SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Czerwień rubinu (twarda)

Trylogia czasu, Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Media Rodzina
Data wydania 2017
Oprawa twarda
Liczba stron 344

Opis produktu:

Pierwszy tom bestsellerowej Trylogii Czasu.

Jesteśmy w jednym z londyńskich liceów w XXI wieku. Gwendolyn ma 16 lat i w zasadzie niczym nie wyróżnia się od swoich rówieśnic. Pozory jednak często w życiu mylą. Sytuacja dramatycznie nabiera tempa kiedy okazuje się, że Gwendolyn jest posiadaczką genu podróży w czasie. Od tej chwili mało kto okazuje się być tym, kim się wydawał. Sekretne bractwo, intrygi, przystojny choć arogancki towarzysz podróży w czasie, tajna misja, to wszystko zdaje się przerastać Gwendolyn. A do tego miłość, dla której czas przestaje mieć znaczenie...

`Gier osiągnęła rzecz bardzo trudną - czytelnik z niecierpliwością śledzi losy bohaterów, podąża za ich przeskokami w czasie, by na koniec odkryć jedną z najgłębszych tajemnic historii i pozostać z zamkniętą po ostatniej stronie książką z poczuciem, że trudno będzie wytrzymać bez tomu drugiego - "Błękitu szafiru".`
Susan Burton, New York Times
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Media Rodzina
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-8008-320-2
Wprowadzono: 23.05.2017

RECENZJE - książki - Czerwień rubinu, Trylogia czasu, Tom 1 - Kerstin Gier

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 15 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Patrycja

ilość recenzji:118

12-09-2019 14:55

Jak mówi nam opis, nasza główna bohaterka ma ciekawą rodzinkę: wredną ciotkę Ariste, przemądrzałą kuzynkę i ciotkę Maddy, która miewa dziwne wizje. A nasza Gwendolyn nie jest tak zwyczajna jak nam się na początku wydawało. To dość popularny już schemat, jednak otoczony całkiem ciekawą teorią podróży w czasie. Jak dotąd nie spotkałam się z podobną książką, więc plus za sam pomysł.
Historia, albo raczej teoria, podróży w czasie została dokładnie przemyślana. Autorka przedstawia nam całe drzewa genealogiczne, wiersze, przepowiednie itp. Do tego poznajemy (chyba) prawdziwe zwyczaje, ubiory czy miejsca z dawnych lat. To wszystko, tworzy bardzo fajny klimat powieści.
Jedyną rzeczą, która kuleje w tej książce to główni bohaterowie. Nie wiem, dlaczego, ale w większości młodzieżowych książek dziewczyna jest ciekawska i naiwna, a chłopak jest przystojny i arogancki. To taki standard, który mnie drażni i nudzi, bo za każdym razem wiem jak to się skończy. I tutaj było tak samo ? niestety.
Na całe szczęście są jeszcze inni bohaterowie. Chociażby ?niesławna? para Lucy i Paul, których historia niezwykle mnie ciekawi, czy mroczny Hrabia De Saint Germain. Moim ulubieńcem jak na razie jest Miro Rakoczy. Jego postać strasznie mnie intryguje. Wydaje mi się on nawet mroczniejszy i ciekawszy od wspomnianego wcześniej hrabiego. Jestem, więc ciekawa jak autorka poprowadzi dalej jego wątek, jak i całej reszty bohaterów.
Książka została napisana prostym językiem, przez co pochłonęłam ją błyskawicznie. Całkiem ciekawa fabuła i co ważniejsze oryginalny pomysł daje nam dobrą książkę wartą przeczytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

PatiG

ilość recenzji:118

brak oceny 6-07-2019 15:36

Jak mówi nam opis, nasza główna bohaterka ma ciekawą rodzinkę: wredną ciotkę Ariste, przemądrzałą kuzynkę i ciotkę Maddy, która miewa dziwne wizje. A nasza Gwendolyn nie jest tak zwyczajna jak nam się na początku wydawało. To dość popularny już schemat, jednak otoczony całkiem ciekawą teorią podróży w czasie. Jak dotąd nie spotkałam się z podobną książką, więc plus za sam pomysł.
Historia, albo raczej teoria, podróży w czasie została dokładnie przemyślana. Autorka przedstawia nam całe drzewa genealogiczne, wiersze, przepowiednie itp. Do tego poznajemy (chyba) prawdziwe zwyczaje, ubiory czy miejsca z dawnych lat. To wszystko, tworzy bardzo fajny klimat powieści.
Jedyną rzeczą, która kuleje w tej książce to główni bohaterowie. Nie wiem, dlaczego, ale w większości młodzieżowych książek dziewczyna jest ciekawska i naiwna, a chłopak jest przystojny i arogancki. To taki standard, który mnie drażni i nudzi, bo za każdym razem wiem jak to się skończy. I tutaj było tak samo ? niestety.
Na całe szczęście są jeszcze inni bohaterowie. Chociażby ?niesławna? para Lucy i Paul, których historia niezwykle mnie ciekawi, czy mroczny Hrabia De Saint Germain. Moim ulubieńcem jak na razie jest Miro Rakoczy. Jego postać strasznie mnie intryguje. Wydaje mi się on nawet mroczniejszy i ciekawszy od wspomnianego wcześniej hrabiego. Jestem, więc ciekawa jak autorka poprowadzi dalej jego wątek, jak i całej reszty bohaterów.
Książka została napisana prostym językiem, przez co pochłonęłam ją błyskawicznie. Całkiem ciekawa fabuła i co ważniejsze oryginalny pomysł daje nam dobrą książkę wartą przeczytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Młodociani

ilość recenzji:1

brak oceny 28-12-2017 12:30

Książka mnie oczarowała, styl pisania autorki jest bardzo lekki i przyjemny, a ciekawy opis wydarzeń sprawia, że nie można oderwać się od czytania. Do sięgnięcia po tę lekturę zachęca także kreatywna i ciekawa okładka, zdecydowanie bardziej przyciągająca wzrok niż jej poprzednia wersja. ?Czerwień rubinu? to prawdziwy klejnot. Romantyczna i zabawna powieść bardzo wciąga i umila wolny czas. Moja ocena to 11/10. Polecam każdemu miłośnikowi literatury młodzieżowej, na pewno się nie zawiedzie!

