SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dziewczyna z daleka

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Novae Res
Oprawa miękka
Liczba stron 380

Opis produktu:

Słodko-gorzka opowieść o miłości, zemście i zbrodni, z wielką historią w tle.

W pewien styczniowy poranek w domu prawie stuletniej Nataszy Silsterwitz zjawia się młody Anglik, Artur Adams. Przywozi ze sobą kopertę wypełnioną starymi fotografiami i srebrną piersiówkę, na widok której Nataszę ogarnia panika. Kobieta ma pewność, że ten mężczyzna przynajmniej w części zna jej dramatyczną przeszłość. Przeszłość, o której nie powiedziała nikomu - nawet najbliższej rodzinie.

Adams z determinacją dąży do rozmowy z nestorką, a ona wie, że nie będzie w stanie przed nim uciec. I oto - u schyłku życia - przyjdzie jej wyjawić prawdę o sobie. Przed Arturem, ale i przed własną wnuczką, których Natasza zabiera w pełną napięcia podróż do przeszłości - na przedwojenną Wileńszczyznę i skutą lodem Syberię.

"Dziewczyna z daleka" to swoista lekcja historii, ale też piękna opowieść o silnych uczuciach. To książka, w której nie tylko pobrzmiewają echa minionych wydarzeń, ale też splatają się losy kilku pokoleń.
- Marta Mrowiec, blog "Na regale".

Magdalena Knedler zaprasza nas do wysłuchania poruszającej opowieści starszej kobiety, która przez kilkadziesiąt lat skrywała prawdę o własnej młodości - prawdę o dziewczynie poszukującej siebie w brutalnej wojennej rzeczywistości...
- Miłka Kołakowska, blog "Mozaika Literacka".

Ambitna opowieść o przekleństwie wojny, syberyjskich realiach, życiu w czasach okupacji. To historia, którą wielu z nas mogłoby usłyszeć od swoich dziadków lub pradziadków - pod warunkiem, że chcielibyśmy posłuchać. No, i zakładając, że nie zamierzają - jak książkowa Natasza - skrywać tajemnicy licząc na to, że nie trzeba będzie jej nigdy wyjawiać. Nawet, jeśli jest bardzo bolesna.
- Przemysław Garczyński, 3telnik.pl.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na lato
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 130x210
Liczba stron: 380
ISBN: 978-83-8083-403-3
Wprowadzono: 15.02.2017

Magdalena Knedler - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Dziewczyna z daleka - Magdalena Knedler

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 9 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

bibliotecznie

ilość recenzji:85

brak oceny 10-05-2018 16:44

Ależ to była uczta! Biorąc do ręki kolejną powieść Magdaleny Knedler na to właśnie miałam nadzieję i nie zawiodłam się. Napis na okładce informuje, że to dramat psychologiczno-obyczajowy. Dodałabym jeszcze, że z wątkiem historycznym.
Rzadko czytam o wojennych wydarzeniach rozgrywających się na Wschodzie, tym bardziej byłam ciekawa tej powieści.

Fabuła podzielona jest na dwa obszary czasowe. Główny wątek rozgrywa się współcześnie, ale przedzielają go rozdziały retrospektywne, w których poszczególni bohaterowie opowiadają jedną obszerną i przejmującą historię, każdy ze swojej perspektywy. Czytając miałam wrażenie, że przed moimi oczami powoli powstaje obraz z małych elementów, jakbym układała puzzle, a właściwie jakbym patrzyła, jak układa je dla mnie autorka.


