„Dwanaście opowiadań tułaczych” Marqueza to przygód niezwykłych dwanaście, spotkań pierwszego stopnia z niezwykłymi ludźmi w sytuacjach również niezwykłych.
Dość cieniutka książeczka, jednakże bardzo smaczna.
Potwierdzająca fakt, że Marquez świetnym pisarzem jest. I sprawdza się nie tylko w długaśnych formach o Mocando, miłości, zarazie ale i w krótkich, kilkustronicowych nawet opowiadankach.
Owe opowiadania są zapiskami przeżyć autora, zapiskami z podróży, które ubrał w piękne fatałaszki słów, i serwuje nam, z diabelskim uśmiechem. A my zachwycamy się, chłoniemy każde słowo, każdy uśmiech, przecinek i kropkę.
Polecam! Na jesienny wieczór, który często się dłuży, lektura jak znalazł!