Czy recenzja była pomocna?

Zofiawkrainieksiazek

ilość recenzji:1

brak oceny 15-09-2017 08:47

Gwendolyn pochodzi z dość ekscentrycznej rodziny, dla której podróżowanie w czasie jest czymś naturalnym. Niektórzy jej członkowie posiadają "gen", umożliwiający im przeskoki do przeszłości. Ujawnia się on pomiędzy szesnastym a siedemnastym rokiem życia. Według obliczeń kuzynka Gwendolyn jest jego nosicielką. Tylko dlaczego to Gwen idąc do sklepu, trafia do "starszej" rzeczywistości? Czy Izaak Newton mógł się pomylić? Dziewczyna zostaje rzucona na głęboką wodę. Staje się częścią większego projektu i musi zadecydować komu ufać, komu nie. Po spotkaniu z Hrabią de Saint Germain jej wątpliwości jeszcze rosną. Po której stronie się opowie? Kim byli Lucy i Paul? Czym jest ta wielka tajemnica?

"Czerwień rubinu" jest zaledwie wprowadzeniem do świata podróżników w czasie. Poznajemy panujące w nim zasady, powoli odkrywamy jego sekrety, wraz z bohaterką przygotowujemy się do pierwszych, kontrolowanych przeskoków. Kroczek po kroczku stajemy się częścią społeczności. Akcja rozwija się powoli, a mimo to nie ma miejsca na nudę czy przestoje. Im bardziej zagłębiamy się w przedstawiony świat, tym bardziej jesteśmy go ciekawi. Kolejne rozdziały rodzą odpowiedzi, ale też nowe pytania. Dosłownie nie możemy się oderwać, łakniemy więcej i więcej. Ponadto książka urywa się w tak zaskakującym momencie, że od razu sięgnęlibyśmy po kolejne tomy.

Musicie wiedzieć, że moje oczekiwania wobec książki były olbrzymie. Długo czekałam na możliwość jej przeczytania, a więc też głód był ogromny. Nie zwiodłam się w żadnym wypadku. Język powieści jest lekki i przyjemny, słownictwo dopasowane do epok, w których akurat znaleźli się bohaterowie. Treść zaskakująca i nieprzewidywalna, a aura tajemniczości wszechobecna. Autorka zadbała o najdrobniejsze szczegóły. Oddała wiarygodnie każdy okres historyczny. Ponadto stworzyła ciekawych, złożonych bohaterów. Po pierwszym tomie pozostawiła czytelnika z wątpliwościami o kierujące nimi pobudki. Cały czas zastanawiam się czy moje domysły okażą się prawdziwe, czy może autorka poprowadziła dalej fabułę w zupełnie inny sposób.

Autorka z łatwością porwała mnie swoją powieścią i wprowadziła w jej niesamowity klimat. Niebanalna fabuła, brak schematów, zaskakujące zwroty akcji to cenne atuty. Wątek podróży w czasie okazał się strzałem w dziesiątkę, wyróżnił książkę na tle młodzieżówek. Zapowiadające się sploty zdarzeń znacznie pogłębiły moją ciekawość. Podsumowując, "Czerwień rubinu" stała się moim tegorocznym odkryciem. Przyjemnie spędziłam czas, a Kerstin Gier podsyciła mój głód czytelniczy. Mam nadzieje, że przy kolejnych tomach go w pełni zaspokoi.

Czy recenzja była pomocna?

Zatracona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 11-08-2017 12:53

Gwendolyn Shepherd jest niewyróżniającą się niczym szesnastolatką. Przez całe życie żyła w cieniu swojej kuzynki Charlotte, która według samego Newtona odziedziczyła specjalny gen umożliwiający podróżowanie w czasie. Nastąpiła jednak wielka pomyłka, gdyż to nie Charlotte, ale Gwen odziedziczyła gen, który pozwala jej przenosić się w przeszłość. Dziewczyna odkrywa, że istnieje tajne bractwo, a ona nie jest jedynym podróżnikiem. Dziewczyna zostaje wysłana na misję w przeszłość, a jej partnerem zostaje tajemniczy i przystojny Gideon.

?Czerwień rubinu? jest pierwszym tomem ?Trylogii Czasu?, która już kilka lat temu została wydana w Polsce przez Wydawnictwo Egmont. Po wyczerpaniu się nakładu nie nastąpił jednak żaden dodruk i z upływem czasu cała trylogia stała się białym krukiem, wszyscy chcieli ją przeczytać, jednak nie można było jej nigdzie kupić. Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Media Rodzina postanowiło uszczęśliwić czytelników wznowieniem tej trylogii. W dodatku zachowało piękne oryginalne okładki i twardą oprawę, dzięki czemu książka prezentuje się zjawiskowo.

Akcja powieści rozwija się powoli. Na początku zostajemy wprowadzeni w życie Gwen, poznajemy bohaterów i sytuację, w jakiej znalazła się dziewczyna. Gen, który odziedziczyła, sprawia, że w niekontrolowany sposób może przeskoczyć nagle do jakiegoś momentu w przeszłości. Aby to kontrolować i nie narażać swojego życia, musi codziennie za pomocą chronografu ? specjalnej maszyny, która pozwala wybrać, do jakiego momentu w czasie można się przenieść, odbywać podróż w przeszłość. Dziewczyna zostaje wysłana na specjalną misję, jednak nie ma pojęcia, kto jest jej prawdziwym wrogiem. Już w prologu autorka wprowadza nam zalążek intrygi, która na pewno rozwinie się w kolejnych tomach. Pojawia się oczywiście wątek romantyczny, na szczęście nie przesłania on całej historii, a raczej ją dopełnia. Wszystko rozwija się na schemacie, jednak Kerstin Gier dodaje ciekawe i całkiem nowe elementy, które sprawiają, że książkę czyta się z zainteresowaniem.

