SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dzikusy (twarda)

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 2017
Oprawa twarda
Ilość stron 304
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Poznaj powieść, na punkcie której oszalała cała Francja.

Ironiczna i nieprzewidywalna mieszanka thrillera politycznego i rodzinnej sagi, która wciąga jak najlepszy serial
Po raz pierwszy w historii prezydentem Francji może zostać imigrant z Algierii. Tymczasem w podparyskim Saint-Etienne gwarną, algierską rodzinę Nerrouche trawi gorączka ślubnych przygotowań. Tylko młodego Krima, świadka pana młodego, dręczy rosnący niepokój. Nim miną 24 godziny, losy szalonego rodu i politycznej nadziei kraju skrzyżują się z wielkim hukiem.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 135x202
Ilość stron: 304
ISBN: 978-83-280-4345-9
Wprowadzono: 25.04.2017

RECENZJE - książki - Dzikusy, Tom 1 - Sabri Louatah

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 24 ocen )
  • 5
    20
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2401

brak oceny 23-11-2018 14:24

Już od pierwszych stron powieści jesteśmy wchłania nas środowisko Francuzów pochodzenia arabskiego. Sami zastanawiają się czy bardziej są Kabylami, czy Algierczykami. I tak czytałam, i czytałam, i miałam wrażenie, że upijam się wraz z głównymi postaciami. Autorce udało się na tyle przekonująco opisać wesele Slima, że czytelnik ma wrażenie, iż niepostrzeżenie stał się jednym z gości. Czy będzie się dobrze bawić? Czy zagłosuje wraz z innymi na pierwszego od lat kandydata na prezydenta pochodzenia arabskiego? Jeśli was zaintrygowałam, zapraszam do lektury. Niestety, nie potrafię zapewnić, że będzie niezapomniana albo, że ciężko będzie się wam od niej oderwać. Za to przeczytać z pewnością się da. Czy warto? Zdecydujecie sami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 17-11-2017 18:22

Tajemnice klanu

?Życie to nieustanny stan zawieszenia (?). Ludzie szufladkują cię i myślisz, że to już na zawsze, ze zostałeś zamknięty w więzieniu, w jakimś sennym koszmarze do końca twoich dni, ale to nie prawda. Cokolwiek ludzie mówią nikt, powtarzam, nikt nie wie, co nas czeka potem? ? o prawdziwości tych słów nie trzeba nikogo przekonywać, a jednak, kiedy napotykamy je na kartach książki, mogą one nie tylko zaskoczyć, ale i zatrwożyć. Nie warto zatem przywiązywać się do teraźniejszości, do bogactwa czy władzy, bowiem wszystko można stracić w jednej chwili. Przychodzi bowiem taki moment, że ambicje polityczne, fakt przynależności do partyjnego ugrupowania, czy świadomość, że się czegoś nie osiągnęło, przestają mieć znaczenie.
O śmierci i przemijaniu, ale i o życiu, o chaosie dnia codziennego i uporządkowanych planach na przyszłość jest książka Sabriego Louataha, pt. ?Dzikusy. Francuskie wesele?. To pierwszy tom opublikowanej nakładem Wydawnictwa WAB książki, która nie tylko przybliża nam inną kulturę, ale i pozwala poznać ludzkie dusze, pełne żądz i emocji. Ta nieszablonowa saga rodzinna jest jednak lekturą dla wybranych czytelników ? nieoczywisty jest w niej zarówno styl autora, jak i sama fabuła. Przyjemność obcowania z książką odczują jednak ci wszyscy, który zadadzą sobie nieco trudu, którzy podejmą próbę zrozumienia i poukładania sobie pogrążonych w chaosie wydarzeń.
Autor przedstawia nam algierską rodzinę Narrusz ? wielopokoleniowy klan, z jego wzlotami i upadkami. Do podparyskiego Saint-Étienne, gdzie żyją, trafiamy w momencie ważnej uroczystości ? ślubu Slima i Kenzy. Emocje związane ze ślubną ceremonią przeplatają się tu z równie ekscytującym wydarzeniem, jakim są wybory prezydenckie we Francji. Atmosfera jest wyjątkowo gorąca, bowiem jednym z kandydatów jest Szawisz, pierwszy w historii państwa kandydat arabskiego pochodzenia. Wszyscy mieszkańcy Francji reprezentujący mniejszości narodowe mają nadzieję, że pochodzący z ich środowiska człowiek odmieni los imigrantów i sprawi, że kraj stanie ponad podziałami.
Czy tak będzie? Choć wątek polityczny staje się wyłącznie tłem, dla zajmującej historii, to jednak nadaje określony kontekst i głębię rozgrywającym się na naszych oczach wydarzeniom. Te, poznajemy za sprawą młodego mężczyzny, Karima, świadka pana młodego. To on przedstawia nam zarówno członków rodziny Narrusz, jaki pozostałych gości weselnych. Z pozornie nic nie znaczących uwag i stwierdzeń, sprawiających początkowo wrażenie chaosu, składamy opowieść mającą drugie dno i co ważniejsze, otwierającą wrota do jej kontynuacji. To sprawia jednocześnie, że ?Dzikusy? mogą być lekturą trudną w odbiorze, szczególnie dla niecierpliwego odbiorcy, a jednak warto poświęcić nieco czasu, by zagłębić się w ten świat głęboko skrywanych tajemnic, konfliktów i dążeń, by poznać prawdziwe motywy zachowań oraz docenić sprawność, z jaką Louatah operuje słowem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ksiegozbiór

