Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Dziecko Last Minute

Matki, czyli córki, Tom 2

książka

Wydawnictwo Pascal
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kalina ma 46 lat i jest w ciąży z mężczyzną, którego poznała zaledwie kilka tygodni temu. Nieodpowiedzialność? Kryzys wieku średniego? A może późne macierzyństwo jest najpiękniejsze - jak wakacje last minute, nieplanowane, pełne niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji? Życie głównych bohaterów zostaje wywrócone do góry nogami - niepokój miesza się ze szczęściem, rodzinne relacje zmieniają się na zawsze, a byli partnerzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa...

Dziecko last minute to druga (po Hormonii) część serii "Matki, czyli córki" -opowieści o nie zawsze łatwych związkach, ukrytych pretensjach, ale też różnych wcieleniach miłości, którą po prostu trzeba umieć dostrzec. Cudowne zamieszanie, świetne dialogi, dużo dobrego humoru. I cała prawda o dojrzałym macierzyństwie. Wiem, bo sama urodziłam po czterdziestce.
-Agnieszka Litorowicz-Siegert, dziennikarka, "Twój Styl".

Spodziewajcie się potężnej dawki emocji, doprawionej czarnym humorem i szczyptą autoironii. Natasza Socha jest w swojej szczytowej formie! Pochłonęłam tę powieść w jeden dzień.
-Magdalena Majcher, autorka i recenzentka, "Przegląd czytelniczy".
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Pascal
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 26.09.2016

RECENZJE - książki - Dziecko Last Minute, Matki, czyli córki, Tom 2

4.6/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Joanna A. PrzeCzytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 5-06-2018 11:29

Z twórczością Nataszy Sochy zetknęłam się pierwszy raz przy okazji "Rosołu z kury domowej", który ostatnio Wam rozlałam.
Teraz trafiłam na "Dziecko last minute", to kolejny, po "Hormonii" tom z serii Matki, czyli córki. W obecnym roku ukaże się według zapowiedzi kolejna część pt. ,,Kobiety ciężkich obyczajów?.

Nie czytałam pierwszej części, ale to w niczym mi nie przeszkadzało. Bez przeszkód można czytać bez znajomości poprzedniego tomu! Chociaż nie omieszkam przeczytać jeśli cudem uda mi się trafić na pierwszą część.

W "Dziecku last minute" Natasza Socha podejmuje temat późnego macierzyństwa. Główna bohaterka Kalina Stanisławska zachodzi w ciążę w wieku 46 lat, można powiedzieć, że w ostatnim momencie. Dlatego "last minute" w tytule ma tu swoje uzasadnienie. Późne macierzyństwo jest dla Kaliny trudne, staje przed wieloma dylematami, gdzie niepokój miesza się ze szczęściem. Tu ciąża pokazana jest nie jako sielanka, jaką znamy z reklam. I mimo, iż dziecko Kaliny kochane jest od pierwszej chwili, to oprócz radości przynosi jej również lęk, nieustające nudności, zgagę, stan przedcukrzycowy, a jakby tego było mało, nietaktowne uwagi otoczenia czy nawet brak wsparcia u własnej matki. Obserwujemy trud bycia w ciąży, zarówno zdrowotny, jak i psychiczny.

Postaci są wykreowane niezwykle barwnie. Dzięki nim widzimy jak kłamliwi, dwulicowi, przebiegli i złośliwi potrafią być ludzie, zwłaszcza gdy innym sprzyja szczęście bądź wiedzie się lepiej. Trochę denerwowało mnie to, że zarówno Kosma, jak i Kalina nie potrafili być asertywni. Nie umieli zdobyć się na odmowę byłemu partnerowi, co prowadziło do tego, że psuły się ich relacje z obecnymi partnerami. Sama czasami borykam się z podobnymi sytuacjami żądań byłej żony mojego M. i wiem jak bardzo jest to krzywdzące dla Naszego wspólnego życia i naszych finansów.
Najbardziej zaskoczył mnie Kosma. Wielką przyjemnością było obserwowanie jak zmienia się w odpowiedzialnego i wspierającego partnera, który służy wiedzą i pomocą w zakresie ciąży, połogu i wychowania dziecka. W tych jego staraniach i przygotowaniach do tego ważnego wydarzenia, było tyle fascynacji i miłości, a nawet infantylności, że po prostu boki zrywać! Ale mężczyźni w prawdziwym życiu mogliby brać z niego przykład, bo zazwyczaj cały trud macierzyństwa spoczywa na barkach kobiety. Facet taki jak Kosma to prawdziwy skarb :)