We współczesnej odsłonie powieści poznajemy czworo bohaterów: ponad dziewięćdziesięcioletnią Nataszę Silsterwitz i jej wnuczkę, Milenę Rajską, będącą reportażystką, a także dwóch mężczyzn: policjanta Wojtka, mieszkającego w niedalekiej Sobótce, oraz tajemniczego Anglika, Artura Adamsa. Dzień, w którym kobiety znalazły przed domem prawie zamarzniętego na śmierć Adamsa, okazał się dla nich wszystkich początkiem sporej rewolucji. Kiedy bowiem Natasza przypadkowo dostrzegła należącą do Anglika ozdobną papierośnicę, zrozumiała, że jego obecność nie jest przypadkowa. Co więcej, zdecydowała, że zabierze go ze szpitala do siebie, gdzie zamierzała dowiedzieć się od niego, co robi w Polsce i skąd ma ten niepowtarzalny przedmiot, wykonany niegdyś na zamówienie. Domyślała się, że mężczyzna ma coś wspólnego z jej przeszłością, której nie zdradziła do tej pory nikomu. Nadszedł jednak czas, by opowiedzieć o tym, co przeżyła...

Nie będę wchodzić w szczegóły, ponieważ mogłabym zdradzić zbyt wiele. Napomknę tylko, że jeśli zdecydujecie się poznać tę historię, czeka Was naprawdę duża dawka emocji, a także historia tak niesamowita, że trudno się od niej oderwać. Ile żywotów może mieć jeden człowiek? Czy można kogoś zabić, aby samemu móc przeżyć? Jak wyglądało życie wywiezionych na Sybir? Jak wpływa na człowieka i jego człowieczeństwo wojna? Co tak strasznego ukrywa Natasza przed całym światem, że nie odważyła się zdradzić nikomu swojej tajemnicy? Jak zachowa się Lena, kiedy pozna prawdę?

Jestem pełna podziwu dla ogromu pracy, jaki włożyła autorka w napisanie tej powieści. Świadczy o tym nie tylko sama treść, ale także bardzo obszerna i wyczerpująca bibliografia. Oprócz listy publikacji na ostatnich kartach Magdalena Knedler wyjaśnia, które z opisywanych postaci były prawdziwe, a które stworzyła na potrzeby tej historii, a także zdradza, skąd czerpała pomysły do stworzenia poszczególnych wątków. Bardzo lubię takie podsumowania, bo często podczas lektury zastanawiam się, ile w powieści jest prawdy, a ile fikcji.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

like_

ilość recenzji:25

brak oceny 20-04-2017 17:04

Naładowana bagażem emocjonalnym opowieść o miłości, zazdrości, zemście, z wielką historią w tle, oczami tej drugiej. Historia wyrzutów sumienia, żalu i bolesnych wspomnień. A tłem jest wojna.

Książka skłania czytelnika do przemyślenia jak przeszłość wpływa na nas, czy doceniamy co mamy, czy wiemy skąd to się wzięło oraz czy naprawdę wiemy skąd pochodzimy. Podróż po zakamarkach cierpiącej ludzkiej duszy.

Opowieść o poszukiwaniu siebie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Karolina Pająk (Dzosefinn)

ilość recenzji:64

brak oceny 26-03-2017 22:36

Magdalena Knedler, autorka Dziewczyny z daleka, ma na swoim koncie już kilka powieści, o których wprawdzie słyszałam (jak chociażby: Pan Darcy nie żyje oraz Klamki i dzwonki), lecz nie miałam okazji się z nimi zapoznać. Dziewczyna z daleka to najnowsze dzieło pani Knedler, które mnie zaintrygowało i dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res miałam możliwość przeczytać. O czym jest ta książka?

To przede wszystkim historia życia Nataszy Silsterwitz, a raczej Natalii Hordyńskiej, której młodość przypadła na okres II wojny światowej oraz czasy, gdzie kontrolę na terenie całego kraju sprawowali sowieci. Bohaterka nie raz stawała przed trudnymi wyborami i podejmowała pod wpływem impulsu pochopne decyzje. Jedna chwila, jeden moment, jeden wybór sprawił, że życie kilkunastu osób zmieniło się w piekło, w tym także jej własne. Po wydarzeniach, które popłynęły lawinowo myślała, że nie ma dla niej wybaczenia. Na stare lata postanowiła osiąść z dala od ludzi, w Sulistrowicach, w miejscowości położonej na południowy zachód, kilkadziesiąt kilometrów od Wrocławia. Jednak niespodziewane pojawienie się młodego mężczyzny w trochę niezwykłych okolicznościach sprawi, że Natasza będzie zmuszona ?wyspowiadać się? przed nim, wnuczką Leną oraz policjantem Wojtkiem ze swojej przeszłości. Czy u schyłku życia Natasza ma jeszcze szansę na odzyskanie spokoju ducha? Tego dowiecie się z lektury Dziewczyny z daleka.