Autorka według mnie dobrze nakreśliła bohaterów, jednak to nie zmienia faktu, że są oni bardzo stereotypowi. Kerstin Gier nie wykazała się oryginalnością, gdyż Gwen jest typową nastolatką, która, choć posiada jako takie poczucie humoru i specjalny gen, to jednak nie wyróżnia się osobowością na tle innych bohaterek. Czasami wręcz zachowuje się irracjonalnie i ciężko przez to zapałać do niej sympatią. Mamy jeszcze Gideona, który jest oczywiście najlepszy, najprzystojniejszy i niesamowicie inteligentny. Chłopak jest według mnie nijakim bohaterem, a nieustanne zachwyty Gwen nad jego osobą mogą naprawdę zirytować.

?Czerwień rubinu? to ciekawy początek trylogii, choć nie jest pozbawiony wad. Książka jest przede wszystkim nastawiona na rozrywkę i dobrą zabawę, dlatego nie spodziewajcie się szczególnie zawiłej i odkrywczej historii, która zwali Was z nóg. Powieść wciąga od pierwszych stron, bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania i uważam, że przede wszystkim o to w niej chodzi. O czerpanie radości z czytania. Polecam ją osobom, które szukają lekkiej młodzieżówki, która umili Wam dzień i pozwoli skutecznie zabić czas.

http://someculturewithme.blogspot.com/2017/08/podroze-w-czasie.html

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 21-07-2017 15:02

Jeszcze kilka miesięcy zdobycie którejkolwiek części Trylogii Czasu Kerstin Gier było niemal niemożliwe, a jeśli już, to horrendalne ceny na facebookowych grupach przyprawiały o zawroty głowy. Setki osób wychwalały te książki prawie pod niebiosa, a jeszcze więcej marzyło o ich posiadaniu. I chociaż sama daleka byłam od wydawania małej fortuny na twórczość Gier, to skłamałabym, gdybym stwierdziła, że nigdy nie zastanawiałam się nad jej fenomenem i że nigdy mnie nie intrygowała. Bo intrygowała.
I to bardzo.
Kiedy wydawnictwo Media Rodzina oznajmiło, że zamierza zająć się tak uwielbianą przez tłumy serią i wydać ją (i to jak! <3 ) na nowo, tysiące czytelników oniemiało z zachwytu, by później przebierać z niecierpliwością nogami i zagryzać wargi w oczekiwaniu na dzień premiery pierwszej tylko części.
Czy było warto?




O ile jej kuzynka została przeznaczona do wyższych celów, o tyle ona sama od zawsze była "zwyczajna".
To kuzynka dostała (można by rzec "w spadku") gen podróży w czasie i to ją skrupulatnie przygotowywano do pierwszego (i kolejnych także) skoków w przeszłość. To Charlotta miała martwić się tym pyszałkowatym Gideonem (i co to w ogóle za imię?) i spróbować sprostać wymaganiom dziwnej babki i jeszcze dziwniejszego Stowarzyszenia.
Gwen miała być tylko sobą.
Dlaczego więc to ona, Gwendolyn, przenosi się w czasie,a potem robi to znowu, znowu i znów?
Coś jest bardzo nie tak. Czyżby Newton się pomylił...?




Nie jestem wielką fanką fantastyki, a jedyna magia, którą toleruję to ta, którą dysponował Potter i jego Gwardia, dlatego też trochę obawiałam się pierwszego spotkania z twórczością Gier. Tym bardziej, że słyszałam na jej temat same ochy i achy, a z doświadczenia wiem, że najczęściej te zbiorowe zachwyty są po prostu przesadzone i tyleż prawdziwe, co mój list z Hogwartu. Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie, kiedy doszło do mnie, że "Czerwień rubinu" rzeczywiście jest dobra! :o Zgoda, nie jest to genialna historia, nie nauczy Was absolutnie niczego, niczego nie zmieni też w dziejach świata, i na sto procent bez wysiłku znajdziecie wybitniejszą lekturę, ale wiecie co? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie przeczytał książki tylko po to, by rozruszać swoje mięśnie mimiczne i móc się bezkarnie śmiać ;)
Język powieści jest dosyć infantylny, tak jak i infantylna bywa główna bohaterka. Gwendolyn często zachowuje się głupiutko, jej wiedza o historii świata wzbudza trwogę, a przyjaciółka lepiej radzi sobie z wyszukiwarką Google niż z prawdziwym życiem. Brzmi słabo, prawda? Słabe jednak nie jest, bo Gier pisze niezwykle przyjemnie, sprawiając przy tym, że drobne wady nie rażą, co więcej - nawet wzbudzają sympatię. Trzpiotowatość Gwen szybko odchodzi w zapomnienie, a my z zaciekawieniem śledzimy jej losy. Autorka dba, byśmy nadążali za rozwojem akcji i między rozdziałami dodaje wstawki, które objaśniają funkcjonowanie stowarzyszenia zwanego Strażnikami. Wielki plus należy jej się także za realizm - za każdym razem stara się oddać ducha epoki, w której aktualnie znajduje się Gwen i wychodzi jej to całkiem nieźle ;) Młodsze czytelniczki zachwyci też relacja Gwendolyn i Gideona, która (niemal rodem przeniesiona z filmów Disney Channel) u tych starszych wzbudzi jedynie pobłażliwy uśmiech, ale absolutnie nie odbierze przyjemności z poznawania całej historii. I chociaż w pierwszym tomie nie wyjaśnia się nic, a my zostajemy z większą ilością pytań niż mieliśmy ich na starcie, to jestem pewna, że każdy, kto przeczytał "Czerwień rubinu" z równie wielką ochotą sięgnie po kontynuację, "Błękit szafiru".
Ja w każdym razie tak zrobię ;)




Jeśli szukacie czegoś lekkiego, czegoś, co zapewni Wam przednią rozrywkę na kilka tylko godzin i czegoś, co nie sprawi, że Wasz przepracowany mózg jeszcze bardziej się przegrzeje, to szczerze polecam Wam "Czerwień Rubinu" Kerstin Gier. Nawet jeśli macie więcej niż naście lat ;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 20-07-2017 14:01

Gwendolyn Shepherd jest pozornie zwyczajną dziewczyną i przypadła jej rola kuzynki wyjątkowej Charlotte. Los jednak lubi być przewrotny i to Gwen odziedziczyła gen podróży w czasie. Kiedy po raz pierwszy odbywa podróż w przeszłość wie, iż jej życie zmieni się na zawsze. Od tej chwili tajna organizacja roztacza na nią opiekę i stopniowo wprowadza w sekrety, których mają bardzo dużo. Nowy świat, nowe umiejętności oraz przerażający Hrabia. Kto mówi prawdę i czy wszystkim przyświeca szczytny cel? Całe szczęście, że jest jeszcze jeden podróżnik, który niestety potrafi być strasznym arogantem.