"Człowiek nie jest w stanie zawrócić rzeki. Owszem, może płynąć z jej nurtem, od czasu do czasu wychodząc na brzeg, nurkując lub leżąc leniwie na plecach i patrząc w niebo, ale bez względu na to, co sobie obieca podczas takiego spływu, i tak dopłynie tam, dokąd zaprowadzi go rzeka. No, chyba że się po drodze utopi."

Powieść obfituje w zaskakujące zwroty akcji, śmieszne krótkie sytuacje i oczywiście wychodzą na jaw rodzinne tajemnice, które będą bezpośrednio dotyczyć głównej bohaterki, ale nic więcej nie zdradzę, aby nie psuć Wam zabawy.
Emocje kipią zarówno z samych bohaterach, jak i w czytelniku, cały czas coś się dzieje, więc nie ma czasu na nudę. A finał... powiem tylko tyle, że mocno szokuje.

Bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę...Byłam przygotowana na cukierkową opowieść, a dostałam coś zupełnie innego, dającego do myślenia. Ta lektura uświadomi Wam, jak ciężkim i wymagającym poświęceń czasem jest dla kobiety ciąża, a przy tym pokaże poplątane ścieżki ludzkich relacji i uczuć.Polecam :)

Bookendorfina

ilość recenzji:1533

brak oceny 4-05-2017 09:46

"Efekt domina. Jeden klocek podcina drugi i tak aż do końca. Na końcu zaś siedzi przeznaczenie i chichocze. A potem zaczyna ustawiać klocki od nowa."

Sama nie wiem, kiedy dotarłam do końca książki, wciągnęła mnie w bardzo przyjemny i sympatyczny sposób. Drugą odsłonę cyklu przeczytałam w błyskawicznym tempie, wielokrotnie zaśmiewając się z zabawnych okoliczności, życiowych zamętów w losach bohaterów, nieoczekiwanych perturbacji. Takie historie wprawiają w doskonały nastrój, ciepłe refleksje, może nawet odniesienia do własnego życia. Autorka przekonująco opisała emocje, niepewności, wątpliwości i wahania towarzyszące czterdziestolatce plus będącej w nieplanowanej ciąży. Strach i przerażenie przed wyzwaniem późnego macierzyństwa nieustannie mieszają się z radością i szczęściem. Karuzela sprzecznych odczuć, racjonalność i roztropność ścierające się naprzemiennie z niedowierzaniem i sceptycyzmem. Mnóstwo się dzieje, wiele zaskakujących zwrotów akcji, ale i też przeszłość wkradająca się z bezpardonowo z butami w budowane nowe jakościowo życie. I trzy ostatnie zdania powieści, natychmiast wywołujące chęć sięgnięcia po kolejną odsłonę cyklu.

Kalina i Kosma przygotowują się na przyjście na świat dziecka, jako para starają się wywalczyć całkowitą wolność, zerwać krępujące rodzinne więzi i toksyczne przywiązania, wywalczyć przestrzeń, która byłaby tylko ich wspólną własnością. Nie jest to jednak łatwe, dawne relacje nabierają nowego charakteru, a odkrywana intrygująca rodzinna tajemnica wprawia w zdumienie, ukazując wiele rzeczy z zupełnie innej niż dotychczas perspektywy. Niektóre sprawy wciąż domagają się wyjaśnienia, trzeba także nauczyć się uważnie słuchać bliskich, pozwalając im na stopniowe oswajanie się z nową sytuacją, akceptowanie znaczących zmian w życiu, wypadnięcie z powszedniości i rutyny. Przyznam, że główne bohaterki cyklu stały się mi jeszcze bliższe, lepiej chwytam barwy ich życia i jego różnorodne odcienie. Książka zapewnia relaksujące zaczytanie, wypełnione dobrym humorem, porcją celnie uchwyconych niuansów dojrzałego macierzyństwa i skomplikowanych relacji matek z córkami. Lekko, obrazowo, emocjonalnie, wnikliwie, z energią naładowaną pozytywnością i tak pięknie kobieco.

