Od jakiegoś czasu mieszkam w Poznaniu. To miasto urzekło mnie już od pierwszego dnia i po prostu zakochałam się. Stąd też ogromne zainteresowanie książką „Doktor Jeremias”. Niesamowicie mnie zaintrygowała, a każda reklama tylko coraz bardziej podsycała ciekawość. Aż w końcu postanowiłam spełnić oczekiwania i zabrałam się za lekturę. I chyba na tym koniec zachwytów. No może nie tak zupełnie koniec. Jak wspominałam uwielbiam to miasto, dlatego miałam nadzieję wraz z lekturą przenieść się w świat ówczesnego Poznania. Niestety, choć mam dość rozbudowaną wyobraźnię to nie zdołałam wtopić się w atmosferę książki. Ponadto momentami strasznie mi się dłużyła, zdecydowanie za dużo filozoficznych wywodów. Jednak mimo wielu niedociągnięć to całkiem niezły kryminał. Bardzo spodobała mi się szata graficzna książki, za co daję duży plus. Książkę czyta się dość dobrze, a zakończenie na pewno zaskoczy nie jednego czytelnika. Myślę, że warto sięgnąć po „Doktora Jeremiasa”, aby móc wyrobić sobie własne zdanie. A nie wątpię, iż będzie ich tak dużo, jak wielu będzie czytelników.