Jest to moje ponowne spotkanie z tą serią. Kilka lat temu namiętnie zaczytywałam się w przygodach Gwen i strasznie się cieszę, że upływ czasu nie sprawił, iż wyrosłam z tej książki.

W książce nie ma zbyt dużo bohaterów, a jednak trudno wskazać podejrzane osoby. Bez wątpienia Hrabia wzbudza niechęć. Charlotte nieustannie mnie irytuję, a drugi podróżnik ? Gideon, jest osobnikiem, którego raz się kocha, a raz nienawidzi. Pomimo prostoty tej powieści, emocji nie brak, a relację między bohaterami dodatkowo je podsycają. Gideon swoją władczością wielokrotnie wzbudza niechęć, ale ma też swoje lepsze momenty. Całe szczęście Gwendolyn nie pozwala sobą kierować i niczego nie bierze za pewnik! Popełnia błędy, czasami chichocze jak mała dziewczynka, ale jej obawy i lęki są w pełni zrozumiałe, tym bardziej, że dziewczyna ma dopiero szesnaście lat. Nigdy nie przepadałam za zbyt dojrzałymi bohaterami, a w tym przypadku autorka umiejętnie odzwierciedliła emocje nastolatków i mnie tym całkowicie zauroczyła.


Pani Kerstin Gier ma lekki styl, uwielbiam jej książki. Czyta się je szybko i z prawdziwą przyjemnością. Nie są wielowątkowe, ale mają w sobie to coś i do książki chcę się powrócić. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Temat podróży w czasie potrafi przywrócić o zawroty głowy, te wszystkie przeskoki w czasie sprawiają, że czasami trzeba zastanowić się nad kolejnością przeskoków. Piękne opisy, ubrania i tajemnice potrafią wciągnąć i choć akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku dni, to nie należy do zawrotnych. Niemniej jednak dużo się dzieję, a bohaterowie są sympatyczni, dlatego z przyjemnością towarzyszyłam im podczas malowniczych przeskoków w czasie.


?Czerwień rubinu? to cudowny początek niezwykłej trylogii. W książce znajdziecie mnóstwo tajemnic, piękną przyjaźń, młodzieńcze uczucia oraz morze emocji, które nie słabną nawet na moment! A wszystko to osnute jest wyjątkowym klimatem oraz urokiem, jakim pałają dawno minione epoki! Niezapomniana przygoda! Polecam 8/10!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 19-07-2017 18:02

Wyobraźmy sobie, że żyjemy w bardzo dużej rodzinie, jako jedno dziecko z długiej linii rodu, mamy bardzo bogatą przeszłość i równie przesądzoną przyszłość.
Ale co się stanie, kiedy bardzo ważny gen będący następstwem dziedzictwa ukaże się nie tam gdzie od początku zakładano?

Gwen, to nastolatka żyjąca w cieniu swojej kuzynki, wychwalanej, najbardziej inteligentnej ze społeczeństwa.
Wszyscy w rodzinie łącznie z babką obu dziewczyn wyczekują pierwszych objawów, które świadczyłyby o posiadaniu genu podróżnej.
Lecz Charlotta nic a nic nie czuje i równie do niczego nie dochodzi.
Gwen żyjąca także w tej samej rodzinie co kuzynka, nagle zaczyna odczuwać pierwsze objawy podróżnika. Lecz nikomu o tym nie mówi, ponieważ niemożliwe jest, że ona, córka zwykłych, przyziemnych ludzi mogłaby posiadać tak bardzo ważny gen.
Przecież wszystkie przygotowania i podróże jej kuzynki i ciotki do wielkiego gmachu filii byłyby na marne.
Według Gwen jest to niemożliwe i na pewno zachorowała na coś albo się przeziębiła.
Lecz pewnego razu, w drodze do cukierni po ulubione smakołyki dziewczyna odczuwa nagłe mdłości. Kiedy już otwiera oczy znajduje się praktycznie w innym dla niej czasowo Londynie.
Wszytko jest jakby nie z jej epoki, ludzie inaczej ubrani, a pośrodku ona dziewczyna z przyszłości w płaszczu w wielkie czerwone kropy.
Nagłe pociągnięcie przywołuje dziewczynę do teraźniejszości, a ona coraz bardziej niepewna postanawia powiedzieć o wszystkim matce.

Książka nie najnowsza, lecz przyjemnie było przypomnieć sobie stare czasy, kiedy czytało się tak dobre książki.
Powieść, która parę lat temu była praktycznie niedostępna w Polsce powróciła w wielkiej okazałości, na dodatek w twardej pięknej oprawie.
Tą historię chyba każdy już zna, może dlatego, że wytwórnia filmowa postanowiła wykupić prawa do wszystkich trzech książek i zekranizować je.
Według mnie filmy były niczego sobie, lecz nic nie zastąpi naszej wyobraźni i książki, która spokojnie spoczywa w naszych rękach skrywając tajemnice fabuły.

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:224

brak oceny 19-07-2017 17:42

Gwen to zwykła nastolatka, z niezwykłej rodziny. Co kilka pokoleń w jej rodzinie rodzi się osoba, która ma dar, pozwalający podróżować w czasie. Ten zaszczyt przypadł kuzynce Gwen, Charllote. Ale czy na pewno? Gdy Charllote szykuje się do swojej pierwszej podróży, okazuje się, że to właśnie nasza główna bohaterka przenosi się kilkadziesiąt lat wstecz. Dziewczyna musi w bardzo krótkim czasie nauczyć się historii, tańca, walki i kultury z najróżniejszych okresów. Czy sprosta zadaniu? Czy wypełni misję?