Pierwsze, co rzuca się w oczy po skończeniu tej książki to to, że nie da się od razu całej jej przeczytać. Potrzeba czasu aby przetrawić to, co autorka chce nam, czytelnikom, w niej przekazać. Większość Dziewczyny? tworzą opisy, czyli przede wszystkim wspomnienia głównej bohaterki, w które nie sposób nie uwierzyć. Tak naprawdę to aż trudno uwierzyć, że to jest tylko fikcja literacka, którą stworzyła pani Knedler przy pomocy różnych źródeł historycznych. Za solidność i skrupulatność należą się gratulacje, a nawet owacje na stojąco. Jednak opisy, mimo że są niesamowicie ciekawe i oczarowały mnie, to niestety się przy nich męczyłam. Byłam zmuszona z żalem odkładać książkę na bok, pozwolić myślom przetrawić dany fragment i na spokojnie ponownie wniknąć w świat impulsywnej Nataszy. Niestety nie mogę tego samego napisać o dialogach oraz niektórych zachowaniach postaci: były one trochę przerysowane, sztuczne i? śmieszne. Szczególnie wyraźnie widziałam to u Leny, wnuczki głównej bohaterki. Również nie przekonał mnie do siebie zarysowany przez autorkę wątek miłosny z Leną w roli głównej. Jak dla mnie zabrakło w nim chemii.

Dziewczyna? składa się nie tylko ze wcześniej wspomnianych wspomnień, ale także z fragmentów osadzonych w czasach współczesnych, które się między sobą przeplatają. Autorka ukazała na przykładzie życia Nataszy czasy II wojny światowej oraz trudną powojenną rzeczywistość w sposób przystępny, to znaczy łagodny i nie aż tak przerażający jak opisują je świadkowie, którym udało się mimo wszystko przetrwać. Sama historia nie jest tylko kolejną, dobrą książką mającą zachować w pamięci naszą tragiczną przeszłość, ale także pokazuje ona, że z miłości jesteśmy w stanie zrobić wszystko, a szczególnie wtedy, gdy się zostało zranionym.

Bardzo długo rozmyślałam o losie Nataszy, przede wszystkim o jej złamanym sercu, które sprawiło, że skazała wiele niewinnych ludzi na ciężkie okaleczenia lub śmierć. Ale czy słusznie jest ją winić za to, iż nie potrafiła poradzić sobie z emocjami? Tak naprawdę to nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć, nawet bliskiej przyjaciółki, która być może pomogłaby jej przetrwać trudne chwile i powstrzymać przed tym, co zrobiła. Ja na miejscu bohaterki prawdopodobnie też pragnęłabym zemsty, ale nie jestem do końca pewna, czy miałaby ona taką formę jak jej. Natasza to zdecydowanie postać tragiczna, silna i jednocześnie słaba: pozwoliła, by emocje przejęły nad nią kontrolę. Na początku podziwiałam ją za tą wewnętrzną siłę i zaangażowanie, a następnie współczułam, bo została jakoby wykorzystana i zdradzona w najgorszy możliwy sposób. Trochę przykro mi, że tak potoczyło się jej życie, bo wbrew wszystkiemu, jak każdy człowiek, zasługiwała aby być w życiu szczęśliwą. A ci, którzy przyczynili się do tego wszystkiego suma sumarum i tak w pewnym sensie wyszli na tym lepiej niż ona. Dziewczyna? w trochę brutalny sposób pokazuje też, że nie ma sprawiedliwości na świecie, lecz zawsze jest możliwość przyznania się do błędu i okazania skruchy.