...

Śnieżynka

ilość recenzji:52

brak oceny 7-04-2017 15:44

Tym razem świat Kaliny staje na głowie, a w jej ciele rozwija się nowe życie. Kobieta już chciała dać nura w niezbyt przyjemny, kolejny etap: menopauzę. A tymczasem też na ?m?, ale ten etap to ponowne macierzyństwo. Piękne, bo dojrzałe, a doświadczenia nabyte przy pierwszej córce teoretycznie powinny pomóc. Teoretycznie, bo przyszły ojciec nigdy jeszcze w tej roli nie występował, a Kalina ma na głowie nie tylko własne zachcianki, ale humory matki. Również starsza córka zajęta własnymi sprawami nie jest idealnym oparciem. I jak tu nie zwariować?

Mój znajomy powiedział niedawno, że jak książka jest dobra, wchodzisz w nią z butami i nawet ich nie ściągasz, bo nie masz czasu. Coś w tym jest. Trzy powieści Pani Nataszy przeczytałam razem w około tydzień, a zabierałam je dosłownie wszędzie. W tej drugiej części znów miałam przyjemność doznać poczucia humoru autorki, za który ją po prostu uwielbiam!

?Na szczęście uznał, że w hotelu będzie bezpieczniejszy. Skoro dla Konstancji umarł, kto wie, czy w nocy nie postawiłaby kropki nad i.? (str. 105)

Zaznaczonych fragmentów mam tak dużo, że nie sposób ich wypisać, a rozwój akcji trzymał mnie przy lekturze do ostatniego słowa. Tu naprawdę wiele Was zaskoczy! Jeśli się czegoś nie spodziewacie- to się wydarzy!

?Faceci zazwyczaj nie chcą nas denerwować, co zwykle kończy się tym, że wychodzimy z siebie i dostajemy ataku szału. Niestety nadal tego nie pojęli.? (str. 207)

Zdecydowanie uwielbiam Józefa. Nie jest to facet idealny i zdecydowanie daleko mu do tego ideału. Popełnił wiele błędów w życiu, za które przyszło mu słono zapłacić. Ale ma jedną cechę, dla której obdarzyłam go dużą dozą sympatii. Potrafi otworzyć buzię dokładnie w tej chwili, w której potrzeba, by powiedzieć dokładnie to, co powinien!

By nie było zbyt sielankowo i różowo (bo przecież niespodziewana ciąża to zbyt mały powód do zmartwień), swoje trzy grosze postanawiają wtrącić byli partnerzy bohaterów. Czy mąż Kaliny i była żona Kosmy nagle poczuli silny przypływ miłości i zechcieli odnowić zakończone od dawna związki? Kalina dochodzi do wniosku, że wypadałoby rozwieść się z Adamem. W końcu próbuje właśnie ułożyć sobie życie z nowym partnerem. Tyle, że niechciany mąż wcale nie jest skory do współpracy!

Moim ulubionym fragmentem w całej powieści był ten, w którym Kosma zostaje poinformowany o płci swojego nienarodzonego jeszcze dziecka. Poczucie humoru autorki powieści znów zatriumfowało i rozłożyło mnie na łopatki! Ja ryknęłam śmiechem, ale nic więcej Wam nie powiem. Trzeba to zobaczyć na oczy własnej wyobraźni w trakcie lektury.