Więc, dlaczego warto przeczytać "Czerwień rubinu"?

Po pierwsze podróże w czasie! W swoim czytelniczym życiu, nie czytałam wiele książek o przenoszeniu się w czasie. Jednak ta jest moim zdecydowanym faworytem. To jak Kerstin Gier operuje słowami i jak pięknie i plastycznie wszystko opisuje, to aż chce się czytać! Wszystko da się tak łatwo wyobrazić, że nawet najbardziej oporna osoba da radę! Poza tym, która dziewczyna nie lubi czytać o pięknych kolorowych sukniach, ślicznych pantofelkach i torebkach ?

Po drugie jest w niej bardzo dużo akcji. Książka od pierwszych stron wciąga i nie wypuszcza. Sam prolog już intryguje, nie mówiąc o kolejnych rozdziałach. Już w pierwszych stronach dzieje się to, co podałam w opisie. Każda kolejna to szkolenia, zagadki, tajemnice i kolejne podróże. To książkę pochłania się błyskawicznie, bo tak wciąga!

"Okej. To ja sobie teraz zemdleję."


Po trzecie humor. Dawno tak dużo nie śmiałam się przy jakieś książce. Autorka duży nacisk dała nie tylko na akcję, ale też na humor. Główna bohaterka, mimo że jest niezdarą, nadrabia ciętym językiem. Jednak najwięcej śmiechu jest, jak pojawia się Xemerius. Ten gargulec rozwala system! Jego teksty i poczucie humoru są genialne! ?

Po czwarte, to coś dla okładkowych srok, przepiękne wydanie. Twarda oprawa, piękny róż, czarne ozdoby i na dole główni bohaterowie. W środku piękne zdobienia i jeszcze piękniejsza wklejka ? Nie powiem, że poprzednie wydanie jest brzydkie, bo też je uwielbiam, ale to ma swój baśniowy urok. Powiem tak, jak otworzyłam paczkę z tą książką, to piszczałam z zachwytu! ? Nie spodziewałam się, że książkę otrzymam i normalnie mowę mi odjęło!! Ono jest naprawdę cudowne i jak będziecie w księgarniach to sami się przekonajcie :D

"- Gdyby to był film, na końcu czarnym charakterem okazałby się ten, po którym najmniej się tego można było spodziewać. Ale ponieważ to nie jest film, stawiam na tego gościa, który cię dusił."


Piąty powód to bohaterowie. Kerstin Gier stworzyła wyjątkowych i unikalnych bohaterów, którzy raz wzbudzają nasza sympatię, a raz mamy ochotę ich udusić. Gwen tak jak pisałam wcześniej jest niezdarą, ale nadrabia ciętym językiem. Nie jest we wszystkim idealna i popełnia błędy. Gideon za to jest cięższy do opisania, ponieważ jego charakter zmienia się w zależności od tomu, przechodzi wiele metamorfoz, jednak na samym początku nie zyskuje naszej sympatii. Tak do połowy książki to zadufany w sobie buc, potem dopiero jak Gwen robi pewną rzecz docenia ją i w końcu lepiej traktuje. Inni bohaterowie jak przyjaciółka Gwen i gargulec rozwalają system i ich po prostu kochany<3 O reszcie bohaterów pisać nie będę, bo mogę coś zdradzić, a chce byście sami się o nich przekonali :D

No i ostatni szósty, to styl pisania. Książka jest napisana bardzo lekkim i przyjemnym dla odbiorcy językiem. Jest dużo dialogów, opisów też nie ma aż tak dużo, a jak już są, to samemu chce się je poznać. Opisy miejsc, stroi i całego klimatu są tak świetnie opisane, że to wszystko aż się czuje! Czasami ma się wrażenie, że to my jesteśmy na przykład w XVII wieku na wielkim balu ?

"Rubin to początek, lecz i zakończenie."


Także, jeżeli jeszcze nie czytaliście Czerwieni rubinu to teraz macie aż sześć powodów, dla których warto ją przeczytać. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie zawiedziecie się, a każdy kolejny tom jest lepszy. Ja w tej historii jestem zakochana i nie wiem jak ja mogłam tak długo żyć, bez jej znajomości.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zagubiona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 4-07-2017 20:15

Czas dla każdego jest czymś innym. Niektórzy uważają go za coś strasznego. Bo bez przerwy ucieka, zabierając cenne chwile, które potem stają się tylko wspomnieniem. Wraz z jego upływem przemijają ludzie, piękno, młodość... Dla niektórych jest nadzieją. Wierzą, że dzięki niemu kiedyś staną się wolni. Że skończy się jakiś okres w ich życiu i będą mogli zacząć od nowa. A dla tych, co w nim podróżują, czas nie ma znaczenia. O tej książce słyszałam już naprawdę wiele dobrych słów. Wciągnęłam się w nią już od pierwszych stron. Planowałam, że tylko zacznę ją wieczorem, a wyszło na to, że siedziałam do późna w nocy, by ją skończyć. Autorka posługiwała się lekkim i niezbyt skomplikowanym językiem, co sprawiało, że Czerwień rubinu przeczytałam w błyskawicznym tempie. Dużym plusem tej powieści jest sam pomysł. Mimo, że motyw podróży w czasie jest teraz coraz częściej poruszany, to jak dotąd nie czytałam zbyt wiele podobnych książek. Spodobał mi się sposób, w jaki bohaterowie mogli dostawać się do przeszłości ? dzięki specjalnemu genowi, który dziedziczył tylko wybranek. Interesującym pomysłem było także przydzielenie każdemu Strażnikowi jeden z kamieni szlachetnych. Bohaterowie byli w miarę dobrze wykreowani. Przez Czerwień rubinu przewinęło się dużo osób, ale autorka skupiła się głównie na Gwendolyn i Gideonie, którzy zyskali moją sympatię już od pierwszej chwili. Polubiłam Gwen za to, że po prostu była sobą, a nie próbowała na siłę być kimś innym, może w jej oczach lepszym. Jedyną wadą jest to, że momentami jej zachowanie było nieco dziecinne. Jednak muszę przyznać, że dzięki tej parze głównych bohaterów nie raz uśmiechałam się podczas czytania. Wątek romantyczny był ciekawie rozegrany, ale jednak odniosłam wrażenie, że ta miłosna relacja rozwinęła się nieco zbyt szybko, bo bohaterowie znali się góra kilka dni. Wiem, że to mogła być tak zwana miłość od pierwszego wrażenia, ale jak dla mnie i tak to działo się zbyt szybko. Mam nadzieję, że w kolejnej części będzie nieco lepiej. Podsumowując, Czerwień rubinu to interesująca opowieść o podróżach w czasie. Nie brakuje w niej akcji, tajemnic i oczywiście miłości. Autorka miała ciekawy pomysł i w dość umiejętny sposób go wykorzystała. Może nie jest to jakieś ambitne dzieło, ale bardzo przyjemnie mi się czytało. Z chęcią sięgnę po kolejną część, a wam mogę ją polecić. Jest lekką i wciągającą młodzieżówką wprost idealną na wakacje.