Magdalena Knedler stworzyła naprawdę mądrą, przemyślaną, momentami trudną oraz niezwykle ciekawą historię, do której z pewnością będę wracać. Myślę, że każdy z tej książki coś wartościowego dla siebie wyniesie.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Domi czyta

ilość recenzji:83

brak oceny 21-03-2017 13:42

?W życiu widziała już wiele. Często to sobie powtarzała. Tam, dokąd dotarła, nie zawsze było pięknie i różowo, a ona z każdym dniem przekonywała się, że szczęście i spokój są ulotne i złudne. Że wojna wcale nie skończyła się w czterdziestym piątym, ale trwała nadal, w różnych zakątkach świata, i przyjmowała rozmaite oblicza. Dla jednych toczyła się na Syberii, w łagrach na Workucie, dla innych w lasach i więzieniach, dla jeszcze innych w Czeczenii, Afganistanie, Iraku i Syrii. A niektórzy toczyli wojny we własnych domach. Z najbliższymi. Z własnymi demonami. Ze sobą. To się nigdy nie kończyło. Zawsze musiała być jakaś wojna.? ? fragment książki.

Najnowsza powieść Magdaleny Knedler sprawiła, że po raz kolejny w życiu ogarnął mnie żal. Żal związany z brakiem świadectwa ze strony moich babć i dziadków o historii, której byli uczestnikami. Bo za wcześnie odeszli. Bo albo nie było mnie jeszcze na świecie, albo byłam zbyt mała, by wsłuchiwać się w opowieści snute przez babcię o dawnych czasach, kiedy sama była małą dziewczynką czy młodą kobietą, zastaną przez wojnę u progu dorosłości.

Bohaterka ?Dziewczyny z daleka? ? Milena -Lena- Rajska, reporterka i obieżyświat ? zdążyła przed odejściem swojej babci ? Nataszy Silsterwitz ? poznać jej przez długie lata skrywaną przeszłość. Miała szansę uporządkować sobie w głowie fakty, dzięki którym dowiedziała się, dlaczego najbliższa jej krewna jest taką, a nie inną osobą. Sama też mogła dotrzeć do swoich korzeni. Wszystko to za sprawą poznanego w dość nietypowych okolicznościach Anglika polskiego pochodzenia ? Artura Adamsa, którego zesztywniałe z zimna, acz nadal żywe ciało znajduje Lena pewnego styczniowego dnia niemalże na progu domu swojej babci. Skąd się ten osobnik tam wziął? Dlaczego ma przy sobie zabytkową piersiówkę, której widok uderza w sędziwą Nataszę jak grom z jasnego nieba? Co kryje się w mrokach przeszłości? W tę niesamowicie poruszającą podróż, będącej hołdem dla wszystkich tych, którzy przetrwali trudy II Wojny Światowej i wywózki do syberyjskich łagrów, zabiera nas wraz ze swoimi bohaterami autorka.

Po doskonałych ?Klamkach i dzwonkach? spodziewałam się następnej fascynującej powieści, snutej pięknym językiem w kunsztowny sposób, niepozbawiony humoru czy sarkazmu, a jednocześnie tak głęboko zapadający w serce. I nie zawiodłam się! Za sprawą jednej książki otrzymałam pełen pakiet emocji ? od uśmiechu przy jakże życiowej, ale i uroczej rywalizacji dwóch mężczyzn o Lenę, przez złość, że człowiek mógł drugiemu człowiekowi zgotować piekło na ziemi, skazując go na nieludzkie warunki przetrwania w czasie okupacji czy zsyłki na Sybir, po łzy przy pokonywaniu kolejnych rozdziałów opowieści Nataszy o przykrych wydarzeniach sprzed lat, które ciążyły jej piętnem wyrzutów sumienia przez całe długie życie.

Dzięki tej jednej książce mogłam podążyć szlakiem od podwrocławskiej miejscowości, przez Wilno, koło podbiegunowe, Konstancję nad Jeziorem Bodeńskim, aż po angielskie Brighton. Przy okazji mogłam przenieść się do świata przedwojennej warszawskiej bohemy artystycznej, w obrębie której poruszał się Tadeusz Winiewicz, uznany pianista, wielka miłość i małżonek Nataszy, którego ona sama skazała na śmierć?