Okładka. Rety, jest słodka jak pączek skąpany w lukrze. Uwielbiam! Gapię się i gapię na tego słodziaka w wiaderku, zachwycona pastelowymi kolorami ????

Pani Natasza naprawdę rozumie ludzkie problemy i zachowania i udowadnia to po raz kolejny. Książka jest napisana lekko i przyjemnie, czyta się błyskawicznie, oderwać od treści nie sposób. W dodatku zakończenie jest takie, jak w przypadku pierwszej części: wbija w fotel i powoduje, że szczęka spada szybko i z hukiem na podłogę. A ja czuję trudną do okiełznania potrzebę jak najszybszego zapoznania się z treścią kolejnej części!

Izabela

ilość recenzji:1037

brak oceny 17-10-2016 13:21

Nie czytałam pierwszej części serii "Matki, czyli córki" noszącej tytuł "Hormonia", ale to w niczym mi nie przeszkadzało. Bez przeszkód można czytać bez znajomości poprzedniego tomu. Otrzymałam ogromną dawkę emocji, jakich się zupełnie nie spodziewałam. Pojawiło się rozbawienie, empatia, współczucie, złość i irytacja. To nie jest kolejna schematyczna opowieść z happy endem. Tu jest prawdziwość, realizm zarówno w postaciach, jak i wydarzeniach.

Autorka podejmuje temat późnego macierzyństwa. Główna bohaterka Kalina zachodzi w ciążę w wieku 46 lat, można powiedzieć, że w ostatnim momencie. Dlatego "last minute" w tytule ma tu swoje uzasadnienie. Późne macierzyństwo jest dla Kaliny trudne, staje przed wieloma dylematami, gdzie niepokój miesza się ze szczęściem. Tu ciąża pokazana jest nie jako sielanka, jaką znamy z reklam. I mimo, iż dziecko Kaliny kochane jest od pierwszej chwili, to oprócz radości przynosi jej również lęk, nieustające nudności, zgagę, stan przedcukrzycowy, a jakby tego było mało, nietaktowne uwagi otoczenia czy nawet brak wsparcia u własnej matki. Obserwujemy trud bycia w ciąży, zarówno zdrowotny, jak i psychiczny.

Mimo iż w "Dziecku last minute" poruszane są trudne sprawy, to nie zabrakło czarnego humoru sytuacyjnego i odrobiny autoironii. Cięte riposty wprawiały mnie w szaleńczy śmiech.

"W codziennym życiu, szarym i dość nijakim, tanie romanse sprzedają się równie dobrze jak kiedyś cukier na kartki, a dzisiaj kasza jaglana."

Postacie zostali wykreowani niezwykle barwne. Za ich sprawą widzimy jak kłamliwi, dwulicowi, przebiegli i złośliwi potrafią być ludzie. Denerwujące było to, że zarówno Kosma, jak i Kalina nie potrafili być asertywni. Nie umieli zdobyć się na odmowę byłemu partnerowi, co prowadziło do tego, że psuły się ich relacje z obecnymi partnerami. Najbardziej zaskoczył mnie Kosma. Wielką przyjemnością było obserwowanie jak zmienia się w odpowiedzialnego i wspierającego partnera, który służy wiedzą i pomocą w zakresie ciąży, połogu i wychowania dziecka. W tych jego staraniach i przygotowaniach do tego ważnego wydarzenia, była dla mnie najprawdziwszą komedią. Po prostu boki zrywać! Ale i mężczyźni w prawdziwym życiu mogliby brać z niego przykład, bo zazwyczaj cały trud macierzyństwa spoczywa na barkach kobiety.

"Żaden mężczyzna nie pozostanie obojętny na takie starania, nawet jeśli chwilowo kocha inną kobietę. Mężczyźni są wzrokowcami, a im bardziej coś im się podoba, tym chętniej na to patrzą. A im częściej patrzą, tym silniej pragną tego dotknąć. A już kiedy dotkną, to chcieliby również posiąść. To prosty mechanizm, który rozumie każda kobieta. Na szczęście nie każda potrafi go wykorzystać."

