, choć osobowość i kultura w dużym stopniu zależą od kontekstu, to jednak niosą w sobie cykliczne schematy, wiele uniwersalnych prawd, powtarzalnych motywów zachowań i sposobów rozumienia świata.
Autorka rozpala w czytelniku zapał do zmierzenia się z trudnymi tematami dotyczącymi ludzkiego istnienia i moralnymi rozterkami. Ale także z szerszej perspektywy, skutkami przenoszenia wzorców jednej kultury na drugą, bezpośredniej ingerencji w uporządkowany świat różnorodnych plemion na krańcach świata, zaburzania odwiecznych rytuałów, wypaczania systemu potrzeb i przekształcania świata na własny styl, bo właśnie ta subiektywność ogranicza nas najbardziej. Książka wyzwala wiele emocji, jest mocno intrygująca, drażniąca nasze zmysły, być może przywołująca wiele wspomnień, ale też podkreślająca wagę teraźniejszości, tego co gości obecnie w naszych sercach i umysłach. Wyjątkowo ciekawa intelektualna przygoda w głąb nas samych.
A takim impulsem do rozważań staje się niezwykle plastycznie opowiedziana historia trzech antropologów, osadzona w egzotycznym świecie Nowej Gwinei, rozpoczynająca się w 1933 roku. Śledzimy ich podejście do pracy, życia, skomplikowane wzajemne relacje i targające nimi silne uczucia. Choć zdarzenia następują po sobie w szybkim tempie, to jednak ich zmysłowy opis, podkreślenie i wyróżnienie inspirującymi dialogami, powodują, że chętnie zatrzymujemy się, aby zmierzyć się z pewnymi myślami, sugestiami i propozycjami kreatywnych mentalnych wędrówek. Mocno satysfakcjonująca powieść, nietuzinkowa, potrafi oczarować, porwać w swój nurt, sprowokować, nakłonić do przedefiniowania pewnych spostrzeżeń i dotknąć istoty człowieczeństwa.