?Dziewczyna z daleka? jest poruszającą opowieścią o ludziach niesionych wiatrem historii, którzy niewysłowionym zrządzeniem losu uchronili się przed śmiercią i zdołali u schyłku swego życia pogodzić się z przeszłością i wybaczyć innym, a przede wszystkim sobie wyrządzone krzywdy. Jednocześnie wtajemniczyli kolejne pokolenia w swoje poczynania, niekiedy napawające wstydem, niekiedy znów dumą. Nie jest to lektura łatwa, bo dotyka kwestii najbardziej kluczowych życiowych wyborów, rozpatrywanych nie tyle w kategoriach dobra i zła, ile prawdopodobieństwa przetrwania w wydawałoby się kompletnie nieludzkich czasach. Jeśli ktoś szuka w tej powieści walorów czysto rozrywkowych, bo to przecież kolejna książka z ?dziewczyną? w tytule, to lepiej niech wybierze z półki inną pozycję. Natomiast jeśli lubicie powieści z mocnymi akcentami historycznymi, o reporterskim zacięciu, a przy tym z wyrazistymi bohaterami z krwi i kości, to koniecznie sięgnijcie po tę szóstą w dorobku wrocławskiej autorki powieść, mającą moc kreowania w wyobraźni czytelnika obrazów tak realnych, że aż namacalnych. Serdecznie polecam!

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Books Hunter

ilość recenzji:1

brak oceny 25-02-2017 14:03

O książkach Magdaleny Knedler słyszałam wiele dobrego, a czy coś złego? Hm... Nie przypominam sobie. Dlatego zaciekawiona tymi wszystkimi opiniami sięgnęłam po jej najnowszą książkę. Czy i ja polubiłam twórczość autorki? Czy przypadła mi do gustu jej książka?

Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej historii, prócz tego, co nakreślił wydawca. Książka o miłości w tle ze słodko - gorzkim wydźwiękiem. I rzeczywiście tak jest. Tyle, że... Czy ta miłość jest w tle? I tak i nie, bo w zasadzie miłość jest tutaj równie ważna, jak historia z przeszłości... Która również opiera się w ogromnej mierze właśnie na miłości. Nieszczęśliwej, prowadzącej do tragedii. I to rodzące się uczucie, niewinne, nieśmiałe - pomiędzy dwójką młodych bohaterów. To właśnie ono najbardziej mi się podobało. Jednak nie zapominając o opowieści i przeszłości prawie stuletniej Nataszy. Żelaznej kobiety, która wiele przeżyła, wiele wycierpiała i pragnie się z tym podzielić z własną wnuczką, policjantem i angielskim fircykiem. Chociaż słowo "pragnie" jest tutaj użyte na wyrost, ale o tym przekonacie się sięgając po "Dziewczynę z daleka".

Bohaterowie, jakich stworzyła Magdalena Knedler bardzo mi sie spodobali. Każdy jest inny, każdy w tej książce odgrywa ważną rolę. Natasza, złośliwa staruszka, której wcale nie było mi ciężko polubić. Lena, złośliwa zołza po babci. Wojtek, fajny mężczyzna, który potrafi ugotować coś z niczego oraz Artur, trochę taka pierdoła. Taka kombinacja okazała się czymś fajnym, co obfitowało w wiele zabawnych akcji. Te przepychanki słowne i zachowania... Prócz tego, że książka jest słodko - gorzka, to dzięki tym postaciom jest ona również momentami zabawna.

Muszę przyznać, że "Dziewczyna z daleka" jest naprawdę dobrą lekturą, której w danej chwili potrzebowałam. Interesująca i wciągająca historia, jaką stworzyła autorka jest godna uwagi. A ja sama jestem ciekawa poprzednich jej powieści, które kiedyś mam zamiar przeczytać, ponieważ styl autorki przypadł mi do gustu. Osobiście polecam, myślę, że warto po nią sięgnąć.

...

