Cztery, a raczej Tobias Eaton, syn jednego z przywódców Altruizmu, w dniu swojej ceremonii wyboru postanawia porzucić dawne życie i wstąpić do Nieustraszoności. Mając dość cierpień przysparzanych mu przez ojca, pragnie zyskać wolność i siłę, której dotąd w sobie nie miał. Jednakże to, co go tam czeka, nie koniecznie jest tym, czego się spodziewał. Dzięki swojej spostrzegawczości zauważa drobne oznaki nadciągających zmian, które nie powinny nastąpić. Przez to może sprowadzić na siebie poważne kłopoty, które mogą nawet skończyć się jego śmiercią. Brzmi ciekawie, prawda? Jednakże końca tej historii nie poznacie w tej książce, jest to bowiem tylko dodatek do wydanej już trylogii, o tytule "Niezgodna". A więcej o jego genezie dowiecie się poniżej.
"Ze mną nie jest w porządku, panuje we mnie ciągły zamęt."[s. 34]
Autorka mając pomysł na fabułę "Niezgodnej", zaczęła opowiadać tę historię z perspektywy Tobiasa, jednak po kilku napisanych rozdziałach/fragmentach doszła do wniosku, moim zdaniem właściwego, że to nie on powinien być narratorem tej opowieści. Dlatego też we właściwej już trylogii na wszystko patrzymy oczami Tris. Tutaj natomiast mamy roboczą wersję znanej nam historii oraz dodatek, dzięki któremu możemy zgłębić psychikę jednego z głównych bohaterów owej serii, a także poznać jego losy, jeszcze "przed Tris", co z pewnością ucieszy miłośników trylogii.
Widać, że pozycja ta była tylko prototypem właściwej historii, dlatego też pojawia się w niej wiele luk, nieścisłości oraz ogólników, których autorka nie wyeliminowała dając czytelnikowi wgląd jakoby w początkową fazę tworzenia (jej) książki. Nie wszystkie pojawiające się tutaj dialogi są identyczne z tymi z "Niezgodnej", jednak nie wiem na ile to późniejsza ingerencja samej autorki przy doskonaleniu tej drugiej, czy zwyczajne rozbieżność w przekładzie różnych tłumaczy obu pozycji. W każdym razie "Cztery" daje czytelnikowi możliwość poznania okoliczności wstąpienia Tobiasa do Nieustraszonych, wyjaśnia kwestię szybkiego sprzymierzenia się z Tris przeciwko atakowi na Altruistów, bez potrzeby dodatkowych wyjaśnień oraz ukazuje kilka ciekawszych fragmentów z "Niezgodnej" z jego punktu widzenia. I choć Cztery jako narrator mi nie przeszkadza, to muszę przyznać autorce rację, co do tego, że nie nadawałby się on na narratora historii, którą opowiada napisana przez nią, właściwa już, trylogia.
"Zwykle śmierć nie czeka na pożegnania."[s. 78]
Niesamowicie przyjemnie było móc ponownie zagłębić się w tak dobrze znanym mi świecie i poznać Cztery jeszcze jako bezbronnego nastolatka, całkowicie posłusznego ojcu i wręcz kulącego się przed nim ze strachu; zobaczyć stopniowo zachodzące w nim zmiany, to, jak uodporniania się na ból, nie tylko fizyczny, jak walczy z własnymi lękami i słabościami, jak pragnie znaleźć w sobie siłę. Szkoda, że autorka nie rozwinęła bardziej tych rozdziałów, zanim postanowiła udostępnić je swoim czytelnikom, jednak i tak cieszę się z tych skrawków, które nam ofiarowała, stanowią one bowiem cenny bonus, dzięki któremu możemy dogłębniej poznać jednego z ulubionych bohaterów tej serii.
"Cztery" nie powali na kolana, ani nie zachwyci czytelnika niezaznajomionego z trylogią "Niezgodnej", bowiem jest to dodatek do niej, co prawda poprzedzający i odrobinę nachodzący na wydarzenia z pierwszego tomu, jednak pozostanie bez znaczenia dla osób, które żadnej części wspomnianej trylogii nie czytały. Dlatego też warto pozycję tę polecić miłośnikom pisarki i jej twórczości, a zatem mającym już lekturę przynajmniej pierwszego tomu serii za sobą. Tym natomiast, których książka ta zaciekawiła, zachęcam do sięgnięcia najpierw po "Niezgodną" - naprawdę warto!
"[...] choć rany się goją, to nie znikają na zawsze - noszę je ze sobą zawsze i wszędzie, taka jest natura rzeczy, taka jest natura blizn."[s. 86]