Drugie Życie Bree Tanner (twarda)

Muszę przyznać, że choć cała saga "Zmierzch" nieszczególnie mnie zachwyciła, to lektura "Drugie życie Bree Tanner", "dodatku" to poprzednich części, dała mi wiele miłych wrażeń. Przez całą lekturę przebrnęłam bardzo szybko, gdyż czytało się niezwykle łatwo i przyjemnie. Polubiłam główną bohaterkę nie tylko za to, jak stara sobie radzić w świecie wampirów (choć wydawała się bardzo zagubiona), ale także za jej ogólną historię. Za to, co musiała przejść, zanim znalazła się w armii Riley'a. Że mimo wszystko nie poddawała się, walczyła. Do tego cała historia była niezwykle smutna - nie tylko przez oczywistą śmierć Bree, ale też przez losy innych bohaterów, którzy wyjątkowo chwytali za serce. Zamykając książkę myślisz sobie "a co stało się z tymi, którzy uciekli?". To w tego typu nowelach jest najlepsze - zawsze historia prosi o dokończenie. Polecam.

Właśnie ją przeczytałam. Bardzo fajna podzielam zdanie autorki tym dłużej myślę o niej tym coraz bardziej jestem przekonana że powinna była przeżyć. Ciekawa książka pozwala na popatrzenie z drugiej strony na te wydarzenia tak wydaje nam się że Cullenowie ok a drudzy wszyscy źli i to nam pozwala na zmiany w zdaniu jak w mojm zmieniła fanjnie opisana szybko się czyta naprawdę polecam warta zachodu najbardziej spodobało mi się momęt gdy w myślach Bree opowiadała historię Edwardowi
mogę powiedzieć jedynie z całęgo serca P O L E C A M ! ! ! ! !

Książka Stephene Meyer to powieść bardzo interesująca. Jest w niej wiele przygód i porównań problemów z codziennego życia.

"Drugie życie Bree Tanner"... zapewne przez fanów cyklu Zmierzchu zostanę zmasakrowane, ale czy naprawdę tylko mnie już sam tytuł odstrasza? Wiem że ciężko wymyślić coś porywającego i przyciągającego wzrok, jednak kto jak kto, ale Stephanie Meyer dotychczas w tym pisarskim aspekcie radziła sobie nad wyraz dobrze! No trudno, porzućmy już ten tytuł- zajmijmy się stylistyką. I tu już niestety wchodzimy na o wiele większe, niż ten nieszczęsny tytuł, bagnisko. Nie wiem ile ta praca zajęła czasu autorce, ani kto tę książkę redagował, ale już dawno nie czytałam tak koszmarnie napisanej historii. Jak ja mogłam narzekać na zmierzch? W "drugim życiu Bree Tanner" łatwiej wymieniać zdania, w których nic nie zgrzyta, niż wypisać te napisane niepoprawnie. Kolejna niedoskonałość: portrety psychologiczne bohaterów. Czy tylko ja w Bree tak wyraźnie widziałam Bellę? Spodziewałam się czegoś porywającego. Dużej ilości krwi, młodowampirzego zapału. Nie wiem po co Meyer wciskała w usta Bree te melodramatyczne frazesy? W "Zaćmieniu" Tanner- mimo iż czytamy o niej tylko kilka zdań- wydaje się postacią o wiele barwniejszą! Nie będę wspominać o akcji. Tam gdzie opisy powinny być rozwlekłe, są zminimalizowane, a rzeczy, o których można było jedynie wspomnieć, urastają do olbrzymich rozmiarów - niszcząc cały nastrój przy okazji. Zdecydowanie najgorsza z książek Stephanie Meyer. Chociaż i tak fani cyklu zapewne nie zawiodą...

Książka została przeze mnie zakupiona i przeczytana. Muszę powiedzieć, że ta pozycja na pewno przypadnie do gustu nie tylko fanom "Zmierzchu". Powieść ta jest napisana z punktu widzenia nowo narodzonego wampira imieniem Bree - możemy tam się dowiedzieć o tym co czuje główna bohaterka, a także wraz z nią stopniowo odkrywamy dlaczego ona i jej przyjaciele (których nie było zresztą wielu) są tym, kim są. Dowiaduje się, że jest częścią wielkiego spisku, niestety zbyt późno, by móc się wycofać.
Wiemy, że krótka historia dziewczyny kończy się jej tragiczną śmiercią, jednak do samego końca myślimy, że "może jednak coś potoczy się inaczej" (a przynajmniej tak było w moim przypadku).
Akcja na motywach "Zaćmienia". Polecam.

Książka jest genialna. Nie jest nudna ani przez jedno słowo. Wypełniona przygodami jak i uczuciami... Polecam

Książka jest ciekawym "dodatkiem" do sagi i jednocześnie częściowym uzupełnieniem "Zaćmienia"
Wyjaśnia sytuację dziejącą się poza akcją książki, min. jak powstali nowonarodzeni, jak działali i jakie były losy tej młodej dziewczyny która ledwo przemknęła w akcji "Zaćmienia" ze co po niektórzy nawet jej nie pamiętają. I można się również dowiedzieć że naprawdę obecność jej nie była tak bardzo mało znacząca jakby mogło nam się wydawać i nie bez powodu Stephanie wybrała właśnie ją a nie innego młodego wampira. Ja osobiście P O L E C A M !!!