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1533

brak oceny 13-02-2017 06:58

"Milczała już tak długo, że teraz pod koniec życia, nie widziała sensu w rozgrzebywaniu przeszłości. Nigdy go zresztą nie widziała. Nie chciała naprawiać błędów i szukać przebaczenia czy zrozumienia, nie dążyła do tego, by wytykać komukolwiek winy. Teraz było już za późno."

Zaciekawiła mnie ta historia, jej bieg zaczyna się tuż przed początkiem drugiej wojny światowej i trwa do czasów współczesnych. Wiele w niej silnych emocji, wzruszeń, niedoli, dramatów, niewiadomych, kłamstw, nieokiełzanej zemsty, nieoswojonych obaw i niewypowiedzianych słów. Z każdym rokiem bolesna prawda chowała się coraz głębiej pod warstwami szarej codzienności, traumatycznych wspomnień, mocno przenikliwych obrazów, od których nie można uciec, wciąż pozostawała niezapomniana i nierozliczona. Trudno zabić poczucie wstydu i zdławić wyrzuty sumienia, jeśli człowiek nie potrafi zmierzyć się z nimi. Czasem potrzeba kilku pokoleń, aby prawda wyłoniła się na powierzchnię, pozwoliła właściwie zinterpretować się, pomogła okiełznać nękające demony przeszłości, dać długo wyczekiwaną ulgę i upragnione ukojenie. Jednak, czy po blisko osiemdziesięciu latach można dokonać szczerej spowiedzi przed samym sobą i najbliższymi, pozbyć się ogromnego ciężaru uniemożliwiającego czerpanie radości z każdego nowego dnia, naprawić szkody moralne, odkupić ciężkie winy?

Autorka przybliża złożone i fascynujące losy niemal stuletniej Nataszy Silsterwitz, odgradzającej się od świata, dopuszczającej do siebie jedynie wnuczkę Lenę i to też na określonych warunkach. Z każdym rozdziałem, uchylanym rąbkiem tajemnicy, coraz mocniej wciągamy się w scenariusz nietuzinkowych zdarzeń, nie możemy doczekać się rozwiązania intrygujących zagadek, pełnego poznania mrocznych sekretów głównej bohaterki, zrozumienia uwarunkowań zachowań i czynów. Zastanawiamy się, kim tak naprawdę okaże się Artur Adams, trzydziestolatek, nieoczekiwanie pojawiający się w domu staruszki. Podróżując w ponurą przeszłość śladami kluczowych postaci docieramy na Wileńszczyznę i Syberię. Obserwujemy, jak miłość miesza się z zemstą, zdradą i zbrodnią, jak często brakuje w człowieku odwagi, niezłomności, wytrwałości, odporności na ciosy i upokorzenia, czy prawidłowego rozróżniania dobra i zła. Stare fotografie, srebrna piersiówka, niebieska sukienka, muzyka wypełniająca wspomnienia, a także zimno, strach i samotność.

Przejmująco, wnikliwie, ze zrozumieniem, odmalowane różnorodne blaski i cienie ludzkich losów, ich zaskakująca przewrotność i powtarzalność, skrawki szczęścia i radości podarowane przez przeznaczenie, jednocześnie porcje bólu i cierpienia przywołane przez brutalne wojenne czasy. Jak nieraz bardzo pragniemy uwolnić się od własnej historii, przekazać ją komuś innemu, pozwolić ocenić z dystansu, poddać potępieniu lub usprawiedliwieniu. Odarcie ze złudzeń i nadziei niszczy człowieka wewnętrznie, wyzwala mnóstwo negatywnych emocji, nad którymi niezwykle ciężko jest zapanować. Odpowiada mi styl, w jakim książka została napisana, swobodny, niewymuszony, koncentrujący się na emocjach, zwracający uwagę na istotne szczegóły, ale nieprzytłaczający zbędnymi opisami. Momentami atmosfera powieści staje się nieco magiczna, choć realistycznie opisująca rzeczywistość. Bardzo przyjemnie jest zaczytywać się w ciekawych i poruszających historiach, które z dużym prawdopodobieństwem mogłyby faktycznie wydarzyć się.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?