Powieść obfituje w zaskakujące zwroty akcji, wychodzą na jaw rodzinne tajemnice, które będą bezpośrednio dotyczyć głównej bohaterki, ale nic więcej nie zdradzę, aby nie psuć Wam zabawy. Emocje kipią zarówno z samych bohaterach, jak i w czytelniku, cały czas coś się dzieje, więc nie ma czasu na nudę. A finał... powiem tylko tyle, że mocno szokuje.

"Mój nastrój nadal tańczy rock and rolla. Są dni błogie i pełne wewnętrznego spokoju. Są noce, podczas których budzę się i pytam samą siebie: czy to się nigdy nie skończy? A może tak jest lepiej? Może ciąża powinna trwać jeszcze dłużej, a dziecko przyjść na świat dopiero wtedy, gdy miną wszelkie wątpliwości? Choć pewnie w takiej sytuacji wiele dzieci siedziałoby w brzuchu po kilka lat."

I jeszcze nie sposób nie wspomnieć o cudownej rozczulającej okładce. Po prostu oczu od niej nie można oderwać.

Bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę, kiedy przez nasz kraj przetacza się ogólnonarodowa debata o macierzyństwie, odpowiedzialności, aborcji, prawie wyboru kobiety. Powieść Nataszy Sochy jest więc w tej chwili na czasie, a i myślę że i w przyszłości nie jeden raz będziemy powracać do tego tematu.

Byłam przygotowana na cukierkową opowieść, a dostałam coś zupełnie innego, dającego do myślenia. Czytając odczuwałam pewien niepokój, bo czas macierzyństwa wciąż jest jeszcze przede mną. Uświadomiłam sobie, że ciąża to nie tylko czas błogosławieństwa, ale i czas poświęceń oraz wielu trudów z nim związanych.

sza-terazczytam.blogspot.com

Kto czyta - nie pyta

ilość recenzji:350

brak oceny 1-10-2016 20:59

Ciąża? Zaledwie pięcioliterowe słowo, które zawsze budzi mnóstwo emocji. Tak jest również w przypadku Kaliny, która równocześnie strasznie się boi i równie intensywnie cieszy z rosnącego w jej brzuchu dziecka.


Nic jednak nie może być proste i piękne! Kalina musi zmierzyć się ze swoją matką oraz dorosłą córką i nie tylko przedstawić im wybranka swego serca, ale również przekazać szczęśliwą nowinę o powiększającej się rodzinie. Sprawę utrudnia Adam ? mąż, z którym Kalina nigdy nie wzięła rozwodu, choć od lat ich nic nie łączy?

Natasza Socha pisze w taki sposób, jaki uwielbiam ? refleksyjnie, ale z przekąsem. Chociaż w Dziecku last minute poruszane są trudne sprawy, a przygodom Kaliny towarzyszy wiele emocji, to akcja skrzy się humorem i ironią.


Tym razem książka nie jest już taka lekka i zabawna jak Hormonia. Podczas lektury niejednokrotnie robiło mi się smutno, gdyż zdawałam sobie sprawę z tego, jak kłamliwi, dwulicowi, przebiegli i złośliwi bywają ludzie. Brak asertywności ze strony zarówno Kosmy jak i Kaliny sprawiał mi przykrość. Żadne z nich nie umiało odmówić byłemu partnerowi, przez co psuło swoją relację z obecnym partnerem.


Byłam pewna, że Dziecko last minute będzie cukierkową i lekką lekturą. Jest jednak zupełnie odwrotnie ? książka porusza wiele istotnych problemów, pokazuje wszystkie szarości świata i trudy bycia w ciąży ? zarówno zdrowotne jak i psychiczne. Momentami czytałam ją z ciężkim sercem i strachem przed własnym przyszłym macierzyństwem. Ta lektura uświadomi Wam, jak ciężkim i wymagającym poświęceń czasem jest dla kobiety ciąża, a przy tym pokaże poplątane ścieżki ludzkich relacji i uczuć.