Czy recenzja była pomocna?

Livingbooksx

ilość recenzji:1

brak oceny 26-06-2017 21:00

Czy kiedykolwiek marzyliście o podróżach w czasie? Chcieliście cofnąć się do przeszłości i poznać swoich przodków lub dawne obyczaje? A może choć na chwilę chcieliście się przenieść do zupełnie innej rzeczywistości, gdzie damy obowiązkowo zakładały wielkie, bogato zdobione suknie, a panowie najróżniejsze, także zabawne stroje? Warto jednak pamiętać, że w przeszłości nie zawsze było bezpiecznie...

Gwendolyn Shepherd oraz Gideon de Villers są ostatnimi członkami tajnej organizacji, która specjalizuje się w podróżach w czasie. Na całym świecie, od wieków, istnieje ich zaledwie dwunastu. Daty urodzenia podróżników są znane od stuleci, wyliczone przez samego nieomylnego Newtona. Jednakże Gwendolyn nie jest zachwycona swoją przyszłością pełną ciągłych podróży do dawnych lat, młoda dziewczyna woli prowadzić normalne, spokojne życie nastolatki. Przez szesnaście lat sądzono, że gen odziedziczy jej kuzynka Charlotta, która codziennie przechodziła dokładne, staranne szkolenia pod okiem specjalistów, które z całą pewnością przydałyby jej się podczas podróży. Niestety, nieoczekiwanie to Gwen przenosi się do obcego miejsca. Bez żadnego przeszkolenia, przygotowania, bez najmniejszej wiedzy... właśnie ona musi stawić czoła najróżniejszym sytuacjom, które spotkają ją w przeszłości. Wraz z Gideonem wyrusza w tajną, niezwykle ważną "misję" do swoich przodków. Jak potoczą się losy młodej dziewczyny? Czy sprosta zadaniu?

Podróże w czasie to temat, który od zawsze mnie fascynował. O dziwo, w książkach nie jest on zbyt powszechny ani często spotykany. Z książką "Czerwień rubinu" spotkałam się już kilka lat temu, gdy wydanie kolejnych części było dopiero planowane, a szum wokół serii był niestety dość cichy. Ekranizacja "Czerwieni rubinu" przyniosła wspaniałe rezultaty i popularność, a Trylogia Czasu w końcu osiągnęła zasłużony rozgłos.

"-Gotowa, Gwendolyn? - zapytał w końcu.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów."

Gwendolyn oraz Gideon to zabawny, aczkolwiek chwilami dość poważny i waleczny duet. Czytelnik może obserwować wiele rozterek między bohaterami, problematycznych i stresujących sytuacji kilka wieków przed ich narodzinami, a także walkę, którą oboje postanowili podjąć z kłamstwami, które jak się okazało - są obecne wśród Tajnej Loży. Wszędzie mimo wszystko obecna jest pewna tajemnica, o której nie wszyscy zostali poinformowani. Autorka w rewelacyjny sposób opisała wszelkie sytuacje z dawnych lat, gdzie wyraźnie można było odczuć powiew klasyki oraz wyniosłych wydarzeń. Młodzi bohaterowie wprowadzają w całość powieści humor oraz młodzieńcze spojrzenie na historię.

Sama okładka jest niezwykła i myślę, że w pewnym stopniu oddaje klimat powieści. Wydawnictwo Media Rodzina wydało "Czerwień rubinu" po raz drugi na polski rynek książkowy, ponieważ poprzednie wydanie (wydawnictwo Egmont) sprzedało się co do egzemplarza, a dodruk niestety nie był możliwy. Nowe wydanie posiada oryginalne okładki, które niezwykle wpadły mi w oko. Książka mnie zachwyciła, a niezwykły klimat porwał mnie w swoje sidła już od pierwszej strony. Kolejne tomy pojawią się już na jesień, na co czekam z utęsknieniem :)

Czy recenzja była pomocna?

ilo99

ilość recenzji:2412

brak oceny 18-04-2014 23:29

Jedna z lepszych książek dla młodzieży jakie ostatnio czytałam. Książka jest ciekawa, napisana lekkim piórem, a przede wszystkim z poczuciem humoru. Doceniłam sposób w jaki autorka zaznajamia młodego czytelnika z historią, różnymi epokami i tym, jak życie w minionych wiekach różni się od współczesnego. Jako dorosły czytelnik spodziewałam się niektórych zwrotów akcji, przewidywałam również postępowanie bohaterów, lecz moja trzynastoletnia córka była zdziwiona, a uczuciowe rozterki Gwendolyn były jej zdecydowanie bliższe.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

versatile (www.public-reading.blogspot.com)

ilość recenzji:52

brak oceny 8-03-2013 09:15

Pojawiam się i znikam, i znikam, i znikam. A gdzie konkretnie znajduje się Gwendolyn, w czasie gdy w tajemniczy sposób rozpływa się w powietrzu? Tego nie wiadomo. Zupełnie nieprzygotowana do podróży pomiędzy epokami nastolatka może cofnąć się zarówno do wieku dwudziestego jak i znacznie dalej. Dlatego, aby zapobiec wszelkiego typu niespodziankom, dziewczyna musi poddawać się zabiegowi elapsji, dzięki czemu w swobodny sposób może kontrolować lata, w których przyjdzie się jej znaleźć.