ilość recenzji:11

brak oceny 18-10-2017 08:57

*************http://ksiegozbiorczyta.blogspot.com/**********

Tytuł francuskiej powieści ?Dzikusy? z początku był dla mnie mylący i bałem się, że mam do czynienia z dosyć frywolną ?pościelówą?. Studiując okładkę szybko zorientowałem się, że ?Dzikusy? to thriller polityczny i saga rodzinna, na której punkcie oszalała Francja. Temat bardzo aktualny, ocierający się o rzeczywistość, tak więc dla mnie obowiązkowy.

Książka opowiada o tym, co wydarzyło się w trakcie jednego z arabskich przyjęć weselnych, mających miejsce w Saint-Etienne, mieście na południu Francji. Jest to wesele o tyle niecodzienne, że dzieje się w przededniu wyborów prezydenckich, w których dużą szansę na wygraną - po raz pierwszy w historii - ma przedstawiciel społeczeństwa arabskiego. Historia skupia się na całej rodzinie pana młodego, którą najczęściej poznajemy z punktu widzenia jednego z młodszych kuzynów, 18-letniego Karima. Szybko zauważamy, że wszystkie wyrażenia ze słowem ?arabski? są tu zdecydowanie zbyt ogólnym sformułowaniem. Każda z rodzin pochodzi z innej części świata arabskiego i jak się okazuje ma to bardzo duże znaczenie. Krewni Karima są, tak jak autor tej książki, Kabylami, czyli ludem pochodzącym z Algierii, która była niegdyś kolonią francuską. Fakt takiego pochodzenia, ale też tego z którym pokoleniem imigrantów mamy do czynienia, rzutuje bardzo na stosunek danej osoby do tradycji, rodowitych Francuzów, innych imigrantów, oraz tego co w tej historii jest najważniejsze, do Szawisza, kabylskiego kandydata na prezydenta Francji. Mając tą wiedzę, zagłębiamy się wraz z dalszą lekturą w troski, nadzieje i żale poszczególnych członków familii.

Poprzez opisanie wydarzeń na jednym, wydawałoby się mało znaczącym weselu, Sabri Loutah bardzo zręcznie ukazuje nam panoramę ogromnej części społeczeństwa, które zamieszkuje Francję. Sam autor jest Kabylem tak więc temat opisuje w sposób bardzo ciekawy. Uderza bardzo duża niejednorodność tego środowiska, którą można zauważyć już w tak niewielkiej skali. Kontrastuje to bardzo wyraźnie z oczekiwaniami większości bohaterów, że możliwe jest w ich mniemaniu, aby Francja była jednością, że można gdzieś zasypać coraz głębsze podziały między rodowitymi i przyjezdnymi Francuzami, i że kluczem do tego są prezydenckie wybory. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że Szawisz zbytnio oddalił się od arabskich korzeni, nie różni się od innych polityków, a jego chwytliwe hasło ?Przyszłość jest dziś? jest zwykłym zaklęciem, sztuczką wyborczą, a nie nadzieją na coś nowego.
Wątek społeczno-polityczny jest jednak tylko tłem dla właściwej historii. Mamy tu pewną tajemnicę związaną z jednym z kuzynów Karima, który jako jedyny nie przybył na wesele. Pomimo, że nie występuje on prawie w ogóle na kartach tej powieści, to odczuwamy rosnący niepokój i niepewność, która towarzyszy młodemu Karimowi. To jednak dla mnie za mało aby już teraz można było ?Dzikusów? określić mianem ?thrillera politycznego?. Jest jednak nadzieja, że taka będzie kontynuacja, co przekuje się na bardziej porywającą historię.

Celowo pominąłem część ?techniczną? książki ponieważ pod tym względem, tak jak chyba większość recenzentów, nie mam jej nic do zarzucenia. Poszczególni członkowie familii, ich myśli i uczucia są opisane na tyle precyzyjnie, a jednocześnie lirycznie, że poznawanie ich było przyjemnym doświadczeniem. Jednocześnie autor uniknął zbytniego rozpisywania się, bo całość zamknął w niespełna 300 stronach.
Ciężko jest mi tą powieść ocenić, bo dużo na to wskazuje, że ?Dzikusy? cierpią trochę na tym, że są pierwszym tomem, gdzie pewne rzeczy po prostu należy odpowiednio nakreślić i opisać, aby móc przejść dalej. Sabri Loutah w sposób nieprzeciętny przedstawił Francję, której już niedługo świadkami możemy być my sami i to przede wszystkim przyciąga mnie do tej sagi. Być może, tak jak piszą inni, Sabri ma dar przewidywania przyszłości. A kto nie chciałby jej poznać?

Pozdrawiam

T.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?