Początkowo wszyscy wierzą, że gen podróżowania w czasie nosi Charlotta. Dziewczyna od najmłodszych lat jest przygotowywana do pełnienia swojej przyszłej misji. Pobiera lekcje zarówno z języków obcych, sztuk walki jak i dobrego obycia. Oczywiście już od pierwszych stron książki bardzo łatwo można się domyślić, że to nie Charlotta a niczego nieświadoma Gwen będzie zapowiadaną podróżniczką w czasie. Właśnie dlatego przesadne i sztuczne zachowanie jej rudowłosej kuzynki niezwykle mnie bawiło. Aczkolwiek Gwen nie widzi nic zabawnego w sytuacji, której musi stawić czoła. Nie dość, że szesnastolatce brakuje podstawowych wiadomości z zakresu chociażby historii, to ponadto dziewczyna wraz z jednym z przedstawicieli rodu de Villiers musi podjąć się trudnego zadania, które należy wykonać w przeszłości.

Należy podkreślić, że pisarce w znakomity sposób udało się przedstawić cały proces podróżowania w czasie. W książce nie znajdziemy żadnych błędów logistycznych czy dziwnych sprzeczności. Ponadto, czytając Trylogię Czasu trudno o nudę. W powieści akcja toczy się w mgnieniu oka. Aż trudno uwierzyć, że od chwili kiedy Gwen odkryła swoje zdolności minęło zaledwie kilka dni. Ku uldze niektórym czytelnikom, nadmienię też, że akcja powieści nie toczy się w Niemczech (skąd pochodzi Kerstin Gier) lecz w Anglii. Jak dla mnie stanowiło to niewątpliwy plus.

Byłabym zaskoczona, gdyby Gwen nie zakochała się w przystojnym Gideonie. W końcu co to za literatura młodzieżowa bez wątku miłosnego? Tak więc, ku wielkiemu ?niezdziwieniu?, szesnastolatka zadurza się w nowo poznanym chłopaku. Wydawało mi się to wielce zastanawiające, biorąc pod uwagę fakt jak opryskliwie i arogancko nastolatek zachowywał się w stosunku do głównej bohaterki. Jednak, jak mówią, miłość jest ślepa, więc biorąc pod uwagę to powiedzenie jak i inne zalety książki, mogę częściowo wybaczyć autorce ten paradoks.

Jestem przekonana, że dzieło Kerstin Gier przypadnie do gustu nie tylko młodzieży, ale i starszym czytelnikom. Przedstawiona w powieści fabuła, wciąga od pierwszych stron i nie daje od siebie odpocząć. W dosłownym tego zdania znaczeniu. Nie dość, że książkę pochłonęłam w jeden dzień to jeszcze moje myśli w każdy momencie wolnym od czytania, nieustannie płynęły w kierunku mających się zdarzyć sytuacji.

?Czerwień rubinu? jest swego rodzaju fenomenem. Ja jednak miałabym pewne trudności ze stwierdzeniem, czemu konkretnie ta książka zawdzięcza swoją popularność? Tego, że historia Gwendolyn jest niezwykle wciągająca, chyba nie muszę nikomu powtarzać. Aczkolwiek co jeszcze sprawia, że tak wiele osób wychwala wręcz pod niebiosa utwór niemieckiej pisarki? Przecież wątek podróżników w czasie nie jest ani innowacyjny ani rzadki. Co więcej charakter głównej bohaterki raczej nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym na tle innych nastolatek.

Uciechą dla fanów Trylogii Czasu z pewnością będzie fakt, że ?Czerwień rubinu? została już zekranizowana i wejdzie na ekrany niemieckich kin już 14 marca. Jednak ja z tego faktu nie jestem jakoś szczególnie zadowolona, ponieważ odtwórcy głównych ról raczej nie przypominają wyglądem postaci z moich wyobrażeń. Dodatkowo jakoś nie mogę się przemóc do produkcji naszych zachodnich sąsiadów. Już samo słuchanie języka niemieckiego nieco mnie męczy. Jednak mimo wszystko skuszę się na obejrzenie ekranizacji, choćby dla zaspokojenia ciekawości.

Czy recenzja była pomocna?

www.recenzje-leny.blogspot.com

ilość recenzji:117

brak oceny 20-10-2012 16:29

W zasadzie mogłabym wszystko zrzucić na jedną osobę. W końcu to ona zachęciła mnie do sięgnięcia po "Trylogię czasu" i w ostateczności, sama mi ją sprezentowała. Fajnie jest odnaleźć w swoim życiu osobę, która w pełni podziela nasze pasje i zarazem, doskonale wyczuwa nasze potrzebny, nastroje i niedoskonałości.

Gwendolyn to szesnastoletnia dziewczyna, która po śmierci ojca, wraz z bliskimi, przeprowadziła się do domu swoich przodków. To właśnie w nim zaczyna odkrywać tajemnice, które od pokoleń skrywane są przez członków jej najbliższej rodziny. Co prawda robi w wielkiej konspiracji przez całym światem, ale trzeba przyznać, że wychodzi jej to nie najgorzej. Niestety informacje na temat podróży w czasie wydają się być ściśle tajne i nikt nieupoważniony nie ma prawa się o nich dowiedzieć. Podobny zakaz dotyczy również głównej bohaterki, która ze wszelkich sił stara się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej. Nie pomaga jej w tym nawet fakt, iż mieszka pod jednym dachem z nosicielką genu, która przy okazji jest również siostrą cioteczną Gwen. To właśnie ją przygotowywano do współuczestnictwa w tajnej misji, od której miało zależeć naprawdę wiele. Tymczasem to z Gwendolyn zaczyna się dziać coś niepokojącego. Czy powracające nudności i zawroty głowy będą miały jakiś związek z wielopokoleniową tradycją? Czy wielki geniusz Izaaka Newtona mógł się mylić? Do jakich wniosków dojdzie nastoletnia bohaterka?

"Czerwień rubinu" to książka, którą chciałam przeczytać już od dłuższego czasu. Niestety ciągle nie byłam w stanie jej zdobyć, a gdy już zawitała na moją półkę, to dopadła mnie niemoc czytelnicza i kolejny tydzień, wypadł z mojej rozkładówki. Takim właśnie sposobem, zabrałam się za lekturę tej powieści dopiero przed kilkoma dniami i muszę przyznać, że przepadłam. Na temat twórczości Kerstin Gier słyszałam wiele pochlebnych opinii i w związku z tym, zaczęłam się jej nieco obawiać. Na całe szczęście moje obawy zostały stłumione w zarodku i dzięki temu, było mi dane spędzić cudowne chwile w towarzystwie postaci, które wywołały we mnie wiele emocji. To właśnie one sprawiły, że wędrówka po poszczególnych stronach tej opowieści, stała się dla mnie jeszcze przyjemniejsza. Stworzeni przez niemiecką pisarkę bohaterowie, reprezentują swoim jestestwem pełen wachlarz indywidualności, który w połączeniu z wydarzeniami, które mają miejsce w całości utworu, stanowią pełnowartościową bombę domowej roboty. Od dość dawna nie doświadczyłam czegoś podobnego!!!

Gwendolyn to na pozór zwyczajna nastolatka, która uczęszcza do miejscowej szkoły i która niemalże na każdym kroku bywa wyśmiewana przez swoich rówieśników. Dziewczyna wydaje się tym w ogóle nie przejmować, a całą swoją energię przeznacza na przyjaźń z Leslie i potajemne knucie za plecami Strażników. Jako jedyna uwierzyła głównej bohaterce, że jest ona w stanie rozmawiać w duchami i gargulcami, które spotka na swojej drodze. Szesnastolatka uważa te zdolności za niezwykłe i po cichu zazdrości brunetce, chociaż nigdy by się do tego nie przyznała. Na całe szczęście nie ma w tym żadnej zawiści, która doprowadziłaby do zerwania więzi, która łączy rówieśniczki i przez to ich relacje wydają się być jeszcze bardziej wyjątkowe. "Czerwień rubinu" jest więc powieścią o prawdziwej przyjaźni i wzajemnym oddaniu, który nieustannie towarzyszy bohaterkom tej książki. W większości momentów dołącza do tego jeszcze wszechogarniająca ciekawość, niekończące się tajemnice, a także podróże w czasie, które stanowią motyw przewodni tej historii.

W swojej opinii nie zawarłam jeszcze wielu rzeczy, o których pokrótce planowałam powiedzieć. Nie chcę jednak nikogo zanudzać swoimi niekończącymi się wywodami, które w przypadku tej pozycji literackiej, mogłyby trwać wiecznie. Muszę przyznać, że niemiecka pisarka spisała się świetnie, tworząc tak dynamiczny i pełen niespodzianek utwór. Co prawda przeznaczony on jest dla młodzieży, jednak jestem pewna, że odnajdą się w nim także osoby starsze. Kerstin Gier napisała powieść, która idealnie nadaje się do czytania dla Moli Książkowych w różnym wieku. Czytają całość utworu miałam wrażenie, że nastrój, który w nim pasuje jest nieco podobny do tego, który nieustannie mi towarzyszy w trakcie spotkań z twórczością Cassandry Clare. Naprawdę się cieszę, że istnieją jeszcze autorki, które potrafią stworzyć naprawdę przyjemnością powieść tego typu. Oby ich było w naszym życiu jak najwięcej. Tego sobie i Wam gorąco życzę.

Wydawnictwo Egmont, maj 2011
ISBN: 978-83-237-3438-3
Liczba stron: 344
Ocena: 9/10

Czy recenzja była pomocna?

Aleksandra

ilość recenzji:1

brak oceny 15-02-2012 12:32

"Czerwień rubinu" szybko mnie wciągnęła . Książka jest tajemnicza i ma w sobie nutkę romantyzmu . Razem z tą książką przeżyłam podróż w czasie.
Są w niej pokazane wzmagania Gwendolyn , która zbyt późno dowiaduje się o swoich zdolnościach i stara się wszystko naprawić w dość krótkim czasie .
Polecam .

Co prawda przeczytałam ją w święta , ale o recenzji całkowicie zapomniałam .
Niedługo zabieram się za "Błękit szafiru" .

Czy recenzja była pomocna?

Anna Jurzyk Łowisko Książek

ilość recenzji:115

brak oceny 1-09-2011 23:35

Ta powieść to wspaniały przykład na to, że można napisać coś lekkiego i niegłupiego zarazem. Coś, co przeczyta się błyskawicznie i z prawdziwą przyjemnością. Kerstin Gier świetnie oddała psychikę dorastającej dziewczyny &#8211; lojalnej wobec najbliższych, znającej swoją wartość i nieprzewrażliwionej na swoim punkcie, czułej jak to w przypadku nastolatki na wdzięki płci przeciwnej i robiącej wszystko, by nie wyszło to na jaw.&#8222;Czerwień Rubinu&#8221; rozbudza ciekawość, zaspokaja ją, po czym znowu zaczyna intrygować. Ma momenty, które bawią i jest tak skonstruowana, że nie nudzimy się nią nawet na chwilę. To dobra literatura rozrywkowa, której cechy mają za zadanie uwieść czytelnika z kręgu młodzieży, ale jest przekonująca i dla dorosłego. Musi on tylko wcześniej przyjąć, że podróże w czasie są możliwe, a konfesjonał w kościele bywa awaryjnym miejscem przerzutowym. Dlaczego nie? W końcu po to czytamy, by oderwać się od rzeczywistości, a &#8222;Czerwień Rubinu&#8221; to gwarantuje.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Mka

ilość recenzji:8

brak oceny 24-05-2011 13:48

Fantastyczna książka dla młodzieży. Nie dziwi sukces w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech, Portugalii : wyraziste, doskonale scharakteryzowane postacie, dopracowana fabuła z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, atmosfera tajemniczości, wszystko opisane świetnym językiem z dawką humoru. Czyta się jednym tchem. Już czekam na kolejne tomy tej trylogii.

Czy recenzja była pomocna?